Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Ania mamaZuzi

Poród martwego dziecka

Polecane posty

Gość baterfly
Mi jak tylko przyszłam do szpitala na poród od razu przyniesiono garść ulotek. Były tam wszystkie informacje dotyczące martwego porodu, pochówku, żałoby, pomocy. Niestety nie mam ich już, wyrzuciłam. Wszystkie te informacje można też znaleźć na stronie www.uk-sands.org

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Marysi
Dziewczyny gratuluję niech dzieciaczki sie zdrowo chowają:) i daja wam dużo szczęścia. Ja wrocilam do pracy i nie mam czasu na nic, moze to i dobrze mojego aniolka odwiedzam tak czesto jak sie tylko da to juz 5 miesiecy a czasami mam wrazenie ze to było wczoraj, nadal nie pochowalam ubranek przygotowanych dla niej .... nadal czekaja nie mam sily tego zrobić chciała bym aby sie jeszcze przydały ale co miesiac jest rozczarowanie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaSiB
Baterfly w Polsce nie ma zupełnie nic. A przynajmniej ja nic nie dostalam. Może dziewczyny mają inne doświadczenia? Czułam się całkowicie pozostawiona sama sobie. Przeszukam stronę, która pisałaś, dzięki. Zależy mi na Waszych opiniach i pomysłach; bardzo chciałabym aby to się udało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaSiB
Baterfly- waw! Jestem pod wrażeniem. To jest przygotowane od każdą emocjonalną sytuację i to z każdej strony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baterfly
MamaSib nie wiem dlaczego w Polsce jest tak a nie inaczej. Może dlatego że wg statystyk w Anglii jest 17 martwych porodów dziennie. Tutaj jest dużo większy przyrost naturalny a co za tym idzie większe prawdopodobieństwo. Ja nie mogę narzekać bo w szpitalu położne zrobiły wszystko co w ich mocy żeby mi ulżyć i pomóc. Miałam też swój pokój z łazienką z daleka od innych rodzacych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie dostałam zadnej ulotki i nie widziałam zadnej podczas pobytu w szpitalu. Po porodzie przylazł zastęp: psycholog, socjolog i po kolei położne, lekarze. Najbardziej pomogła pani socjolog, ktora mówiła o wszystkich opcjach. Było to jednak dosc stresujące bo czułam, ze musze podjąć decyzje od razu, a nie myslalam wtedy zbyt logicznie. Jest tu natomiast troche ulotek o tym co zrobic jak sie jest w ciazy, z aborcja włącznie, jesli nie chce sie dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My po prawie 2 tyg.pobytu w szpitalu wreszcie w domku :) Lenka póki co ma się dobrze, chociaż stres i niepokój jest, bo w ostatni dzień w szpitalu zrobili jeszcze usg główki i jakiś wylew 1 stopnia był, podobno mam się tym nie martwić bo dużo dzieci,a zwłaszcza wcześniaków tak ma, ale jak tu się nie martwić :( powtórne usg mamy zrobić za 4tyg. Powiem Wam że ten strach o nią będzie chyba już towarzyszył całe życie, jak długo śpi to myślę czy nie za długo , czy to normalne, że za rzadko się budzi żeby jeść więc nie będzie przybierać na wadze itd. Radość jest ogromna, ale czasem są też chwile że do głowy przychodzą myśli o synku, o tym co się straciło, że to mógłby być już przecież kolejny szkrab w naszym życiu... także mimo wielkiej radości, tęsknota za czymś utraconym zostanie na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mamaSiB rodziłam w Polsce i lekarka zapytała mnie przed porodem czy chce się pożegnać z dzieckiem, dostałam też ulotki ze wszystkimi informacjami typu co gdzie kiedy adresy nr telefonów wszelkich niezbędnych instytucji, z którymi mieliśmy później styczność, więc jeśli chodzi o organizację to nie mogę narzekać. Lekarze, położne, pielęgniarki też się spisały i przynajmniej nikt mi nie utrudniał tej sytuacji, poza jedna młodą położną, która wyraziła swoje zdziwienie, że martwe dziecko też się podaje mamie. Niektóre dziewczyny w necie piszą, że mogły spędzić później więcej czasu z dzieckiem, że mają odciski stópek. Nie wiedziałam, że jest taka możliwość. Gdybym wiedziała na pewno bym z niej skorzystała. Też myślałam już żeby pójść do szpitala i pogadać z kimś co można byłoby jeszcze zmienić (min własnie tez wspólny czas z dzieckiem, odbitki stopek, ulotka z paroma słowami żeby kobieta nie czuła się wyalienowana, plus adresy stron np dlaczego.org.pl itd). Takie były moje pomysły. Dziewczyny czy któraś z Was miała robiony poziom kwasu foliowego i wyszedł za wysoki? o czym to może świadczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UkochanaMama
Za wysoki poziom kwasu foliowego może wynikać z przedawkowania albo z tego, że organizm go nie przekształca do aktywnej formy, w związku z czym krąży on we krwi. Polecam zrobić badanie na mutację MTHFR albo zmienić kwas foliowy na foliany i zobaczyć po pewnym czasie, jaki będzie wynik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania mama Zuzi
ukochanamamo dziś skończyłam robić badania czekam na wyniki a tu cholera dzwoni lekarz aby zrobić jeszcze przeciwciała przeciwjądrowe czy ty może miałaś je zrobione? to się chyba nie skończy mam nadzieję że to ostatnie mutacja genu protrombiny i czynnik V leiden ujemny nie ma jeszcze wynikuna mutacje MTHFR czekam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UkochanaMama
Aniu, miałam takie coś: Przeciwciała przeciwjądrowe (ANA), przeciwcytoplazmatyczne (IIF -typ świecenia, miano; DID; ELISA ENA Pool - nRNP/Sm, Sm, SS-A, SS-B, Scl-70, Jo-1 ). U mnie ich nie stwierdzono.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiele kobiet rodzi martwe dzieci. To zupełnie normalne. Szacuje się że 50% porodów to porody dzieci martwych lub przedwczesne porody dzieci słabo wykształconych (6, 7, 8 miesiąc ciąży). Jeżeli płód rozwija się nieprawidłowo, to obumiera i zostaje wydalony, aby macica mogła się oczyścić. To naturalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania mama Zuzi
ukochanamamo to muszę zrobić ale już nie teraz pod koniec miesiąca bo mi się już nie chce tam iść a na 29.10 mam wizytę lekarza chyba że odwoła to wtedy ją poproszę o skierowanie dziękuję za info. Drogi gośćiu może to normalne ze dzieci umierają ale jak są zdrowe i umierają w brzuszku u mamy to chyba coś musiało być przyczyną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UkochanaMama
"Jeżeli płód rozwija się nieprawidłowo, to obumiera i zostaje wydalony, aby macica mogła się oczyścić. To naturalne." No to ciekawe, dlaczego rodzi się tyle dzieci kalekich, z licznymi wadami, dlaczego rodzą się dzieci żywe, które żyją kilka dni, a nie rodzą się martwe, "żeby macica mogła się oczyścić", ciekawe dlaczego nie obumiera od razu ciąża pozamaciczna, dlaczego przyrasta łożysko i dlaczego zdarza się, że niektóre ciąże kończą się usunięciem macicy, skoro to wszystko jest tak "naturalne". 90% albo nawet 100% kobiet piszących na tym forum ma wynik sekcji "noworodek bez wad".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Desire, kochana, wszystko bedzie dobrze. Moj 30-tygodniowy wczesniak miał wylew 1.stopnia. Po 1- niemal wszystkie noworodki maja wylewy jesli rodzone sa sn, ale ze względu na to ze bada sie cześciej wcześniaki, to logicznie, wychodzi na to, ze one maja najcześciej. Poza tym wielu rodzicow "dzieci urodzonych o czasie" nie zdaje sobie sprawy z tego ze dziecko miało "wylew". Po 2-wylew 1.stopnia jest tak maciupenki, ze nie narobi żadnych krzywd. Wchłonie sie bardzo szybko. Po 3-nie wpływa to negatywnie na dziecko. Moj mały jest nieprzeciętnie inteligentny, mądry i bardzo logicznie myślący juz od najmłodszych lat. Ostatnio poprosiłam panią nauczycielkę aby np z matematyki dawała mu trudniejsze zadania, z wyższych klas, bo on sie nudzi, bo wszystko umie. Swoja droga jest lepszy od swojej, starszej o 4 lata, przyrodniej siostry i starszego kuzynostwa. Wiec nie martw sie na zapas. Naprawde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26
Desire moj maly urodzil sie 5dni przed terminem, i tez mial wylew dokomorowy 1stopnia,miał niewielki torbiel, kontrolne usg mial 2 razy po wyjściu ze szpitala i wszystko się fajnie wchlonelo:) jest zdrowym dzieciaczkiem który się dobrze rozwija:) Co do informacji w szpitalu to nie mialam praktycznie żadnych oprocz tego, czy decyduje się na wzięcie dziecka i zorganizowanie pochówku czy szpital ma się zająć córka. Miałam swoj pokoj z łazienką, ale gdy urodziłam córke we wtorek o 17.35 to w środę rano juz wyszłam na własne życzenie, a w piątek byla juz chowana a na sekcje zwlok się nie zgodzilam. Choc wszystko pamiętam jak bym była pijana to opieka położnych byla wspaniala i jestem wdzięczna poloznej p.Ani która odbila mi stopki córci. Gdy teraz rodzilam synka w tym samym szpitalu to ta sama położna ze mną rozmawiala poznała mnie po 17mcach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
UkochanaMama dziękuję za odpowiedz. Przedawkowanie jest chyba niemożliwe jeśli biorę tylko femibion? Czekam na wyniki badań właśnie na mutację MTHFR i na Leiden. Zobaczymy co wyjdzie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta 86
Mamo Marysi, podobnie jest u mnie. Cykl za cyklem mija i nic nic nic. Mówią żeby o tym nie myśleć, nie stresować się tym że nie wychodzi ale ja nie potrafię się oszukiwać. Zależy mi i to bardzo. Gdy staraliśmy się o naszego aniołka też nam zależało i myślałam o tym czu się nam uda nieustannie i się udało w 2 cyklu. Teraz ciszaaaa :-( Obecnie czekam na okres a raczej na jego brak . Powodzenia Mamo Marysi w staraniach i innym starającym też powodzenia i życzę Wam żebyście miały w tej kwestii więcej szczęścia niż ja mam do tej pory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justynna88
U mnie jeżeli chodzi o informacje to lekarka mnie poinformowała o możliwości zabrania cialka i zorganizowania pogrzebu, potem dostałam też jakieś papiery do podpisu. Poza tym byłam zostawiona sama sobie. Ja urodziłam w 21 tyg. Wiele czytałam o ciąży i zdrowiu ale przyznam szczerze że nigdy nie natknęłam się na informacje o tym że wody mogą tak po prostu odejść w tak wczesnej ciąży, poczułam się jak jakiś obcy . Myślałam że tylko mi się to przytrafiło. Cały miesiac po porodzie pamiętam jak przez mgłę. Ale wiem że takie ulotki czy cokolwiek innego, pomogłoby mi w jakiś sposób tak jak zrobiło to forum. Tak z innej beczki , już myślałam że uporalam się ze wszyatkin, koniec lekarzy, włosy w coraz lepszej kondycji ale byłam oczywiście w błędzie. Okazało się że po porodzie pojawił mi się hemoroid.... Na szczęście nie boli przez co go prawie go nie zauważyłam ale okazało się że jest to znaczy, że będzie i nie zniknie a przy następnej ciąży też się na pewno pojawi...wiecznie pod górkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26
Marta trzeba mieć nadzieję, że się uda a przede wszystkim nie męczyć się psychicznie myslami czy się uda czy nie. Mamo Marysi , Marto i inne dziewczyny, które się staracie wiem co czujecie i wiem co przechodzicie ,mialam to samo. Z aniołkiem udalo mi się za drugim cyklem a o synka staralam sie przeszlo 7mcy ,byla to dla mnie wieczność, kazdy cykl,kazde dni plodne byly jak mantra ,każdy okres powodowal placz,złość, poczucie beznadziejnosci a w dodatku w rodzinie dowiadywalam się o kolejnych ciężarnych kuzynkach,co jeszcze bardziej mnie dobijalo. Walczylam z umyslem,próbowałam nie myśleć i to było ciężkie, mąż mnie wspieral mówił, że wkrótce się uda,bądź cierpliwa powtarzał. Rozmawiałam duzo z moim aniołkiem, prosiłam by dala mi siłę bym mogła żyć i dzwigac ten ciężar, bardzo pragnelam bycia znowu mamą, pomimo ze mam juz córke, pragnelam dla niej rodzeństwa. Nie wiem jak ale odpuscilam po kolejnym okresie, poczytalam tez dużo o castangus, bo wydawało mi się, że mam problem z dniami plodnymi ,na swoją rękę bralam jedno opakowanie, kolejnego nie zdazylalam bo w sierpniu po tygodniu braku okresu (myślałam ze to skutek negatywny zazywania tego leku) zrobilam test z myślą, że na pewno jest negatywny zobaczylam 2 czerwone mocne krechy:) a 12 kwietnia urodzilam moje 3640gramowe szczęście:) które czasem daje mi nieźle popalić, ale kocham go mocno nad życie i nigdy bym tego nie zamienila. ŻYCZĘ wam tego z całego serca dziewczyny byście długo nie czekały na te 2 czerwone krechy i żeby ciąża byla nudna i zakończyla się szczęśliwie bez powikłań! :* pozdrawiam i bądźcie dobrej myśli:) trzymam za was kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania1212015
Dziewczyny , potrzebuję informacji. Czy, którejś z Was lekarz zalecił clexane w zastrzykach? czy któraś może coś powiedzieć o ich stosowaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaSiB
Dziękuję justysia26. Bardzo potrzebuję takiego wsparcia. Dziękuję, że ciągle tu zagladasz i ponosisz nas na duchu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26
MamoSib nie ma za co:) ciesze się ze mogę was choc trochę wesprzec swoim slowem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UkochanaMama
Ania1212015, ja mam takie zalecenie, ale jeszcze nie miałam przyjemności stosować w ciąży, tylko kiedyś przy unieruchomieniu nogi. Co chciałabyś wiedzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałam się zapytać czy są jakieś skutki uboczne i zrosty po wstrzykiwaniu. Bo jeden lekarz mówi ze wystarczy acard, a inny ze lepiej brać tez zastrzyki. I sama nie wiem. Miałam jedno poronienie w 12 tyg i poród aniolka w 36 tygodniu .obecnie jestem w 20 tygodniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UkochanaMama
Skutkiem ubocznym jest wypłukiwanie wapnia i może być wypadanie włosów. Jak źle wstrzykniesz, może być siniak. Przy pobieraniu krwi też mogą Ci się zrobić zrosty. A znasz przyczynę śmierci dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety nie, neonatolog mówił, że jest synek jest zdrowy, a że był 4 razy okręcony pępowiną, powiedzieli,że prawdopodobnie to był powód, że się zacisneła. Natomiast ginekolog mówi, że pepowinę nie jest łatwo zacisnąć i on nie wierzy w taki powód. Raczej musiał być jakiś skrzep, który spowodował, że akcja serca sie zatrzymała i stąd te leki. miałam również podwyższone płatki, i tu jedni mówią, że tak jest w ciąży, a inni że wręcz przeciwnie...raczej spadają. Każdy mówi co innego i sama nie wiem co mam robić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chodziło mi o płytki krwi. sorki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UkochanaMama
Ja się przychylam do opinii ginekologa. Pisałam już kiedyś, że "ja nie wierzę w pępowinę". A czy znasz przyczynę straty wcześniejszego dzieciątka w 12 tc? Płytki w ciąży raczej spadają. A miałaś robione jakieś badania w kierunku nadkrzepliwości krwi? Po tamtych ciążach albo teraz w tej? Robisz koagulogram albo chociaż d-dimery? Teraz też masz podwyższone płytki? A kiedy nie jesteś w ciąży, wtedy nie są podniesione?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie nikt na nic nie zwrócił uwagi, wszyscy mówili, że jest w porządku, a najwyraźniej nie było, nie miałam żadnych badań robionych, dopiero ten ginekolog to zauważył, ze te płytki w pierwszej ciąży nie powinny być podwyższone. normalnie mam ponad 300, w ciąży podskoczyły do ponad 500 i później spadły, a po porodzie znów ponad 500. :( ale ja raczej zawse miałam problem z bardzo słabą krzepliwością... szczególnie jak sie skalecze...leci i leci :( dziękuje Ci za pomoc "UkochanaMama"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×