Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość introligator

smutny mąż

Polecane posty

Gość gość
Witam :) widzę że teamat się rozwinął, ale czy w poszedł w dobrym kierunku.. tak dla Autora..? Szukałeś pomocy, a być moze to co dostaniesz to jeszcze większe poczucie osamotnienia... też tutaj. Tak jak Ci pisałam na poczatku.. nie ogladaj się na innych, nie buduj szcześcia czy dobrego samopoczucia na zonie, na 'znajomych' z kafeterii i innych, buduj je odnajdujac zasoby w sobie.. Takie zasiedzenie na tego typu forach, zsukanie ukojenia w obcych ludziach jest zgubne. Owzsem an chwile poparawi Ci humor,ale wciąż będzie to forma 'tabletki na ból glowy'. A problem zostanie nierozwiązany, Twój problem. Tu jest samotność w sieci i ktos tu mąrdrze radził, ze zaspakajanie tu czy realnie pustki jaką mazs w relacjach z żoną, niczego nie zmieni an lepsze, a wręcz odwrotnie. Ja bym postawiła na zmianę swojego myslenia postępowania (akceptacja siebie, poczucie wartości itd, bo widzisz siebie w zniekształcony sposób), na zdystansowanie się wzgledem żony, w sensie nienalegania na bliskośc itd., powinieneś zacząć być spontanicznym(ale tylko wtedy się to uda, gdy 'pokochasz' siebie..) I nie szukać pocieszenia w innych ludziach! Wiem, to jest ogromnie cięzka praca i łatwo się mówi, ale to jest wykonalne :) Jeśli zaczniesz cieszyć się sobą, to zobaczysz jak piękna jest radość dzielona z drugim człowiekien,,,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blondie25
bardzo dawny gość dziś Jednym, nie ostatnim. Ostatnim kończysz życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ni dość, ze starsza to jeszcze nudna haha będę Cię napastować na tą zmianę i juz ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś uprasza się o niewałkowanie w kółko masła maślanego. Autor te i podobne teksty cztytał juz wielokrotnie.Musisz to musisz tamto, autor zmienia temat bo jest lepiej. koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość introligator
gość 9;49 - ale jak zaakceptować siebie? gdy nie mam okazji to bycia sobą, do zainteresowania innych swoją osobą, bo tylko tak widzę sposób na poprawę swojej samooceny. powiem tak, że ponieważ zamknąłem się w sobie, nie mam znajomych, ( moich znajomych - bo wspólnych mamy trochę ), i ponieważ ich nie mam nie wiem, czy jestem coś wart czy nie. jeśli chodzi np o wygląd - to jestem bardzo destrukcyjny - kiedyś dużo pracowałem nad poprawą swojej sylwetki i udało się, ale wtedy stwierdziłem, że to i tak nic, że i tak jestem ... brzydki. więc zacząłem się znó staczać. nie jestem może jakimś oblechem, ale mały brzuszek jest a nie umiem się zebrać znów do ćwiczeń. łatwiej jest mi krytykować siebie niż bić sobie brawo... więc jak osiągnąć satysfakcję z siebie samego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo dawny gość
Spoko :-) Ty również uważasz, że powinienem zrobić z tego blog? I 10 % zysku dla Ciebie? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość introligator
bdg - kogo pytasz? jeśli chodzi o mnie to 10% za 0 mojej pracy mnie satysfakcjonuje. jak pisałem wczoraj mam wrażenie 100% pokrewieństwa dusz. albo może po prostu zazdroszczę Ci takiego podejścia do życia i pewnej mądrości życiowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:54 -------- nie z tobą rozmawiam :) to Autor zdecyduje. Ja tu nie piszę by się pobawić kimś, czymś czy z kimś. Realnie chcę pomóc czowiekowi, ktory jest w podobnym położeniu jak moje kiedyś więc albo cicho, albo tez pomóż. Każdemu sie fajnie czyta, wygłupia, a czlowiem jest w dołku i potrzebuje wsparcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość introligator
proszę starszą panią o podpisywanie się choćby literką s dla łatwiejszej identyfikacji:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blondie25
bardzo dawny gość dziś Blog jak najbardziej, sama czytam kilka od kilku lat. A Zysk? Nie, tylko poczytam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość introligator
dziś boli mnie głowa i nie jestem taki rzutki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo dawny gość
To było pytanie do Blondi, ale dziękuję za odpowiedź. To 10% z 0 satysfakcjonuje mnie ;-) Nie podoba mi się tylko określenia "pewna" mądrość życiowa. Sugeruje, że różni się (na niekorzyść) od "zwykłej" mądrości życiowej :-D To oczywiście żart... ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ą
gość dziś ok,ok tylko ze 17 stron bylo na ten temat a sam autor znalazl juz rozwiazanie. Po co mu znowuz przypominac, ze powinienes to lub tamto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość introligator
ile masz lat bdg? będzie już 40? widzisz, niestety tkwię w przekonaniu, że aby ponieść swoją samoocenę najlepszym i "najprostszym" w pewnym sensie sposobem jest skok w bok - czyli uwiedzenie kobiety, która da mi poczucie, że nadal jestem facetem, a nie tatą i portfelem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cały czas budujesz swój obraz na podstawie osadów innych ludzi, a to podstawowy błąd. Popatrz zatem jak wielki wpływ ma ktokolwiek na ciebie, nie tylko żona. Chcesz się przypodobać, chcesz by Cię lubiono, akceptowano. Dlatego tyle wciąz od siebie wymagasz, bo może w dzieciństwie zabrakło akceptacji ze strony rozdiców..? Przepraszam, nie piszę płynnie, nie odpisuję od razu.. Smażę konfiturę, bo wczoraj rownież zaliczyłąm las:) Czernic tyle, że tylko rawać rwać rwać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bdg, również ci pokadzę, że miło się cię czyta. & W temacie mojej obsesji, czyli usunięcia kobiet w KK nie masz pewnie żadnej mądrej teorii do podzielenia się ze mną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość introligaotr
gość ą - sprawa moim zdaniem jest bardziej skomplikowana niż mi się wydawało. przyznaję, że jestem rozchwiany i zarówno małe pozytywne, jak i małe negatywne sytuacje potrafią wzbudzić we mnie wulkan złych lub dobrych emocji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan krac
Blondie, imponujesz mi intelektem! Czy masz jakiegoś swojego kapłana? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Puszap ostatni raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blondie25
do autora: problemy jakie ma współczesny mężczyzna - chodzi mi tu głównie o Ciebie, w swojej relacji są zdumiewające, ale u każdego z WAs się powtarzają. Tak naprawdę to chodzi o pewność siebie, poczucie własnej wartości i odnalezienie własnego ZEN w życiu. W poczuciu własnej wartości leży 99% problemów. Inaczej żaden z Was nie musiałby pisać maila do obcego człowieka „z Internetów”, który uważa że zjadł wszystkie rozumy świata myśląc, że dostanie rozwiązanie swojego problemu. Rozwiązanie zawsze przychodzi z wewnątrz.Musisz tylko się otworzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starsza pani 45
10:06 po to, by zapamiętał, bo to ciężka lekcja do odrobienia, taka którą odruchowo spycha sie na ostatnią chwilę........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blondie25
gość dziś do mnie to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan krac
Blondie25 dziś do autora: problemy jakie ma współczesny mężczyzna - chodzi mi tu głównie o Ciebie, w swojej relacji są zdumiewające, ale u każdego z WAs się powtarzają. Tak naprawdę to chodzi o pewność siebie, poczucie własnej wartości i odnalezienie własnego ZEN w życiu. W poczuciu własnej wartości leży 99% problemów. Inaczej żaden z Was nie musiałby pisać maila do obcego człowieka „z Internetów”, który uważa że zjadł wszystkie rozumy świata myśląc, że dostanie rozwiązanie swojego problemu. Rozwiązanie zawsze przychodzi z wewnątrz.Musisz tylko się otworzyć. X I te mądre słowa, panie introligatorze, dają odpowiedź na pańską potrzebę bycia akceptowanym i docenianym. Potrzebę ciągłej uwagi i adoracji. Każde zachowanie, które możesz zinterpretować jako odsunięcie się (nawet jeśli nim jest, chwilowym i naturalnym w związkach), stacza szanownego pana w otchłań smutku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość introligator
tak, myślę, że w dzieciństwie byłem niedoceniany, zawsze byłem tym drugim - jak w nic śmiesznego - :) i dziś pokutuję, bo szukam ZAWSZE akceptacji. co widać po moich reakcjach tu na forum. kiedy dostanę "pochwałę" to tracę płynność i nie chcąc zawieść zaczynam się "prężyć" by tej pochwały nie utracić, a to prowadzi mnie do sztuczności i zaczynam zachowywać się jak w życiu - czyli nie jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blondie25
W temacie mojej obsesji, czyli usunięcia kobiet w KK nie masz pewnie żadnej mądrej teorii do podzielenia się ze mną? x Jeśli wiesz już wszystko... i z góry zakładasz, że nie podzielę się z Tobą niczym mądrym, to pozwolę sobie Ciebie zignorować .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo dawny gość
Introligatorze, jeszcze nie ma 40. Uwierz mi na słowo, zdrada jest jak alkohol lub prochy. Najpierw euforia, a potem zjazd i budzisz się w gorszym stanie niż zacząłeś, na dodatek jeszcze z pustym portfelem. Na tym interesie zawsze jest strata. Gościu, a jaki pożytek z teorii prostaczka na jakikolwiek temat? :-D Jeśli masz do pogadania z Bogiem, a nie pasują Ci pośrednicy, zwróć się do niego osobiście ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starsza pani45
Widzisz ja też byłąm ta druga, a może ostania. W sumie to byłam pierwsza (fizycznie haha) nawet nigdy nie negowała, że brat jest ważniejsz itd, akceptowalam to zawsze bo młodszy . Taki stan jest do dziś i barzdiej to przeszkadzało moim życiowym partnerom niz mnie samej.. Więc może schemat jest ten sam? Jak byliśmy traktowani w dzieciństwie przekąłda się na opbecna chwilę? Tylko ja już mam trochę poodrabianę lekcje, a Ty jeszcze nie .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan krac
Introligatorze, brawo za szczerość względem siebie. wiesz, w tym wszystkim bałaganie emocjonalnym, tacy jak my mają jedną zaletę - potrafimy i umiemy rozmawiać o emocjach. potrafimy je identyfikować. inna rzecz, że nie zawsze sobie z nimi radzimy. częściej nie. ale na pocieszenie - mi się udało. dawno temu, po traumatycznym rozstaniu, które było katalizatorem. więc i Ty dasz radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pan Krac dobrze prawi... U mnie też ogromny wstrzas sparawił, że w ogóle zakumałam co just granie i jak mi z tym źle,, st. pani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość introligator
owszem jestem szczery wobec siebie. z dużą łatwością przychodzi mi krytyka siebie. ale co z tego, skoro nie umiem wyciągnąć wniosków - a nawet jesli mi się to uda to wrzucam je między bajki. co do rodzeństwa - odstawiłem starszego brata - zerwałem kontakt, z rodziną też, choć powoli do nich wracam, bo bez rodziny jak bez korzeni. wiele dałbym za jakiś reset umysłu i wgranie pozytywnych wzorców!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×