Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość trumtumtum

Zmienić stancję, jeśli mam dziką współlokatorkę?

Polecane posty

Gość gość
a ty powinnaś była wyczuć, że nie każdy lubi oglądać kinowy chłam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może cię po prostu nie lubią? Skoro między sobą się dogadują, a Ciebie unikają to może w Tobie jest problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trumtumtum
Czemu we mnie ma być problem, że ktoś mnie nie lubi?:D To w tej osobie, co mnie nie lubi jest problem. Problemem też jest to, że mając wiele chętnych, sobie mnie wzięła na współlokatora. Przeprowadzała casting, to w czym problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może byłaś najmniejszym złem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trumtumtum
: albo współlokatorki niedorajdami. Nie wierzę, że nie dały by rady znaleźć kogoś, kto by im pasował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja nie kumam, jak się wprowadzasz to szukasz miejsca do mieszkania a nie przyjaźni. Możesz różnie trafić, dlaczego ktoś na siłę ma się kolegowac? Ja też trafiłam na osoby, które się ze mną nie zzyly i męczylam się strasznie, ale nie przez to, że nie oglądamy razem filmu, ale przez to ze te 3 w ogóle nie sprzataly, jedna czasem kupiła coś na mieszkanie, reszta nic, do tego cały czas imprezowaly (głośno). Ja im nie zwracałem juz uwagi, usuwalam się w cień i wyjezdzalam, a one jeszcze mnie obgadywaly. Cóż. Według mnie powinno się osoby takie szanować i sobie nie utrudniać życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, problem masz ty, nie one. To tobie przeszkadza, że Cię unikają. Poza tym biorąc współlokatora patrzy się na wiele aspektów, a to czy z kimś będzie się fajnie piło wino jest na dole listy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co to znaczy pasował? Może pasuje im byle kto, byle się nie wp*****lał zbytnio, a to jakie filmy można z tym kimś oglądać nie ma dla nich żadnego znaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czytając wypowiedzi autorki zaczynam rozumieć czemu za nią nie przepadają :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też miałam na studiach współlokatorów. Kontakty były takie, że jeden z nich dopiero po miesiącu zorientował się, że się wyprowadziłam. I co z tego? Nie było problemów, nie było powodu żeby rozmawiać, traktowaliśmy się po prostu jak sąsiedzi - "dzień dobry" i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trumtumtum
Chodzi o to, że one nawet "dzień dobry" czy "cześć" nie powiedzą. Ja całe życie obracałam się między ludźmi, co mają minimum kultury i otarcia z ludźmi, dlatego mi to przeszkadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no cóż, mam wrażenie, że po prostu czymś podpadłaś. Gdyby nie Twoje nastawienie "one są dziwne, a ja nie" pewnie sama byłabyś wstanie dojść do tego czemu tak otwarcie okazują Ci niechęć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie im się nie dziwię. Nie widzisz swoich wad? Mają Ci życzyć wesolych swiąt? Kiedyś gdzieś słyszałam że jeżeli nie mowi się szczerze życzeń to lepiej w ogóle ich nie mówić. Gdybyś była taka fajna to one by Cię nie odrzuciły. Przykro mi to w Tobie jest problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trumtumtum
Np. jak odwiedzają mnie znajomi, to też się dziwią, że mówią od progu w głąb domu"cześć" i nikt im nie odpowiada, a słychać, że siedzą w tych swoich pokojach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trumtumtum
Nie mówi się "cześć" we wspólnym mieszkaniu dlatego, że ktoś jest ' wooooowwwww, jaki fajny!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, ale kiedy otwarcie kogoś ignorujesz (tak jak one ignorują ciebie, twoich znajomych i rodzinę) to z zasady jest znak, że cię nie lubią. W praktyce wyjścia masz dwa- płacić czyns i zaakceptować, że nie mają dla ciebie żadnej sympatii albo się wyprowadzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem, skąd u ciebie i twoich znajomych pogląd, że darcie się 'dzień dobry' na cały regulator w obcym mieszkaniu to oznaka kultury. dla mnie wręcz przeciwnie. i jeszcze wyrzuty, że nikt nie odpowiada. przecież nie wiesz, co robią w swoim pokoju, mogą siedzieć ze słuchawkami na uszach na przykład

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale jak ktoś wchodzi do domu i krzyczy cześć to one mają z zamkniętych pokoi odpowiedzieć? Wtf? Skąd wiesz co tam robią, albo po prostu może nie wiedzą czy ktoś głuchy do Ciebie nie przyszedł i drze się. Ja pier

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
One nawet nie tyle Cię nie lubią. One Cię nie znoszą. Nikt bez powodu nie pała do kogoś niechęcią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem, czemu najezdzacie na autorke.Zachowuje sie w porzadku, chce nawiazac kontakt, jest otwarta i sie stara(kupno wina).To one sa dziwne, bo przynajmniej z poczucia przyzwoitosci wypadaloby sie przywitac.Nie rozumiem dlaczego tego nie robia, a unikanie kontaktow jest smieszne.Widocznie obca im kultura.One sa na pierwszym roku?Moze dopiero co wyrwaly sie z domu rodzinnego i musza dorosnac spolecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie się nie dziwię...autorka jest upierdliwa. teraz jej się wydaje, że darcie się z progu jest normalne, a obce osoby mają drzeć się w odpowiedzi ze swoich zamkniętych pokoi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a może autorka nie mówi wszystkiego? Bo z tego co jej się wymsknęło to mają z nią wyraźny problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przechodziłam do chłopaka na stancję i się nie darłam do zamkniętych drzwi. Kiedy zobaczyłam któregoś mówiłam "cześć". Mówienie do zamkniętych drzwi jest co najmniej dziwne, ja bym olała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie co jedną można by było uznać za dziwaczkę,ale dwie? Problemem jest to co zrobiła autorka na początku. Pierwsze wrażenie zawsze jest najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że dwie też można uznać za dziwaczki. Jak oceniasz tylko 3 osoby, to masz za mało osób do oceniania. Co innego, jakbyś oceniał różne zachowania wśród 3000 osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tego co wiemy: -Autorka na dzień dobry wyskoczyła z winem.... -Jej znajomi są głośni, krzyczą od progu -Dwie osoby, które całkiem dobrze dogadują się między sobą jej unikają -Autorka jest czepialska, szuka dziury w całym -Według autorki jeżeli jej nie lubią to ich problem, chociaż problem ma wyraźnie ona Myślę, ze autorka zalazła im czymś za skórę i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkałam z laską, która myślała ze jest super kolezeńska, miła i zabawna. Nikt jej nie lubił bo byla upierdliwa i nachalna. Omijalismy ją tak jak one ciebie. Nie dało się z nią wytrzymać. Jej znajomych też. Każdy był nowy, nie było wcześniejszych przyjaźni. Ona próbowała być taka super i jej zupełnie nie wychodziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawa jestem jeszcze, jak często i ilu tych znajomych do niej przyłazi i oczekuje natychmiastowego głośnego powitania od wszystkich obecnych w mieszkaniu lokatorów... ja bym się w*******a, jakbym codziennie była zmuszana przez obcych, których nawet nie widziałam na oczy, a po głosie tylko wiem jakiej są płci, odkrzykiwać im zza drzwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trumtumtum
Raz na tydzień- dwa mnie ktoś odwiedza. Bez przesady, to że ktoś mówi głośno od progu "cześć", nie znaczy, że później zachowuje się głośno. Przecież jak sobie rozmawiamy u mnie w pokoju, to nie będziemy się drzeć tak, żeby nas słyszano w innych pokojach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trumtumtum
Ilu znajomych: zazwyczaj jedna. Przez 10 miesięcy zdarzyło się, że 2x przyszły 4 osoby do mojego pokoju i wyszły przed 23. I nie, nie było muzyki głośno ani innych hałasów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×