Gość Mama_Gucia Napisano Styczeń 19, 2018 Ane, koleżanka nie musi wiele mówić, bo co tu mądrego powiedzieć. Najlepsze reakcje na jakie trafiałam to po prostu przytulenie i słowa, że komuś jest przykro, bo stała się straszna rzecz. Niech dzwoni i odwiedza tą osobę - rodzic po stracie pierwszy nie dzwoni, żeby spytać, co słychać. Najbardziej żenujące, ale niestety najczęstsze, były próby pocieszania w stylu: nie martw się będziesz miała następne (tak jakby stracone dziecko to był samochód czy rower), moja siostra "też poroniła" albo robienie ze straty tematu tabu. Dla mnie to był niesamowity test moich bliskich i przyjaciół. Niestety z wieloma kontakt już mi się nie odbudował za to kilka relacji bardzo się wzmocniło. Rodzic po stracie to nie jest łatwy i przyjemny kompan do spędzania czasu i niektórzy mnie wręcz zaczęli wtedy unikać. Pamiętam jak po wyjściu ze szpitala zaniosłam do pracy zwolnienie. Było mało osób, bo już było poźno - jak weszłam niektórzy wstali... bo zupełnie nie wiedzieli jak zareagować. W drugiej ciąży, z córcią, też miałam wrażenie, że się dystansuję względem własnego dziecka (podświadomie czekałam na katastrofę) a i po porodzie nieustannie sprawdzałam, czy mała oddycha. Teraz, w trzeciej jest chyba trochę lepiej, ale daleka jestem od beztroski i snucia pięknych planów. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Mama_Gucia Napisano Styczeń 19, 2018 A jeszcze pomyślałam Ane, że najwięcej zrozumienia i wsparcia znalazłam tu, na forum. Może koleżanka powie znajomej o nas? Co prawda to już chyba 3 wątek od kiedy ja czytam forum o stracie. Poprzednie zostały skasowane. Niektórzy odwiedzający byli tak oburzeni tematem i faktem "straszenia ciężarnych", że raportowali temat do Kafeterii a ta kasowała nasze historie. To tak apropos empatii ludzkiej względem rodziców po stracie. No i koniecznie koleżanka powinna polecić znajomej film Return to zero. Był kiedyś dostępny na CDA. Ja właśnie zaczynam 12 tydzień i wydaje mi się, że już czuję ruchy... USG mam drugiego lutego. Trzymajcie się dziewczyny. Wszystkie te wątki, o których pisałam pełne były historii o szczęśliwych ciążach i porodach mam po stracie! Tego się trzymajmy:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07 Napisano Styczeń 19, 2018 Kochane! Wiedziałam, że nie zawiedziecie! :* Anusiu! moi znajomi po urodzeniu się ostatniego Malucha powiedzieli zawstydzeni- przepraszamy za tamto, nie wiedzieliśmy co powiedzieć... Bo nie byli na pogrzebie. Czasem się mówi- już jest dobrze :) Ja uśmiecham się w duchu. Moja Mała Perełka zawsze jest-dwoje tu, jedno w Niebie :) Ale umiem się uśmiechać... minęły 2 lata... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07 Napisano Styczeń 19, 2018 i jak wspaniale, że powstał też kolejny wątek! :) i te pierwsze ruchy... uuu... wzruszające... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26 Napisano Styczeń 20, 2018 Aneczka te kolejne forum to już nie dla mnie :) ale super że je założyłaś ;) Ja będę dalej tu zaglądać dopóki znowu go nie skasują, mam nadzieję że to nie nastąpi,na tym temacie forum jestem od ponad 4 lat , i zaglądam by wspierać niestety kolejne aniolkowe mamy, choć ostatnio jestem też na Facebooku aniołkowe mamy. Nie wiem czy to dla mnie byl dobry pomysł bo jest dużo mam ;( niektóre straciły dzieci w wieku 2 lat czy 14 czy kilku tygodniowe .... To mnie przeraża i chyba przerasta ogrom tragedii. ;( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26 Napisano Styczeń 20, 2018 Dziewczyny dzięki takiej nazwie forum trafiłam tu w grudniu 2013roku i po kilku dniach czytania historii dziewczyn odważyłam się napisać i tak zostałam justysia26 do dnia dzisiejszego, dostałam wtedy od dziewczyn które już nie wchodzą na te nowe już forum które było parę razy kasowane OGROMNE WSPARCIE i jestem im bardzo za to wdzięczna , żałuję że nie mogę już dowiedzieć się jak się im w życiu potoczyło. Mam zawiązane dwie znajomości przez te forum. I utrzymuje kontakt z dziewczynami. Bądźcie dobrej myśli ciężaroweczki :* trzymam za was mocno kciuki i wierzę że uda wam się szczęśliwie donosic i urodzić maluszki. Wasza stara koleżanka :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość IzaMamaAlicji Napisano Styczeń 20, 2018 Mnie też się wydaje, że niektórzy poprostu nie wiedzieli co powiedzieć żeby nas jeszcze bardziej nie ranić. A to wcale nie znaczy że nie cierpieli. Moja siostra cioteczna na początku ze mną nie rozmawiała, bo sama sobie nie mogła poradzić. Ja np nie mam żalu, że ktoś nie zaczynał rozmowy, choć tego potrzebowałam, bardziej mam żal, że usłyszałam słowa, które mnie zraniły... Także niekiedy lepiej milczeć... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość itna Napisano Styczeń 20, 2018 Oj ja też słyszałam takie komentarze, że było mi jeszcze gorzej. Najsmutniej, gdy były od najbliższych typu: jest Ci tak smutno, bo lubisz planować -od przyjaciółki, która teraz w ciąży miała już gotowy cały pokój w 5 miesiącu, albo To dlatego, że nie chodziłaś do kościoła od mamy. No masakra. Ale doceniałam to, gdy ktoś chciał ze mną się spotkać, posiedzieć, posłuchać, bo ciągle chciałam o tym mówić. Do dziś jest mi miło, gdy ktoś wspomni mojego synka, powie jego imię. Wiem, że dla większości ludzi on zniknął, jakby go nigdy nie było, więc cieszy mnie, gdy ktoś pamięta. Zaraz po stracie chciałam po prostu, żeby ktoś mnie wysłuchał i nie bał się moich łez. Ogromne wsparcie dała mi siostra, mąż, lekarz, który bardzo mnie wspierał i 2 koleżanki. Reszta różnie. Ale tak to jest. Niestety ciągle mam w głowie te głupie pseudo pocieszające bzdury. Teraz gdy jestem w ciąży też mam wrażenie, że ludzie myślą, że już nie cierpię, że wszystko jest ok. Ale jest różnie. Same wiecie. Ja też nic nie planuję. Mój mózg nie jest w stanie myśleć, że urodzę dziecko, które wezmę do domu. Po prostu jestem w ciąży i żyję od wizyty do wizyty. Myślę, że to taka obrona naszego umysłu, bo boimy się kolejnej straty. Ale będzie co ma być. Pozdrawiam Was ciepło dziewczyny! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Mama_Gucia Napisano Styczeń 20, 2018 Tak, ludzie nie chcą pamiętać, nawet bliscy. Ja ciągle słyszę, że jestem w drugiej ciąży i będę miała drugie dziecko. Już mi się znudziło poprawianie, że to trzecie a nie drugie. Jedynie ginekolog nie dyskutuje z faktem, że to trzecia ciąża... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26 Napisano Styczeń 21, 2018 Aniolkowa mam pamiętam cię ;) super że masz dzieciaczki przy sobie ;) Ja mam prawie 3letniego synka i 14miesiecznego też synka ;) Gratulacje dla ciebie ;) Fajnie że się odezwałaś :) pozdrawiam serdecznie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Aanneczkaa78 Napisano Styczeń 21, 2018 Dziewczyny, piszę te słowa za każdym razem, kiedy czytam o detektorze tetna płodu...Niestety, ale tętno płodu czyli bicie sercanie jest absolutnie żadnym wyznacznikiem jego dobrostanu! Najważniejsze są ruchy i brak zmian w poruszaniu się dziecka... ja kiedy przyjechałam do szpitala, serce Piotrusis biło 140-150 uderzeń na minutę, a zatem jakby się wydawać mogło idealnie, a już wtedy był w stanie krytycznym....najważniejsze są zmiany tego tętna,czyli tzw. oscylacja przy *****ch. Detektor może kogoś fałszywie uspokoić... piszę to dlatego, ze panuje nieprawdziwy pogląd, że dziecko pod koniec ciąży może się mniej ruszać bo ma mniej miejsca! Guzik prawda! Zdrowe dziecko rusza się do samego porodu tak samo.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Aanneczkaa78 Napisano Styczeń 24, 2018 Hej Dziewczyny, co słychać? Itna, Iza, MamoGucia jak samopoczucie fizyczne i psychiczne? Ja w poniedziałek dowiedziałam się, że po raz 3 w moim życiu biją we mnie dwa serca.... w normalnych okolicznościach szalałabym ze szczęścia, a teraz cieszę się oczywiście, ale tak bardzo ostrożnie....Ogólnie ta ciąża jest dla mnie jakby abstrakcyjna, niby wiem, że w niej jestem, a jednocześnie nie dociera to do mnie... Jak Wy się czujecie? Jakie są Wasze odczucia? Justysia, Ane - u Was było podobnie? Ściskam mocno, Ania Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość IzaMamaAlicji Napisano Styczeń 24, 2018 Aneczko, fizycznie czuję się różnie. Jednego dnia mogłabym skakać, a drugiego (tak jak dziś) jestem słaba bardzo, w głowie mi się kręci i nie dobrze mi. Psychicznie też różnie, niby jest ok ale już stresuję się wizytą i na zapas myślę o badaniach prenatalnych. Wszyscy wokoło mnie uspakajają ale nic to nie daje, bo w głowie i tak mam swoje... Boję się, że pójdę na wizytę i serduszko nie będzie biło! Tak będzie co wizytę.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Justann Napisano Styczeń 24, 2018 Hej dziewczyny. Ja zaglądać nie mam tu czasu. W ogóle nie za bardzo mam czas na cokolwiek. Synek daje popalić. Jest najukochańszy i tak samo wymagający Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Aanneczkaa78 Napisano Styczeń 24, 2018 Dziewczyny, co się dzieje? Napisałam długą odpowiedź i pojawia mi się komunikat, że treść została uznana za spam? Miałyście taki przypadek???? O co chodzi???? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Mama_Gucia Napisano Styczeń 25, 2018 Justann, pamiętam Cię i bardzo się cieszę, że i Ty zostałaś szczęśliwą matką! Napisz coś więcej. Anneczka bliźniaki - super! Dziewczyny w ciąży uważajcie na tą grypę, co panuje, bo jest ponoć wyjątkowo zjadliwa i nawet u młodych i zdrowych zostawia często komplikacje. Ja właśnie czuję się dziwnie: psychicznie bez odchyleń ani w jedną ani w drugą stronę, choć powoli liczę dni do badań prenatalnych. Fizycznie już było lepiej, ale znów opadłam z sił i czuję takie jakby przeziębienie, choć kataru nie mam i gardło nie boli. Zastanawiam się, czy mogę podnosić starszą córkę (ok 14 kg). Jak myślicie? Im bardziej tego unikam, tym bardziej młoda się tego domaga oczywiście:). Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość itna Napisano Styczeń 25, 2018 U mnie też ok. Synek kopie, wszystkie badania ok, jestem już w 23 tygodniu. Psychicznie sinusoida. Jednego dnia bardzo się cieszę, drugiego boję się, że tego Synka też stracę. I tak mijają te dni. Strach będzie pewnie do końca. Aneczko ogromnie Ci gratuluję bliźniaków. Rewelacja:))) Mamo Gucia, ja staram się nie dźwigać, żeby tylko wszystko było dobrze. Moja Córcia też się domagała- tez 14kg - ale jej wytłumaczyłam, że na razie nie mogę, ale po porodzie to ją będę podrzucać do nieba i ładnie zrozumiała, za to męczy tatę;). Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Styczeń 25, 2018 Jakie bliźniaki?????? Biją 2 serca. Mamy i płodu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Aanneczkaa78 Napisano Styczeń 25, 2018 Dziewczyny, nie bliźniaki: dwa tzn. moje i Mikruska:) moje jeszcze też bije:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość itna Napisano Styczeń 26, 2018 A to nie zrozumialysmy:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość IzaMamaAlicji Napisano Styczeń 29, 2018 Dziewczyny, jestem po wizycie, serduszko bije, dzidzia prawidłowo się rozwija, krwiaka nie ma Ale... Czy już zawsze będzie jakieś ale?! Lekarz stwierdził że mam przegrodę macicy . Szczerze jestem przerażona... I nie rozumiem czemu nie było tego widać w poprzednich ciążach. Bardzo się stresuję, a to dopiero koniec 10tc. Boję się skutków jakie mogą wystąpić. Miała któraś z Was taką przegrodę? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26 Napisano Styczeń 30, 2018 Dziewczyny będzie dobrze ;) U mnie własnie przeziębione dzieci i ja ;( Jeszcze tesciu w szpitalu, załatwilismy szpital żeby go wzmocnili i nawodnili. Porobili mu badania i USG i .... Rak zaatakował mu już wszystkie narządy ;( lekarka go uświadomiła że umiera.. męża i teściową tak samo ,że czekać na najgorsze ;( mam łzy bo nie jestem w stanie wyobrazić sobie co on czuje. Jak go wspierać ... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość IzaMamaAlicji Napisano Styczeń 30, 2018 Justysiu, bardzo mi przykro! Limit nieszczęść chyba nie obowiązuje... Nie napiszę, że będzie dobrze, bo na cud, że to wszystko się cofnie nie ma co liczyć. Ale oby Twój teść jak najmniej cierpiał. Wiesz, że dla męża dużym oparciem będziesz gdy go wysłuchasz i bedziesz obok niego. Życzę Wam dużo siły! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Styczeń 30, 2018 up Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Styczeń 30, 2018 up Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Styczeń 30, 2018 up Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07 Napisano Styczeń 30, 2018 Justysiu... Nie wiem co napisać, bardzo mi przykro. Ja słuchałam kiedyś pięknego kazania. Ksiądz mówił, jak bardzo boimy się śmierci. Że zawsze żal umierać, ale z Bogiem jakoś tak inaczej na to patrzymy. Może spróbuj zachęcić teścia, by przytulił się z tym do Boga. On może dodać mu sił. My po ludzku możemy tylko być. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Mama_Gucia Napisano Styczeń 30, 2018 Iza i nie było tej przegrody widać wcześniej? Co lekarz na to? Justysiu bądźcie silni! Ja też mam nadzieję, że teść nie będzie cierpiał (a wy razem z nim). Bardzo Ci współczuję. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26 Napisano Styczeń 30, 2018 Dziękuję dziewczyny :* Teściu się bardzo modli. Ostatnio na kolędzie ksiądz był u nas a wcześniej u tesciow i rozmawialiśmy na ten temat, ksiądz powiedzial że porozmawiał z teściem i jest z tym oswojony , że się pogodził z tym ;( ... I powiedzial żeby się modlić ... Każdy wie że umrze ale gdy ta świadomość przychodzi że nie ma szans już na leczenie że śmierć puka do naszych drzwi .... To jest coś czego ja się osobiście bardzo boje ;( 15.02 minie 9mcy jak zmarł mój brat, który sam sobie odebrał życie i .... Nie wiem jak mam to opisać co czuje .... Pytanie dlaczego , dlaczego tyle osób tracę i dlaczego mój brat nie chciał żyć....... Brata córka kończy 3.02 dwa latka tatę już tylko ze zdjęcia pamięta ;( jest mi o tyle ciężko że dochodzą mnie słuchy że bratowa kogoś ma. Jeszcze rok nie minął... Z dziećmi brata mam utrudnione widzenia ;( jest mi strasznie ciężko.... Został mi tylko tata i gdy jego zabraknie to nie będę już miała nikogo z mojej rodziny ;( Mój starszy synuś jest strasznie przywiązany do teścia ;( dziadek go wszędzie brał,tak się cieszy że doczekal się dwóch wnuków. A jak pomyślę że za chwilę go może braknąc .... To mam łzy ... ;( Dziękuję jeszcze raz ;* Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość IzaMamaAlicji Napisano Styczeń 31, 2018 Mamo Gucia, podobno mogło nie być widać (ma taki przypadek u innej pacjentki) albo w tej ciąży zrobił się jakiś zrost- teraz się tego nie stwierdzi. Macica się rozciąga więc może być wszystko dobrze, dziecko może się źle ułożyć, może mieć mało miejsca i może dojść do przedwczesnego porodu albo poronić można... Nadzieję jakąś mam, bo wkońcu dwie córki urodziłam, ale już raz mnie życie doświadczyło, że nie zawsze musi być dobrze.. I przez to nie umiem myśleć tylko pozytywnie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach