Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

W przedszkolu od rana do poznego popoludnia

Polecane posty

Gość gość
""""ja bym rzuciła wszystko w cholerę , poszukała nowej z mężem i się przeprowadziła""" ***********************8 HAHAHHAHAHAHAHAHHA. Typowe kafe, jakze moznabylo się spodzieac innej rady HAHAHHAHAA. Autorko kieruj się własnym rozsądkiem, tutaj ciebie by rzucily na bezrobocie na 15 lat co najmniej, i przedszkole, szkola to przeprowadzka :D Przeciez to taki pikus, rzucic prace, przeprowadzac się 10 razy w ciągu 5 lat, i znalzc prace z marszu, no pestka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szkoda dziecka, że musi cały dzień w przedszkolu byc no ale jak nie ma wyjścia to co autorka ma zrobić??? Ja mam to szczęście, że pracuję od 7:00 do 14:30 ale nie każdy tak ma. Niestety w wielu firmach pracuje się od 9 do 17 co jest absurdalne bo nic człowiek nie załatwi ani przed ani po pracy. Nie każdy ma też babcie, ciocie do pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka pytaniaaaaaaasa
A ja się chciałam zapytać jakie doświadczenie ma Pani w rzuceniu wszystko cholerę, przeprowadzeniu się i znalezieniu nowej pracy od reki? ile czasu to Pani zajęło mając dzieci przedszkolne i szkolne ,aby dziecko miało ciaglosc nauki. Przeprowadzić się do innego miasta, znalezienie pracy jest to skomplikowane i czasochłonne majac na utrzymaniu dzieci , jak i również siebie i opłaty mieszania, bo nikt za darmo nikogo nie będzie trzymać i z nieba jedzenie nie spada. Wlasny kapital tez trzeba wlizyc w przeprowadzke i to nie maly. Tego nie da się tak z dna na dzien. Jestem ciekawa ile pomysłodawczyni to wszystko zajęło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ghhg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko ty nawet nie czytaj tych mitomanek, bo ich fantazja ponosi jak dziecko przedszkolne. One przecież w jednym dniu znalazły prace, mieszkanie, szkole, przedszkole w jednym miejscu wszystko blisko siebie i to w Jednym dniu, tak ze wczoraj się spakują a dzisiaj już zycie na nowo zaczynają majac wszystko gotowe :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka pytaniaaaaaaasa
ale ja to wszystko wiem drogi gościu, lecz z grzeczności chciałam się zapytać pomysłodawczyni jakie ma doświadczenie w swojej wizji i ile czasu jej to zajęło.Nie będę pytac już ile czasu zajelo jej od przeprowazdki po znalezenie pracy dla dzieci szkoły i wolnego miejsca w przedszkolu ,bo tak wiem, przecież na drugi dzień wszystko z kopyta ruszylo :) Oczywiście wszystko znaleźć kolo siebie począwszy od mieszkania ,prace az po placówki dzieci aby były blisko siebie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, jeszcze zapominałaś dodać, że przed zaczęciem nowego życia one potrafiły błyskawicznie zmienic zawód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co te chamskie przytyki? wielkie matki polki za dychę. Kobieta pracuje co ma zrobić? "och jest tyle możliwości" - taaa! jasne chyba jak ktoś nie pracuje albo nie dojeżdża, a pod ręką ma mamę i teściową. Takie są realia. Ludzie mają kredyty, kijowe godziny pracy, dojazdy. Zawsze tak było i będzie. Autorko nie dyskutuj z przedszkolankami, bo to jakiś absurd. Jeżeli przedszkole jest otwarte w takich godzinach to one mają tam siedzieć i kropka! to jest ich psi obowiązek. Powiedz, żeby sobie z dyrekcją dyskutowały, bo ty sobie takich gadek nie życzysz albo sama idź do dyrekcji i powiedz, że przedszkolanki cię nagabują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko jest tak samo w przedszkolu po tyle godzin. Jesteśmy z mężem lekarzami rezydentami i nie jesteśmy w stanie zmienić pracy, no bo co? studia mają iść w kibel? Duże miasto, dochodzą dojazdy więc tragedia. Zresztą nie wiem co miałabym niby innego robić. Tak wiem wspaniałe matki zaraz powiedzą, że nie powinniśmy dziecka sobie robić. W ogóle to dzieci mogą mieć tylko bogaci z domu, którzy się praca nie skalali, prezesi korporacji i bezrobotne dziunie na utrzymaniu bogatego męża na to wychodzi :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że panią chodzi o dobro twojego dziecka, które dla prawidłowego rozwoju nie powinno aż tak długo przebywać w przedszkolu... http://www.walkonvogue.com/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystko jest kwestia wyboru. Czasem trzeba z czymś poczekać, żeby zapewnić dziecku poczucie stabilizacji. Dla mnie te dzieci, które cały dzień są w przedszkolu mają to poczucie bezpieczeństwa zaburzone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie czytalam calego tematy Uwazam, ze dziecko jest krzywdzone przwez rodzciów, ktorzy m aja je niewiadomo po co ? Sorry ale od rana do wieczora jest poza domem, w domu zje cos, wykapie sie i juz pora spac.... Nie doczytalam czy autorka musi pracowac.Ale naprawde MUSI. ..bo jesli nie, to zle o Niej swiadczy.Jesli musi, to coz, zycie... Ja wlasnie z tego powodu nie wybieram sie do pracy. Mam dwoje dzieci, jedno za chwle szkolne, drugie przedszkolne. Stac nas na opiekunke, na prywatne przedszkola ale wole byc w domu i sama sie wszystkim zajac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popieram zwolenniczkę konkubinatu, poczucie bezpieczeństwa dzieci przebywających w placówkach całymi dniami jest zaburzone ;-( Moja córka jest w przedszkolu max 7 godzin. U nas mimo, że przedszkole jest czynne 6:30-17:30 dziecko nie może przebywać dłużej niż 9 godzin ciągiem. Jeżeli mam na rano zaprowadzam ją po 7 i jest do 14 /po podwieczorku zabieram/. Jeżeli mam popołudnie to zaprowadzam na śniadanie /8:30 i mąż zabiera o 15:30/. Jeżeli ktoś pracują 9-17:00, to przynajmniej przyprowadza później. Najczęściej jednak rodzice nie pracują w identycznych godzinach i wymieniają się z odbiorem dzieci. Autorko - a może panie po prostu troszczą się o dziecko, widzą że za długo i dlatego pytają czy się nie da wcześniej? Moja koleżanka/przedszkolanka/ też zawsze pyta rodziców, bo jest normą że jadą sobie po pracy na zakupy /samemu łatwiej niż z dzieckiem/ czy do fryzjera a dziecko odbierają na fajrant, kiedy już pustkami sale świecą i dziecko z tęsknoty usycha... Nie myśli o sobie pytając, bo sama i tak musi siedzieć do ustalonej przepisami godziny, ale z troski o malucha. Moja córka ma kolegę w grupie, który zawsze jest pierwszy i zawsze wychodzi ostatni. Pozostałe dzieci nawet z tych 9 godzin nie korzystają a przynajmniej nie codziennie. Przedszkole państwowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no dobrze , doczytalam to co pisala autorka Po pierwsze jestes arogancka, wyzywasz od malolat i mopsir, o tkos Ci doradza zmiane pracy ? Po drugie , dlaczego nie zatrudnisz opiekunki.?Dlaczego nie dogadasz sie z kims z tego przedszkola zeby dziecko zabieral do siebie razem ze swoja pociecha ? Dlaczego nawet pod uwage nie bierzesz zmiany pracy, skoro Twoje dziecko jest wychowywane przez obce osoby ? Ono tylko w tym Waszym domu spi. Praca praca, warunki w Polsce sa fatalne ale jak sie ma dzieci, to mozna z czegos zrezygnowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moje dzieci garnąl się do towarzystwa dzieic i nie dalyby rady caly czas tylko ze mna, wolą grupe rowiesnicza i bardziej reatywnie spedzic czas. Zakiszenie dzieci w 4 scianach wcale nie takie zdrowe ani pożyteczne a wiekscosci matek które nie pracyja, jakos specjalnie nie zjamują się dziecmi, tylko dzieci same sobie muszą znajdować cos do zabawy , dlatego przedszkole jest bardziej rozwojowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś no to jesteście kiepskimi lekarzami, bo dobrzy specjaliści utzrymują pracują po kilka godzin w gabinecie i koszą kasę, a szpital to tylko opcjonalny dodatek. no ale cóż. są lekarze i lekarzyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka napisala dlaczego nie zatrudni opiekunki, również były wpisy o zmianę pracy i odniosła się na ten temat jak i rzuceniu pracy. Nigdzie nie wyzwala nikogo mopsiarami. Wystarczy poczytać a nie z palca sobie wyssiewac rozne insynuacje :) Wszystki jest w tekście, poczytac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorki wpis dot. opiekunki i się z nia w pełni zgadzam w tym poglądzie: """autorka pytaniaaaaaaasa dziś Jelsi miałabym wybor zatrudnić nianie na 10 h dla malej, a oddac do pz-la na tle czasu, zdecydowanie wybieram PRZ-LE!! tAM Dziecko się rozwija, stymuluje, uczy wsplpracy z grupa i dostoswywania do grupy , ma zapewnione atrakcje, a żadna dorosla osoba nie zapewni tyle dziecko w domu ile grupa rowiesnicza dzieci Wiec pomysl z rezygnacji prz-la i zatrudnienie niani uważam za najgorszy z wszystkim możliwych. Dorosla jedna osoba nie zastąpi dziecku w rozwoju tyle samo w domu , ile w prz-lu dzieci Panie wychowaczynie umiejętnie stymulując i wprowadzaj dziecko w grupe ,a nie jako jedynactwo """

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wsplczuje twojemu dziecku , autorko. jak tak można! na tyle dziecko zostawiać w pzredszkolu :( moja znajoma tez taka madra zostawia rocznego syna w zlobku od 7 do 17 :( szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aby utrzymać dzieci nie można zrezygnować z pracy, bo ci dzieci opieka spoleczna zabierze z powodu biedy. Praca to obowiązek rodzica, dziecko opieke ma zapewnioną podczas godz ich pracy, co prpponujesz? rzucic prace i klepanie bidy , w tym zadluzenie się po uszy nie majac za co oplacic rachunkow? nie akzdy może sobie pozowlenie na rezygnacje z pracy tym bardziej jak ma się dzieci na utrzymaniu. fakt, mopsiary to robia ,ale nie przedstawiaj autorce ich jako autorytet zaradności życiowej zerując na mopsie majac na karku opieke społeczną :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możesz rozważyć zatrudnienie niani, która będzie odbierać dziecko z przedszkola kilka godzin wcześniej... http://www.walkonvogue.com/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:53 Opiekunka która by odbierała dziecko z przedszkola o 13:30 czy chwile pozniej jest lepszym rozwiązaniem niz to ze dziecko ma siedzieć tyle godzin w przedszkolu. Nikt nie każe jej zatrudnić niańki zamiast przedszkola. Skoro rodzice pracują to chyba mogą wykosztować sie na te 4h dziennie na opiekunkę która weźmie dziecko do domu i w nim troche pomieszka a nie-rano śniadanie i wyjazd na cały dzien, pozniej odbiór kolacja kąpiel i spać. Rozumiem ze zmiana pracy nie jest prosta i zwykle szkoda rezygnować z dotychczasowej skro jest dobrze płatna itd. Ale ta niańka to dobry pomysł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co Wy z tymi mopsiarami?? Albo praca po 10godzin albo mopsiary? Jest jeszcze coś pośrodku. Sama autorka pisala, ze może uda się córkę zaprowadzać później. Trzeba czasem pomyśleć o dziecku, odłożyć "karierę", zmniejszyć etat. Nie wiem, każdy ma inna sytuację, inna prace. Sam powinien pogłówkować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jesteśmy specjalistami tylko rezydentami napisałam przecież więc nie mamy możliwości prowadzenia praktyki specjalistycznej żeby sobie ułatwić. Do zwolenniczki. Owszem chcieliśmy poczekać ale wyszło jak wyszło. Miałam nigdy nie mieć dzieci, a jednak o losie! medycyna się pomyliła. Kiedy jednak ludzie czekają na stabilizację to wyzywacie ich od starców i karierowiczów i tak tu się nikomu nie dogodzi. Moje dziecko jest przedszkolu 3 góra 4 dni w tygodniu właśnie z tego względu, że wychodzi po tyle godzin więc gdy mamy wolne ja czy mąż to syn nie idzie do przedszkola. Staramy się to jakoś równoważyć. Rodzice nam pomagają ale to przy naszych godzinach pracy i częstych wyjazdach jest bardzo trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie jesteśmy specjalistami tylko rezydentami napisałam przecież więc nie mamy możliwości prowadzenia praktyki specjalistycznej żeby sobie ułatwić. xxx no to trzeba było się uczyć a nie odwalac studia z roku na rok byle się można było pochwalić że się jest doktorem tak to jest jak miernoty wyżej srają niż d**e mają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie boisz się że nie zamknie domu albo nie zostawi czegoś na kuchence i tyle czasu jest sama w domu sama albo ta historia jest wyssana z palca albo Ty kompletnie jesteś nie odpowiedzialną osobą.  Xxxxx Przecież mowa o 12 latce . To duża dziewczyna. Mój 9 latek sam wraca ze szkoły i czeka na nas kilka godzin. Dżizass nie róbcie z dzieci życiowych nieudaczników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matko, jakie tu tępe osoby piszą- z całym szacunkiem. Laska pisze, ze jest rezydentem (zwykły szczebel w zdobyciu specjalizacji) i w odpowiedzi słyszy, że trzeba się było uczyc na studiach:):) Padłam:) No nie mogę:):) Ja też musiałam zdobyć uprawnienia, co mi trochę czasu zajelo. Gdybym wtedy miała dziecko chyba nie dałabym rady- bo nie wyobrażam sobie zaprowadzać dziecka do przedszkola na 7.30 i odbierac o 18...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez oni sa REZYDENTAMI , wiec co ty się probuejsz wyrzygując im nieuctwo oślico??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Debilko, lekarz rezydent to nie jest marny lekarz, który studia "odbębnił" tylko to jest lekarz MŁODY. Specjalizację robi się w wieku lat plus minus 40.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zwolenniczka no tak jestes z******ta :) taka idealna mamuśka ktora zawsze jedzie po innych .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×