wirtualnie, nie realnie...

a

Pomidor

:) pchac!

Moje są bardzo bardzo nieprzyzwoite ale cii nie mów nikomu;)

Szczytem fantazji byłoby Niemożliwa żeby Twoje imię brzmiało Eliza..

Myślę, że nasze myśli w jednym kierunku biegną... gdyby tak ich śladem jeszcze dłonie ruszyły... :)

gościu, więc to nie ja mieszkam w Twoich fantazjach ;)

A jak zaczyna się Twoje imię Niemożliwa?

Gdyby dłonie podążyły za moimi myślami..poznałbym każdy milimetr Twojej skóry, każde wgłębienie każdy wzgórek..a na końcu drogi kosztowałbym Twój smak z moich opuszków;)

Bardzo śmiało sobie z myślach poczynasz... moje aż o rumieńce mnie przyprawiły... gdyby nie miejsce i czas... lepiej porozmawiajmy o pogodzie.. Gościu, nie zdradzę tutaj swojego imienia :)

Niemożliwa, ze mnie śmiały człowiek i myśli mam dzikie i nieokrzesane momentami:) Hmm wolisz o pogodzie rozmawiać niż spacer na granice dwuznaczności i przyzwoitości?;)

Rumieńce świadczą o tym że w dobrym kierunku zmierzamy, a i napewno są bardzo urokliwe..ciekawe czy tak samo reaguje Twój dekolt i czy wraz z rumieńcami oddech uwodzicielsko przyspiesza wprawiając wzgórki i doliny w erotyczne falowanie..

Chociaż pierwsza literkę zdradź :)ładnie proszę

Z rumieńcami najczęściej gęsia skórka się pojawia... proponujesz spacer w niebezpieczne okolice, pełne ciemnych zaułków i bram... prawie realnie poczułam na skórze dotyk zimnego szorstkiego muru i.... gorący oddech na szyi....

Proponuję Tobie spacer po zakamarkach duszy, ciemnych zaułkach umysłu..krawędzi świadomości i ostrzu realizmu:) Zapomniałaś dodać do ciepłego oddechu na szyi i murem za plecami silnego ramienia wspartego obok głowy, ciężaru ciała przylegającego do Ciebie w zmysłowym rytmie..;)

W moim umyśle kilka takich się znajduje... sama się tam nie zapuszczam... kusi mnie, żeby zwiedzić Twoje... Tak... silne ramię... i zapach, który zapiera dech w piersi...

W moich mogłabyś zobaczyć rzeczy po których nic już nie było by takie samo...pokusa jest silna szczególnie pod czerwonym księżycem, budzą się instynkty które pragną tylko grzesznej przyjemności...;) Tak..zapach włosów i skóry wciągany kiedy skladam głowę między Twoim ramieniem i szyją..usta błądzą po karku..uchu..

Zabrzmiało groźnie... ale jeszcze bardziej zaintrygowało... Zapach... Twój szorstki zarost na mojej szyi... brakuje tylko Twojego głosu żebym zamieniła się w pożądanie, nienasycnie i pragnienie.. Moja magiczna trójka... i kolana uginają się pode mną.... puszczają wszystkie hamulce...

Bez głosu się nie obejdzie..bez niskiego szeptu bardziej przypominającego narazie tylko pomruk..obiecujący i żądajacy..wprost w Twoje ucho..wiesz co to za słowa?.. wulgarna obietnica jeszcze do końca nie przebrzmiała a wargi już łapczywie ssą płatek ucha..oddech staje się urwany, nie bój sie..poddaj się, podtrzymam Cię silnym ramieniem przed upadkiem..biodrami przywrę do Twoich..wsune kolano pomiędzy Twoje kolana..

Czuję, że jęk, który wyrwał się z mojego gardła obudził w Tobie bestię, nad którą starasz się zapanować... nie boje się, możesz mocniej... właśnie tego potrzebuję... czuję jak bardzo pragniesz.. nieprzyzwoita obietnica odbija się echem w mojej głowie.. nie każ mi czekać ani sekundy dłużej...

Obudziłaś bestię, głodną zachłanną, nieokiełznaną...nie potrafię i nie chcę jej kontrolować... wpijam się ustami w Twoje..język bez skrupułów wkrada się do ich wnętrza zaczynając dzikie tango..prawie do krwi kąsam Twoje wargi...ciągne je swoimi i pobudzam mocnym ssaniem....dłońmi przesuwam po plecach i pośladkach..a pod nimi mocno zaciskam palce i porywam Cię do góry równocześnie wbijajac się biodrami pomiędzy zaplecione na mnie nogi...oddech zmienia się w jęki i niskie warkniecia kiedy materiał Twojej bluzki staje się granica dla moich głodnych i spragnionych ust..

Oddam Ci każde ukąszenie, nie pozostanę niczego dłużna. skosztuje każdy centymetr twojego ciała jaki znajdzie się w zasięgu nich ust i języka... guziki twojej koszuli nie miały szans z moim pragnieniem... Niech zTwoim przegra mały pasek materiału, który zaczna mnie uwierać.. wiem... chcesz to usłyszeć... czekasz aż wyszepcze prośbę...

Nie pozostawaj mi dłużna...gryź i drap niech ślady paznokci będą świadectwem i pamiątką na moim napiętym i drżacym torsie...bestia coraz bardziej się oswobadza...stanik niema szans z napędzanymi pożądaniem rękami...usta odnajdują delikatne jak aksamit auerolki...kiedy namiętnie i z pasją całuję i ciagnę wargami twarde i wrażliwe sutki, palce zrywają przesiąknięty i tak niepotrzebny pasek materiału....

Sekundy dłużą się nieznośnie gdy uwalniasz swoją męskość... a potem rozkosz na granicy bólu rozbija moje myśli na drobne kawałki gdy bez litości, jednym ruchem wbijasz się we mnie do końca...

SW i Koks powrócili

Aż boję się przeszkadzać, ale nieśmiało chciałem powiedzieć , że nie zgasiliście światła i wszystko widać przez okno!... Bardzo przepraszam, już mnie nie ma!

Azja Tuhajbejowicz po takiej wbitce pewnie też nie mógł poskładać myśli.

B

Na moment zastygamy w bezruchu...delektuje się tą mieszanką gorąca bólu przyjemności..słychać tylko nasze oddechy zduszone i nierówne ale tak dopasowane do siebie...czuje jak mnie oplatasz jak się na mnie zaciszkasz...zapraszasz do tego żebym posiadł Cię do końca....a ja pulsuje w Tobie obolały z podniecenia...

Zatkało się