Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Ania mamaZuzi

Poród martwego dziecka

Polecane posty

Gość justysia26
Wczoraj mój najmłodszy syn skończył rok :) wczoraj też miał mój brat urodziny :( niestety życzeń złożyć mu nie mogłam, zapalić znicz, pomyśleć, przeprosić za to co było złe między nami,tyle mogłam, ogromny smutek i żal do siebie za to że rok wcześniej nie złożyłam życzen i że nie poznał swojego siostrzeńca, dużo bym dała żeby cofnąć czas :( Co u was dziewczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26
Widzę że tylko ja piszę :( milknie te forum, może dobrze, kiedyś było tu dużo wpisów ... Ale kiedyś czytałam ile dzieci dziennie umiera i bardzo mnie to przeraziło. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26
Grudzień ... Jeszcze trochę i będziemy witać nowy rok oby lepszy od tego i szczęśliwszy. Dziewczyny ale straszna cisza :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość itna
Justysia może i dobrze że tu cisza. Ja musiałam trochę odetchnąć. Jestem znowu w ciąży. I jestem przerażona. Jak Ty radzilas sobie w kolejnych ciazach ze strachem? Pozdrawiam Cię ciepło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aanneczkaa78
Jusysiu26.... Dziewczyny... Ja też nie pisałam, bo... robiłam badania i mierzyłam się z myślami, co do kolejnej ciąży... też bardzo się boję, ale chyba spróbuję...ponadto podałam swój adres mailowy w którymś z postów i zaczęły do mnie pisać anonimowe osoby, które nie mają podobnych przeżyć i nie chciałam pisać... podłączam się pod pytanie Itny, jak dać radę ze strachem? Ja jestem po 2 CC, ostatnia w czerwcu, wszystkie badania wyszły ok, muszę tylko przyjmować zmetylowaną formę kwasu foliowego... Gdzieś przeczytałam, że lepiej żałować, że coś się zrobiło, niż że czegoś się nie zrobiło... Dajcie otuchę, ja Was serdecznie pozdrawiam, a Ciebie Justysiu najbardziej!!!!!:)))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To że lepiej żałować tego co się zrobiło niż tego czego się nie spróbowało to prawda. Generalnie chodzi o to żeby nie mieć do siebie żalu że można było czegoś dokonać i nic się nie zrobiło w tym kierunku. Ważne jest poczucie że zrobiło się wszystko co we własnej mocy i nie ma się sobie nic do zarzucenia. Ciąża po stracie jest ciężka to fakt. Ale szczęście ze swojego wymarzonego skarbu wynagradza WSZYSTKO! Warto próbować. Będzie ciężko będzie strach ale i nagroda wspaniała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaglądam tu czasem i rzeczywiscie cisza straszna. Z jednej strony trochę smutno bez dziewczyn. Brak ich wsparcia i ciepłych słów. Otuchy. Odezwijcie się proszę - co u Was? Z drugiej tak myślę że teraz są szczęśliwymi mamami. Z tego co wiem conajmniej trzy nie licząc mnie usłyszały w tym roku upragniony krzyk swojego skarbu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aneczko napisz proszę czy już myślisz o staraniach? Pytam ponieważ też miałam cc w czerwcu i lekarz kazał mi odczekać conajmniej rok z następna ciążą. Jak to jest u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ane, mamo walentynkowych aniołków, mamo najpiekniejszego aniołka, mamo dwóch chłopców i inne mamusie odezwijcie się co u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ane, mamo walentynkowych aniołków, mamo najpiękniejszego aniołka, mamo dwóch chłopców i inne mamusie odezwijcie się proszę. Co u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26
Mamo Gucia gratuluje z całego serca :) tak się cieszę :) i trzymam mocno kciuki za maluszka :) boże aż mi się humor poprawił jak przeczytałam twój wpis :) Dziewczyny cieszę się że piszecie. Ja to chyba nigdy nie milklam na tym forum,ani na poprzednich,może tydzień dwa góra zawsze myślami wracam tu i wchodzę na forum w każdym swoich życiowych momentach. Radość wielka jak słyszę że jesteście w ciąży :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26
Itna gratuluje ci bardzo :) Strach to coś normalnego w życiu aniołkowych mam podczas ciąży po stracie. Radzić sobie z nim jest ciężko bo z tyłu głowy jest szufladka która przypomina nam o naszych straconych dzieciach. Ale dziewczyny warto !!!! Jestem tego żywym dowodem, mam dwóch synów po stracie córki. Moi chłopcy 2,5 i roczny syn są dla mnie całym moim światem i radością życia . I choć strach był okropny o nich.to w chwilach najtrudniejszych modliłam się i prosiłam mojego aniołka żebym mogła szczęśliwie donosic moich chłopaków. Modlitwa i powtarzanie że będzie dobrze i wspaniała opieka mojego lekarza prowadzącego, wsparcie męża i mojej ginekolog i położnej pomogły mi przetrwać te ciężkie chwile. Dziewczyny musicie być silne i wierzyć że będzie dobrze. Ja byłam wyczulona na każdą rzecz,robiłam badania i każde USG było bardzo długo robione,moja lekarka bardzo wszystko sprawdzała. Wiedziała że byłam w strachu,po wizycie zawsze się uspokajalam. Najgorsze były badania prenatalne,no i jak miałam dłuższą przerwę między wizytami to szalałam , chciałam zobaczyć maluszka czy wszystko jest ok. No i ruchy i cykl dnia maluszka bardzo pilnowałam i wszelkie odchylenia powodowały szybsze bicie serca i tu pokłon dla mojego męża który bardzo mi w tych chwilach pomagał i wspierał. Za co jestem mu ogromnie wdzięczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26
Dziewczyny wierzę że będzie dobrze!!!! Będę się bardzo modlić za wasze maluszki byście szczęśliwie donosiły .a kolejnym mamą życzę szybkiego poczęcia :) Zmykam spać. Buziaki dla was i dziękuje za pozdrowienia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07
hej Dziewuszki! mnie też przygnała rocznica.. wczoraj.. staram się mieć czas dla Bąbla.. a i tak taka smutna jestem.. przepraszam Justysiu, że nie byłam tu w rocznicę Natalki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26
Ane07 nic się nie stało, każdy ma swoje życie. I człowiek zabiegany . Cieszę się że zajrzałas :) choć jest nas dużo na świecie to aniolkowe mamy rzadko tu zaglądają. Rocznicę śmierci naszych dzieci są ciężkie bo przypomina nam się wszystko i w ten dzień wszystko wraca ze zdwojoną siłą :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze mąż jest podczas każdego nadania ginekologicznego krocza i wspierał porody mam do tego prawo mieć osobę bliską nawet w szpitalu podczas badań i zabiegów. Mąż wspierał porody bo CC jest ryzykiem powikłań. Co do porodu martwego dziecka powinien mąż również wziąć na klatę i być przy żonie w tak trudnych chwilach związku a ma Prawo do obecności męża potem nie ma depresji u rodzącej. Mój wspierał mnie podczas poronienia samoistnego przy łyżeczkowaniu i dzięki temu nie miałam doła czyli depresji. Są zacofane partnerki co wstydzą się partnera przy zabiegach czy badaniach to poco są z nimi w związku skoro intymność mają z ginekologiem i innymi a nie partnerem obłuda ze strony partnerki! !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki nie zboczonemu ginekologowi który nie wypraszał męża z badań cipki i mąż wspiera poród . Ginekolog nauczył męża osłuchiwać uchem tętna płodu dziecka i zalecił kilka razy dziennie to robić. To mąż jest nasza opoką a nie ginekolog z którym zacofane dziewczyny mają intymność a męża się wstydzą ciemnota!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki nie zboczonemu ginekologowi który nie wypraszał męża z badań cipki i mąż wspiera poród . Ginekolog nauczył męża osłuchiwać uchem tętna płodu dziecka i zalecił kilka razy dziennie to robić. To mąż jest nasza opoką a nie ginekolog z którym zacofane dziewczyny mają intymność a męża się wstydzą ciemnota!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki nie zboczonemu ginekologowi który nie wypraszał męża z badań cipki i mąż wspiera poród . Ginekolog nauczył męża osłuchiwać uchem tętna płodu dziecka i zalecił kilka razy dziennie to robić. To mąż jest nasza opoką a nie ginekolog z którym zacofane dziewczyny mają intymność a męża się wstydzą ciemnota!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego wiele kobiet jest egoistkami w małżeństwie. Nawet mówiąc że mi go brakuje. Ja gdy poronilam mąż był i jest zawsze przy badaniu i przy zabiegu po poronieniu i to nie mi go brakuje lecz NAM GO BRAKUJE! W małżeństwie jesteśmy JEDNYM CIAŁEM! !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość itna
Dziękuję dziewczyny za słowa wsparcia. Staram się sobie wmawiać, że nie poznałam od porodu Synka żadnej Mamy, która przeżyłaby 2 straty w tak późnej ciąży, więc staram się sobie wmawiać, że mi też się uda, ale jest bardzo ciężko. Zresztą same wiecie. Jeszcze wokół w rodzinie wszędzie te radosne ciężarne, które pomimo, że wiedzą co stało się u nas ciągle opowiadają tylko o wózkach, ubrankach, kopniaczkach i o tym, jak to będzie, jak dzidziuś im się urodzi. A ja mam ochotę krzyczeć, że do końca niczego nie można być pewnym. Wiem, że mają do tego prawo, ale nie jestem w stanie tego słuchać, przez co też się izoluję. Bardzo to trudne :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UkochanaMama
Aniu mamo Zuzi, cieszę się bardzo! Z całego serca Ci ślę wszystko, co najlepszego można przekazać. Ja też nie byłam w stanie w ciąży tu pisać, choć może raz zaglądnęłam. Teraz bardzo rzadko jestem przy komputerze. Czas mi zajmuje głownie Ona <3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aanneczkaa78
Itna, tym razem będzie dobrze! Codziennie musisz sobie to powtarzać, jak się obudzisz... Trzeba zaufać i powierzyć do Bogu lub jak kto woli - Sile Wyższej. Nasze doświadczenia nauczyły Nas, iż tak naprawdę nie mamy nad pewnymi rzeczami kontroli, w sprawach życia i śmierci niewiele mamy do skontrolowania... Trzymam kciuki:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aanneczkaa78
Do Gość 2017.12.06 Hej, tak ja już postanowiłam się starać:) Co ma być to będzie... Powierzam to Bogu i Maryji i oczywiście lekarzom. 3 spośród 4 powiedziało mi, że pół roku wystarczy, a ponieważ z pierwszą blizną nic się nie działo, to mam nadzieję, ze i z tą będzie ok. Ja bardzo szybko doszłam do siebie fizycznie, blizna mnie w ogóle nie bolała, nie mam żadnych dolegliwości. Największe ryzyko jest przy skurczach porodowych, a do tego się nie dopuszcza, gdyż 3 cc na pewno będzie prędzej - jeśli oczywiście wszystko się uda:) a jaki masz nick? Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama_Gucia
UkochanaMamo, masz córeczkę?! Gratulacje! Itna, nie wiem, co Ci napisać, bo ja w drugiej ciąży podświadomie czekałam na katastrofę i bardzo się bałam. Szczęśliwie okazało się, że niepotrzebnie i potem żałowałam tych nerwów. Myśl optymistycznie i rób rzeczy, które Cię relaksują. Ja układałam puzzle z 3 tysięcy części, bo bardzo to lubię. Teraz, w trzeciej ciąży też jestem daleka od beztroski, ale bardzo staram się być dobrej myśli. Ostatnio widziałam fasolkę na USG i jej bijące serduszko i było to wielkie przeżycie. Puzzli przy szalejącej dwulatce nie mam szans układać:). Ostatnio kolega z pracy mówił mi z wielką pewnością siebie, że w kwietniu będzie miał syna i będzie robił z nim to i tamto. Na końcu języka miałam słowa, żeby jeszcze poczekał z radością, bo za wcześnie się cieszy, ale ostatecznie zachowałam to dla siebie. Moja przyjaciółka też jest w ciąży i powtarza mi, że muszę być dobrej myśli. Tak to brzmi, jakbym tylko ja musiała się o to starać a ona już niekoniecznie. W sumie to im zazdroszczę takiego podejścia, ale czuję się wyobcowana. Tylko wy mnie rozumiecie... Dziewczyny, dużo spokoju i nadziei wam życzę na święta. Tym, które nie mają jeszcze przy sobie dzieciaczków, życzę w nadchodzącym roku przytulenia pięknych i zdrowych maluchów !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26
Dziewczyny jak minęły święta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26
Dziewczyny będzie dobrze i szczęśliwie urodzicie :) wierzę w to i mocnoo trzymam kciuki za każdą ciężaróweczkę :) W nowym roku będzie przybędą kolejne forumowe dzieciaczki :) Pozdrawiam serdecznie i bądźcie dobrej myśli !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07
hej! Zastanawiam się, czy zniosłabym kolejną ciążę... może wystarczy tylko wszystko dobrze sprawdzać? męczą mnie różne sny... gratuluję dziewczynom ich szkrabów. :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26
Ane07 dałabyś radę ;) co ci się to śni ? Jeśli się tylko pragnie dzidziusia wszystko się przetrwa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26
Aniolkowe mamy złoże wam już dziś życzenia. Dla ciężarnych mam szczęśliwego rozwiązania :) Dla starających się -szybkiego poczęcia :) Dla was wszystkich życzę spokoju ducha, sily i wiary w lepsze jutro,znalezienia środka na zaleczenie ran o ile można tak to nazwać. Dziewczyny oby nadchodzący nowy rok był lepszy od poprzedniego i dla każdej z was przyniósł to o czym marzycie;) Spełnienia marzeń i dużo zdrowia :) Pozdrawiam Was serdecznie jeszcze w tym starym roku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×