Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego mezczyzna nie mowi ,ze kocha?

Polecane posty

Gość gość
Pokaż mi faceta który marnuje 5 lat życia na bycie z kimś kogo nie kocha? Gdyby tak było, to facet już dawno znalazłby sobie inną, to nie słowa są istotne, a czyny. Można spekulować jeszcze że facetowi zależało na seksie, ale prawda jest taka że laskę na seks można znaleźć sobie w 10 minut i jeśli o sam seks chodzi, to lepiej mieć nową co tydzień niż męczyć się z jedną przez tyle lat. Ile to razy ja słyszałem od dziewczyn, że mnie kochają i co? Potem bez przyczyny im przechodziło i już kochały innego. Takie kocham, to można sobie w tyłek wsadzić! Wolałbym nigdy tego nie usłyszeć, ale w zamian mieć kobietę obok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myslisz ,ze wystarcza takie gesty, dotyk , seks przez tydzien , dwa co pol roku lub wiecej ? x Jak się było z kimś na odległość, to niestety często tych gestów, dotyku, seksu się nie doświadcza, a co by zmieniło to że powiedziałby, że kocha? To tylko słowo. Są ludzie co znęcają się nad partnerami, zdradzają, a mimo to mówią że kochają, słowo kocham nic dziś nie znaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jednak kiedy postawiłaś go przed końcem związku - zadeklarował się i z uczuciem i wspólnym mieszkaniem. Więc chyba nie ignorował Ciebie tak zupełnie... Wydaje mi się, że tęsknisz... Autorko, zastanawia mnie jakbyś zareagowawała, gdybyś go spotkała? Momentami mam wrażenie, ze chcesz go sobie zochydzić, zeby o nim nie myśleć - nie miej mi za złe, to nie ma być celowa złośliwość. Jak się rozstaliście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie też mi się wydaje, że on Ciebie kochał - jakoś nic innego nie wychodzi mi z tego opisu... Ale uważam, że powinnaś się z tego cieszyć, że byłaś obdarzona uczuciem - szkoda, że skończylo się tak jak skończyło, ale myślę, że możesz kiedyś powiedzieć, że byłaś kochana i nie warto z tym walczyć :) To dobre uczucie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie tez nie wiemy jaka była motywacja, że sie wzdragał przed wspólnym zamieszkaniem na początku. Macie powyżej 30-tki, może on ma jakieś dzieci, może nie ma stabilizacji, moze potrzebna była przeprowadzka - nie znamy wszystkich okoliczności, który powodowały, że facet podejmował takie a nie inne decyzje. Faceci są bardzo racjonalni w budowaniu przyszłości, ale to nie znaczy, ze kobieta z którą są nie jest częścią tej przyszłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpowiedzialni faceci często zwlekają z deklaracjami ze zwykłego strachu przed odpowiedzialnością, ze strachu czy podołają, czy partnera będzie z nimi szczęśliwa, czy sprawdzą się w roli męża i ojca, to jest dość naturalne, bo wszelkie poważne deklaracje, to wywrócenie życia do góry nogami, większa odpowiedzialność w tym również za tę drugą osobę, kobiety mają trochę łatwiej, bo to na mężczyźnie spoczywa obowiązek dbania o kobietę, zapewnienia jej godnych warunków, itd. Kobiety niestety często chcą wszystkiego zbyt szybko, tu i teraz, a gdy tego nie dostaną, to szukają takiego który im to wszystko szybko da, dlatego dziś jest tyle samotnych matek, bo wystarczy powiedzieć kobiecie że się ją kocha i już ma się ją w garści i można z nią zrobić dosłownie wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Napisalam wczesniej ,ze nie zerwalam z nim tylko dlatego , ze nie powiedzial " kocham Cie" gość dziś .... Wolałbym nigdy tego nie usłyszeć, ale w zamian mieć kobietę obok..... No wlasnie , miedzy innymi rozchodzi sie o to "obok" , przy odleglosci 10 tys km jest to troszke niewykonalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oddaj mi tego faceta :) Brzmi jak ktoś bardzo stały w uczuciach, szukam i szukam i nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
faceci nie okazuja uczuc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10 tys km - sporo, no to Ty sie dziwisz, ze facet próbował przygotować grunt i trochę to trwało. Tu nie da sie szybko załatwić wszystkiego. Ale z drugiej strony podziwiam gościa, ale i Ciebie, że byliście tak długo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Tak , chcialabym go kiedys spotkac ale dopiero wtedy jak on juz ulozy sobie zycie , nie wczesniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy on byl dobry dla ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czego się spodziewałaś po związku na odległość, do tego tak olbrzymią odległość? Rozmawialiście w ogóle o przyszłości, o wspólnym zamieszkaniu, kto do kogo miałby się przeprowadzić? Związki na odległość rzadko kiedy się udają, bo nie da się budować bliskich relacji przez skype, czy telefon, aby budować więź trzeba być obok siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak sie rozeszliscie to cie nie kochal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie do końca, ze swoim już meżem byłam na odleglość przez 2 lata, i faktem jest, że paradoksalnie nawiązałam znacznie bliższą relację niż z kimś obok. Odległość zintensyfikowała nasze uczucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba autorka się odkochała a nie on ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wasz związek to był raczej związek platoniczny, a nie prawdziwa relacja. Dzieliło was 10tys km, a przez 5 lat żadne nie miało odwagi i chęci, aby zmienić swoje życie, spakować rzeczy i jechać do "ukochanego/ukochanej" taka relacja mogła się ciągnąć jeszcze 10 lat, a i tak żadne z was nie odważyłoby się na taki krok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ładna, choć smutna historia - był potencjał do szczęsliwego związku.. I chyba raczej nigdy się już nie spoktacie. Kto mocno kochał, ucieka jak najdalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odległość zintensyfikowała nasze uczucia x Nie zintensyfikowała, tylko jest to inny poziom miłości, nie budowany na emocjach fizycznych, tylko na wyobraźni. Rzadko kiedy takie związki się udają, bo zderzenie się z rzeczywistością, czasem bywa brutalne i okazuje się osoba o której myśleliśmy że jest idealna, znacznie odbiega od tego co o niej myśleliśmy. Choć zdarzają się wyjątki jak widać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem, że on się nie odzywa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Grunt pod co ? Ma swoje mieszkanie , ja zreszta tez tylko w innym miescie. Jestem na tyle dobrze ustawiona , ze nie musialby mnie utrzymywac, On tez mial dobra prace na stanowisku menagera. Pisze ,ze mial bo teraz nie wiem gdzie jest i czy nie zmienil pracy bo zawsze chcial. Problem polegal na tym ,ze on wlasnie chcial zmienic prace i wyjechac gdzies za granice ( nie do mojego kraju) a ja mialam do niego dojechac, zreszta mnie to bylo obojetne gdzie bym mieszkala byle z nim i to ja mialam spakowac walizki oczym zreszta wiedzial ,ze nie robie z tym problemu i bylam gotowa w kazdej chwili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty czujesz coś jeszcze do niego? Czy jesteś tylko zła na niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Tak to ja zerwalam ale nie do konca odkochalam sie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Oboje milczymy od dnia rozstania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz puścić złość, bo będzie Ciebie to gryzło. Pomyśl sobie tylko, że byłaś kimś ważnym dla niego, BO BYŁAŚ - 5 lat jego życia, to jednak Ty :), ale okoliczności były trudne, dlatego nie wyszło. Czasami się staramy, nie zawsze w dobry sposób, ale chyba lepiej myśleć, że nam na sobie zależało - prawda? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oboje milczycie? Ani słówka? To muszę przyznać, że oboje macie jaja :) On raczej mocny w charakterze, ale Ty również - dwa uparciuchy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jeśli czujesz że nadal go kochasz i jeśli on nadal kocha ciebie, to skontaktuj się z nim i krótka piłka, dajcie sobie 6 miesięcy na załatwienie wszystkich spraw, podejmijcie decyzję gdzie razem zamieszkacie i do dzieła. Teraz trzeba postawić już sprawę jasno, albo będziecie razem, albo to definitywny koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wcześniej często z sobą rozmawialiście pomimo odległości? - nie ukrywam, że mnie to interesuje, bo jestem w związku na odleglość, choc mniejszą (500 km)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś To juz jest definitywny koniec. Za dobrze go znam , nie ma powrotow, zreszta ja tez nigdy do niego nie wroce. Zniszczylismy cos albo jak niektorzy uwazaja ,ze zniszczylam cos mozna powiedziec pieknego i byly by rysy do konca zycia , w chwili kryzysu moglby mi to wyrzygac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś pewna? A załóżmy hipotetycznie gdyby było inaczej, puściłby to w niepamięć? Widziałabyś szansę? Bo odnoszę wrażenie, że szukasz tylko wymówki... To żadna złośliwość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×