Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jakiej kobiety szukaja porzadni dojrzali mezczyzni ?

Polecane posty

Gość gość
Porządnej kobiety. To wygórowane wymagania więc większość jest samych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do mnie cała ta astrologia nie przemawia, może jestem na to za głupia. Za to fragmenty artykułu , które wkleiłam powyżej owszem. Dla mnie każdy człowiek jest a bynajmniej powinien być całością, lub powinien dążyć do tego by czuć się całością. Czyli nie żadną połową pomarańczy lub jabłka. Tylko człowiek z deficytami czyli np. brak miłości własnej, brak szacunku do siebie samego, brak poczucia bezpieczeństwa, niskie poczucie wartości itp. szuka drugiej połowy po to , by ta zaspokoiła te braki. I tak oczekuje się od partnera, że będzie on nas kochał według naszych potrzeb. Czyli zapewni nam poczucie bezpieczeństwa i ogólnie zagwarantuje nam szczęście. Jeśli tak się nie dzieje przeżywamy głębokie rozczarowanie , zaczyna się walka o dawanie i branie, po czym związek się rozpada. A gdyby dążyć do tego żeby samemu poczuć iż jest się całością , nie musielibyśmy szukać kogoś , kto zaspokoi nasze deficyty. Można się pozbyć deficytów decydując się na rozwój osobisty, przepracować "stare rany z dzieciństwa", nauczyć się kontaktu z własnymi emocjami. Trzeba się tylko na to otworzyć. Nie można oczekiwać, że partner jest czy będzie jedynym źródłem naszej energii z którego chcemy czerpać. Nauczmy się najpierw kochać siebie jako całość. I szukajmy partnera , który też jest całością. Wtedy nie trzeba będzie prowadzić walki , kto daje więcej lub mniej. Bo każdy zadba o siebie w związku- z miłości własnej. Wszystko będzie się odbywać na zasadach dobrowolności i miłości bezwarunkowej . Bez roszczeń i cierpień .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też nie jestem ekspertem od tego, idea jest słuszna, ale nie można się zgodzić z drogę o tych wyłącznie pełnych połówkach i braku niedoskonałości (jakby przyjąć z góry że będzie ta walka z tego powodu) To chyba zależy co się rozumie, że szukamy partnera "który jest całością" Przecież nawet te "astrologiczne" planety Wenus/ Mars są osobną całością, a jednak coś im brakuje że szukają coś więcej Osobiście uważam, że ludzie w jakiś sposób zwracają się do "języka gwiazd" (w odróżnieniu do kierowania się wyłącznie nimi, bo to już bezmyślna głupota w stylu usa i New Age), bo najwidoczniej przeżyli takie rozczarowania, że tylko w idą tą drogą są w stanie uwierzyć w coś nowego.. To oczywiście nie zmienia postaci rzeczy, że za łatwo by było gdyby wszystko zależało od nas (co też jest bardzo wygodne, bo wystarczy np. uciec od problemu, zapomnieć a nie go rozwiązać)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że można przyjąć iż wszystko zależy od nas. Można oczywiście uciec od problemu, i zamiast go rozwiązać próbować o nim zapomnieć ale... to nam nie da szczęścia, bo gdzieś tam w tyle głowy problem i tak pozostanie. Świadomość że nie podjęliśmy próby rozwiązania go, utwierdzi nas w przekonaniu, że jesteśmy słabi . To z kolei z pewnością nie podniesie naszej samooceny ani nie zwiększy poczucia własnej wartości. Ludzie często chcą być z kimś właśnie dlatego, żeby mieć na kogo zrzucić swoje własne problemy. I oczekują że partner załatwi wszystko za nich. Często kieruje nimi strach lub brak wiary we własne możliwości. To jest właśnie deficyt. Szukanie kogoś kto sprawi, że będzie się żyło lepiej. A nasze życie w tych wszystkich drobnych sprawach tak naprawdę zależy wyłącznie od nas samych. I mamy w sobie dość siły i wokół jest dość energii by żyć szczęśliwie . Tak samo jest z miłością...marzymy o przeżywaniu wielkiej miłości a tak naprawdę to jak ją odczuwamy zależy od nas samych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dwa dość ciekawe cytaty w temacie, przepraszam za słabe tłumaczenie:-) "Zawsze byłem samotnym (...) Czuję się dziwnie oglądając ludzi i zastanawiam się, dlaczego to robią gdy chodzi o miłość i relacje: "Dlaczego oni są razem, gdy nie są sobie przeznaczeni" przez większość czasu mam to na myśli. Zdaję sobie sprawę, że oni tego nie wiedzą, to tylko ja, zastanawiam się nad takimi rzeczami! A ja nie rozróżniam żadnego znaczenia dla wszystkich powodów, dla których ludzie zwykle chcą być razem: dlatego, że wygląda to dobrze, bo jest to wygodne, ponieważ jest to gra ... jedyny powód, aby być z kimś jest przeznaczenie". - C. JoyBell oraz "Nazywam się Duma. Jestem oszustem. I was oszukam. Oszukam was co do Waszego zadowolenia ... dlatego, że "zasługują na coś lepszego niż to co macie"; oszukam was z twojej wiedzy ... bo już wszystko wiesz; >>> oszukam z właściwego spojrzenia na świat ... bo wolisz patrzeć przez lustro [na siebie], niż przez okna [na zewnątrz]; Oszukam was z prawdziwej przyjaźni ... bo nikt nie będzie wiedzieć prawdziwy; W końcu oszukam was co do miłości ... bo prawdziwa wymaga poświęcenia...Nazywam się Duma. Jestem oszustem. Lubisz mnie, bo myślisz, że jestem zawsze dla Ciebie dobra. To nieprawda. Chcę zrobić z ciebie głupka. Tak wiele jest dla Ciebie, przeznaczone, ale nie martw się. Jeśli trzymać się ze mną. Nigdy się nie dowiesz ". Leslie Vernick, How to Act Right When Your Spouse Acts Wrong - Leslie Vernick, jak zachowywać się dobrze, kiedy Twoja żona Dz Zła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2015.09.10 gość z dziś , jakie macie znaki zodiaku usmiech.gif xx Ja jestem, spod znaku byka a on jest baran. Ja mam urodziny 22 kwietnia, a on 18 kwietnia :) my się we wszystkim po prostu zgadzamy, a jeśli mamy jakieś spięcie to dochodzimy błyskawicznie do porozumienia jeszcze nigdy się nie kłóciliśmy, dogadujemy się na każdej płaszczyźnie i mamy identyczne myśli w jednym czasie. Po prostu jest między nami 100% zgodność we wszystkim. Działamy na siebie motywująco nie wiem jak to wyrazić i opisać ale często po prostu mnie to zaskakuje, wiele przeszliśmy żeby być razem i doceniamy to i nadal pokonujemy wszelkie trudności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z ciekawości sprawdziłem, nie pisz że masz 100% zgodności (bo tego nikt nie ma, nawet kompletne tzw. "bliźniacze dusze") ;-) za mało informacji żeby podać konkrety. Ten obszar to nie moja bajka, ale rzeczywiście jest co do zasady zgodność. Zakładając standardowej podejście, jest to z uwagi zapewne (?) na Merkurego (zobacz wyjaśnienie z tego tematu w przedstawionej analizie), ma on znaczenie dla Twojej powiedźmy sfery zainteresowań, bardziej zewnętrznych, intelektualnych widocznych (sfera Słońca). Chyba jedyne zaskoczenie, że u Twojego partnera to drugie podobne, oboje pasujecie, ale Ty bardziej do niego (chociaż u niego też podobnie.. w zasadzie, chociaż mógł mieć wcześniej możliwy wpływ dość duży barana, bliźniąt??). Im mniejsza różnica wieku tym większa zgodność, chociaż na niektórych stronach wskazują że jej nie ma (ale raczej jest). Taki w sumie standard z podstawowej sfery Merkurego i Słońca, to nie moja bajka.. chociaż właśnie najbardziej się boję że druga strona może zatrzymać się na tej sferze (w moim wypadku byłaby to dość duża blokada, jak już pisałem), zamiast wypłynąć na naprawdę głębokie wody, min. nieświadomości i dalszych potrzeb niż tylko zgodność zewnętrzna.. U was to i tak duża zgodność jak na to forum, biorąc pod uwagę inne wpisy i sceptycyzm do zbliżonego do idealnego dopasowania, ale dwóch odmiennych, komplementarnych osób. Patrząc za Waszym poziomie zgodności u mnie występuje całkowita niezgodność, która zaniknie jeżeli się przejdzie na dalszy poziom.. (u Was pewnie nie było takiego dynamizmu na początku..) Może ujawnią się jakieś bliźniacze dusze z większymi pozornymi sprzecznościami ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli realna zgodność (zakładając standardowe podejście), gdzieś koło 80+/- kilka %, i znalazłem też tę uwagę o bardzo dużym znaczeniu różnicy chyba wieku, chociaż z tłumaczenia wynika możliwa "ogólna luka" (gdy czas i miejsce urodzenia są zbieżne, może wynosić od 20% do 30%, a czasami nawet więcej, w skrajnych przypadkach czterech głównych kątów wykresy partnerów..); u Was kluczowe słowo to harmonia, czyli coś odległego od bratnich dusz z krwi i kości.. (jeżeli mi by się udało to przy tym wszystkim miałbym zgodność blisko na poziomie 90% ;-( ale to jej chyba i tak nie przekona ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ps. może w tym czasie znajdzie się jakiś Spryciarz lub Spryciara i wskaże jak oszukać czas i fatum w moim wypadku ;-) tak jak w filmie Dom nad jeziorem http://www.filmweb.pl/film/Dom+nad+jeziorem-2006-192133/discussion/Nielogiczne+zako%C5%84czenie+%28spoiler%29,1574387 Tzn. gdy ona mieszka tak że dalej się nie da, nie sprawdza jedynego dostępnego kontaktu internetowego i wiem tylko gdzie ją spotkać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdzies czytalam, ze ja i moj partner mamy bardzo niezgodne znaki zodiaku....to tyle na temat tych bzdur :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie coś w rodzaju tego http://polki.pl/horoskop_horoskopy_artykul,8187837,1.html ;-) 90% informacji to niestety bzdury, bo nie uwzględniają w ogóle indywidualnych różnic, trzeba trochę się pomęczyć żeby coś znaleźć. To że np. masz znak byk i taką datę urodzenia to jeszcze nie wszystko.. to coś jakby sprawdzić statystykę ile szans jest na coś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś pewnie coś w rodzaju tego http://polki.pl/horoskop_horoskopy_artykul ,8187837,1.html oczko.gif 90% informacji to niestety bzdury, bo nie uwzględniają w ogóle indywidualnych różnic, trzeba trochę się pomęczyć żeby coś znaleźć. To że np. masz znak byk i taką datę urodzenia to jeszcze nie wszystko.. to coś jakby sprawdzić statystykę ile szans jest na coś xx On jest 5 lat ode mnie starszy, jest jeszcze jedna kwestia w której stoimy po przeciwnych stronach, mówiąc krótko ja widzę szklankę do połowy pełną a on do połowy pustą. Ja jestem optymistką, nie przejmuję się problemami, zawsze sobie myślę że jakoś to będzie, a on jest strasznym pesymistą mnie jego czarne scenariusze denerwują, a jego denerwuje moje lekkoduszne podejście do życia. W tej kwestii często dyskutujemy przeciągając się wzajemnie to na jedną to na drugą stronę aż któres w końcu ja przyznam mu trochę racji a on mi :) Nasza znajomośc zaczęła się dziwnie, poznaliśmy się przez internet, opboje chyba czegos szukaliśmy, albo raczej kogoś bo czuliśmy się nieszczęśliwi. Nasze życie było skomplikowane, wizja bycia razem kiedys była tak odległa i wręcz niemożliwa do wykonania, a jednak chcieliśmy tego i doszliśmy do tego. Za nami bardzo trudna droga, pełna trudności z którymi nie każdy mógłby sobie psychicznie dać radę. Może ta świadomość nie pozwala nam zmarnować tego uczucia i tego związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli jednak nie było aż tak dużej u mnie pomyłki, chyba odkryłem przez przypadek tutaj talent :-) u Was jest dominacja "sfery, przestrzeni" zewnętrznej, intelektualnej z dążeniem do harmonii. Dla mnie to za mało, spotkałem osobę z którą się "dogaduję" ale w innych przestrzeniach, ta "szklanka" to świadomość/nieświadomość to co ukryte), maska/i to co pod nią, własne ego/ harmonia, inteligencja/ kontra uczucia i wszystko w kilka niesamowitych dni przyda się Twoje doświadczenia dla tych co wystarcza im piwo i zgodność polegająca na wspólnym kanale tv wieczorem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poprosze cos dla prymitywnej girl bo nie czaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może jednak warto trochę rozwinąć w międzyczasie trochę teorii.. znalazłem tego mnóstwo w swoich poszukiwaniach, a chyba nie warto tak to zostawić, może ktoś rozwinie albo się gdzieś przyda nawiązują do wcześniejszy postów: #1 pytanie: gdzie jest umiejscowione "to coś" czego szukamy w drugim? 3 możliwe odpowiedzi: - jest to coś zewnętrznego, część wszechświata itd (pogląd antyczny, platoński wyznawany na stronach made by usa..) - jest w nas samych, bo to my wszystko postrzegamy i od nas to zależy (ulubiony pogląd wszelkich psychologów..) - mix tych dwóch, i w tym, jak się zdaje coś może chyba być.. #2 czy mamy wpływ na cel poszukiwań, jego ewentualną zmienność w sytuacji? - ten pierwszy powie, że nie albo wpływ ograniczony; drugi odwrotnie, pewnie nie dopuszczając inne rzeczy.. ale właściwie powinno być: czy wszystko od nas zależy w kwestii określenia, definicji poszukiwań partnera życiowego? (pytanie otwarte) #3 jak już znajdziemy ten cel, czy mamy wpływ na happy end? chyba tylko zwolennik postawy "psychologicznej" się na to zgodzi? chociaż..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćaaa
gość wczoraj czyli jednak nie było aż tak dużej u mnie pomyłki, chyba odkryłem przez przypadek tutaj talent usmiech.gif u Was jest dominacja "sfery, przestrzeni" zewnętrznej, intelektualnej z dążeniem do harmonii. Dla mnie to za mało, spotkałem osobę z którą się "dogaduję" ale w innych przestrzeniach, ta "szklanka" to świadomość/nieświadomość to co ukryte), maska/i to co pod nią, własne ego/ harmonia, inteligencja/ kontra uczucia i wszystko w kilka niesamowitych dni przyda się Twoje doświadczenia dla tych co wystarcza im piwo i zgodność polegająca na wspólnym kanale tv wieczorem xx Uważam, że ta szklanka jest potrzebna nam równowagą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
potrzebny jest nam ktoś, kto ją zapewni co potwierdza jednak tezę , że nie jesteśmy idealnymi całościami (patrz wcześniej)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×