Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy wyjdzie cos z tego zwiazku?

Polecane posty

Gość gość

Jestem ze swoim partnerem ponad 3 lata, ale od pewnego czasu zaczynam sie zastanawiac, czy tak naprawde taki zwiazek ma przyszlosc. Lubimy razem spedzac razem czas, wyjezdzac na wakacje/ wycieczki, moge na niego liczyc a on na mnie. Rozni nas bardzo wiele: on zarabia 3 razy tyle, co wielokrotnie bylo przyczyna problemow, jego rodzice nie przepadaja za mna, pod skora czuje, iz wg nich nie jestem zbyt dobra partia dla ich syna, ja chcialabym pojsc do przodu i zalozyc rodzine a on mowi, ze jeszcze za wczesnie (dobijamy 30tki), ze nie mamy mieszkania itp. Co najlepiej zrobic w tej sytuacji, czy ciagnac ten zwiazek i zobaczyc co dalej, czy moze rozstac sie bo to iz nie zarabiamy tak samo i nastawienie jego rodziny do mnie nigdy nie pozwoli nam byc zgranym zwiazkiem? jak sadzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A problem robią Ci tylko jego rodzice czy on też Ci wypomina, że zarabiasz mniej od niego ? I tak swoją drogą...skoro on zarabia niby tyle razy więcej od Ciebie a nie stać was na mieszkanie to jego pieniądze to też nie są jakieś kokosy...więc trochę śmieszne, że rodzice uważają synusia za nie wiadomo kogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mu chodzi o kupno mieszkania, bo teraz wynajmujemy. Czesto slysze uwagi, ze to on znow placi w restauracji ( choc i ja staram sie placic a jesli nie mam kasy to nie chce isc), ze placi za wynajem wiecej niz ja... Po jego rodzicach widac, ze chcialiby aby mial dziewczyne na takim samym poziomie zarobkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż oświadczył mi się, jak nie miałam pracy, a ma własne M4 i dobrze zarabia! Oczywiście znalazłam pracę, to był krótki okres, ale też zarabiam mniej, a jego cieszy każdy mój zarobek:) Na Twoim miejscu dałabym sobie spokój, kocha Cię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co za gość, wypomina Ci że płaci za wynajem więcej, rodzice poprzewracali w głowie bachorowi, konij w dupę dziada!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wiem, nie trzeba miec wielkich pieniedzy zeby zalozyc rodzine. Podswiadomie mysle, ze on nie chce. Mowi, ze mnie kocha, ale nie widze tego po jego czynach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że zmarnujesz najlepsze lata, jak dobijacie do 30, to już ten czas wg mnie, chcesz mieć dzieci? A co jak Ci powie za dwa lata, że jednak nie! Nim spotkasz kogoś nowego miną kolejne lata! Po za tym całe życie będziesz traktowana jak ktoś klasy B!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mu chodzi o kupno mieszkania, bo teraz wynajmujemy. <><><> No ale mi nie chodziło o nic innego. Jak was nie stać na kupno mieszkania, chociażby na kredyt, to nie ma między wami jakiejś ekstremalnej różnicy w zarobkach...tyle, że on zarabia mało a Ty masz głodową pensję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz po prostu faceta gołodupca, który myśli, że jak ledwo dobija do średniej krajowej to jest Bogiem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak chcialabym dzieci. shaf 78, moj facet pracuje w finansach w duzej firmie, zarabia sporo. Mysle, ze po prostu ten tekst o mieszkaniu powiedzial, zebym mu dala spokoj i nie drazyla tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zarabia dużo i wynajmujecie? To co robi z kasą? Jak dobijacie 30, to chyba przez parę lat przy dobrych zarobkach nie stać go na mieszkanie? Nie uważasz, że to dziwne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to zmienia postać rzeczy czy go nie stać czy on nie chce mieszkania (choć ciężko mi uwierzyć, że ktoś kogo stać nie chciałby własnych 4 kątów). Tak czy inaczej, ja bym na 300 % olała kolesia, który wypomina w restauracji kobiecie, że on musiał płacić :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
shaf78, dokładnie co to za koleś, skoro nie jesteś warta, tego by zapłacił za Ciebie w restauracji, pomyśl, jak się wtedy czułaś, jak ktos pozbawiony szacunku ? no własnie i on Cię tak właśnie traktuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On duzo wydaje kasy na sport typu markowe ciuchy do biegania, zegarek do biegania, liczniki na rower, tenis, ma duzo rakiet tenisowych, samych butow sportowych ma wiecej ila ja moich wszystkich. Z kumplami wychodzi do resto/pubu bardzo czesto. Nie wiem, poderzewam, ze ma sporo kasy ale jest skapy ( no ale wiadomo jak sobie cos kupuje to nie liczy). Kupuje duzo ksiazek. Jak wczesniej pisalam lubie podrozowac z nim ale jesli on chce w najblizszym czasie jechac do Hiszpani, Kopenhagi i Amsterdamu zeby sie przejechac to niestety nie moge mu w tym dorownac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż nie zarabia kokosów, ale od początku znajomości, nie pozwolił mi płacić za nic! Jakie będziesz miała przy nim życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest tak ze on non stop wypomina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kolo pracuje w finansach a nie wie, że wynajem mieszkania to najmniej opłacalna inwestycja :P ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do osoby z 17h50 nie wszyscy faceci tacy sa jak Twoj maz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem wgl tego on ma kasę i jeździ, a ty biedna musisz siedzieć w domu, kocha Cię jak cholera!:) Zastanów się sama??? Współczuje bycia w takim związku;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
shaf, ludzie teraz sa mobilni, malo kto zostaje ciagle w jednym miescie. Trzeba sie przeprowadzac za praca, ale tez gdy firma wysyla np do innego oddzialu trzeba jechac. Mi nie chodzi o to mieszkanie, chodzi o to, ze nie ma z jego strony deklaracji na temat wspolnej przyszlosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie siedze sama, jezdzimy razem, ale jesli nie stac mnie na cos to wole nie jechac bo nie chce zeby za mnie placil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie możesz zapytać go wprost o to jakie ma wobec Ciebie plany? dlaczego jego rodzice są tak nastawieni do Ciebie itd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pytalam wprost, to on mowi ze chce abysmy dalej razem mieszkali i ze musze wiele jeszcze w sobie zmienic (zeby doszlo do malzenstwa) jak np. stosunki z jego rodzicami. Jego matka by chciala zebym do niej dzwonila byla jak przyjaciolka z nia. Ja tego nie chce i przez to on uwaza, ze zle dogaduja sie z jego rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cały czas w tym tekście widzę tylko słowa : "płacić, zarabiać, rodzice, mieszkanie". Ani razu nie pada nic o miłości. Kochasz go? On Ciebie? Może zacznijcie od podstaw? Kim dla siebie jesteście. Czy możecie sobie ufać. Czy możecie na sobie polegać. Czy w trudnych sytuacjach możecie liczyć nawzajem na swoje wsparcie. Czy jest między wami czułość, dobry seks. Jeśli tak, to wtedy można się zająć "okolicznościami zewnętrznymi" że to tak ujmę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, wypomnienie choćby raz, że za coś znów płaci czy że więcej dokłada, w sytuacji, gdy zna poziom Twoich zarobków i swoich - jest zwyczajnie nie na miejscu. Oczywiście nie o to chodzi, że musi Ci wszystko sponsorować, bo z takim czymś wiele kobiet nawet źle by się czuła, ale w związku chodzi o zrozumienie, wsparcie, dostosowanie sie tez do możliwości finansowych partnera lub propozycja dołożenia. I myślę że tego nie widzisz, tego zrozumienia. Jest z Tobą w związku ale życie dla siebie. Nie mów że za granicę wyjeżdża też sam, bo Ciebie nie stać? Jeśli tak, to daj sobie spokój. TO nie związek ale fikcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli On chce żebyś Ty się zmieniła, ale Ty tego nie czujesz, to jaki ma sens dalej ten związek..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie kochalam zadnego faceta, po prostu z nim jestem najdluzej i jest zupelnie inaczej niz z tymi wczesniejszymi. Z nim moglabym stworzyc rodzine bo jest dobrym czlowiekiem, uczciwym, moge na nim polegac i co wazne dobrze sie czuje w jego towarzystwie. Wiem, ze wypomnianie jest nie na miejscu, to bylo podczas klotni i powiedzial co mysli. Choc wie ze place ile moge i to ja zajmuje sie mieszkaniem ( sprzatanie, pranie i gotowanie). Ja chce sie zmienic byc chocby milsza do jego rodzicow i mniej denerwowac sie w pewnych sytuacjach ale on tez musi sie zmienic a z tym to juz gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty chcesz się zmienić, a On nie? Zależy mu tak samo na tym związku jak Tobie? Nie rozumiem dlaczego nie możecie wziąć slubu i nadal wynajmować? Zły kontakt z jego rodziną to chyba tylko wymówka, później znajdzie się inna.. Wiesz mam takiego kumpla, któremu wiecznie coś nie pasowało. Jedna była z nim 10 lat, uciekła w porę i teraz ma poukładane życie, kolejna jest z nim od 6 lat i ciągle coś nie tak, a facet dobija 40.. Wspomnę tylko, że do biednych nie należy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez tak sadze, ze to tylko wymowki a on nie bedzie nigdy gotowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dlaczego nadal z nim jesteś, bo widać, że sama już nie wierzysz w ten związek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×