Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość w kopce kropka

Nie chcę takiego zycia... Muszę usunąć ciążę

Polecane posty

Gość gość
nie chcę być matką, więc jak mam się do tego zmusić? Ty juz jesteś MATKĄ! trocheza pozno na takie przemyslenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko jak kiedys założysz już rodzine i bedziesz miała dziecko pomyślisz " miałabyś/miałbys teraz brata/ siostre" i nie miej do nikogo pretensje. wyrzuty beda całe życie. nie wyzbedziesz sie ich. Zrobisz jak zechcesz. Przeciez to TYLKO twoje zycie. Nie lepiej oddac do adopcji? odpowiedz mi? Lepiej nikomu niewinne dziecko usunac jak rzecz. Uwierz, minute po zabiegu pomyslisz " co zrobiłam..." a bedziesz twierdzić innym ze dobrze, a sumienie sie odezwe i do konca zycia bedzie. Tą decyzją właśnie zmarnujesz sobie swoje życie. Ale cóż...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie chcesz być matką to oddaj dziecko do adopcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie kazdy by sie wpiol dupa na taka tepa osoba ktora jest w stannie zabic wlasne dziecko dla swojej wygody! dzieciobojczyni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość 21:51 współczuję straty naprawdę. Ja tutaj chcę się wygadac, bo po części masz rację. Moja siostra nie zaakceptowałaby mojej decyzji, koleżanki mam, ale koleżankom nigdy się nie zwierzam, a w przyjaźń nie wierzę. Nie jestem wyzwolona, bo gdybym była to bym sobie po dykotekach biegała i szukała nowych partnerów, a mi nie o to chodzi. Nie jestem gotowa na zakłądanie rodziny. Czy naprawdę za to mam być tak potepiana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko jak kiedys założysz już rodzine i bedziesz miała dziecko pomyślisz " miałabyś/miałbys teraz brata/ siostre" i nie miej do nikogo pretensje. wyrzuty beda całe życie. nie wyzbedziesz sie ich. Zrobisz jak zechcesz. Przeciez to TYLKO twoje zycie. Nie lepiej oddac do adopcji? odpowiedz mi? Lepiej nikomu niewinne dziecko usunac jak rzecz. Uwierz, minute po zabiegu pomyslisz " co zrobiłam..." a bedziesz twierdzić innym ze dobrze, a sumienie sie odezwe i do konca zycia bedzie. Tą decyzją właśnie zmarnujesz sobie swoje życie. Ale cóż...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Przecież nie można człowieka zmusić do miłości i szczęscia " Owszem, ale są mniejsze i większe zła. Ty wybierasz zło najgorszego kalibru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez taka osoba nie ma wyrzutow sumienia gdyby je miala to by jej do glowy nie przyszlo zabijac wlasne dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety adopcja nie wchodzi w grę z przyczyn zdrowotnych. To znaczy, że choruję i ciąża byłaby dla mnie obciążeniem dużym, więc musiałabym i tak przez 9 msc leżeć. Nie chodzi o zagrożenie życia, ale o to bym mogła potem normalnie funkcjonować. Także adopcja dla mnie też nie jest zadnym wyjściem, bo po pierwsze musiałabym przerwać studia, a po drugie nie wiem czy facet na oddanie dziecka by się zgodził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje pytanie brzmi, czy jest w ogóle sens rozmowy z autorka, przeciez to egoistka, ktora patrzy tylko na swoje dobro. Pewnie mężczyna nawet nie wie,że zostanie ojcem. Odpowiesz za to, życie da Ci kość za tą decyzje zapamietaj to Sobie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oddaj mi je. Mam tyle lat co Ty. Mam rodzine, mam małe dziecko. Studiuję ciężki kierunek, wychowuję, dorabiam . Jestem szcześliwa. Oddaj mi swoje dziecko. Bo nie mogę znieść myśli o zabójstwie jego. Nigdy. Znam osobę która to zrobiła. Wiesz, nie była wierzaca a teraz chodzi i powtarza że jej na życiu nie zalezy, ma miejsce w piekle i tak w kółko....- troche zrujnowało jej to psychikę. Żałuj***adzo tego co zrobiła. Nie może patrzeć na inne dzieci. Wszyscy wiedza. Mąż się dowiedział odszedł, a teraz każdy jej tego bólu współczuje.Ma wykształcenie nie pracuje, nawet umyć jej jest ciężko. Ale to zależy kto jaką psyche ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na oddanie sie nie zgodzi a na zabicie sie zgodzil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w kropce kropka dziś gość 21:51 współczuję straty naprawdę. Ja tutaj chcę się wygadac, bo po części masz rację. Moja siostra nie zaakceptowałaby mojej decyzji, koleżanki mam, ale koleżankom nigdy się nie zwierzam, a w przyjaźń nie wierzę. Nie jestem wyzwolona, bo gdybym była to bym sobie po dykotekach biegała i szukała nowych partnerów, a mi nie o to chodzi. Nie jestem gotowa na zakłądanie rodziny. Czy naprawdę za to mam być tak potepiana? XXX W d*pie mam twoje współczucie. Nigdy nie zrozumiesz co czuje kobieta, która rodzi ukochane dziecko, wiedząc, że nie przeżyje ono porodu, skoro temat usunięcia ciąży to dla ciebie taka bułka z masłem. Idź ze swoimi zwierzeniami gdzieś indziej, niech ci ktoś w oczy powie, że zwykła szmata z ciebie, bo przecież ze zdaniem osób z internetu to się nie trzeba liczyć, prawda? Wygadać się można, oczekiwać zrozumienia również, ale każda negatywna opinia to już hejt od moherów i bóg wie kogo tam jeszcze. Otóż nie moja panno, wiedz, że zdecydowana większość twoich znajomych czy rodziny nazwałaby cię tak samo jak ja, gdyby wiedziała o tobie to co ja wiem... A jak nie jesteś gotowa na zakładanie rodziny to po pierwsze powinnaś się dobrze zabezpieczać (gumki to za mało). A będąc już w ciąży możesz oddać dziecko do adopcji. Ale nie, bo przecież łatwiej jest usunąć, a urodzić i oddać to już wstyd:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba było myśleć przed, a nie po fakcie. Jesteś idiotką. Twój gach zresztą nie lepszy. Oboje pier/dolnijcie się patelnią w łeb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Muszę się zgodzić z głosami krytyki... Ja tez urodzilam dziecko z wpadki. Co prawda wpadka byla w małżeństwie, ale myślałam tak jak ty -koniec życia, nie chcę byc matką itd, itp. Z ta różnica, ze jestem człowiekiem, który bierze odpowiedzialność za swoje czyny. Trudni, mleko się wylalo i trzeba stawić temu czola. Nie bylo mi łatwo, bo bylam bardzo na nie. Dbalam o siebie tylko przez rozsadek, bo bałam się problemów i zarzekalam się ze nie pokocham tego dziecka. Ale z czasem dorosłam do tej roli, nie od razu, ale teraz syn jest moim oczkiem w glowie, a moje życie totalnie się zmienilo i lubię byc mamą . Syn idzie juz do szkoły i mam nadzieje, ze nigdy się nie dowie, ze tak bardzo go nie chciałam. Nie można oglądać sie tylko na swoje szczęście, swój komfort. Może okazać się, ze pozbawisz się innego szczęścia, którego nie jesteś sobie w stanie wyobrazic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wie o nim? Oddaj je jemu. Weź... słuchaj nie ingeruje w czyjeś życie ale... zabójstwo dziecka to najgorsze zło. Nikt i nic Ci tego nie wybaczy. Nie jestem jakaś zdewociała katoliczka, mam 23 lata (dewotka tez nie). Jestem matką. Ty nie wiesz ile przeszłam bedac w ciąży. Również sie uczyłam na prestizowej uczelni. Ucze sie nadal . na poczatku ciazy zachorowałam poważnie. Propozycja była usunięcia. " Pani może nie dożyć a dziecko urodzić się chore." Od razu powiedziałam NIE. Przetrwałyśmy obie a teraz nie rozłączne jesteśmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój facet nie wie o ciązy. Dziecka nie chciałabym oddawać do adopcji z powodów jakie juz opisałam. Widze, że wiele z was jednak uważa, że powinnam urodzić i wychowywac to dziecko, bo może mi się odmieni. A co jak się nie odmieni? Nie myslicie o tym? Nie każdy chce być rodzicem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba być kompletnie pos/ranym człowiekiem, żeby decydować się na aborcję z "wygody". Seks niesie za sobą konsekwencje, jak nie jesteś na nie gotowa, to go nie uprawiaj, to serio jest takie trudne? Głupia pi/pa, gardzę takimi lochami (na miano kobiety nie zasługujesz)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam nadzieję, że jak usuniesz tą ciąże, to już nigdy w żadną nie zajdziesz,choćbyś wydała majątek na wszelkie dostępne sposoby - może to cię czegoś nauczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wtedy oddasz mi je:) a tak naprawdę to... Odmieni. Jesteś już matką. Dziecko liczy na Ciebie. Bedziecie zawsze razem. Będzie Cie kochało. Czuło. polegało. Dasz rade ze wszystkim. Ja sobie doskonale radze. Moje dziecko jest na etapie siadanie , z każdym dnim mnie zadziwia i jestem szcześliwa. Ty też bedziesz. Posłuchaj mnie. Wiem co mówie. Rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli według was powinnam zostac matką. To nic, że nie będę chciała ani kochała tego dziecka. Mam je wychowywać i już. Naprawde sądzicie, że to najlepsze wyjście. Co do seksu to zabezpieczyłam się, seks to tez przyjemność. Osoby, które nie chcą dzieci powinny żyć w celibacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmmm tak sobie myślę mając 35 lat cofając się w czasie. Jaka ja byłam mając te 20-ścia, 20-parę lat. No i pamiętam że też ceniłam sobie wolność i swobodę. Myślałam że właśnie przeżywam swoje najlepsze lata i tak właśnie było. Ale mało tego. Wyobrażałam sobie że to jak żyję to dopiero przedsmak, a to co jeszcze lepsze to dopiero przede mną. Myliłam się. Nic takiego się nie stało. Po ukończeniu studiów nie zawojowałam świata. W sumie to nic naprawdę fajnego z tamtego okresu już sobie nie przypominam. Niby były co tydzień imprezki to tu to tam a w rzeczywistości to teraz to jakaś czarna dziura w mojej pamięci. Nic co by budziło we mnie jakieś emocje. Nie zaznałam spełnienia ani zawodowo, ani uczuciowo, ani nawet towarzysko bo większość znajomości porozlatywała się jak karciane domki. A przecież nie miałam dziecka. Życie niby jak w Madrycie. A jednak jakoś nie byłam szczęśliwa. Będąc nastolatką wyobrażałam sobie że ta wolność będzie bardziej kolorowa. W rzeczywistości nic fajnego mnie nie spotykało, wszystko było jałowe. Szanse na miłość nawet jak się pojawiały to ja nie dostrzegałam ich, deptałam wszystko, dopiero po latach zaczęłam to widzieć, ale było już za późno. Nasze wyobrażenia o przyszłości bywają bardzo zwodnicze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak się nie odmieni? Przecież wielu kobietom się nie odmienia. Nie dasz mi gwarancji na to, że mi się odmieni i będę szczęśliwa bez pieniędzy, wykształcenia i na łasce faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty już jesteś matką. Narazie to foremka ale z każdym tygodniem malutki człowieczek. Autorko Ty nie wiesz jak mi było ciężko. Wyadawało się że nie mam perspektyw a teraz? Teraz studiuję dalej, z myślą o dziecku, żeby miało lżej. Pokochasz je. Wiesz kiey? Jak urodzisz i położą Ci je na piersiach, nagie. Tak aby słyszało znajome bicie serca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet jeśli sie nie odmieni, to nie jest argument. Jestem jeszcze w stanie zrozumieć sytuacje podbramkowe- brak środków do zycia, wsparcia, dachu nad głową... Ale własny komfort, bo coś mi pokrzyżowało plany... Jeszcze wiele razy życie cię czymś zaskoczy i po prostu trzeba miec " jaja" i stawić temu czola. Jesteś dorosla kobietą, a zachowujesz się jak dziecko w piaskownicy: zabieram zabawki i idę do domu. Zrobisz co chcesz,ale postaraj sie poczytać zwierzenia osób, które to zrobiły, obyś nie zadowala. A ojciec nie ma prawa głosu? To jest nieuczciwe moim zdaniem, mimo, ze to ty musisz przejść ciążę, ale tak juz jest ten świat urządzony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko, że mi nie chodzi o imprezy i towarzystwo. Mało tego nie przepadam za imprezami, piciem, tańczeniem. Dostałam się na kierunek studiów, na jaki chciałam. Jestem sama i prócz siostry nie mam nikogo, łatwo więc się domyslić, że dziennie studiując nie mam łatwo finansowo, ale jakoś sobie radzę, bo robię to co lubie. Nie mam od życia wygórowanych oczekiwań. Chcę skończyć studia, pracować w zawodzie i to tyle. Jednego natomiast jestem pewna: nie chcę mieć dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Adopcja to jest rozwiązanie. W kwestiach zdrowotnych nie pomogę, ale opuszczenie jednego roku na studiach (w najgorszym przypadku) to nie jest mega tragedia? Ojciec dziecka nie musi się dowiedzieć o niczym. Zostawiasz go, a po urodzeniu wpisujesz, że ojciec nieznany i po kłopocie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś babka, która nie chce mieć dzieci, która lekko zgadza się na aborcję, która sypia z facetem i wie, ze to nie ten jedyny, czego nie neguję, mozna mieć po prostu kochanka.... ale do c/h/u/j/a miłego w takiej sytuacji zabezpieczasz się gumkami???!!! ja miałam chłopaka, poznałam go w wieku 17 lat, sypialam z nim przez 7 lat związku i jakoś ciąża mnie ominęła!!! może kwestia rozsądnego zabezpieczenia się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skończ studia? To się wydaję tak. Ja kończę. Ciezko musiałam co prawda pracować żeby pozaliczać wszystko. Jakiej łasce? Przecież to jego obowiązek pomóc Ci prawda? UWIERZ byłam w identycznej sytuacji. bez pieniedzy w trakcie studiów, teraz cokolwiek nie zrobie to dla dziecka. mysle o nim studiując. Myśle robiąc zakupy, myśle dorabiając. Dziecko które nosisz pod sercem jest częścią Ciebie. To taka Ty, z Ciebie powstało. Pokochasz je. a kiedyś usiadziesz i pomyślisz " jaka głupia byłam, co ja myslałam".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko, że ja decydując się na niechciane dziecko nie będę mogła studiowac, zostanę totalnie bez pieniędzy. Co najwyżej będzie utrzymywał mnie facet, a moje zycie stanie się podporządkowane jemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×