Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Ania mamaZuzi

Poród martwego dziecka

Polecane posty

Gość justysia26

Ane 😘😘😘😘😘❤️❤️❤️😘😘😘😘

Ciężko mi poskładać myśli, ostatnio mniej mnie tu, tutaj taką straszna cisza, za niedługo dzień dziecka 😇😢💔

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07

Dziś do mnie wróciła tęsknota za Tobą córeczko. Czasem film o dziecku które odeszło otwiera tej tęsknocie bramę. Pan nasz poszedł Tam pierwszy. Dziś jest tego Rocznica. Ty też.  Ja chcę ale jeszcze nie teraz. Panie daj sił bym coś umiała zrobić dla innych. Jest tyle do zrobienia. Justys tyle do zrobienia  😙

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26

Ane 😘

(*) Natalka (*) 19.11.13 😇😢 💔 to już tyle lat 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26

Kolejny dzień dziecka minął bez mojej księżniczki 😞

Dzień za dniem mi ucieka, chłopcy rosną, dają popalić, ale najczulsze są chwile kiedy się tulą, młodszy chodzi mówi "mama kocham" to są piękne chwile ❤️, starsza dorasta w tym roku skończy 13, brak mi drugiej córci powinna iść w tym roku do zerówki 💞😞😢💔 bardzo chciałabym mieć ich wszystkich razem, 😢😇

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26

Jaka tu cisza 😞 żadna nie pisze 😞

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak ten czas leci. Moja corcia 31.7. skonczy roczek, synek 8.6. skonczyl 3 latka. A tak niedawno, lezac w szpitalu po porodzie mojego synka w 2014 r, odnalazlam to pierwsze forum. Dziewczyny bardzo pomogly. Tesknie za nimi i chcialabym wiedziec, czy wszystko u nich ok. Potem bylo drugie skasowane forum, to jest trzecie. Jedyny minus to ten, ze wszystkie mamy ten sam powod, aby tu zagladac... 

U mnie juz ok. Przeprowadzilismy sie do nowego, wlasnego domu. Dzieciaczki przeszczesliwe. Wlasnie powiekszylismy rodzine o kurczaczki, za tydzien maly kotek a za miesiac-dwa - szczeniaczek. 

O Alexie pamietam, ale bardzo rzadko chodze na miejsce pochowku, aby nie jatrzyc rany.

Justysiu, trzymaj sie. Ucaluj Twoje wszystkie szkraby. 

Trzymajcie sie dziewczyny! Bedzie dobrze.

A tak a propos checi zajscia w ciaze mimo wieku, wlasnie stuknela mi 40 a checi na kolejne ciaze nie minely. Tylko moje, przeroznej masci, dolegliwosci ciazowe mnie powstrzymuja. No i chec wyspania sie jeszcze w tym zyciu 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07

Hej Nefer! A u mnie właśnie Bóg pobłogosławił 😁 to dopiero począteczki. Rodzę tak  jak Małą, początkiem kolejnego roku... staram się być spokojniejsza, ale... Mały rośnie. Gada dużo. Mówię mu o starszej siostrze w Niebie. A najstarsza też pamięta i chce siostrę. Ja pokornie chcę by tylko było zdrowe a przede wszystkim było ze mną.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07

Też zaczęłam patrzeć inaczej na liczne rodziny. Czy to czasem nie jest tęsknota za dzieckiem. U mnie nie staraliśmy się. Bóg sam tak zdecydował. Miałam małe szanse 😁 choć po urodzeniu młodego gdzieś w sercu była iskierka by było jeszcze jedno. Modliłam się o to. Ale warunki były przeciw temu. A jednak. Pan jest Wielki ❤

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.07.2019 o 06:48, Gość Ane07 napisał:

Hej Nefer! A u mnie właśnie Bóg pobłogosławił 😁 to dopiero począteczki. Rodzę tak  jak Małą, początkiem kolejnego roku... staram się być spokojniejsza, ale... Mały rośnie. Gada dużo. Mówię mu o starszej siostrze w Niebie. A najstarsza też pamięta i chce siostrę. Ja pokornie chcę by tylko było zdrowe a przede wszystkim było ze mną.  

Gratulacje!! Bardzo sie ciesze!! Spokojnej ciazy zycze 😊😊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oliwia0612

Witam, czy jest tu jakaś Mama która straciła dziecko w III trymestrze? 

U mnie serduszko przestało bić w 39 tc, wszystko wcześniej było idealnie. Lekarz mówił dwa dni wcześniej, ze już tylko czekamy na skurcze. Urodziłam Synka 24.07, 31.07 był pochówek. Rodzina już wyjechała, nikt nie wie jak ze mną rozmawiać. A ja siedzę z Narzeczonym w domu i zamiast być niewyspana i z bolącymi piersiami itp. to ogladam seriale i mam wyrzuty sumienia, ze to ja coś złe zrobiłam.

Pozdrawiam wszystkie aniołkowe mamy,

Oliwia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07

Witaj Kochana. My niemal wszystkie straciłyśmy duże dzieci choć teraz jakoś tc jest dla mnie bez znaczenia. Każda strata boli wierzę. Szukasz przyczyn?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oliwia0612

Hej, dziękuje za odpowiedz. Koleżanka poleciła mi to forum przez linka, a na telefonie nawet nie zerknęłam na jego nazwę tylko od razu zaczęłam czytać. 

Jeżeli chodzi o tc to nie wiem może brzydko to zabrzmi, ale o tych wczesnych poronieniach jakoś dużo się słyszy i mówi i o ile oczywiście nie mówię co jest gorsze to jak skończyłam 27 tc to byłam spokojna bo sądziłam, ze co jak co ale najgorsze za nami i jeżeli nawet zacząłby się poród to uratują mojego Mikusia. Nie chce nikogo zranić, jeśli tak się stało to przepraszam, mam nadzieje, ze odpowiednio to napisałam co mam na myśli. Każde poronienie jest straszne, ale jednak poród siłami natury i nie usłyszenie krzyku mojego Synka to - brak mi słów.

Szukam przyczyn oczywiście - nie mieści mi się to w głowie. W sobotę byłam na ktg i usg bo czułam mało ruchów, lekarz powiedział, ze tak może być, wszystko sprawdził i było ok i ze już czekamy na skurcze. We wtorek już nie było akcji serca. Wszystko przygotowane, a teraz pustka i cisza w domu... jak Wy się trzymacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss

Oliwia, na pewno nic zle nie zrobilas, przeciez nawet lekarz sugerowal, ze wszystko jest o.k. Nie obwiniaj sie. Zycze duzo sily.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07

Jak się masz Oliwio? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oliwia0612

Jest trochę lepiej. Dużo mi pomaga psycholog, do którego chodzimy razem z moim narzeczonym. Teraz zalecił nam wyjazd, żeby się oderwać, wiec jedziemy na pare dni na Mazury.

Mam czasami wrażenie, ze ten rok zaczął się 1.08 na nowo - tak jakbym w ciazy w ogóle nie była. Jakby w tych miesiącach nic się nie działo. Raz dziękuje za te 9 miesięcy a raz przeklinam i pytam po co to było. Czas faktycznie pomaga, ale kobiety w ciazy i noworodki doprowadzają mnie po chwili do histerii (np. Dziś w centrum handlowym). Ehh a jak inne mamy? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07

Witaj. Te histerie są trudne ale naturalne. Mamy do nich prawo. Też tak miałam. Staraj się być dla siebie dobra. Jak się masz ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26

Nefer kochana cieszę się że się odezwałaś ☺️😘😘😘 super że się u ciebie układa ☺️☺️☺️ 

Ane gratulacje 😘😘😘 trzymam kciuki żeby się wszystko dobrze skończyło ☺️👍

Witam nową aniołkową mamę 😢 bardzo mi przykro 😞 ja córcie straciłam w 37tyg 😞 w tym roku minie 6 lat 😞 😢

Dziewczyny cieszę się że się odezwałyscie bo już straciłam nadzieję że się stare mamy odezwą 😞 byłam tu sama jak mysz kościelna 😢

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oliwka0612

Hej Justysia26,

czy po takim czasie jest trochę łatwiej? Ja mam wrażenie, ze los się na mnie uparł. Nawet w lesie jechała para z dzieckiem w wózku, gdzie już myslalam, ze jestem w miarę bezpieczna. Zaczęło płakać i myslalam, ze serce mi pęknie. Jak widze te małe stopki, na które tak długo czekałam i które miałam teraz obcałowywać to wszystkiego mi się odechciewa. Wracamy z wyjazdu, od poniedziałku narzeczony udzie do pracy, ja mam jeszcze miesiąc zwolnienia... co ja mam z tym czasem robić? Ehhh

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już nie mama

Witajcie. Ja we czwartek wyszłam ze szpitala po poronieniu. Moje dziecko było cudem. To był cud, że w ogóle się przydarzyło i jestem wdzięczna za krótkie dane nam chwile, a jednocześnie ogromnie tęsknię. Boję się też, że to była moja pierwsza i ostatnia szansa na ciążę gdyż mam 40 lat. Sama nie wiem, czy jestem mamą, czy nie, skoro moje dziecko umarło.

W szpitalu powiedzieli mi, że przysługuje mi rozmowa z psychologiem, ale nie ma żadnego psychologa w szpitalu, bo w święto nie pracują. 

Niedługo wracam do pracy, której szczerze nie lubię, wiem, że szef już szuka kogoś na moje miejsce. Muszę szukać nowej.

Tęsknię za moim maleństwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oliwka0612

Hej kochana,

a ja uwazam, ze jak najbardziej jesteś Mamą i siebie tez za mamę uwazam. Nie rozumiem jak to zostało wymyślone i dlaczego nas tak zycie doświadczyło. Teraz wiek nie gra roli, coraz później kobiety decydują się na Dzidziusia. Wierze, ze nam się jeszcze uda. Co do pracy ja jestem w trochę innej sytuacji. Zaszłam w ciaze na okresie próbnym i o dziwo przedłużyli mi na czas nieokreslony - jestem im bardzo wdzięczna, jednak z narzeczonym podjęliśmy decyzje, ze chcemy jeszcze raz spróbować i jak się uda to od razu na zwolnienie i tez nie wiem, jak praca do tego podejdzie, no ale nic. Zycie takie już jest, nic nigdy nie wiadomo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama-Kruszynki
Dnia 9.04.2016 o 20:36, Gość gość napisał:

Dziewczyny bardzo dziękuję za to forum.Przeczytałam całe.:(.

Około 2 miesiące temu urodziłam w 38 tygodniu córeczkę -piękną i dużą prawie 3kg :(.Urodziła się martwa.Wiecie co czuję. Mam 38 lat i nie mam ziemskich dzieci,wczesniej poroniła w 12 tygodniu..

Dziękuję Wam za wpisy bo z nich dowiedziałam się ,że prawdopodobnie i u mnie chodziło o jakiś zakrzep w łożysku lub pępowinie :(.Ja widzę,że u nas wszystkich kobiet stąd prawdopodobnie nawaliło łożysko ,bo takie wysokie ciąże to co by innego mogło być :(.

Oliwka Ty urodziłaś w podobnym terminie co ja, czy też chodziło o jakiś skrzep w łożysku czy pępowinie?

Historie dziewczyn stąd są budujące .Wierzę,że i mi się jeszcze idą mimo wieku 😞

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama-Kruszynki

Jeszcze chciałam napisać do "Już nie mama" - nadal jesteś mamą tylko dziecka w niebie,nie poddawaj się mimo wieku, moja babcia urodziła ostatnie dziecko w wieku 53 lat(oczywiście nie planowała go,nawet nie chodziła do lekarza)mi to dodaje wiary,że i mi się uda mimo ,że mam 38 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07

Kochana. Zagłębiłam temat straty dzięki dziewczynom stąd. Sama znalazłam lekarza i już w wysokiej kolejnej ciąży po stracie odkryłam zespół antyfosfolipidowy. Biorę clexane. Ach strach pomyśleć co by było.. moja córeczka odeszła w 35tc z wagą 2600.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07

Justysiu! Już się martwiłam! W tej ciąży też na clexane od początku... chyba będzie chłopak. Widzisz jakie historie nasze podobne 😚

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07

Oliwko... wykorzystaj ten czas dla siebie. Nie dobrze się zajmować czymś nie przeżywszy żałoby do końca. W wierze odnajdowałam w widoku dzieci swój krzyż. Kojarzyło mi się to z biczowaniem... ale prosiłam też Boga by to był znak dla mnie,że będę jeszcze tuliła Maleństwo. 1.5r potem tak było. Ale w ciążę zaszłam nie prosto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania

Za 4 dni będzie 3 rocznica śmierci mojego synka. Dalej nie mogę sobie z tym poradzić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już nie mama

Dziękuję, że napisałyście. Oliwko, zrób tak koniecznie. Pracę zawsze można znaleźć, teraz to podobno 2 miesiące szukania (mam taką nadzieję). Mamo Kruszynki, ja bardzo się boję wad genetycznych, związanych ze starzeniem się jajeczek. W wieku 38 lat podobno jest 35% szans na dziecko, więc całkiem sporo. Po 40 5%. 

Ja także pieszczotliwie nazwałam dzidzię, podobnie do Ciebie, nie znając płci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już nie mama

Podobno te maleństwa, które przyszły do nas na chwilę, zrobiły to, by nas czegoś nauczyć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oliwka0612

Mamo Kruszynki, jeszcze nie wiem, dlaczego. W środę minęło dopiero 3 tyg od porodu, także w pon będę dzwonic do szpitala czy są wyniki sekcji.

Caly czas się waham, czy po prawie 1,5 miesiaca po porodzie nie wrócić do pracy, bo oszaleje sama w pustym i cichym domu. A jak na złość całe Trójmiasto z wózkami i gondolami - oszaleć można. Na siłownie jeszcze nie mogę, bo połóg nie minął. A myśle, ze będzie mi łatwiej, jak wrócę do rutyny i w pracy chociaż będę miała głowę zajęta.

Macie tatuaże symbolizujące Wasze Aniołki? Ja się poważnie nad tym zastanawiam. 

A jeżeli chodzi o to, ze nasze Aniołki miały nas czegoś nauczyć to sama nie wiem. Z jednej strony pewne decyzje podjęłam z pewnością i szybciej ze względu na to, ze miał do nas dołączyć Mikołaj. Uwazam, ze jest to niesprawiedliwe i nie jestem w stanie tego logicznie rozumem pojąć. Oczywiście tłumacze sobie, ze jakby odszedł w domu pare dni po szpitalu, albo jakby był roślinka i nie mogłabym mu pomoc to na pewno byłoby nam jeszcze ciężej, ale jak widze te wszystkie dzieci i dumne Mamy to nie rozumiem, czemu ich dziecko urodziło się zdrowe, a nasze nie.

Pozdrawiam Was bardzo i dziękuje, ze jesteście i odpisujecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już nie n
1 godzinę temu, Gość Oliwka0612 napisał:

Mamo Kruszynki, jeszcze nie wiem, dlaczego. W środę minęło dopiero 3 tyg od porodu, także w pon będę dzwonic do szpitala czy są wyniki sekcji.

Caly czas się waham, czy po prawie 1,5 miesiaca po porodzie nie wrócić do pracy, bo oszaleje sama w pustym i cichym domu. A jak na złość całe Trójmiasto z wózkami i gondolami - oszaleć można. Na siłownie jeszcze nie mogę, bo połóg nie minął. A myśle, ze będzie mi łatwiej, jak wrócę do rutyny i w pracy chociaż będę miała głowę zajęta.

Macie tatuaże symbolizujące Wasze Aniołki? Ja się poważnie nad tym zastanawiam. 

A jeżeli chodzi o to, ze nasze Aniołki miały nas czegoś nauczyć to sama nie wiem. Z jednej strony pewne decyzje podjęłam z pewnością i szybciej ze względu na to, ze miał do nas dołączyć Mikołaj. Uwazam, ze jest to niesprawiedliwe i nie jestem w stanie tego logicznie rozumem pojąć. Oczywiście tłumacze sobie, ze jakby odszedł w domu pare dni po szpitalu, albo jakby był roślinka i nie mogłabym mu pomoc to na pewno byłoby nam jeszcze ciężej, ale jak widze te wszystkie dzieci i dumne Mamy to nie rozumiem, czemu ich dziecko urodziło się zdrowe, a nasze nie.

Pozdrawiam Was bardzo i dziękuje, ze jesteście i odpisujecie.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×