Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Plusy macierzyństwa w młodym wieku

Polecane posty

Gość gość
Jeszcze jedno. Wam bezdzietnym po 30stce wydaje się wam, że jesteście silne itd. Owszem, człowiek myśli, że czuje się super, że ma siłę itd, ale ciąża to stan pasożytniczy, jeśli jest zdrowa prędzej matkę zeżre niż sama padnie. Te które rodziły w wieku dwudziestu paru, a teraz mają 35-40 wiedzą o co chodzi. Wy bezdzietne grubo po 30stce jeszcze tego nie wiecie. Wydaje się wam, że jesteście młode. /oczywiście młode ogólnie, ale za stare na pierwszą ciążę. Taka prawda. "50 latka da radę zająć się 10latkiem. " Gdybyśmy żyły jak zwierzaki w lesie, to 7latek poszedłby dawno swoją drogą. Umiałby biegać po drzewach i szukać jadalnych korzeni. Rodzisz sobie kiedy chcesz, ale nie szykanuj młodszej matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Jeszcze coś u młodej dziewczyny prawdopodobieństwo dziecka z ZD 1 do 1600 u "przeterminowanej" 1 do 30 nawet częściej .... to też bierzcie pod uwagę . Tajemnica poliszynela że wiekowe staraczki terminują kolejne ciąże "bo coś nie wyszło " . Nie zawsze ale często , głośno sie o tym nie mówi . xxx Młode kobiety mają mechanizm pozbywania się wadliwego płodu. Z wiekiem ten mechanizm zanika z jednego prostego powodu. Młodsza kobieta ma czas, aby wydać na świat kilka zdrowych silnych osobników, dlatego jej organizm bez skrupułów pozbywa się wadliwego płodu. Kobieta lat ok 40stki tego czasu nie ma (za 2-3 lata większość wchodzi w okres okołomenopauzalny) i organizm zrobi wszystko, aby wydać na świat tego jednego ostatniego potomka. To samo się dzieje u ciężko chorych kobiet np z rakiem. Jak tylko organizm poczuje, że jest trochę lepiej, to jajeczkuje, bo wie, że ta ciąża będzie ostatnia. Rozmnażanie to najważniejsza i najsilniejsza potrzeba każdego gatunku, tylko człowiek ją tłumi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brawo!Wreszcie ktoś dobrze ujął ten temat!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Co za kretyński temat! I jak we wszystkich tematach tego typu, późne matki próbują zgnoić te dwudziestoparoletnie. Natury się nie oszuka. Po 30stce to nie jest to samo ciało. Plujcie się ile wlezie, że obciach babcią w wieku 40 lat, że młodość stracona, że nieodpowiedzialność itd. Nieodpowiedzialnością można nazwać świadome czekanie z ciążą do 40stki, które skutkuje słabszym organizmem płodu i skłonnością do chorób. Powtarzam biologii nie oszukasz. XX Urodzilam po 30...porod 40 min. 0 problemow i jestem zdrowa, dziecko 4kg .A cialo? zadnych rozstepow nie mam, figury na 100% mozesz mi zazdroscic.Genetyki nie oszukasz, to po pierwsze a po 2 wszystko zalezy jak o siebie dbasz i jak sie odzywiasz tak pozniej wygladasz :) Jednak uwazam ze lepiej miec wczesniej dzieci bo dluze sie z nimi bedzie...niestety nie kazdy ma tak dobrze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
piszecie albo o dziecku w wieku 20 lat albo 40 lat, a gdzie wiek np 28, 30, 32 ??? Ja uwazam że własnie tak jest najlepiej, ani za szybko ani za późno. ZŁOTY ŚRODEK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam 26 lat i nie mam dzieci. nie jestem nawet mezatka. w przeciagu kilku najblizszych kilku lat nie planuje dziecka. Miesiac temu dostalam awans. Nie chce poswiecac mojej pracy dla dziecka. Nie wiem jak niektorzy studiuja i robia kariere z malymi dziecmi. moje kolezanki z pracy rodza grubo po 30. Inna sprawa jest to, ze ja jako 20-latka bylam kompletnie niedojrzala.Nie wyobrazam sobie posiadania dziecka w tym wieku. Tak jakby dziecko mialo dziecko. Nie wiem czy teraz jestem odpowiednio dojrzala na powolanie na swiat nowego czlowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Młode kobiety mają mechanizm pozbywania się wadliwego płodu. Z wiekiem ten mechanizm zanika z jednego prostego powodu. Młodsza kobieta ma czas, aby wydać na świat kilka zdrowych silnych osobników, dlatego jej organizm bez skrupułów pozbywa się wadliwego płodu. Kobieta lat ok 40stki tego czasu nie ma (za 2-3 lata większość wchodzi w okres okołomenopauzalny) i organizm zrobi wszystko, aby wydać na świat tego jednego ostatniego potomka. To samo się dzieje u ciężko chorych kobiet np z rakiem. Jak tylko organizm poczuje, że jest trochę lepiej, to jajeczkuje, bo wie, że ta ciąża będzie ostatnia. Rozmnażanie to najważniejsza i najsilniejsza potrzeba każdego gatunku, tylko człowiek ją tłumi. " U kobiet starszych jest też dlatego większe prawdopodobieństwo wystąpienia ciąży mnogiej (najczęściej bliźniąt dwujajowych) - organizm wie, że to już "ostatnie podrygi" i podczas owulacji wypuszcza dwa jajeczka naraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Biologi nie oszukasz. Ale ekonomi też nie. I ktoś kto urodzil dziecko w wieku 20 lat, gdy podstawa jest jego edukacja, w wieku 40 lat nie bedzie mial dobrej pracy, jak juz teraz 25 lat, po studiach to dla pracodawcow'pozno, a z dzieckiem.Potem niby ma odchowane dziecko, ale watpie, ze ma tyle sily, zdrowia i KASY po 20 latach z dzieckiem by sie w pelni wszystkim cieszyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są plusy i minusy tak jak wszystkiego, to zależy od tego , jakie ktoś ma priorytety i jak widzi swoje życie, teraz jest moda na robienie kariery i w ogóle kiedyś np norma była rodzić dziecko w wieku 20lat. Wykształcenie też od tego nie zależy bo np. moja teściowa urodziła mojego chłopaka w wieku 21 lat i mając dziecko i tam skończyła studia a np moja mama urodziła mnie w wieku 34 lat a studiów nie ma więc jak się chce to można, ważne żeby wiedzieć czego się chce. Ja mam 23 lata i jestem w ciąży i oczywiście bardzo planowanej i oczekiwanej. Ja imprezowalam jak jeszcze byłam w szkole a później mi się to znudziło i już od dawna nie chodzę na imprezy bo nie potrzebuje. Każdy chce czegoś innego jedna osoba zanim urodzi dziecko chce zrobić karierę, inna chce zwiedzić świat, jeszcze inna chce imprezowac do upadłego Ale są też takie które np w wieku 20 lat chcą założyć rodzinę i mieć np 5 dzieci i to im daje szczęście więc czemu nie? Każdy wybiera w życiu to czego chce. A jeszcze z plusów to akurat powiedziała mi koleżanka, która urodziła w wieku 30 lat , że powinnam wcześniej się na dziecko zdecydować, bo później nie ma już tyle cierpliwości do dziecka. A tak jeszcze ode mnie to moim zdaniem osoby starsze mają już swój świat, swoje życie, swoje przyzwyczajenia i jak przychodzi dziecko ciężko jest im zmienić wszystko, co przez tyle lat budowali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze coś -piszecie tak jakbyście były tasiemcami i same sie zapładniały ... A co z tatusiami ?! U młodych jest różnie -często młody czasem starszy niekiedy 20 lat starszy ...jak bogaty to jeszcze . Lecz u "przedatowanych" które o tym milczą często "trochę starszy" partner oznacza 50 letniego albo i starszego pana .Oczywiście każdy z nich to u was triatchlonista i prezes banku w jednym ale powiedzmy sobie wprost dziecko wtedy ma tatę i dziadzia w jednym . Dziwne to trochę jak w 1-2 klasie tatuś na wywiadówce to łysy pomarszony dziad albo koleś z siwą brodą o prezencji 65 latka -ten akurat miał 56 (autentyki) Oczywiście możecie sie śmiać że każda 20-25 laka wpada z 'Sebą z remizy" ale....szanse że dziecko poźnej matki zostanie półsierotą są nieporównanie wieksze niz rodziców 20-30 .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kitkam
W sumie to wazny argument, że jak wcześniej urodzisz dziecko to dłużej z nim będziesz, jakos nigdy ni emyślałam o tym w ten sposób. Nie zmienię jednak zdania, że dziecko zasługuje na to by zapewnić mu jakis poziom bezpieczeństwa, a ni eby po prostu było. Są to naprawdę spore wydatki, i nie chodzi o jakies d**erele w sensie nosidełek czy śpioszków tylkom\np o lekarzy, jakąś rehabilitację, badania a wszystko często prywatnie. Musisz mieć tą kasę, musisz mieć pracę, którą pogodzisz z wychowaniem dziecka, musisz mieć jakąś w tej pracy pozycję, bo ktoś musi ci pójść na rękę. Ja akurat nie oddałam dziecka to żłobka, bo stać mnie na to, żeby była wychowywana przez swoją rodzinę, czyli mnie swojego ojca i babcie czasem do pomocy. Nie wiem, co by było gdybym sobie tego wszystkiego nie ułozyła w odpowiednim czasie. Chyba nigdy bym się na dziecko nie zdecydowała jednak, bo dziecko to nie zabawka, a nie jesteśmy zwierzętami by się rozmnażać ja króliki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie jak w każdym innym. Jest się matką. Jest dziecko, które się kocha i które zwykle staje się jedną z najdroższych istot na ziemi. Nie ma reguł, niekoniecznie zaniedbana 17-latka dla której jedyną rozrywką fizyczną są lekcje w-f i sporadyczny taniec w klubie techno, będzie lepiej "przygotowana" fizycznie niż 35-latka która jest wysportowana, codziennie rano biega, 2x w tygodniu chodzi na basen, zdrowo się odżywia bo rozumie jakie to jest istotne. Mam dziecko, planowane, po roku małżeństwa zaszłam w ciążę, które kocham nad życie, a które urodziłam w wieku 23 lat. I dalej- nie widzę reguł. Moje dziecko z ciąży mocno zagrożonej porodem przedwczesnym (wcześniej późne poronienie), moje ciało poorane rozstępami tak że wyglądam jak tygrysek, jak to mąż żartobliwie nazywa, ma być dowodem na to że ciąża w młodym wieku to super zdrowy wybór? To loteria... a z wieku moich współlokatorek na oddziale patologii ciąży "średniej" nie dało się wyciągnąć. Szaleństwa, podróże, korzystanie z życia, imprezy? Dla niektórych tylko solo, dla innych będą pełniejsze z dzieckiem, albo wręcz- dziecko będzie motywacją żeby pojechać, zobaczyć, posłuchać... Ja, w wieku 23 lat, z własnym- ale głównie dzięki szczęściu, mieszkaniu i z własną działalnością na głowie która idzie raz super, raz "leży" poniżej dna- mam być wzorcem? Z przerwanymi studiami, mężem który na szybko zmieniał kwalifikacje bo nie wyrobi na wybranym kierunku, a nawet jeśli skończy- dobrego zatrudnienia mu ten kierunek nie da? Do kogo mam się porównywać? Do matki która rodzi trzecie dziecko w wieku 42 lat, zmęczona, z wypadającą macicą i ciążą ekstremalnie zagrożoną, z brakiem sił do zajmowania się maluchem i w dużej mierze zrzucającej opiekę na męża, a także na dorastające rodzeństwo? Czy z 30-latką która, według "przykazań kafe" skończyła studia, zaczęła jeszcze w trakcie ich pracę, awansowała, miała solidną pozycję, pozwiedzała co jej, i zdecydowała się na macierzyństwo? Dwa skrajne przykłady (z mojej rodziny), powiecie mi kto jest bardziej szczęśliwy, z kim rozmawiam i sama się uśmiecham przy tym? Czy moja sytuacja domowa jest fajna, czy życie zawodowe daje mi satysfakcję? Podziwiam ludzi którzy mają łatwe i proste przepisy na życie, muszą być szczęśliwi... Mam dziecko bo tego chcieliśmy, tego potrzebowaliśmy, dzięki niemu nasze życie jest jeszcze bardziej barwne, nawet jak mamy dołek to nawzajem, za uszy się wyciągamy- jak nie dla nas samych, to dla dziecka. Bo warto żeby miało, żeby wyjechało, żeby mogło coś więcej. Jest najwspanialszym na świecie towarzyszem podróży, który wszystko pięknie przeżywa, z wszystkiego się cieszy, nigdy nie narzeka, nie słyszałam przez 5 lat że jest mu zimno/gorąco/jest zmęczony/spragniony/głodny. A co gdybym nie lubiła podróżować i nawet w wieku 20 lat byłabym typowym domowym molem książkowym, a dziecko miałoby silne pragnienie dowiadywania się co jest za rogiem, za lasem i tam, za horyzontem? A co gdybym była dojrzałą emocjonalnie, majętną 35-latką, a miałabym dziecko które wymaga szczegolnej opieki, nie lubi zmiany warunków i źle na nią reaguje, czułabym się równie dobrze? Bierzecie pod uwagę również to że nie tylko Wy zostajecie matkami, ale też trafiają do was dzieci na których charakter, upodobania macie tylko częściowy wpływ? Można tylko pogratulować co poniektórym takich pewnych, odważnych sądów życiowych. Ja, zachodząc "młodo" w ciążę miałam wątpliwości i obawy, takie same jak teraz, planując dziecko bliżej trzydziestki, i zapewne takie same jak będę miała planując dziecko za pięć czy osiem lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mam 28 lat planuję ciążę i mój mąż ma uwaga!!! 50 skończone:P I mam gdzieś wasze zaściankowe poglądy o dziadkach na wywiadówkach:D Mieszkam za granica i tu nikt oprócz naszej sprzątaczki polki dziwnie na nas nie patrzy;) Niestety wcześniej na dziecko nie decydowaliśmy się, bo ja psychicznie nie byłam gotowa, teraz jestem i z przyjemnością zrobię sobie dziecko z moim mężęm mimo, że nie jest najmłodszy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U starszych kobiet po prostu komórki jajowe są starsze, więc większa część z nich ma jakaś wadę, dlatego też w starszym wieku kobiety częściej ronią. Mechanizm pozbywania się wadliwego płodu jest taki sam. Na kafe zawsze panują skrajności - albo macierzyństwo w szkole lub na studiach, albo koło 40stki. Nie popieram rodzenia koło 40stki, ale przecież nie trzeba rodzić w szkole! To nie jest normalne, żeby zakładać rodzinę, kiedy człowiek sam jest jeszcze zależny od innych -nie gadajcie, że utrzymywaliście się w 100% sami w szkole lub na studiach i mieszkaliście osobno za własne pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapomniejliscie,ze taką 40 latka sama w ciążę nie zajdzie. Wiec partnera brak utrudnia sprawe. A co jesli kobieta zostanie sama np w wieku 33 lat (a mialo byc dziecko)a przez nastepne trzy cztery lata nikogo nie znajdzie? Stuknie jej 37 lat. Zanim moze kogos pozna i zanim zajdzie wnciaze bedzie kolo czterdziestki. Tak bywa.Robicie nagonke na kobiety ,a gdzie tu podziali sie mezczyzni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AlicjaLaLa
A jakie są w ogóle plusy macierzyństwa w jakimkolwiek wieku? Bo jakoś nie widzę :o Dzieci się ma bo się je kocha, to oczywiste :) Ale każdy ma gorzej niż kiedy nie miał dzieci, obojętnie czy ma 20 czy 40 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość abc
Mnie pierwsza córka się urodziła jak miałem 25 lat a druga za rok. Nie przeszkadzało by mnie jak by to i rok wcześniej było Żona miała 23 lata Jesteśmy w dalszym ciągu przekonani, że wcześniej to lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jatam nie widze plusow maciezynstwa przed 30. W okolicach 30 to dla mnie idealny wiek na rodzenie. Ale jak ktos woli wczesniejto jego sprawa. Tyle ze nie rozumiem po co to udowadnianie na sile ze w wieku 22, 23 lat macierzynstwo jest talie super i ma same plusy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość abc
To nie było na siłę na pewno Była to przemyślana decyzja przez nas tak samo jak to, że jedno dziecko po drugim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu abc moze i to ma dla ciebie jakoes zalety, nie watpie. Tylko powiedz szczerze co twoja zona osignela w zyciu poza urodzeniem 2 dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja chciałam urodzić przed 30 tką. Ale nie udało mi się spotkać odpowiedniego faceta.bo Ci którym się podobałam nie podobali się mnie.A Ci co mi się bardzo podobali z kolei mnie nie chcieli.Partnera poznałam dopiero po 30 stce.Ale po paru latach "odkochał sie" i jednak nie chcial zakladC rodziny. TerZ mamprawie 37 lat i nie spotkalam po nim nikogo na poważnie.I tak sobie mogę chcieć te dzieci a jak nie ma z kim to nie ma z kim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość abc
To nie było na siłę na pewno Była to przemyślana decyzja przez nas tak samo jak to, że jedno dziecko po drugim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćjccjchccccxxx
Ja mialam 20lat jak urodzilam Nasza corke. Co do ciazy nie ma reguly, prawie cala przelezalam w szpitalu na podtrzymaniu, ponoc mam "nadwrazliwosc macicy". Dziecko zdrowe, porod masakryczny, skonczony cc-zemdlalam po 16godz. Co do bycia mloda babcia, tu sie zgodze. Kiedys czytalam, ze udowodniono iz 80% dzieci mlodych rodzicow samemu zostaje mlodym rodzicem. W moim przypadku tak jest, moja Mama miala 19lat jak urodzila mojego brata a mnie w wieku 21lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość abc
1 Żona skończyła studia 2 Ma blisko pracę 3 Dostała umowę na stałe tylko dla tego a jej koleżanki nie Bo ma 2 dzieci to prawdopodobieństwo zajścia w ciągu pracy jest niewielkie wobec i niech Słowa jej szefa 4 ma pomóc przy dzieciach od swej matki teraz bo np za 10 lat to by nie miała sił MA SWÓJ wiek jest emerytka 5 moja matka jest sporo młodsza i pracuje ale dzieci z przedszkola odbiera ale jak moja siostra będzie dzieci miała to już nie pomoże Te kwestie mają wpływ ze ma lżej bo za 11 lat Nie otrzyma takiej pomocy 6 Na początku zrobiła prawojazdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Abc- zapomniałeś dodać ze ma męża.Bez meza/partnera o dziecko trudno.Zawsze można sobie "zrobic"z kimś z dyskoteki albo z badoo Ale przecież nie o to chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu abc skończyć studia i zdobyć pracę (jakąkolwiek) wcale wbrew pozorom nie jest trudno. Tyle, że zdobyć porządną pracę, gdzie po 1 bedziesz się rozwijać, po 2 jest w miarę stabilna, po 3 będzie przynosić konkretne dochody, jest już ciężej zwłaszcza z małymi dziećmi. Dlaczego? Bo idąc do tej pierwszej konkretenj pracy możesz się jej poświecić i wypracować sobie pozycję tylko wtedy jeżeli nie masz dzieci. Jak wyobrażasz sobie np. nadgodziny - bo się termin kończy, zabranie roboty do domu, jakąś podyplomówkę czy inne szkolenie w weekend kiedy masz dzieci? Nie mówiąc już o tym, że dziecko ogranicza cię nie tylko w kwestii zawodowej. Piszesz, że babcia jest emerytką, więc też ma swoje lata. Na emeryturę w polsce nie przechodzi się w wieku 40 lat. Znam mnóstwo ludzi, którzy wcześnie zostali rodzicami i szczerze? W życiu bym się z nimi nie zamieniła. Sory,nie moja bajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość abc
No to właśnie widzisz Ja na wszystko bardzo ciężko pracowałem Nie miałem młodości w ogóle przez pracę Ponad 8 lat pracowałem po 270 do 340 godzin przez 30 dni pracy w miesiącu Skończyłem studia sam się na nich utrzymywał em Nie liczyłem na przypadek bo się uda I poznałem swoją żonę Przeprowadziłem z nią szczerą rozmowę co do moich planów i zamiarów NIE wystraszył się Tak mi się u dało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tobie i owszem, ale jej niekoniecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość abc
11"18 dobrze mówisz ale ja ten problem oszukał em właśnie Bo żona po stażu zaszła w ciążę dwoje dzieci przez dwa lata To ma 25 lat i startuje z pracą i NIC jej nie ogranicza Jest młoda i może robić karierę zawodową Bo przecież nie musi jej przerywać ciążą jak jest dwoje Wiesz ze jak się nie pracuje na państwowej pracy to info o ciąży to kobiety są wyrzucane i nie otrzymują najpierw stałych umów A ja ikona mamy to za sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic jej nie ogranicza? I posiedzi w pracy od 8 do 19 gdy zajdzie taka potrzeba? No nie sądzę. A później w weekend pójdzie na zajęcia po to zeby sie dalej rozwijać. Nie. Nie wiem kim jest twoja żona z zawodu - ale skoro zrobiła sobie przerwę po studiach na dzieciowanie to nie ma zbyt wymagajacej pracy. Przykład. Wyobrażasz sobie np. programistę, który po obronie i stażu idzie na przynajmniej 2 letni urlop? Lekarza, który polepie wypada na 2 lata z obiegu? Dzieci mają to do siebie, ze są małe i wtedy bardzo mocno ograniczają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×