Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Plusy macierzyństwa w młodym wieku

Polecane posty

Gość gość
Prawda jest taka ze jak się ma dobrego męża i dobre warunki materialne to nie jest to żaden problem. Tak samo po urodzeniu można poznawać ludzi, chodzić na spotkania, imprezy itp. Przecież i tak wychodzi się raz góra dwa razy w tygodniu. Dziecko zostaje z ojcem, babcia itp. Problem jest wtedy jak z kasa krucho. Ja urodziłam w wieku 23 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak jasne wszystko jest lajtowo jak się dziecko urodzi i też można wychodzić ta jassssne :o pieprzycie, że wam fajnie bo innego życia nie zakosztowałyście tylko ledwie od mamy i taty wyszłyście i już brzuch, to skąd możecie wiedzieć, że inaczej może być fajnie? :o Co druga z was sama siebie oszukuje, już widzę te plusy pieluch po maturze, bo ma się "fajnego męża i kasę" hahahaha saaaaame plusy! :P na szczęście nie wszyscy mają takie "aspiracje"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama mnie urodzila jak miala 18 lat. Cala rodzina jej pomagala, a ona i tak byla nieszczesliwa. Miala mieszkanie , meza, pieniadze. zawszze mowila mi , ze odebralam jej mlodosc. Nie miala cierpiwosci do mnie w ogole. nie polecam wczesnego macierzynstwa. A z drugiej strony mojej kolezanki mama ja urodzilaa jak miala 16 lat . Do dnia dzisiejszego sa wspaniala rodzina, dorobili sie majatku. Wiec nie zawsze tak jest. Ogolnie dla mnie najwazniejsze sa dzieci chciane,niewazne w jakim wieku czy 18 czy 35. Takie dzieci maja najlepiej potem ww zyciu. I to jest niestety prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
plus to taki, że dziecko ma młodszych rodziców i tylko tyle jak dla mnie nie żałuję że mam dziecko ale gdybym mogła to uczynić to przesunęłabym je w czasie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też nie widze plusów owszem kocham dziecko ale pamiętam jak mnie ściskało gdy moje rówieśnice studiowały, poznawały ludzi miały takie inne życie, a ja wózek, mąż, dom, obiad i pieluchy :o a matkami i tak jeszcze zdążyły być z tym, że co użyły to ich nie pierdzielcie, że jest tak fajnie i różowo, bo nieraz płakałyście w poduszkę, nieraz z zazdrością patrzyłyście na bezdzietne i niezależne koleżanki, które cieszą się młodoscią bez zbędnych balastów ale się nie przyznacie. tak wiem żadna nie lubi wyjazdów, niepotrzebne jej studia, a w ogóle to z dzieckiem można i studiować i podróżować i używac życia tak samo jak samemu :o tak.... a świstak siedzi, bo sreberka były kradzione :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takie że jest się matką a nie babcią bardzo małe ryzyko chorób które u mam w podeszłym wieku niestety się zdarzają a potem testy papa i terminacja ciąży no ale co tam takie że studia i wyścig szczurów można rozpocząć po 30 :-p no i tak jeszcze przez 40 lat do emerytury :-p takie że ma się właśnie siłę na wszystko a babcie matki pojąć tego nie mogą dlaczego :-D a to po prostu siła wieku no i wiadomo że drogą do sukcesu jest partner no i dzieciak z miłości a nie wpada (wpadka jest przykra chyba w każdym wieku ) a no i ja tu mówię o młodym wieku czyli 20 plus bo wcześniej to raczej hardcor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
babcie matki :o heh ile ty masz lat dziewucho? Ja w wieku 22 lat nie miałam siły ani chęci do krzyczącego dzieciaka, który z nie był z wpadki tylko 30 lat temu takie były czasy i myślałam, że tak jest dobrze. Co z tego, że miałam kasę i dobrego męża. Dziś już bym była mądrzejsza i wolałabym rodzić ok 29-33 lat i robić wszystko po kolei najpierw szkoła, praca, a potem rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem po 30 a bo co? też miałam 22 jak urodziłam 1 dziecko miałam siłę i zdrowie :-D no i nie mam 1 dziecka żyję jak chce no i robię PO SWOJEJ KOLEI a nie twojej ani niczyjej każdy żyje jak chce PS ja odpowiedziałam na pytanie Plusy macierzyństwa w młodym wieku a nie na to co według was jest po kolei

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko o mnie mi chodziło mnie było źle w młodym wieku jak zostałam mamą i piszę TYLKO O SOBIE, że zrobiłabym po kolei najpierw szkołę, potem jakaś praca, odłożenie kasy, użycie życia samemu, a potem rodzina. Tak byłoby dla mnie lepiej, tak bym wolała na dzień dzisiejszy. Zawsze żałuje tych straconych dla mnie lat, tak uważam, że są stracone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no a dzieci nie dają Ci szczęścia mąż teraz nie masz pracy życia? bo piszesz dziwnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko nigdy mi nie dawało szczęścia. Kocham je ale nic poza tym dokoła tego nie czuję. Jest to jest i tak miało być i zawsze mnie dziwiło jak ci ludzie takie szczęście z dzieci odczuwają :o Ja nigdy nie ćwierkałam nad kupką i zupką. Owszem z dzieckiem się bawiłam, byłam dumna z jego wyników w nauce z konkursów, chodziłam na jego koncerty w szkole muzycznej i mu szczerze gratulowałam, jak skończył studia to też się cieszyłam, ze będzie lepszy niż ja ale to jakoś nie był nigdy sens mojego życia. Czy zawsze trzeba odczuwać jakąś cudowną, mistyczną otoczkę wokół rodziny jako takiej? Męża kocham ale żałuję, że nie jestem jakby bardziej odrębnym tworem. Może jakbym poczekała z macierzyństwem i odnalazła siebie w młodości to inaczej bym do tego podchodziła. Studiowałam juz jako matka zaocznie i pracowałam ale czułam, że to nie jest to, no i nie był to mój wymarzony kierunek :( tylko taki żeby dostać posadkę za biurkiem i mieć jakąś w miarę dobrą kasę czyli takie wyrobnictwo w najgorszym wydaniu. Żałuje, ze pominęłam ten konkretny etap w życiu czyli chodzi o czas wyjścia od rodziców przynajmniej do końca studiów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz smutne to jest no ,ale między Bogiem a prawdą teraz młode mamy mają żłobki nianie przedszkola no i wsparcie pewnie dlatego ja nie czuję tego z resztą ja mam dzieci i to jest dla mnie sens większy niż rzeczy współczuję faktycznie z takim podejściem to albo wcale albo po 40 niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzisiaj to matki maja bardziej przerąbane Żłobki przedszkola? marzenie! zapisy 10 lat do przodu, bo miejsc brak i czesne jak na studiach :o właśnie kiedyś były żłobki i przedszkola zakładowe, na nianie to trzeba też nieźle zarabiać, a to trudne w tym dzikim kraju. Kiedyś matki miały gdzie wracać po macierzyńskim, a teraz jak psy się je traktuje i najlepiej jakby od razu godzinę po porodzie do roboty wracała i albo przeżyje albo zdechnie byle trybiki się w machinie kręciły :o Wsparcie męża to też często fikcja, bo nastało nam pokolenie 30-40 latków maminsynków, rozpieszczonych co to nawet kanapki sobie nie zrobi, a jak ma się domem zająć, bo kobieta też pracuje to mało się nie popłaczecie nad biedaczkiem, bo zła żona mu kazała obiad zrobić ile razy tu pisałyście, że współczujecie tej czy tamtej mężowi, że żal wam tego czy tamtego dorosłego chłopa :o Ja się kobietom nie dziwię, że odkładają macierzyństwo, bo w tych czasach serio trzeba być ustawionym żeby na luzie, bez obaw przyjąć dziecko i jeszcze znalezienie partnera też jest ważne, bo niestety trzeba dobrze szukać, bo fajnych jest coraz mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:-D wiesz co z takim nastawieniem to brak słów :-o na szczęście są jeszcze młode szczęśliwe mamy :-D takie co mają 3 czy 4 a nawet 5 dzieci i potrafią wszystko a nie tylko biadolić jak mi źle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja urodziłam miesiąc przed 23 urodzinami. Długo myślałam że zmarnowalam młodość, że mogłabym tyle osiągnąć. Ale teraz będąc już po 30 i inaczej patrząc na życie, wiem ze nic nie zmarnowalam. Na podróże i tak by mnie nie było stać jakbym poszła na etat w mojej miescinie. Mogłabym co najwyżej więcej imprezowac z ludzi z którymi i tak teraz nie miałabym kontaktu. Po w tym wieku ludzie zazwyczaj zawęzaja grono znajomych do tych wartościowych i szczerych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1.Duży plus jest to ze można mieć DUŻY odstęp miedzi dziećmi Nie wiem jak dla was ale dla mnie to plus. 2. Czas w młodości często jest marnowany. Imprezy z ludźmi z którymi po 10 latach i tak nie mamy kontaktu, życie na pokaz, dążenie do tego żeby wyglądać bo co powiedzą koleżanki. Dużo alkoholu, fajek. Jak urodzimy wcześniej to kiedy dziecko jest juz od chowane można bardziej świadomie i DLA SIEBIE wykorzystać czas. Ja np rozwijam swoją pasję i może uda mi się założyć biznes w tym kierunku. A moje koleżanki (te które zdecydowały się urodzić później) siedzą teraz w pieluchach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz jestem bardziej pewna siebie, życie mnie juz trochę nauczyło i umiem podejmować lepsze decyzję. Mam w nosie opinie innych, nie robie nic w imię zasady co powiedzą inni. Mój czas jest naprawdę świadomie zarządzany. Wszystko co robię, robię dla siebie (i oczywiście synka) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwsze dziecko ur.w wieku 31 lat. Nie chcialam wczesniej. Pracowalam, imprezowalam, zmienialam facetow jak rekawiczki, hehe. Wyszalalam sie i nie zalowalam siedzenia z dzieckiem w domu. Teraz jestem w drugiej ciazy. Wpadka. I jakos nie chce mi sie wracac do pieluch. Ale nie wyobrazam sobie miec dzieci miedzy 20 a 30 rokiem zycia, to byly najlepsze lata mojego zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
WITAM, ja mam w tej chwili 40 lat, pierwszy syn ma 17- czyli urodziłam go w wieku 23 lat, drugi syn ma 10 lat czyli urodziłam w wieku 30, 21 lat jak wyszłam za mąż, teraz jest troszke inaczej, 20 lat temu to 20 -21 lat a panna, przez niektorych odbierane było jako staropanieństwo, gdy lażalam z 2 dzieckiem w ciąży w szpitalu to na rannym obchodzie jeden lekarz juz nawet niemłody powiedział mi wprost że juz stara jestem na dziecko i to najwyższy czas na 2 potomka, zresztą nawet ta pierwsza ciaża w wieku 23 lat, niektorzy mówili ze pierwsze dziecko w takim poznym wieku, dziś mam 40 lat i dzieci odchowane, czuję się młodo, nie czytałam wszystkich wpisów, ale to prawda dziś bym nie miała siły chyba i nerwów opiekować sie noworodkami,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko młody wiek!Już to pisalam na kafe,ale powtórzę.Moja siostra urodziła w wieku 18 lat.Rok później założyła biznes,który trwa do dzisiaj czyli 20lat.W międzyczasie pstryknęła sobie jeszcze dwoje uroczych dzieciaczków.Teraz jest jeszcze młoda,dzieci odchowane,bardziej mądre i ambitne,zero z nimi problemów,do tego samodzielne i poukładane. Ja urodziłam w wieku 28/31 lat.Jestem zmęczona życiem,co z tego że się wyszalałam na studiach i po nich jak teraz nie mam nawet kiedy i jak do kina wyjść.A jak pomyśle,że będę miała 50 lat kiedy moje córki będą miały studniówkę i maturę to aż mi slabo,a jak widzę w przedszkolu te 40-stki to śmiech na sali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja gośc z 16;24, skońcZyłam 2 letnie policealnestudium medyczne, nie pracuję w swoim zawodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W wieku 40 lat syn zrobil mnie babcia a ja w wieku 42 zostalam znowu matka.Wiec moja wnuczka byla starsza od mojej corki. Troje moich dzieci to juz dorosle osoby na swoim utrzymaniu ,ja ciesze sie wczesna emerytura i na nic nie narzekam.Najmlodsza corka ma 21 lat i bardzo dobra prace w zagranicznej firmie. Nadal mam te jedyna wnuczke i dzieci nie bardzo chca powiekszac swoje rodziny.Mnie pasuje bo nie musze nianczyc wnukow.Zycie jest piekne jak sie dobrze wychowa swoje pociechy,wowczas jestes szanowanym czlonkiem rodziny a wzajemny szacunek najwazniejszy.Pozdrawiam wszystkie mamy mode i starsze.JG

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Plusy? Sa plusy i minusy. Posiadanie dzieci w mlodym wieku, to plusy i minusy. Plusy, to na przyklad tak jak ja, jestem mloda laska i posiadam 16 i 13 latenie corki. Ludzie nie wierza mi, ze to moje dzieci, bo ja wygaldam jak 22 latka! Jedni juz mowili - ''Twoje siostry?'' albo ''Kuzynki?'', lub '''Jestes opiekunka?'', Komu pilnujesz?'', albo tez ''A to czyje dzieci?'', albo ''Czyje to cory?'', a jak gdzies z nia ide, z ta starsza, to jak pytaja, czyje to dzicko i ja mowie, ze moje, to mowia, NO CO TY??????????TO ILE TY MASZ LAT??? I od razu odpalaja tekst typu -''Dzieci maja dzieci!'', hahahah Takze na ten temat, to sa wiec plusy, ale wiadomo, tutaj w glownej mierze przyczyniaja sie geny i to one sa w glownej mierze odpowiedzialne, za to jak wygladamy itp.itd. Kazdy robi, co uwaza za stosowne. Uwaga, ja nie bylam zalezna od rodzicow. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem jedno.pierwsze urodziłam w wieku 20 lat ,drugie 33.różnica ogromną i jedyne czego żałuję to tego ze drugiego dziecka nie urodziłam rok po pierwszym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25letniamma2
Mam 25 lat dwójkę dzieci męża stała świetną pracę, nie miałam wsparcia nikogo z rodziny przy narodzinach od początku sama kapłana sama obcinalam paznokcie dzieciaczkom i dałam radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moge sie smialo wypowiedziec bo znam doglebnie temat .po pierwsze nigdy tak szybko nie dojdzie figura do normy jak w mlodym wieku ,brak rozstepow ,skora bardziej elastyczna i predko sie regeneruje organizm ciaze przechodzi sie bez odczuwania dyskomforu!!!!!! spi sie w nocy normalnie ,kopanie nie przeszkadza ,kilka przybranych kilo szybko znika po porodzie i konskie zdrowie nie spalam 1 2miesiecy i codziennie pieluchy z tetry uprane obiad i spacer jak w zegarku z malymi pozlizgami :) a dzis dziecko dorosle i mowi ze ma super mame bo moze o wszystkim ze mna porozmawiac ,jeszcze male ryzyko chorob ze dziecko zespolem sie urodzi czy tez iinne choroby .dzis mam 40 lat i nigdy swiadomie nie rodzilabym w wieku 30 czy tez po. nikt mi nie pomagal chodzilam do szkoly rodzenia tam dali mi nauki:) nigdy dziecku nie mowilam ze zabralo mi mlodosc bo mi nie zabralo dodalo jedynie wartosci zyciu:)Jestem jak najbardziej za rodzeniem wczesnie jedynie co sie liczy to dojrzalosc ta pryzychodzi u innych w wieku 17 lat a u innych w wieku 30 brak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja urodzilam w wieku 18 i taka jest roznica miedzy mna a toba ze ty szalalas a ja pieluchy pralam a ty dzis z pieluchami a ja szaleje bo dziecku dorosle juz:) i wszystkie kolezanki mi zazdroszcza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
są plusy i minusy każdej sytuacji. Na tym forum część osób jak zwykle musi w nieco niewybredny sposób udowodnić swoją rację;) a przecież wszystko zależy od osoby i tego, jakie ma podejście do życia, macierzyństwa... Pierwsze dziecko urodziłam na studiach (dziennych), drugie zaraz po ich zakończeniu. Szybko znalazłam pracę, do dzieci najpierw była opiekunka, potem przedszkola. Okres studiów i pierwszych miesięcy życia dzieci był dla nas dosć intensywny. Ale plusem takiego macierzyństwa były naprawdę duże pokłady energii. Miałam siłę na opiekowanie się dzieckiem, naukę, pisanie pracy mgr itd. Nie piszcie, że dziecko oznacza zamkniecie wszelkich możliwych dróg i możliwości, bo naprawdę mozna kontynuować wiele dawnych pasji i aktywności... Nasze dzieciaki "wędrowały" z nami po górach (w chustach), "jeździły" na rowerach -w fotelikach (nawet na kilkudniowe wycieczki)... To był po prostu inny wymiar tego, co do tej pory było dla nas ważne (nie gorszy/lepszy, po prostu inny). Trzecie dziecko urodziłam po 30 (tak bardziej po 30;)), mój organizm, mimo że dbam o siebie i jestem aktywna, o wiele trudniej znosił ciążę. Noce zarywało się znacznie trudniej, a o zmęczenie było znacznie łatwiej. Są oczywiście też plusy - może takie bardziej świadome macierzyństwo (choć nie wiem czy to znaczy, że to "młodsze" było mniej świadome, na pewno bardziej zwariowane...). I tak szczerze, trochę załuję, że ta trójeczka nie pojawiła się w podobnych (któtkich) odstępach czasu. Takie jest moje podejście, choć nie namawiam ani do jednej ani też do drugiej opcji, to chyba sprawa każdego, z czym mu dobrze... Znam zarówno nieodpowiedzialne i zmęczone życiem matki 20letnie, jak i 40 letnie (podobnie jak świetne matki bardzo młode i te nieco starsze). W dużej mierze jest to kwestia podejścia, nie wieku. Przy czym piszcie, co chcecie, ale biologii też się nie da oszukać. Organizm zdrowo żyjącej dwudziestolatki z reguły będzie bardziej wytrzymały i silniejszy od organizmu zdrowo żyjącej 40latki. ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalijaa708
Mam 24 lata, 2 córeczki. Pierwszą rodziłam w wieku 18 lat, tuż przed samą Wigilią. Chodziłam do liceum, w którym w ciągu 3 lat mojej nauki TYlko ja byłam w ciąży. Nie ukrywam, że od początku nie cieszyłam się z tej mojej wpadki. Do 5 m-ca prawie nikomu się nie przyznałam, że jestem w ciąży. Wiedział tylko ojciec dziecka. Faktem jest, że mimo mdłości czułam się świetnie i nie czułam się jakbym była w ciąży. Nauczyciele nie patrzeli na obecność w szkole,ale wymagali tyle, co od innych. Maturę zdałam lepiej od innych. Ale do rzeczy, młoda mama to młode babcie. Babcie pracujące więc gdyby nie moja ciocia niepracująca nie skończyłabym szkoły, bo najzwyczajniej w świecie nie miałabym z kim Małej zostawić. Teraz moja starsza córka chodzi do pierwszej klasy,ja jestem na macierzyńskim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda, co pisze poprzedniczka. Ja pierwsze dziecko urodziłam mając 16 lat. Rodzice pomogli tylko finansowo, resztę musiałam zrobić sama i dałam radę, chociaż ojciec dziecka nie stanął na wysokości zadania. Zresztą był tylko 2 lata starszy ode mnie. Ale ogarnęłam wszystko, ciąża przebiegła idealnie, nawet jej nie poczułam. Poród szybki. Potem kolejne dziecko urodziłam mając 33 lata. Trudniej było zajść w ciążę, trochę komplikacji i problemów zdrowotnych. Ale dla dziecka miałam dużo cierpliwości i siły. Teraz mam 44 lata. Rok temu urodziłam kolejne dziecko. Szczerze mówiąc, całą ciąże drżałam o zdrowie dziecka i swoje, gorzej ją znosiłam. Nadciśnienie, białko w moczu, skurcze w 30 tygodniu. Poród szybki;). Powiem szczerze : mam mniej siły, szybciej się męczę, chciałabym dłużej odpocząć.. Pierwszego dziecka wogóle nie odczułam- chodzi o zmęczenie, brak snu- nie miało to żadnego znaczenia. Sama byłam dzieckiem i miałam tyle siły i energii.. Nie pamiętam żadnego zmęczenia. Teraz nie daję rady. To znaczy muszę, ale mam dość po jednej nieprzespanej nocy. Z własnego doświadczenia dziewczyny- decydujcie się na dziecko jak najszybciej, bo potem po prostu opada się z sił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×