Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość33lata

Nigdy nie zdradzilem

Polecane posty

Gość gość33lata

Nigdy. Mialem ku temu kilka okazji, ale nigdy nie zdradzilem zony. Ostatnio coraz czesciej sie zastanawiam, czy taka slepa wiernosc ma sens... czy nie pozwolic sobie, choc raz na wolnosc i nie poszalec... Ale zawsze sie hamuje. Czy taka wiernosc ma sens?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ma sens dla Ciebie i Twojego sumienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość33lata
Niby tak, ale nie tylko dla czystego sumienia czlowiek zyje.... Zawsze w zyciu robie cos dla kogos, dla rodziny, dla innych... a nigdy nie dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie, ze ma. Zycie jest podle i strasznie msciwe. Zobacz taki film "6:40" czy "7:40" w skrocie facet pozwolil sobie na jeden numerek, zycie odplacilo mu utrata pracy, zdrowia a w domu pieklo. Nie wierze w Boga ale w to, ze zycie odplaca pieknym za nadobne. Mam w rodzinie taki przypadek, staralismy sie go przekonac, zeby zostal z zona, z dziecmi, przeciez jest juz po 50-ce ale on nie, jego wielka milosc , rzucil wszystko i poszedl do innej. Dzisiaj po 2 latach jest sam, nikt go nie odwiedza i co tu duzo ukrywac dama z kosa coraz blizej. Jak byl zdrowy to byl dobra partia, jak trzeb bylo sie nim opiekowac to bardzo szybciutko o nim zapomniala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale czy to, że się zeszmacisz da Ci satysfakcję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pstrykkkkk
Ja też nigdy nie zdradziłam... też myślałam jak Ty. Miałam miliony okazji, jestem atrakcyjną kobietą, ale zawsze miałam w głowie hamulec, nie prowokowałam sytuacji, unikałam ich wręcz.. do czasu... Na ulicy poznałam kogoś, podszedł mnie, nie był polakiem, był przeciwieństwem mojego męża. Zainteresował się bardzo...prosił o nr te, dałam go... spotkaliśmy się raz niewinnie, nie planowałam więcej, chciałam miło spędzić czas, pogadać, oderwać się od rzeczywistości.. Spotkaliśmy się drugi raz, z tym, że tym razem poszłam na całość, ten romans trwał 3 miesiące... Odżyłam. Odżyłam psychicznie. Zapytałam wcześniej dlaczego podszedł :DNA match. Czuję to samo. Ale jego plan na życie jest inny niż mój. Mój plan na życie się już realizuje.. Czy jestem szczęśliwa? Nie, dlatego doszło do tego ... Nie czuję się źle wobec męża... mam do niego żal, że nie dba o mnie tak jak chciałabym aby dbał, że nie widzi we mnie tego co widzą wszyscy inni, że zapomniał o mnie, mimo naszego młodego wieku... ja mam 32 lata on 36. Moje małżeństwo umiera przez mojego męża. Ja stawałam na uszach żeby było dobrze, starałam się od zawsze, dla niego to było oczywiste... Pojawił się ktoś kto mnie opętał i nie żałuję, zrobiłam coś dla siebie. Myślę o rozwodzie, mam ogromy żal do męża, że mimo rozmów, tak zapuścił nasz związek..... Powtórzę odżyłam dzięki tej nowej relacji i nie żałuję. Proszę bardzo możecie mnie linczować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pstrykkkk
dlaczego podszedł DNA match. to miało być zamiast uśmiechu. nie do śmiechu mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda. Pojawił się ktoś, kto Cię opętał... Brak wyrzutów sumienia świadczy o tym, że moralnie jest z Tobą bardzo źle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość33lata
Sam jestem z takiej rodziny, gdzie, lagodnie powiedziawszy, nie bylo dobrze. Doskonale wiem, co przezywa lub przezyc moze zdradzona kobieta, dlatego pilnuje sie jak nie wiem, co. Pewnosc mojego zwiazku i pewnosc mnie w oczach mojej zony to dla mnie najwiekszy priorytet. Po prostu sie gleboko zastanawiam, czy kiedys, spogladajac w przeszlosc nie powiem sobie: "kurcze, warto bylo pomyslec jedynie o sobie... chociaz jeden raz".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość33lata
@pstrykkkk nikt (mam nadzieje) nie bedzie Cie linczowal. Mi nie chodzi o romans oparty na uczuciach i zakochaniu. Mi chodzi raczej glownie o cielesna zdrade, seks i namietnosc. O cos, co pozwoli poznac inne cialo, inna osobe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kuzwa, jak ja nie rozumiem jak mozna oddzielać seks z innymi od uczuć, jak sie kocha to się nie myśli o zdradzie do cholery

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość33lata
Faceci tak potrafia. Facet moze kochac sie z kobieta, ktora kocha, ale moze i uprawiac seks bez zwiazku uczuciowego. Tak juz jest i nie ma, co wnikac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy w takich sytuacjach nie warto sobie przypomnieć słowa przysięgi małżeńskiej? Przecież ta przysięga jest składana Bogu. To Bóg wiąże węzłem małżeńskim dwoje ludzi. Ty nie zdradzisz żony jeżeli zrobisz skok w bok dla siebie Ty zdradzisz sam siebie przed Bogiem. SUMIENIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
więc pomysl co byś sobie pomyslał, gdyby Twoja żona robiła loda jakiemus kolesiowi a potem cię całowała....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Śmiertelny grzech cudzołóstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pstrykkkk
Tu chodziło głównie o fizyczność, przyjemność, bliskość, chemia była między nami ogromna od pierwszego spojrzenia, ta relacja opierała się głównie na sexie. Podczas rozmów doszliśmy do innego miejsca, ale to nie ma tu znaczenia... To piękne, że tak myślisz o związku. Ja całe życia tak myślałam o moim, o pewności o tym, że nigdy tego nie zrobię.. Przeżyłam chwile uniesień wyżej niż sięga stratosfera i przyjemnosci nie żałuję... Ale przykre są dla mnie motywy mojej zdrady. To nie tak że nie mam moralności, oczywiście, że ją mam. Na chwilę obecną jestem zła, na męża, na los, na siebie też. Ale to co zrobiłam było pewnego rodzaju manifestem. Myślę, zupełnie obiektywnie, że możesz żałować, będąc starym dziadkiem.... ale może to zmienić wiele w relacji z żoną, tzn jest duże zagrożenie tego, że zaczniesz ją inaczej postrzegać, nawet czysto fizycznie..... i teraz pytanie, czy wiesz jak to wpłynie na Ciebie? Pewnie nie wiesz... jest ryzyko,że z czystego sexu dojdzie do uczuć, a to prosta droga do rozpadu waszego związku. Nie zmienia to jednak faktu, że możesz żałować. Szczerze uważam, że może nie każdy dla 95 % ludzi w małżeństwie żałuje chociaż przez ułamek sekundy, że nie posłuchało swojego ciała, dla przyjemnosci.. ze nie zasmakowało kogs innego, mimo szczerych uczuć do swoich współmałżonków.. Takie zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zdradzam żonę, oczywiście tylko przelotne znajomości żadnych uczuć i tych spraw, i żona chyba nie miała by nic przeciwko gdyby się dowiedziała albo ma podobne rozterki jak autor tematu. Ostatnio skrytykowała koleżanke że się gdzieś po kryjomu na kawki spotyka z innym a na koniec dodała " rozumiem jakiś masażysta co na koniec Ci dobrze zrobi, albo coś w tym stylu, ale żeby tak po kryjomu męża oszukiwać, słabe" . Stwierdziełem na 100% ze myślimy podobnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w takim razie moze trojkat:D;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość33lata
12:32, troche w tym prawdy, ale od czasu slubu moje nastawienie do wiary sporo sie zmienilo. Z jednej strony dumny jestem, ze nie zdradzam (jak czytam Wasze posty tu i w innych tematach), to widze, ze sporo ludzi obecnie sie zdradza... ale z drugiej strony czasem nachodzi mnie ochota na skok w bok... 12:33 Zona raczej by sie nie dowiedziala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze to jest Twoja pierwsza kobieta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość33lata
12:34 Moj sposob myslenia jest chyba trudny do wytlumaczenia: Ja nie bede mial wyrzutow sumienia, ze zdradzilem... Jak/jesli juz do tego dojdzie, to bede bal sie o JEJ (zony) uczucia, o jej stan, o to, jak moglaby sie czuc, gdyby sie dowiedziala... itd... Ale zalu nie bede mial do nikogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość33lata
12:41 Nie. Przed slubem bylem w kilku zwiazkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pstrykkkk
A pojawiła sie jakaś kobieta do której Cię ciągnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie kreci Cie juz Twoja partnerka? Macie dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość33lata
@ pstrykkkk Wiesz... z kobietami mam sporo do czynienia... w pracy, w miescie itp. Jestem facetem otwartym, nie mam oporow, by usmiechnac sie do fajnej babeczki, spytac, co slychac i pogadac. Wiem, ze nie mialbym problemu, by znalezc kochanke (prosze, nie traktuj mnie jako narcyza ani egoiste, pisze szczerze). A odpowiadajac na Twoje pytanie: Tak, poznalem jakis czas temu wspaniala kobiete, z ktora moglbym spedzic wiele wyjatkowych i namietnych chwil. Ale nigdy do niczego nie doszlo, a z racji odleglosci, jaka nas dzieli, rozmawialismy glownie mailowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość33lata
12:50 mamy dziecko a moja zona nadal mnie "kreci" w pewnym stopniu. W zyciu nam sie uklada. Ja po prostu chcialbym czasem zrobic TO z inna kobieta. Nowy rodzaj namietnosci, czulosci, poznawanie na nowo pieknego, kobiecego ciala, zapachu, dotyku... itp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie obawiasz sie, ze juz cos czujesz do "tamtej"? i ze moze przerodzic sie to w cos wiecej, nie tylko seks ale romans a pozniej laska bedzie chciala zebys rozwiodl sie itp.? igrasz z ogniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość33lata
Masz troche racji, moze i tak by sie stalo. Ale jej kilkukrotnie wyraznie dalem do zrozumienia, ze nie jestem nia fizycznie zainteresowany. Ale wiesz... byla ta, a moze byc kiedys jakas inna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gratuluję, ja po 10 latach mam już poważne rozterki. ale jeszcze się trzymam. nie wiem co sprawia, że nie zdradziłem... może miłość, może lęk przed konsekwencjami... ale wiem, że żal mi, że gdzieś obok mnie przechodzi tyle dobrej zabawy. cóż, prawdziwy facet chyba jednak dotrzymuje obietnic i nie robi tego, czego nie chciałby zaznać od drugiej połówki. Brawo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość41lat
12:55 Wiesz - to są Twoje marzenia, czy przeniesiesz je na realia zależy od Ciebie. Wg mnie w każdym związku zwłaszcza długotrwałym ludzie myślą sobie jak by to było z innym partnerem, ale tylko od nich samych zależy co zrobią z tą fantazją. Przyznam szczerze, sam co jakiś czas mam takie myśli, ale czuję się dobrze z tym, że ich nie realizuje, bo chcę być szczery i wierny żonie. Każdy jest inny i każdy może postrzegać dany temat inaczej. Jak zrobisz, jak czujesz, jak się będziesz czuł - przeanalizuj, przemyśl i działaj lub nie. Powodzenia w podjęciu decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×