Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Ania mamaZuzi

Poród martwego dziecka

Polecane posty

Gość IzaMamaAlicji
Hej, upały mnie wykańczają, jestem wymęczona i dopiero wieczorami nabieram sił. Oczywiście stresuję się gdy Mała śpi i nie jest aktywna więc nie raz ją muszę budzić. Czuję, że coś się cały czas dzieje, bo kłuje mnie w szyjce i mam skurcze przepowiadające, brzuch boli jak na okres, ale mam nadzieję, że jeszcze tydzień wytrwamy. Torbę spakowałam dopiero dziś, a jutro może dla Małej spakuję. Wizytę mam 14 sierpnia i wtedy też będzie pełne 38tc. Mam nadzieję, że do wizyty dotrwam, a potem mogę rodzić. Aniu, a jak Ty się czujesz? Wiesz kiedy cc? Mamo Gucia, odezwij się w wolnej chwili. Mam nadzieję, że już tulisz dzieciątko. Pozdrawiam Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aanneczkaa78
Iza, ja czuję się całkiem dobrze jak na 35 tc:) nie przebywam na dworze w upał, na szczęście w domu mam chłodno, a w sypialni klimatyzację, więc tam się chowam, jak jest mega upalnie:) Mój Mały rzadko śpi, ciągle się wierci, więc na tym polu jest ok. U mnie plan jest taki, że 13.08 idę do szpitala, czyli 36 tc, tam mnie monitorują i jeśli wszystkie parametry będą ok, CC w ostatnim tygodniu sierpnia, czyli 38 tc. Nie mogę w to wszystko jakoś uwierzyć, że już niedługo przytulę swojego Synka, tak bardzo tego pragnę... tylko aby przetrwać te ostatnie tygodnie.... MamoGucia, odezwij się:))) Z tego co pamiętam, jeszcze Nefer była w ciąży, ale jakoś się nie odzywa, Nefer, czy u Ciebie wszystko ok???? Ściskam Was mocno wszystkie Dziewczyny i odzywajcie się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26
Aneczka to powodzenia :) i spokojnego doczekania się :) będzie dobrze, trzymam kciuki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26
Iza współczuję teraz przy tych upałach macie ciężko, za ciebie też trzymam kciuki i czekam na wieści :) Będzie dobrze :) musicie wytrwać, już nie długo,.:) Fajnie :) będą maluszki :) zazdroszczę :) Odzywajcie się :) Ja w sobotę baluje na weselu :) Pozdrawiam serdecznie i czekam na wieści od innych ciężarówek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama_Gucia
Tak. Śliczna i zdrowa Adelka przyszła szczęśliwie na świat we wtorek. Poród był bardzo szybki. Już jesteśmy w domu:). Napiszę więcej potem, bo mała jest wymagająca i angażuje mnie bardzo. Ściskam was!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aanneczkaa78
Mamo Gucia, Gabrysi i Adelki! Serdeczne i wielkie gratulacje!!!:))) Strasznie Ci zazdroszczę, że już masz Malutką przy sobie i nie mogę się doczekać dnia porodu, żeby przytulić Synka!!!:))) Jak znajdziesz chwilkę, napisz coś więcej i trzymaj teraz kciuki za Izę i za mnie, ja będę ostatnia, chyba.... Dzisiaj idę do szpitala, a nie wysyłają mi się wiadomości z telefonu, więc napiszę pewnie dopiero po porodzie... Ściskam Was mocno Dziewczyny! Ania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IzaMamaAlicji
Mamo Gucia, gratuluję z całego serca! Cieszę się, że szczęśliwie urodziłaś Adelkę. Aneczko, za Ciebie też trzymam kciuki! Ja jutro mam wizytę, zobaczymy co lekarz powie. Mam nadzieję, że już Hania się powoli szykuje, bo skurcze są nieregularne, ale odczuwalne. Oj, jak bardzo chciałabym ją już przytulić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26
Mamo Gucia z całego serca ci gratuluję i bardzo się cieszę twoim szczęściem :) :) :) cieszę się że poród masz już za sobą i córcia już przy tobie :) niech się Adelka dobrze chowie :) Izo i Aniu trzymam mocno kciuki i modlę się za was :* szczęśliwego rozwiązania :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama_Gucia
Doczekacie się dziewczyny, jak i ja się doczekałam. Wiem, jak się czujecie, ale to szybko zleci. U mnie było tak, że skurcze się uspokoiły i już pogodziłam się z myślą o kolejnym wywoływaniu, ale w 39+4 o czwartej nad ranem obudziły mnie silne skurcze. Szybko zelżały, ale były regularne a potem znów bolesne. O 8 byłam pewna, że to już poród i że trzeba jechać. Mąż zawiózł Gabrysię do kuzynki i pojechaliśmy do szpitala. Byliśmy na 9 i wtedy skurcze były już co 3 minuty. Od razu mnie przyjęli, bo akcja postępowała bardzo szybko. Na samej porodówce byłam może z godzinę i ... już Adelka była na świecie. 3550g, 55 cm i 10 punktów:). Nie dali mi znieczulenia, bo nie miałam badań do tego a nie zdążyli mi ich zrobić na miejscu. Jeśli chcecie ZZO, to koniecznie dowiedzcie się co to za badania. Wiem, że krzepliwość, morfologia i coś jeszcze (ważne przez tydzień). Mam żal do lekarki, że mi o tym nie powiedziała, bo miałabym super lekki i bezbolesny poród. Podobnie nie zdążyli mi podać osłony przeciwko GBS i dobę dłużej byłyśmy w szpitalu, bo badali Małej CRP, czy nie złapała czegoś. No ale, najważniejsze, że dzidzia szczęśliwie przyszła na świat. Jest cudna i bardzo podobna do siostry. Ostatnio nawet sporo śpi i daje mamie trochę odpocząć i zająć się Gabrysią. Ja nie zapadłam na baby bluesa jak przy starszej córce i fizycznie bardzo szybko wracam do siebie. Kiedy rodziła się Adelka z ścianą rodziło się martwe dziecko (chyba zmarło w dniu porodu). Zmroziło mnie, jak usłyszałam rozmowę położnych o tym i zaraz wróciły te straszne wspomnienia... Tyle, że tym razem ja byłam po innej stronie. Ksiądz odmówił im chrztu. Chciałam porozmawiać z tą dziewczyną, ale to oczywiście nie było możliwe. Może nas tu znajdzie. Dziękuję wam kochane za wsparcie, bo bez was ta ciąża byłaby trudniejsza. Przytulając Adelkę myślę o was ciepło i czekam na dobre wieści o waszych rozwiązaniach!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nefer23
A mysmy sie troszke przed szereg wepchaly. Termin byl na 24.8. Natomiast 23.7. wyjeli mi krazek (pessar, ktory pozwolil mi donosic ciaze). No i potem bole miesiaczkowe, klucia. Wiedzialam, ze szyjka sie skraca. 31.7. o 2:30 mloda kopnela i odeszly wody. Ja w ogole nie przygotowana do szpitala. 37tc. Zaczely sie skurcze. Zadzwonilam do szpitala pytajac, czy mam przyjezdzac. Pyta co ile skurcze. Ja na to, ze nie wiem, bo nie nadazam liczyc. Ale coraz czesciej. W pewnym momencie bole zaczely byc nie do zniesienia. Wiec jak stalam, w podomce, ruszylam do auta. Trawnik na trzy razy przechodzilam tyle przystankow na skurcze. Jakims cudem dojechalismy do szpitala. Jeszcze pare minut a urodzilabym w samochodzie, bo okazalo sie, ze mam 10cm i skurcze parte juz. Luna przyszla na swiat o 3.34. Po raz pierwszy moje dziecko moglo dostac cala swoja krew z pepowiny, gdyz byl to moj pierwszy porod bez zadnych komplikacji i bez potrzeby ratowania zycia dziecka, wiec mozna bylo poczekac az pepowina przestanie tetnic. Niunia dostala 10pkt. Wazyla 2755g i dluga na 45cm. Jest mega spokojnym dzieckiem. Je i spi. Starsi bracia zakochani po uszy. I tak to sie moje marzenie zrealizowalo. O mojej corci. I jest. Nieplanowana ciaza a jakie szczesliwe zakonczenie. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamo Gucia, gratuluje Ci z calego serca!!! Wspaniale ze Adelka urodzila sie zdrowa!! Bardzo sie ciesze. Justyna888 witaj i gratuluje!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26
Nefer gratuluję córci :) bardzo się cieszę :) Mamo Gucia super że wszystko się skończyło szczęśliwie :) buziaki dla małej :* Jak się wam tak rodzą dzieciaczki malutkie to aż mam ochotę jeszcze na takiego maluszka :) ale wiem że okres niemowlęcy nie trwa długo :) Pozdrawiam serdecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IzaMamaAlicji
Dziewczyny, witam w imieniu swoim i Hani :) urodziłam w niedzielę 19.08.2018 przez cc. Cc było wkoncu planowane, bo mój lekarz zasugerował, że dziecko będzie większe niż Ala i mogłoby się coś stać z blizną, a już przy indukcji byłoby to jeszcze bardziej prawdopodobne. Decyzja należała do mnie i nie była łatwa, ale wkońcu zdecydowaliśmy , że cc. I dobrze, bo mała była okręcona pępowiną. Początkowo miała problem z oddychaniem, bo miałam zielone wody płodowe, ale potem wszystko wróciło do normy. Niesamowicie bałam się tej cesarki, tego bólu po, że coś się stanie Hani albo mnie. Na szczęście wszystko jest dobrze i od wczoraj jesteśmy w domu. Jest tylko ból fizyczny, bo ciężko mi chodzić, ale z czasem będzie lepiej, najgorszy początek, ale oprócz tego jest jeszcze ból serca, bo co patrzę na Hanię to łzy w oczach, że Alicji z nami nie ma. W niedzielę minie 2 lata jak straciliśmy Alę. Serce pęka po prostu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaneczkaa78
Iza, gratulacje ogromne!!!:)))) i dobrze w takim wypadku, ze mialas cc... a Hania do końca się ruszała? Bo mój Piotruś tez urodził się z zielonych wód ‚ ale w zamartwicy... finał wiadomo jak był ... czyli zostałam sama... w poniedziałek mam cc i umieram ze strachu... od 13.08 jestem w szpitalu i dostaje już świra, strasznie się boje, choć jestem pod stałym monitoringiem.... strasznie trudne dni teraz mam, strach jest wszechobecny... ściskam Ciebie i Hanię i trzymajcie za mnie kciuki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26
Iza gratuluję z całego serca i cieszę się że wszystko jest dobrze :) piękne imię :) buziaki dla córci :* niech się córcia zdrowo chowa :) Wierzę że jest ciężko,i już będzie takie uczucie z nami do końca życia bo nie tak miało być. Alicja na pewno cieszy się z siostry :) i będzie czuwała nad wami ;) Aniu trzymam kciuki za szczęśliwe rozwiązanie :* daj znać jak już będziesz w miarę sprawna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IzaMamaAlicji
Dziękuję :* Aneczko, ruszała się cały czas, ale tak na prawdę nie wiadomo co by było za kilka godzin... nawet nie chce myśleć! A jakbym się upierała przy naturalnym to by wtedy było... Trzymam za Ciebie kciuki! Też byłam przerażona, a teraz jestem zmęczona, ale wiem, że za kilka tygodni to minie. Nie ma dnia żebym nie płakała. Dobrze, że mąż mnie wapiera, bo bez niego nie dałabym rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TęczowaMama
Dziewczyny - świeżo upieczone mamusie gratuluję wam z całego serca! Tak wspaniale czytać takie wiadomości! Dajecie nadzieję na lepsze jutro dla nas wszystkich aniołkowych mam! Aniu trzymam jutro kciuki! Wiem że się denerwujesz ale pomyśl że za dosłownie kilka godzin utulisz w ramionach swoje maleństwo! To szczęście jest warte wszystkiego! Pamiętam jak ja sama bałam się CC a teraz myślę że nie potrzebnie aż tak bardzo. Ane jesteś tu? Co u Ciebie? Jeśli to czytasz to proszę wspomnienia na mnie w swojej modlitwie. Bardzo tego potrzebuję w obecnej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaneczkaa78
Cześć Dziewczyny, i my już w komplecie:) 27.08.2018 o godz. 8:45 przyszedł na świat Janek, ważył 3810g i ma 56cm wzrostu:) nie muszę Wam pisać , jak bardzo jestem szczęśliwa:))))) nie mogę przestać na niego patrzeć. Na początku miał małe problemy z adaptacja, ale już wszystko jest ok:) je ładnie z piersi i dziś wychodzimy do domku:)))) hurrraaaaa:)))))) ściskam Was bardzo mocno:)))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IzaMamaAlicji
Aneczko, jak bardzo się cieszę! Wszystkiego najlepszego dla Was!!! Ja też na Hannę nie mogę się napatrzeć, bardzo się cieszę, że z nami jest, ale odkąd jest cały czas mam żal, że Ali nie ma... Mojej małej się dzień z nocą miesza i po nocy jestem padnięta... mam nadzieję, że się to unormuje. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Itna
Dziewczyny ale wspaniałe wieści! Tak bardzo się cieszę że jesteście już razem!!! Cudownie:))) pozdrawiam z moim Cudem kochanym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CzarnaSukienka
Dziewczyny ja również wam bardzo gratuluję. I życzę wam szybkiego powrotu do formy i dużo dużo zdrowia dla waszych maluszków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama_Gucia
Wspaniałe wiadomości! Gratuluję wam i bardzo bardzo się cieszę :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam czworo dzieci i siedem razy byłam w ciąży. Dwa poronienia i jedna aborcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czworo dzieci, siedem ciąż - dwa poronienia i jedna aborcja - płód był z bardzo poważną niepełnosprawnością rączki, w dodatku nie miał połowy mózgu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26
Aniu gratuluję z całego serca :) cieszę się że już w komplecie :) buziaki dla Jasia :* Super wieści że już po i wszystko jest ok :) Samych szczęśliwych chwil :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KiSy
Dziewczyny, Ponad miesiąc temu, 26.07 urodziłam martwą córeczkę w 24 TC :(. Teraz nie potrafię o niczym innym myśleć, jak o kolejnej ciąży. Jakie macie doświadczenie w tym zakresie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CzarnaSukienka
KiSy bardzo mi przykro że to cię spotkało. Wiem co czujesz. Ja po śmierci mojego skarba miałam w sobie tak wiele miłości do niego i nie miałam co z nią zrobić. Wiedziałam że muszę na kogoś przelać te uczucia. 6 tygodni po porodzie zaczęliśmy z mężem współżyć i od razu zaszłam w ciążę. Urodziłam w 35 tygodniu z tym że pierwszy poród również zakończył się w tym tygodniu i najprawdopodobniej nigdy nie donosze ciąży do końca. Ale mam teraz wspaniałego synka. Zaraz skończy roczek. To dla niego żyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KiSy
Do CzarnaSukienka. Ja mam to samo. Za chwilę będę miała 34 lata i jak się dowiedziałam, że jestem w ciąży byłam przeszczęśliwa. To była moja pierwsza ciąża. Moje szczęście długo nie trwało, bo w 12 tygodniu lekarz postawił już właściwie diagnozę, że zakończy się to tak, jak się zakończyło :(. Teraz tylko o jednym myślę, o kolejnej ciąży. Bardzo chcę, ale również bardzo się boję... lekarz powiedział, że już po 3 miesiącach można się starać o Maluszka, ale najbardziej optymalnym okresem jest 6 m-cy. Może nie jest to cała wieczność, ale ja nie chcę czekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi strach towarzyszył przez całą ciąże. Musisz być silna. Mi lekarz też mówił że dobrze jest zaczekać 3 miesiące. Postąpiłam inaczej i nie żałuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IzaMamaAlicji
KiSy, ja początkowo też chciałam bardzo szybko zajść w ciążę, ale szybko zrezygnowałam, zaczęłam się bać i wkońcu inaczej się życie ułożyło. Poszłam do pracy i dopiero po ponad roku zaszłam w ciążę. Myślałam, że może będę bardziej gotowa, ale czy rzeczywiście byłam to nie wiem. Bałam się na początku, potem byłam spokojniejsza, a końcówka to masakra. Ale na pewno warto! Chociaż na chwilę obecną nie chcę być już w ciąży. Moja sytuacja też była inna, bo ja przed śmiercią Alicji miałam już córkę, którą mogłam się opiekować i zaspokajać swój instynkt macierzyński. Pozdrawiam Cię serdecznie i bądź silna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×