Mam 25 lat. Matka kpi z moich marzeń i się obraża.

No to może niech ktoś wezwie, byłby na chwilę spokój od czuba na wszystkich wątkach kafeterii.

13:29 Jeśli byłabyś dumna, to sama też skocz! No chyba że jesteś tchórzem... Ja jestem dumna ze swoich dzieci, ale z zupełnie innych ich osiągnięć. Nic na to nie poradzę, że boję się o ich zycie i bezpieczeństwo Xxxxxxxx Jestem taka mama ktora by skoczyla. lubie swoje dzieci, fajnie sie z nimi dogaduje. Sa dorosle i to jest ich zycie a nie moje. Oni podejmuja ryzyko bo maja do tego prawo. Co ma byc to bedzie, nie nalezy nikogo ograniczac dlatego zeby sie nie martwic o samego siebie/ ew cierpienie.

ale nie wiadomo, dokąd, bo to się schowało - z resztką grzybów na później :P

jak to dobrze, że w powodzi bredni znajdą się i mądrzy i rozsądni i dobrzy ludzie. Precz z trollami!

999 dla trolla :D

13:52 Szanuję twoje zdanie ale się nie zgadzam na nie szanowanie mojego. Dla mnie nie ma "co ma być to będzie". Chcę aby było dobrze i koniec.

13:54 999 dla trolla i jeszcze 333, a co, niech ma!!!!!!

..i zasmażka!!! grzybowa..

Czy ja nie szanuje twojego zdania???;-), gdzie to wyczytalas Uwazam ze fajnie miec rodzicow ktorzy nie sa nadopiekunczy 25 latek jest doroslym czlowiekiem a matka ktora ciagle podkresla jak sie o niego boi sprawia ze ten mlody czlowiek zaczyna miec poczucie winy- nie chcac sprawiac matce przykrosci, nie dzieli sie z nia wszystkimi radosciami zycia, bo by sie biedna zmartwila i zaczela mowic jak bardzo ja krzywdzi swoja " nieodpowiedzialnoscia"Mlodosc, droga mamo, ma swoje prawa, jesli chcesz miec dobry przyjazny kontakt z dzieckiem to zachowaj w tajemnicy swoje obawy, bo to nie jest interesujace- kazde dziecko wie ze rodzice zycza mu jak najlepiej i boja sie o niego. Ale zyby caly czas to podkreslac i nie byc szczesliwym ze dziecko jest splenione???

Oj nikt nie liczy na szklankę wody??? A na grzyby czy ktoś liczy?Czy autorka pamięta o grzybach??? GRZYBY SĄ NAJWAŻNIEJSZE!!!!!! x :D :D :D

Autorko a czy przed skokiem podałaś matce SZKLANKĘ WODY? Czy zawsze zjadasz GRZYBY,które zrywa ci o świcie,nie dosypiając i nie doradzają?Jeśli nie,jesteś wyrodną córką.

14:04 Nie chcę być niemiła, ale skąd wiesz, że jestem: nadopiekuńcza, ciągle podkreślam, że boję się o zdrowie i życie dziecka, nie jestem szczęśliwa, że dziecko jest spełnione? Widocznie masz dzieci, które nie mają niebezpiecznych pasji i pomysłów. Ja takie mam i wierz mi , nie chcę aby było to co ma być, wolę aby było szczęśliwie. Przeraża mnie, że przyjmujesz taką opcję pod uwagę, a moja nadwrażliwość, to takie prawo matki

Serca matki nie oszukasz SZKLANKĄ WODY. Liczą się tylko GRZYBY!!

Ojjjjjjjjjjj troll się obudził, jaka szkoda.

14:12 moze sie nie zrozumialysmy Chcialam jedynie podkreslic ze nie nalezy ciagle albo przy kazdej okazji jakis ekstremalnych planow dziecka podkreslac jak bardzo sie o nie boimy, zatroskana i zmartwiona mina rodzica w takiej sytuacji nie jest potrzebna- dziecko doskonale wie ze podejmuje ryzyko Moja recepta- jednak mniej sie przejmowac i nie okazywac tego Mam dorosle dzieci- podejmuja rozne wyzwania, maja kontuzje, nie obylo sie bez dotkliwych wypadkow Jesli masz dzieci w wieku autorki, to, wybacz, ale dorosly czlowiek decyduje o sobie SAM..

A moja recepta: GRZYBY co 5 godzin i popić SZKLANKĄ WODY.Inaczej nic z tego.

14:20 Moje dzieci same podejmują wszystkie decyzje i nie pytaja się o moja zgode. Jednakże nigdy nie ukrywałabym swojego zdania i nie udawałabym innych uczuć niż przeżywam. Wolałabym, aby dziecko mnie znienawidziło ale żyło, było zdrowe. Pozdrawiam cię i przykro mi ,że twoje dzieci miały wypadki, kontuzje.

Gdyby jadły GRZYBY nie miałyby wypadków.To logiczne.

Serca matki nie oszukasz SZKLANKĄ WODY. Liczą się tylko GRZYBY!! Hasło na dzisiaj buahahhahahaahha

Wolalabys aby cie znienawidzily ale byly zdrowe.. A ja wole bysmy mieli normale zycie i tez zeby byly zdrowe;-) I nie jecze im nad uszami "nie rob tego bo sobie cos zrobisz", " nie rob tego bo sprawiasz mi przykrosc , za bardzo sie o ciebie boje".. Uperdliwa matka potrafi zepsuc cala radosc z niejednego marzenia.

08:51A ja ci nie wierzę. Nie jesteś ani tolerancyjna, ani łagodna, ani miła. Raczej złośliwa, narzucająca swoją wolę, zarozumiała i nie lubiąca innych. Więc w tym twoim małym domku nie jest chyba tak różowo.

moja matka tez mi powtarzala na kazdy moj pomysl, a po co??? gdybym jej slchala to mialabym zycie takie jak jej, 4 dzieci(chociaz mieszkamy juz wszyscy osobno) maz pijak, bijacy ja, nigdy jej nie kochal, ona siedzaca pol zycia na jego utrzymaniu bo nic nie potrafi zrobic, masakra, zawsze niezadowolona, pesymistka, robila nam pranie mozgu, od jakiegos czasu zazdrosna o moja tesciowa z ktora zyje o million razy lepiej niz z wlasna matka, sa jak dwa przeciwienstwa.....

Chyba bardzo do siebie wzielas ostatnie zdanie mojej wypowiedzi;-) Nie pisalam ze Ty jestes upierdliwa tylko tak moga odbierac niektorych rodzicow ich dzieci. Moze po prostu jestem troche mlodsza duchem od Ciebie;-)

14:24 Miło, że starasz się w końcu być miła, ale to ostatnie zdanie: " może... jestem młodsza duchem od ciebie", znowu jest niemiłe. A wracając do tematu, też bym wolała, aby nasze życie było normalne i zdrowe, a jest zdecydowanie nienormalne i na szczęście zdrowe. Na pewno nie można nikomu jęczeć nad głową i być upierdliwym. Ja nie zabijam marzeń moich dzieci, a one same gdy mnie pytają o zdanie, otrzymują tylko szczere odpowiedzi; czyli słyszą to co sądzę, a nie to co chcieliby usłyszeć.

Czy Ty w ogole czytasz to co piszesz Jestem nie mila? " skocz jesli nie jestes tchorzem" " jestes nietolerancyjna" " jestes zlosliwa , zarozumiala i nie lubiaca innych" " ani mila , ani lagodna"

A co z grzybami?

No i wyszło szydło z worka: ton rozkazujący, ani miło, ani łagodnie....? Po prostu chodzi o to , że nie znając, oskarżyłaś, osądziłaś i skazałaś

:-) uciekam stad bo widze, ze pani, ktora mi odpowiada ma jakis problem

Problemy, to wszyscy mamy. Ja na Ciebie się nie gniewam.