Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Matki dlaczego nie pilnujecie w sklepach swoich dzieci?!!

Polecane posty

Gość gość

Pracuję w sklepie i to co wyrabiają dzieci przechodzi ludzkie pojęcie! Tłuczenie rękami w szyby, drzwi, zwalanie towaru z półek, kopanie w lady, wyciąganie z półek rzeczy i niszczenie zawartości lub opakowania. A mamusie w tym czasie zajęte: szperaniem w jakimś regale, rozmową z koleżanką albo przez smartfona, mają wywalone co robi ich dzieciak! Wychowujecie tak bezstresowo swoje dzieci? Gratuluję! Za parę lat te "słodkie dzieciaczki" będą wam strzelać po pysku. Nie potraficie dzieciom tłumaczyć co wolno a co nie. Nie stawiacie żadnych granic, nie oczekujecie posłuszności u dziecka, to takie będą konsekwencje. Tymczasem, skoro wy nie potraficie ich wychować, to ja je wychowuje, mówiąc stanowczym tonem: proszę tego nie dotykać. Przy okazji, przy wszystkich klientach zwracam też uwagę mamuśkom, które palą się ze wstydu. Obudźcie się matki, bo najwyższy czas zacząć wychowywać a nie chować!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już napewno spaliłabym się ze wstydu po ataku ekspedientki...:D Po to tam jesteś żeby dbać o towar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważaj na słowa bo ktoś zrobi tobie coś złego! Wiesz doskonale, że w Polsce kobiety a w szczególności matki są stawiane na piedestale i nie wolno im nic złego powiedzieć. Prawiczków na kafe już wyzywają od dawna. Teraz ciebie będą jechać jak z gównem za przeproszeniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Proszę tego nie dotykać" możesz powiedzieć jak dotyka kasę albo ciebie, resztę można sobie do woli macać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś lusinda to ty zapłacisz za zniszczony towar przez swojego dzieciaka a nie ja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popieram autorkę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś oczywiście, pod warunkiem, że gówniarz tego nie niszczy, a o tym jest mowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
TO SIĘ ZWRACA UWAGĘ I INFORMUJE , że sklep nie ponosi kosztów w związku ze zniszczeniami i jak dziecko coś zniszczy to rodzice zapłacą za szkodę . I czym ty się autorko przejmujesz ??? Bo ja nie widzę problemu żadnego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szanowne matki polki z rozwydrzonymi dzieciakami, oczekujecie szacunku ? Szanujcie innych, a w szczególności nas, sprzedawców. sama pracuje w sklepie, chodzę też z moim 3 latkiem do sklepu i na pewne zachowania nie pozwalam, bo wiem jak jest, ale mamusiom sie wydaje, że są paniami i bóstwami i im i ich dzieciom wszystko wolno ! Choć muszę przyznać, że są tez normalne matki, ale te wszystkie ą, ę bułkę przez bibułkę, to są w większości koszmarne ! raz mnie jedna pani doktor prosiła, żeby popilnować jej dzieciaka, bo ona musi zrobić zakupy, sprowadziłam ją na ziemię, że moja praca polega na czym innym, żeby nie było, ja tez jestem po studiach, nie wyskoczyłam sroce spod ogona i pomiatać sobą nie dam !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też uważam że dzieci powinny być pilnowane w sklepach a nie puszczane samopas. Niejednokrotnie się ganiają między regałami, włażą pod nogi, można się o nie zabić. Matki oczywiście zero reakcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam sie z autorka. Ja mojego dziecka pilnuje, idzie ladnie obok mnie (czasami troche do przodu pobiegnie bo wysle go np. po 1 paczke biszkoptow). A inne dzieci? Otwieraja lodowki z lodami jak jest 30 st. na zewnatrz, biora je a przy kasie "Mamo ale ten lod jest miekki ja juz go nie chce" i dziwicie sie pozniej ze niektore artykuly sa ponownie zamrozone... :/ Pilnujcie swoich dzieciakow. Nie umieja sie zachowac? To nie zabierac go na zakupy, zrobic je jak beda w przedszkolu/szkole ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wczoraj byłam na poczcie. Dziecko ze 3 lata zero posłuchu. Stanął przy automacie z colą i zero reakcji na wołanie rodziców, bo on chce colę. Potem podbiegł do stojaka z kalendarzami, rozkręcił go, wszystko pospadało, a rodzice zero reakcji. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko widzisz jak oburzyłaś te mamuśki od nieusłuchanych bachorów?! uderz w stół, nożyce się odezwą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sporo dzieci kobiety wychowują same a każdy wie, że to ojciec uczy dziecko zasad moralnych i zasad zachowania się z innymi ludźmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Popieram autorke w całej zupelnosci!!. Ja jakbym takiego chwycila to od razu by do pionu się postawil. dziecko MUSI znac swoje miejsce w szeregu i nie z emna takie n. A teraz panuje kult beztres. wych, typu robta co chceta, a ni zwrócić uwagi, ani skarcić, ani przemówić do słuchu, no nic, dziecko bozek ,a wprawdzie gdy się pojawi następuje efekt śmierdzącego zgniłego jajka, jak najdalej od takich bachorów nieokrzesanych. Brak dyscypliny, twarda ręka w wychowaniu to priorytet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Dlatego tez stokroć bardziej wole tradycyjne wychowanie, które od lat z zasady się sprawdzalo, a nie te jakies nowozcesne beztresowe " bot o tylko dziecko i wszystko mu wolno" . No mi rękaby uschla chybaby jakby moje takie cyrki wyprawiało, lecz szybkoby się oduczyło. Ja jestem sszefem dziecko ma się sluchac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To tylko dzieci, jedne sa spokojne, inne dokazuja. Przez to, ze spedzasz w tym sklepie po 10 godzin i widzisz tych dzieci setki to zawsze sie znajda niegrzeczne egzemplarze. Tych spokojnych, ktorych jest wiekszosc nie dostrzegasz. Zmien prace jak tak ci kontakt z drugim czlowiekiem szarpie nerwy. Moze praca w zoo ze zwierzetami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś a matka leży i pachnie?! co ty bredzisz?! Tak ojciec, jak i matka powinna wpajać dziecku zasady dobrego wychowania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Powiem od siebie tylko tyle ,ze rozwydrzone smarkacze mają tyle samo szacunku do zwierząt w zoo/ w mini zoo i tyle samo oglady i dyscypliny ile to mają do martwych rzeczy, produktów, towaru na polkach sklepowych . Zero podporządkowania się, zachowania umiarkowanej ciszy ( czyt bez wrzaskich, pisków, histerii) Ja to bym takie od razu postawila do pionu jendym spojrzeniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy tak serio??? Przecież to co pisze autorka to oczywista sprawa! Ona jest ekspedientką a nie niańką waszych dzieci! Zgadzam się z Tasmańską, choć mamy zwykle inne poglądy na wychowanie dzieci, ale tu pełna zgodność! To rodzic ma pilnować SWOJEGO dziecka w publicznym miejscu jakim jest sklep! Oszalałyście czy co? Kto was wychował, małpy z zoo? Żeby nie było, mam czteroletnie dziecko, które od początku jest nauczone, że sklep to nie dom i nie może wszystkiego bezkarnie dotykać, zdejmować z półek itp. Ale jak biorę ją ze sobą na zakupy to w pierwszej kolejnośc***ilnuję dziecka a nie gadam przez telefon z psiapsiółą itp. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja byłam świadkiem jak dziecko zniszczyło w sklepie sprzęt wart 3500zł:D i z czyjej winy? Oczywiście mamuśki, bo po pierwsze mamuśka dziecku dała owy sprzet żeby je czymś zająć, dziecku sprzęt się nie spodobał, bo nie wydawał dźwięków i zaczał nim walić o posadzkę, kopać. Reakcja mamci? zerowa, ale jak usłyszała, że musi za to zapłacić to minę miała świetną:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam kiedyś w decathlonie i rozwydrzone dziecko wywalało piłki tenisowe z kosza, a zachwycona mamuśka z babcią się temu przyglądały. Gdyby to one musiały posprzątać, to pewnie inaczej by sie zachowały. Chociaż, może nie, bo pewnie uważałyby, że dziecku wszystko wolno, bo jest takie urocze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś tu nie chodzi o dzieci, bo zdaje sobie sprawę, że są różne dzieciaki, ale o brak reakcji rodziców! Brak jakiegokolwiek wychowania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Ja ostatnio bedac w sklepie Bartek z moja widziałam jak 4-4.5 latek wywalil wszystkie buty z 3 poziomów stojakow a matka z ojcem nawet nie raczyla pozbierać z podłogi i na miejsce odlozyc, tylko wyszli ze sklepu i pracownicy skpeu mieli roboty na dobre 10 minut Mowie do nich po , aby zrobili porządke po swoim dziecku, to udali ze nie znaja jezyka i jak najszybciej wyszli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
w Deichmannie to było , nie w Bartku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
te mamuśki rozwydrzonych bachorów, które nie zwracają im uwagi za złe zachowanie, za parę lat będą mieć w domu "Balladę o Januszku" :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka - Tasmanska masz 100% racji, właśnie o tym pisałam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tasmańska to siedzi nie na tym dziale który jej dotyczy. Sama poradzić sobie nie potrafi z pasierbica wiec wątpliwa sprawa z tym "ustawieniem wzrokiem" dziecka. Dzieci trzeba wychowywać a nie hodować o czym rodzice zapominają. Idąc z corka do sklepu (ma 2lata) mam ja albo we wozku zwykłym, sklepowym lub idzie za rękę a nie samopas. Nie ściąga niz z półek bo wie ze nie wolno, nie palcuje niczego, nie ślini i nie wrzeszczy jak opętana ale ja wychowuje. Sa pewne zasady ktore dziecko znac powinno. Ostatnio widziałam matkę (tz czesto ja widuje) w sklepie. Ona ma dwóch synów jeden 4lata drugi 1,5 roku klasyczny przykład tej wspaniałej "zaradności" matki dzieci z mała różnica wieku. Jeden głowa w chupa chupsach (tym wiadrze metalowym) drugi biega jak oparzony przy drzwiach a matka ciagle upomina i płaci za zakupy cała spocona i nerwowa. Na placu zabaw jeden chodzi po zjeżdzalniach i prosi mamę o odbiór z takiej wysokiej na ktorej trzeba zjechać po rurze a drugi w tym czasie dostał huśtawka w glowe bo nie wiedział ze nie wolno podchodzić. Matka waga ze 100kg i ta jej nieporadnośc w głosie...katastrofa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko masz rację i mowie to jako matka, która wymaga okreslonego zachowania dziecka w miejscu publicznym. Moje dziecko tylko raz zrobilo mi akcje w sklepow.i to też nie byla wina tego, ze nie pilnowalam ale zakrecilo mi się w glowie, na moment stracilam dziecko z oczu. Ale zaraz znalazlam je na makaronach wywalajace opakowania z półki. Co zrobilam? Posprzatalam, zostawilam koszyk z zakupami, przeprosilam obsluge sklepu i wyprowadzilam dziecko. Dostal bure jak diabli i więcej takiego czegoś nie zrobil, idzie grzecznie koło mnie i nie rusza nic z polek chyba, ze poproszę go o podanie mi czegoś. Albo sytuacja z wczoraj. Kolejka do kasy, przy kasie stojak z czekoladami. Dziewczynka, tak na oko 5 letnia, stoi i mietosi te czekolady. Ochroniarz zwraca uwage na co matka rozklada rece i twierdzi, ze co ona moze to tylko dziecko. Jak co moze? Wziac za reke, postawic obok siebie i powiedziec wyraznie, ze nie wolno tego czy tamtego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×