Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Ania mamaZuzi

Poród martwego dziecka

Polecane posty

Dziewczyny, bardzo Wam dziękuję i tak jak oczywiście napisałyście - ignoruję :) Jestem dokładnie 3 miesiące po porodzie. Pierwszą miesiączkę dostałam po 5 tygodniach od porodu, kolejną po 24 dniach, a trzecią właśnie skończyłam. To tak tylko już kończąc ten temat, w którym wmawia mi się, że o moim cyklu i ciele obcy ludzie wiedzą więcej niż ja. Do reszty się nie odnoszę, bo i po co karmić trolla. Życzę miłego weekendu i trzymam kciuki za szczęście każdej z Was :* Do usłyszenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze słowo do Justann - wielkiej znawczyni - przed którą chylę czoła - zwłaszcza jeśli chodzi o język dyplomatyczny i dobór fantastycznych obelg oraz zacietrzewienie :-) W którym miejscu zakwestionowałam zdanie Twojego ordynatora który pozwolił Ci się starać po 4,5 m-cach? Może w tym miejscu gdzie napisałam: "Żeby samo endometrium się odbudowało potrzeba minimum 4 do 6 cykli"? Czy według Ciebie 4,5 m-ca nie mieści się w zakresie 4-6 cykli? Czytaj ze zrozumieniem a nie lej jadu bez powodu :-) Kolejna sprawa: cytuję : "Gdybyś udzielała się tutaj częściej to wiedziałabyś zapewne doskonale, że każda z nas jest pod opieką lekarza i każda z nas wszelkie decyzje na temat ponownych prób podejmuje po konsultacji z lekarzem. Każda ma wątpliwości, dlatego rozmawiamy ze specjalistami. Jeśli więc lekarz nie widzi przeszkód w tym aby się starać nawet po 3 miesiącach to dlaczego kwestionujesz opinię lekarza? " 1- Doskonale wiem i się udzielam :-) 2- jestem pod opieką i wykonałam wiele specjalistycznych badań. Nikt mi nie wmówi że po dwóch m-cach od porodu ma pełną diagnostykę za sobą. Samo oczekiwanie na wyniki badań genetycznych to dobry miesiąc. A najpierw trzeba się o nich dowiedzieć, poczekać na termin i takie tam. Badania immunologiczne można wykonywać dopiero po12 tyg od porodu + oczekiwanie na wyniki to kolejne 2-4 tygodnie. Sama powiedz gdzie Ty byłaś po dwóch miesiącach od porodu i czy starałabyś się o dziecko bez diagnostyki? Śmiem twierdzić że każda z nas/Was (nie wliczając oczywiście owoców) podejmuje decyzję o staraniach po konsultacji nie z jednym lekarzem a z kilkoma i to specjalistami. 3-"jeśli lekarz nie widzi przeszkód po trzech miesiącach" - Z tego co pisały owoce to trzy miesiące mijają dzisiaj a ona już pisała że się stara kilka dni temu - czyli robiła to jeszcze wcześniej i napisała po fakcie. "po trzech miesiącach" znaczy jak miną trzy miesiące - więc sama nie stosuje się do opinii lekarza. Cytuję: "Wszystko zależy od tygodnia w którym się utraciło ciążę i od innych czynników, więc te pół roku to w wielu przypadkach gruba przesada" Cztery dni przed terminem porodu to chyba wystarczająco wysoka ciąża żeby odczekać ze staraniami dłużej niż dwa miesiące nie uważasz? Inne czynniki jak widać nie zostały przebadane. Może te pół roku to przesada ale jak sama stwierdziłaś w wielu przypadkach a nie we wszystkich. I jeszcze cytat z owoców: "Co się stało? Tego nie dowiem się już chyba nigdy. Za możliwą przyczynę uznano kolizję pępowinową..." - za możliwą przyczynę uznano - i takie coś dało by Wam gwarancję i nie wykonałybyście żadnych specjalistycznych badań? Nie wierzę! Justann kochana skoro tak się ekstrapolujesz to napisz owocom ilu to ziemskich dzieci jesteś mamą po stracie? Skoro tak atakujesz i jesteś pewna powodzenia - nie dosłyszałam, czyżby żadnego? Jesteś kłębkiem nerwów i strachu ale się nie przyznasz do tego bo przecież musisz trwać przy swoim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiecie kim jestem - może lekarzem, może córką lekarza - więc nie wyrokujcie z łaski swojej. Nikomu źle nie życzę i nigdzie tak nie napisałam. Nie wierzę że nie ma w Was lęku i o tak sobie staracie się o kolejne dzieci, że jesteście pewne powodzenia - nie bądźcie zatem obłudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justann
Gościówa: Sorry, naprawdę daremna dyskusja z Tobą:( Nikt tutaj nie wypowiada się na temat Twoich decyzji i nikt ich nie kwestionuje. I fajnie by było, abyś i Ty nie kwestionowała decyzji innych dziewczyn tutaj, a widać, że w chamski sposób to robisz. Czemu chamski już napisałam wcześniej, nie będę się powtarzać. Żaden z Ciebie specjalista, a po Twoich wypowiedziach wiarygodność masz u mnie absolutnie zerową, sorry. Decyzję mojego ordynatora zakwestionowałaś pisząc te oto słowa: "Same dobrze wiecie że organizm potrzebuje co najmniej 6 miesięcy na regenerację." No widać mój ordynator uważa inaczej: że wystarczy mniej niż 6 miesięcy. :) I tak, owszem, można mieć pełną niezbędną diagnostykę w 2 miesiące od porodu. Wszystko zależy od powodu utraty ciąży. Zaś co do mojej historii: pisałam na mój temat już wielokrotnie, nie chce mi się tego powtarzać, bo i nie ma potrzeby wyłącznie dla zaspokojenia Twojej ciekawości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Biedna Justann biedna Tyś........ Nie przyznasz się że srasz po nogach ze strachu, nawet nie muszę Ci przypominać chociażby historii ostatniej forumowej straty Ani mamy Zuzi no nie :-) badania prenatalne już tuż tuż......... Skoro mamy prowadzić dialog na Twoim wszechwiedzącym poziomie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I taka burza z piorunami z niczego. Zadziwiające. A ja tylko chciałam przestrzec. I tak to jest gdy się komuś chce przysłowiowo "zrobić dobrze".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wreszcie coś się dzieje na tym forum bo przez ostatnie tygodnie wiało tu nudą :-) większość dziewczyn się "odmeldowała" do życia codziennego i nie piszą już tu :-( ale teraz to co innego :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze proste wyliczenie: poród 02.04 pierwsza miesiączka po 5 tygodniach tj. +/- 07.05 kolejna po 24 dniach tj +/- 30.05 zakładając cykle 24 dniowe owulacja przypada około 10 dnia cyklu, więc owoce starania odbyła w okolicy 6-10.06 czyli właściwie dwa miesiące od porodu. Jak widać starania nic nie przyniosły skoro właśnie skończyła trzecią miesiączkę. Uważacie że to odpowiedzialne postępowanie? Dopiero zbliżające się dni płodne będą tak właściwie spełniały warunek lekarza: po upływie trzech miesięcy od porodu.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anciak
Dziewczyny, nie wiem jak Wy, ale ja mam wrażenie, że co jakiś czas pojawiają się "trollowe" komentarze mające na celu wywołać tu burzę... i niestety mam wrażenie, że tym razem temu komuś się udało... ciężko nie odpowiadać na tego typu zaczepki, ale do tej pory udawało nam się zwyczajnie ignorować tego typu komentarze i myślę, że to najlepsza metoda :) Owoce Miłości - wzruszyłam się oglądając filmik o Antosiu... wierzę, że decyzję o staraniach podjęłaś świadomie i nie potrzebujesz w tej kwestii rad :) Co u Was Kochane? Jak samopoczucie? U mnie czas mija nie wiadomo kiedy... czasami mam takie dni, że bardzo tęsknię za moimi dzieciaczkami... i patrząc na Adasia ta tęsknota się potęguje :( ale wiem, że nie mogłabym mieć przy sobie ich i jego jednocześnie :( u mnie własnie zaczyna się burza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze słowo do Ciebie - owoce. Nie spotkałam się z taką ignorancją i lekceważeniem swojej tragedii jak w Twoim przypadku. Nic Cię to nie nauczyło? Nie wyciągnęłaś żadnych wniosków? Za mało boli? Chcesz jeszcze raz? Nie wierzę. Po co przyszłaś na to forum? Tak szczerze! Służymy tu pomocą i radą od dawna. Każda nowa forumowa aniołkowa mama czerpie garściami z naszej wiedzy i doświadczenia. Zadaje mnóstwo pytań - chce zgłębić temat i zrobić wszystko co możliwe na świecie aby doczekać się ziemskiego potomstwa. Jest w stanie poruszyć niebo i Ziemię. Dowiaduje się tu że nie jest sama, otrzymuje wsparcie i wiedzę na temat różnych badań jakie warto w takiej sytuacji wykonać. Gdzie i kiedy je wykonać. Ile kosztują. Od lekarza o nich najpewniej nie usłyszysz (chyba że to świetny specjalista w tej dziedzinie i zajmuje się wieloma pacjentkami w takiej sytuacji i zależy mu na ich dobru - co najważniejsze), bo są kosztowne i w związku z tym lekarze nie chętnie je zlecają lub zlecają w bardzo ograniczonym zakresie. Lub po kolejnej stracie. A kto chciałby kolejnej straty? Ginekolog nie zleci wielu badań - nie ma uprawnień - trzeba udać się do genetyka lub immunologa. Droga jest długa i wyboista. Nie znaczy to że nie można się przebadać w określonym kierunku w celu zmniejszenia ryzyka kolejnej straty. Dla nas aniołkowych mam jest to naturalna kolej rzeczy. A Ty co? Starania po dwóch miesiącach od porodu (na prawdę czy tylko ja widzę w tym coś skrajnie nieodpowiedzialnego?). Wcześniej za pewne nie miałaś pojęcia (tak jak i większość z nas) że takie tragedie dzieją się obok nas i to CODZIENNIE. Nie wiedziałaś też że można byłoby niektórych z tych tragedii uniknąć wykonując odpowiednią diagnostykę. Jak można nie skorzystać z takiej wiedzy?! Z życiowego doświadczenia innych? Z ich bólu i łez? Na co liczysz, na szczęście? Do każdej ciąży - zaplanowanej - należy odpowiednio się przygotować. Wykonać badania, zażywać witaminy, a co najmniej kwas foliowy przez trzy miesiące. Jak rozumiem, z tego co piszesz, stracona ciąża nie była planowana (wynik wpadki), ale teraz powinnaś podejść do tematu poważnie. Po porodzie organizm musi się zregenerować. Do ciąży należy się przygotować tym bardziej takiej poprzedzonej martwym urodzeniem! To że dziecko było zdrowe nie znaczy że nie ma się np jakiejś mutacji genowej która uniemożliwi, bez odpowiednio dobranego leczenia - donoszenia ciąży. Na prawdę nie rusza Cię to ani trochę? Nie chciałabyś wiedzieć? Nie chciałabyś móc powiedzieć że zrobiłaś WSZYSTKO co możliwe aby kolejne dziecko urodziło się żywe? Nie mieć żadnych żali do siebie? To że psycholog mówi Ci że to nie Twoja wina - racja bo pewnie nie zrobiłaś umyślnie niczego co mogłoby zaszkodzić dziecku. Ale to nie znaczy że przyczyna nie leżała po stronie "biologii" Twojego organizmu - tym bardziej że dziecko było zdrowe! Nie widzisz takiej ewentualności? Nie chcesz mieć pewności że wszystko ok?! Psycholog mówi o losie na loterii - na tej podstawie czujesz się pewna że już nigdy? Piorun lubi uderzać dwa razy w to sam drzewo, a nieszczęścia chodzą parami. Nic nie dzieje się ot tak, bez przyczyny. Sama widzisz ile nas jest. Większość ma za sobą więcej niż jedną stratę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu: A weź ty s/p/i/e/r/d/a/l/a/j

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na Wasze szczęście nie ma takiej możliwości k/u/r/e/w/k/i Wy moje. Za długo tu jestem z Wami i się przywiązałam do Was mocno :-* a Wy nawet nie wiecie kim jestem i jakiego nicka używam na co dzień - to jest najlepsze w tym wszystkim ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wielu z Was pomogłam a teraz tak mi dziękujecie....... Pięknie :-) Przyzwyczajajcie się. Koniec z p/i/e/r/d/o/l/e/n/i/e/m bzdetów na tym forum - zaczyna się akcja ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I to wszystko dzięki Wam :-* Same widzicie że jakbym nie pisała to by GROBOWA cisza tu była :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tak w ogóle to zbliża się wielkimi krokami rocznica jak zdjęli ten temat! Myślicie że dociągniemy do jej obchodów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajnie byłoby dociągnąć do 100 stron no nie? Piszcie piszcie nie wstydźcie się bo nie ma czego, a czasu coraz mniej. Jesteśmy przecież od dawna dobrymi przyjaciółkami ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak niewiele jest spraw których z Wami nie omówiłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny i gość zrobił co chciał, czyli żądna z nas już nie pisze. Myślę, że najlepszym rozwiązaniem będzie ignorowanie i nie odp na żadne zaczepki tego kogoś. Powiem Wam też, że nie wierzę, że to jedna z nas. Żadna z nas by się tak nie zachowywała. My pomagamy, doradzamy, wspieramy, dodajemy sił i otuchy. Nie możemy na nikogo naskakiwać. A już same wypowiedzi typu; teraz będzie jazda i k***wki mówią same przez siebie z kim mamy do czynienia. ja specjalnie się nie podpisałam nickiem. Gość podobno wszystkich dobrze zna i jest od początku, więc i mnie pewnie pozna. Straciłam dziecko i za 2 mc zaczęłam starania. Po 3 mc byłam w ciąży, teraz mam żywe maleństwo. Lekarze dali mi zielone światło, ale przyczyny śmierc****erwszego dziecka też nigdy nie odkryto. Dziewczyny piszmy dalej i wspierajmy się, bo co jeśli kolejna Aniołkowa się pojawi, taka jak my kiedyś, na samym początku po stracie. Patrzcie co tu zastanie i zostanie z tym sama. Ignorujmy wpisy, które obrażają nas. Można nam doradzać i wspierać, ale nie obrażać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justann
A ja się podpiszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justann
18:20 Jeszcze raz:) Bo wcięło;) A ja się podpiszę, bo gościówka na bank nas nie zna i nie jest to żadna z nas. A wiecie skąd wiem? Bo nie wiedziała na mój temat niczego, ani starych rzeczy ani nowych, nic. Nie ma co z nią wchodzić w dyskusje, odpisujmy sobie i nie dajmy się sprowokować:) Masz rację:) Pozdrowienia i miłego wieczorku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anciak, dziękuję :* Dużo nam dało uczczenie w ten sposób pamięci o naszym Aniołku. To taki nasz prezent dla niego, ale też dla nas samych, bo teraz mamy nasze wspólne miesiące nie tylko w pamięci, ale i zaklęte w słowach i zdjęciach. Możemy do nich wracać, wypłakać się, powspominać. Zawsze lecą nam łzy, ale też zaczynamy rozmawiać i przypominają nam się jakieś wesołe momenty. I mimo łez kończy się tak, że odchodzimy z uśmiechem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anciak
Gość 18.20, Justann... macie rację - ignorujmy; co jakiś czas pojawiają się tutaj jakieś "dziwne" wpisy mające na celu sprowokowanie kłótni. .. wiem, że ciężko nie wejść w dyskusję, ale szkoda nerwów :) jesteśmy tu po to, żeby się wspierać, a nie kłócić.... a jeśli to forum znowu zostanie usunięte to znowu się znajdziemy :) Ja też nie znam przyczyny straty, starania zaczęłam 3 miesiące po i moje Aniołki mają ziemskiego braciszka :) Owoce Miłości - nie przejmuj się durnymi wpisami, działaj w zgodzie ze sobą i zaglądaj do nas... to co się teraz dzieje to jakieś chwilowe zawirowanie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justann
Dziewczyny, ja przyznaję dałam się początkowo nabrać, sądziłam, że być może jednak da się dojść do wspólnych wniosków z gościówą, ale widać, że ona chce się kłócić i obrażać nas tutaj. Głupia ja:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anciak, oczywiście :) Dobrze słyszeć o historiach takich jak Twoja. Czy swojego ziemskiego Skarba urodziłaś siłami natury, czy może wcześniejsza strata była wskazaniem do cesarskiego cięcia na jakieś 2 tygodnie przed terminem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I kto kogo próbuje tu obrazić, no kto? Same zaczęłyście używać obraźliwych określeń w stosunku do mnie więc nie dziwcie się że i ja pozwoliłam sobie na co nieco. Same twierdzicie że forumowiczki tu tak nie robią - przeczycie same sobie - niestety. To Wy naskoczyłyście na mnie i rozkręciłyście tą burzę. Przykre to koleżanki moje. Jeśli nie wierzycie ze jestem z Wami od początku to może i lepiej dla mnie i lepszą będę miała zabawę. Każdy może tu dowolnie zmieniać nick którym się podpisuje. Nie potrzebnie w ogóle Wam o tym wspomniałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Justann - zupełnie mi obca kobieto z którą nigdy nie pisałam na tym forum ;-) czy to nie Ty wypięłaś się tyłkiem na nas bo wolałaś grupę taśmówek na fb? A teraz wielce się tu panoszysz i próbujesz rządzić i pozować na wielką obrończynię, ale czego - chyba nie forum które sama zdradziłaś. A może ja to Ty, a Ty to ja? Tego nikt nie wie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może ja to Justynaa88 - wspólniczka Twojej niedoli po utracie córek w zeszłym roku? Jak sądzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na Twoim miejscu nie spodziewałabym się teraz syna, po dwóch córkach raczej będzie dziewczynka - jak taśma wytrzyma, no nie? ale my się przecież nie znamy, w cale się nie znamy. I nic o sobie nie wiemy. Ta "nieświadomość" to wspaniała rzecz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do dwudziestego tygodnia coraz bliżej. Tik tak, tik tak. Tylko miesiąc z małym okładem. Tik-tak!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem jedną z Was codziennie i niezmiennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×