Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zalamanaana

mieszkanie, studia siostry co robic?

Polecane posty

Gość Zalamanaana

witam. Mam 27 lat. Od 19 r.z pracowalam za granica. Wrocilam rok temu. Po szkole (liceum) nie za bardzo wiedzialam co ze soba zrobic, nie mialam kasy na studia, postanowilam wyjechac za granice zeby zarobic na studia. Po czasie stwierdzilam ze kupie mieszkanie za te pieniadze a na studia zaoczne zarobie sobie w ich trakcie no i tak sie stalo. Studiuje juz i zarabiam w Polsce. Problem polega na roszczeniowej postawie rodzicow wobec mnie. Mam jeszcze 3 siostry, ktorym studia rodzice oplacili, wyprawili wesele najstarszej, ja nie dostalam od nich ani zlotowki. Nie chodzi o pieniadze ale nawet przez te lata nie zapytali czy mam na jedzenie i jak mi sie wiedzie. Teraz najmlodsza siostra idzie na studia do mojego miasta i moi rodzice bez zapytania orzekli ze bedzie ze mna mieszkac, bo jak stwierdzili zaoszczedza na wynajmowaniu akademika. Problem z tym ze ja nie chce z nia mieszkac! kurde w koncu zaczelo mi sie ukladac, i z facetem i finansowo jest ok, a tu takie cos. Rodzice twierdza ze to moja siostra wiec wrecz misze jej pomoc i w duzej mierze im, bo ich odciazy to finansowo. A zapytal mi sie ktos kiedys czy potrzebuje pomocy? jak myslicie, powinnam jej pomoc mimo ze tak naprawde tego nie chce ? nie wiem co robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rób, co uważasz, do niczego nie można cię zmusić. Ja gdybym była twoją siostrą, wolałabym mieszkać z kimś obcym. Jaka z ciebie siostra, umówmy się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli teraz nie odmówisz to w przyszłości będzie tylko gorzej. Powiedz im co tu napisałaś i tyle. Będą ci grać na uczuciach, zgrywać pokrzywdzonych itd. Myślisz, że siostra nie będzie przyprowadzać koleżanek, zostawiać naczyń w zlewie itd? Na początku może się dogadacie, ale potem życie was dogoni. Dodatkowo musisz być gotowa na to, że w razie konfliktów to ty będziesz tą złą. Sama pisałaś, że byłaś dzieckiem drugiej kategorii. Cokolwiek nie zrobisz dupa z tyłu, także lepiej od razu to uciąć i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
WY młodzi, jesteście przesranym pokoleniem. Za nic macie więzy rodzinne i wasze dzieci odpłacą wam jeszcze gorszym, bo mają zły przykład. Od wieków ludzie cenili rodzinę i starali się żyć razem. Jeśli rodzinę uważacie za złą, to myślicie, że obcy będą lepsi. Pozornie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co Ty pieprzysz p wartosciach rodzinnych? jak mnie wykopali z domu do roboty bez mozliwosci studiowania to co maja do tego wiezi rodzinne? jak mi matka biadolila ze tego nie ma, tamtego nie ma i cieszyla sie jak przyjade z zapakowanym po brzegi sampchodem z zzagranicy, dostala swoje a potem miala mnie w d***e to bylo ok? Mam cholerne poczucie obowiazku wzgledem rodzicow i rodzenstwa przez ich glupie gadanie o braku pieniedzy, ze ja mam lepiej niz moje siostry bo pracuje wczesniej za granica teraz w Polsce, mam wlasne mieszkanie, ze mam chyba juz zakodowanie ze musze im pomoc. ale ja tez chce zyc wlasnym zyciem w koncu. Co do siostry, to rozpieszczona coreczka tatusia wiec mialabym dodatkowa robote w domu, poza tym czesto "pozycza" ode mnie pieniadze, a ja nie potrafie odmowic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko złe rzeczy o matce pamiętasz, a dobrych nie było w ogóle ? Nie wiem, jaka jest twoja matka, musiałabym poznać jej stanowisko, ale wiem jaka ty córką i siostrą jesteś - ZŁĄ , WREDNĄ, ZADUFANĄ W SOBIE, NIE SZANUJĄCĄ I NIE KOCHAJĄCĄ NIKOGO OPROCZ SIEBIE - wnioskuję z twoich wypowiedzi i wstyd mi za ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz kasę to idź do psychologa i niech ci pomoże się od nich uwolnić. Niełatwe to, ale musisz bo cię wykończą psychicznie. Albo jesteś dojrzałą dorosłą osobą, albo nadal dzieckiem swoich rodziców pod ich wpływem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie też rodzice, a szczególnie ojciec wykańczali psychicznie, a teraz matka się dziwi, że do nich nie jeżdżę i nie ma więzów rodzinnych. Rodzice to zwykli ludzie. Jedni się nadają do bycia rodzicem, a inni nie. Nasz stosunek do nich jest konsekwencją tego jak nas traktowali. Jednak teraz patrzy się na dzieciństwo z punktu widzenia osób dorosłych i widzi jakie błędy popełniali. Czasem to powoduje, że krzywdy są nie do naprawienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pieprzycie i jesteście niedorobieni. Rodzice wychowują i nie zawsze są mili, bo muszą czasami zakazywać, nie pozwalać, karać, a rozwydrzonym smarkaczom to nie w smak, z tym , że potem się wyrasta. Niektórzy, niestety nie dorastają. Każdy normalny rodzic kocha swoje dzieci i chce dla nich jak najlepiej. Czasami dzieci są złe i w takim wypadku nic nie da się zrobić. Rodziców też trzeba zrozumieć, nikt nie jest doskonały! Ale żeby od razu nienawidzieć, mieć żal, zrywać więzi rodzinne, do psychologa. Żenujące, smutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odetnij się i tyle. Przestań mieć wyrzuty sumienia, jaka z nich rodzina daj spokój. Liczą tylko na kasę. Nie daj się wykorzystywać:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćcjvvjvvvvcccc
Rodzicom powiedz, ze nie bo masz swoje zycie a opiekowac bedziesz sie swoim dzieckiem jak sobie zrobisz a nie siostra! Ty musialas zapie#dalac zeby miec wiec niech i Ona pozna smak prawdziwego zycia! A siostrze powiedz, ze niech robi co chce ale na pewno nie u Ciebie! Nie wpedzaj sie w poczucie winy i obowiazku bo nigdy spokoju miec nie bedziesz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, a jak spotka cię jakieś nieszczęście, to niech kafeterianki anonimowo i zdalnie ukoją twoją duszę i pomogą dobrym słowem. Znam takie stare przysłowie: Kto nie słucha matki ojca, słucha psiej skóry. Ot i cała prawda o zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możesz powiedzieć że zgadzasz się na to by siostra u ciebie mieszkała ale niech twoi rodzice dają ci kasę tak z 500 zł bo dziś wszystko kosztuje. Czynsz , woda, prąd, gaz, wyżywienie. Jak się twoi rodzice nie zgodzą na taki układ( a pewnie tak będzie) to absolutnie nie zgadzaj się by siostra u ciebie mieszkała i zerwij kontakty z nimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zerwij kontakty i wyprowadź się w daleki zakątek świata nie zostawiając adresu [ coby nie niepokoili cię krwiopijcy i roszczeniowcy]. Swoje pieniążki dobrze schowaj i udawaj, że ich nie masz, przymieraj głodem, to wszyscy dadzą ci spokój. Amen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja cię autorko rozumiem. Mój mąż był traktowany tak jak Ty- dla niego nie było na nic, rodzice więcej na kota wydawali niż na niego, brakowało mu dosłownie wszystkiego, nikt mu nie pomagał, nie sponsorował studiów, itd. W wieku 19 lat wyszedł z domu goły i wesoły, a właściwie wyjechał za pożyczone pieniądze za granicę. Za to jego siostra miała wszystko- markowe ciuchy, wyjazdy z koleżankami, całe studia na koszt rodziców, wakacje sponsorowane gdzie chciała- a to Grecja, a to Chorwacja, a to Włochy, co roku gdzie indziej. Gdyby teraz mieli w stosunku do swojego syna jakieś oczekiwania, że ma pomóc siostrze, to by chyba zabił ich śmiechem. Oni już wystarczająco koło niej skaczą, a najgorsze jest to, że ona zawsze może na nich liczyć, syn nie mógł nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zalamanaana
no wlasnie to tak samo jest u mnie. Dla mnie na nic nigdy nie bylo, pracowalam od 16 rz zeby zarobic na spodnie czy chociazby na buty na zime. Pomagal mi troche dziadek, ale jak siostry zobaczyly ze czasem sypnie mi jakims groszem to kazaly mi to oddawac im, a ja zeby "kupic" ich zainteresowanie moja osoba, ta kase dawalam im. Zerwac kontakty... no coz jednak to rodzina, rodziny sie nie wybiera. Co do tego 500 zl, to proponowalam 200 zl argumentujac ze zwiekszy mi sie wydatek na media, ale mama skwitowala to zdaniem"przeciez N. jak raz dziennie sie wykapie to nie zbiedniejesz" , wiec taka opcja juz zostala odrzucona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgaduję, że jesteś najstarsza z rodzeństwa? Nie wiem czemu, ale często rodzice mają wygórowane oczekiwania w stosunku do tych starszych, oczekują że jak podrosną/dorobią się, to będą tym młodszym pomagać. Nieważne, ile wysiłku i wyrzeczeń to Cię kosztowało, oni będą widzieć tylko to, że Ty teraz coś masz, więc POWINNAŚ się podzielić, bo młodsi jeszcze nie mają. Ale niby z jakiej racji? Ja rozumiem, jak np rodzice są biedni, kochali dzieci jednakowo, wszystkie wspierali na ile mogli (chociażby psychicznie), i któremus wiedzie się znacząco lepiej, ale wtedy myślę, że jakby były bliskie więzi w rodzinie, to taka osoba sama by pomogła chętnie. Ale skoro więzi nie ma, jedno było wyraźnie gorzej traktowane, to dlaczego ma pomagać? Niech młodsi też pozasuwają tak jak starsza siostra i powalczą o swój byt, bo czemu by nie? Wydaje mi się, że Ty nie jesteś zżyta ani z siostrą, ani z rodzicami, i wcale Ci się nie dziwię. Ja bym odpowiedziała rodzicom na to, że 200 zł nie dadzą, "bo nie zbiedniejesz", żeby w takim razie poszukali jej stancji u kogoś obcego, tamta osoba też nie zbiednieje jak za darmo siostrę poutrzymuje. A jak będą naciskać, to powiedz im wprost, że Tobie nikt nie pomagał, za to siostrom owszem, a i jeszcze rodziców wspierałaś jak mogłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie tak samo , jak miałam 19 lat musiałam zapie... i się wyprowadziałam do Wawy rodzice mi nie dali ani złotówki nawet się nie zapytali czy mam co żreć! Tylko mówili a kto jej kazał ,heh teraz matka przepisała dom po babce na siostra a ta sobie narobiła dzieci i maż nie rób i jeszcze do mnie dzwonią po kasę bo myślą że ja tu na kokosach śpie... a i wcześniej matka mnie wyzwała od k/u/r/w bo jestem homo.i do teraz temat TABU.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbym czytała o sobie... Nigdy żadnego wsparcia, ale nie chodzi nawet o pieniądze, tylko o zwykłe zainteresowanie i pokazanie, że komuś zależy na Tobie. Też tak miałam jak autorka, albo bardzo podobnie- jak drugą zimę śmigałam w przemakających, klejonych kilkakrotnie butach czy po studiach jadłam pół tygodnia ziemniaki z jogurtem, a drugie pół makaron z serem i cukrem, bo na nic więcej nie mogłam sobie pozwolić, to pies z kulawą nogą się nie zainteresował mną. Całe studia miałam dwie pary spodni, nosiłam aż się zaczęły rozpadać, nawet nie chciałam się z nikim spotykać, bo ciągle te same spodnie, buty, koszulki, nawet skarpetki dzielone na zniszczone i "można jeszcze założyć do ludzi", oszczędzane do bólu. I wtedy nie było "czy wszystko ok, czy dajesz radę". Za to młodsze rodzeństwo- ot, scenka z niedawnego "rodzinnego" obiadu: siostra (konczy studia, nie pracuje, rodzice na wszystko jej łożą) mówi "zamówiłam sobie z koleżanką dwa tygodnie w Grecji, jadę w sierpniu". Ojciec od razu się zrywa i pyta, za co pojedzie, czy ma pieniądze, proponuje jej zawiezienie na lotnisko i odebranie po, po czym wyciąga zwitek banknotów, odlicza kilkanaście stówek i "masz, żeby ci nie brakło". Jakoś mi się odechciało tych rodzinnych kontaktów, a oni zdziwieni, że zawsze przecież dzieci równo traktowali i czemu z siostrą żadnego kontaktu nie mamy poza spotkaniami ze dwa razy do roku u nich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a siostra Twoja jak taka mądra to niech sama zapie... i tyle .Każdy jest kowalem swojego losu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zalamanaana
nie jestem najstarsza, jestem 2 z kolei. Nie mam wiezi z nikim, bo nigdy nie uslyszalam dobrego slowa od rodzicow. Sama krytyka, wiecznie cos nie tak. Tez mi sie nikt nie zapytal czy mam co jesc, a byl taki okres ze naprawde nie mialam, schudlam wtedy strasznie, to mama mi powiedziala ze dobrze ze schudlam bo zawsze bylam troche przy kosci. Jest jeszcze 1 problem, moja siostra ma chlopaka ktory mialby przyjezdzac do niej na weekendy, a ja nie chce tez zeby jakis obcy facet mi sie platal po mieszkaniu. Sama mam faceta od dluzszego czasu i nie wyobrazam sobie tych posiadowek we 4. Nie oszukujmy sie, mam 27 lat, myslimy na powaznie z partnerem o slubie, o zalozeniu rodziny. Jak mam to zrobic jak na glowie bede miala rozpuszczona gowniare, jej faceta w weekendy przez kolejnych 5 lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zalamanaana
rozbawilas mnie z tym plikiem poeniedzy w rekach ojca, tez mialam ostatnio tak przypadek, jak ojciec w mojej obecnosci daje siostrze kase bo oni tacy biedni i pewnie nie maja, i jak cos to zawsze moga dzwonic i przyjezdzac jak im na cos zabraknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zalamanaana nie zgadzaj się na to i tyle... to twoje mieszkanie .. nie musisz się z niczego spowiadać . Chyba nic nie stracisz jak się na Ciebie obrażą iii jeszcze ten Gah siostry Tobie potrzebny kolejna morda do wyżywienia , a woda też kosztuję ,prąd i może jeszcze będziesz im usługiwać ? stanowczo powiedz NIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zalamanaana
Matka mi wpajala cale zycie jaka to ona biedna, ze nie ma na nic, nie wiem moze mam skrzywiona psychike i mam poczucie winy ze ja MUSZE ja przyjac. Nie wiem czy rozumiecie, po prostu nie potrafie odmowic. Nie chce zeby mieszkala ze mna ale mam poczucie winy ze odmawiam pomocy. Brak asertywnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olej to. powiedz rodzicom co cie boli. jak beda upierac sie przy swoim - powiedz ze nie bedzie nikt z tb z rodziny mieszkal i tyle. Nie wpuscisz. Jak maja klucze do twojego mieszkania - to zabrac/zmienic zamki. i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
matka bierzę Ciebie na litość te zagrywki też znam , słuchaj zrób tak powiedz np. że OK ale bez jej GAHA i tyle !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mogę czytac tych żalów. Tez studiowałam, dostawałam od rodziców tyle ile mogli. Radziłam sobie, jadłam często owoce zamiast obiadów, ciuchów mało i stare ale zadbane, buty posklejane, ale całe, itd.....Ale, NIE mam żalu do rodziców, wprost przeciwnie, jestem im wdzięczna. Studia wspominam bardzo dobrze, nie uważam, że należały mi się co chwile nowe skarpetki, buty co miesiąc... Żenujące te księżniczki, co studia traktują jak rewię mody , a rodziców jak dojne krowy. Może rodzice mieli sprzedać dom aby dziecko studiowało. Rozliczają tych biednych rodziców i wymagają, bo przecież na świat się nie prosili. Teraz tylko do psychologów na terapię, ale i tak mają poczucie krzywdy nie do wyleczenia. Biedne byłyście, jesteście i będziecie, bo niedorobionemu zawsze czegoś brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno, nie tłumacz się, po prostu nie przyjmij siostry i koniec. Napisz rodzicom list, opowiedz o swoim losie, o odczuciach, że byłaś i jesteś nierówno traktowana, że czujesz się wykorzystywana. Nie daj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś a kto kazał komuś robić tyle dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zalamanaana
ale Ciebie rodzice kochali, wspierali. Nie tylko finansowo. Nie dociera do Ciebie ze matka jest bardzo wazna w zyciu dziecka? czy tez mialas zawsze tak, ze jal mialas jakis problem zostalas wysmiana albo niewysluchana? gdy bylas chora zarzucano Ci ze zmyslasz, symulujesz? nie? wiec nic nie wiesz o tym co ja czuje i dlaczego mam zal do rodzicow. Nikt nigdy nie powiedzial mi ze mnie kocha, ze sie o mnie martwi. Zawsze tylko pretensje, krytyka. Dlaczego nie dostalam choc odrobiny milosci i zainteresowania z tego co dostalo moje rodzenstwo? teraz dopiero jest jakis kontakt miedzy nami, bo wiedza ze w ten sposob moga pomoc mojej siotrze, zerujac znow na mojej naiwnosci. Wiesz, ja nie mam pretensji ze mi kasy nie dawali, chodzi o wsparcie psychiczne i minimum zaiteresowania, bo mozna byc biednym ale kochanym i szczesliwym. W moim zyciu nie brakowalo pieniedzy ale BEZINTERESOWNEJ MILOSCI rodzicow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×