Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Ania mamaZuzi

Poród martwego dziecka

Polecane posty

Gość UkochanaMama
Wzrost płytek krwi może być chyba jako reakcja na krwawienie. Może masz jakąś chorobę hemolityczną, która normalnie nie jest groźna, ale w ciąży już bardziej. A po Acardzie masz np. krwotoki z nosa? Zapytaj się tego ginekologa, jakie badania by Ci zlecił. Poproś o badanie dopplerowskie oporów w naczyniach macicznych. Jesteś akurat na takim etapie ciąży, kiedy powinno się to robić. Mnie lekarka tłumaczyła, że Acard jest na coś innego, zastrzyki na coś innego. Zastrzyki mają działanie ściśle przeciwzakrzepowe, a Acard bardziej pomaga we właściwym wykształceniu się trofoblastu, wszystkich komórek odpowiedzialnych za przekazywanie między matką a dzieckiem. Acard w 36 tc Ci zapewne odstawią. Czy masz zaplanowane cc, czy jeszcze nic nie wiesz? Ja Ci nie pomogę podjąć decyzji, ale zbadaj sobie te przepływy, zrób sobie koagulogram, OB, CRP (bo mogą Ci rosnąć płytki przez stan zapalny), żelazo i ferrytynę (też mogą rosnąć, kiedy ich mało). I czekamy na szczęśliwe wieści za około 20 tygodni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta 86
Justysia26 dziękuje za wsparcie, wiecie jest mi z tym wszystkim dużo trudniej niż myślałam ze względu na moją prace. Pravuję w żłobku gdzie są same maluchy a mamy przychodzą pi swe pociechy z jeszcze mniejszymi bąblami które mają od kilku tygodni do kilkunastu miesięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justynna88
Marta "współczuję" ci tej pracy w twojej sytuacji. Jesteś ciągle otoczona przez dzieciaczki co potęguje chęć posiadania własnego szkraba. Ja po wizycie u siostry którą ma 3 mc córeczke, od razu chce robić swoje malenstwo, ale wiem że jeszcze nie czas na to. I właśnie to ze nie mam aż tak częstego kontaktu z nią pomaga mi ochłonąć. Nie wiem jak dałabym sobie radę w twojej sytuacji. Bądź dzielna, mocno trzymam za Ciebie kciuki, musi się udać :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
UkochanaMama, co to sa opory w naczyniach macicznych, jak i gdzie sie to badanie robi i w jakim celu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania mamaZuzi
Witam dziewczyny podczytuje. Cały czas odbieram badania ale na szczęście chlamydii ueroplazma i mykoplazmy nie mam ulżyło mi trochę. Ale badanie na cytomegalie IgG dodatnie i czekam na awidność czy sie zaraziłam w ciaży czy duzo wcześniej mój maż przy każdym wyniku tak panikuje ze masakra. Ukochanamamo moze zmienisz zawód Haha bo widzę ze duzo juz sie nauczyłaś. Dziewczyny starające duzo cierpliwości wam życzę a wiem co mowię 2 lata starań powiem ze niestety trzeba wyluzować kiedy ja to z mężem zrobiłam zaszłam w ciąże oczywiście z pomocą lekarza był zaangażowany ale nie myślałam o tym w ogóle bo podświadomie wiedziałam ze sie nie uda i sie myliłam był cud moj mały aniołek. Także trzymam kciuki i czekam aż będę mogła do was dołączyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania mamaZuzi
Nefer jak sie czujesz jak dzidzia i twoje zdrówko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UkochanaMama
Aniu, był czas, kiedy chciałam być lekarzem (endokrynologiem lub dermatologiem) albo psychoanalitykiem. Na psychologię nawet zostałam przyjęta jako na kolejny kierunek (na medycynę się nie starałam, bo nie miałam zdanej matury z wymaganych przedmiotów, a poza tym i tak w tamtym czasie nie dałabym rady skończyć), ale zrezygnowałam, kiedy przemyślałam, ile kosztują potem superwizje itp., a już był czas, żeby zacząć pracować, bo byłam na ostatnim roku pierwszych studiów. Ale wciąż czytam artykuły medyczne dla przyjemności :D A wieczorem przed snem "Wprowadzenie do historii medycyny" :D O tym USG mówiła mi moja ginekolog. Mówiła, że u mnie na pewno trzeba będzie to sprawdzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klementynaaa
Hej dziewczyny. U mnie @ przyszła i poszła, czyli pierwszy cykl starań nieudany. Ale widzę w tym sens, ponieważ zadzwonili do mnie z poradni genetycznej, że zwolniło się miejsce i zamiast 5.01.2016 jadę na pobranie krwi w ten poniedziałek. Dzięki temu, że nie jestem w ciąży mogę iść na to pobranie krwi z czystym sumieniem i tak samo z czystym sumieniem będę mogła starać się dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie niestety też przyszła @ kolejny cykl i nic ale to dopiero trzeci. Najgorsze, że wydłużył się z 27-29 dni do 32 i już miałam nadzieję :( Marto nawet nie wyobrażam sobie co musisz przechodzić w pracy, trzymaj się, a ja trzymam kciuki za starania. Klementyno widzisz może tak miało być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UkochanaMama
Przepraszam, że tak egoistycznie napisze tylko o sobie, ale jest mi źle, bardzo źle :( Czuję się okropnie rozdrażniona, niespokojna i zestresowana. Nie wiem dlaczego. Do tego strasznie słaba. Temperaturę mam 36,1, jakbym już swojego ducha żegnała. Włosy wypadają wciąż garściami. Odkąd biorę 2 razy większą dawkę hormonów tarczycy, mam wrażenie, że jest gorzej, a nie lepiej, jakbym miała coraz więcej objawów niedoczynności tarczycy. Do tego czuję się przemęczona :( i jakbym miała depresję. Czasem mam nawet myśli samobójcze. Nie wiem, co się dzieje i jak to powstrzymać. Może się przepracowują, sama nie wiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania12012015
UkochanaMamo, życie mamy tylko jedno i musi coś dobrego tam na nas czekać, po tym wszystkim co przeżyłyśmy, warto jeszcze dać mu szansę. Ja wierze, ze zawsze po ciężkich chwilach, muszą przyjść te dobre.co prawda ja akurat po porodzie straciłam połowę swoich włosów, choć lekarz twierdził, że to przez to, że schudłam 15kilo w niecałe 3msc, poprostu nic mi nie przechodziło przez gardło. Teraz chciałam iść na obchody dnia dziecka utraconego 15.10, ale nie dałam rady...a jak tego dnia zobaczyłam w internecie zdjęcie pary z jednym dzieckiem i kilkoma "niby duszyczkami" biegającymi koło nich, które miały przedstawiać ich dzieci, które odeszły... to już sie rozkleiłam zupełnie. Mnie akurat brakuje osoby z, którą mogłabym tak normalnie o wszystkim pogadać... A Ty Ukochanamamo? masz z kim pogadać? napic sie herbaty, czy wina i wywalić z siebie cały ten żal? Może tego Ci potrzeba, żeby wyrzucić z siebie to wszystko co Ci leży... ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania mama Zuzi
ukochanamamo ja niestety też tak miałam te myśli czasami powracają jak przez mgłę jak się pokłócę z mężem on idzie na trening to ja myślę o tabletka nie widzę sensu ale później wraca rozum nie można tak a co z rodziną mężem bliskim osobami?Proponuję abyś poszła do psychiatry ja chodzę naprawdę mi to pomaga mam takie tabletki lekkie jakieś jak mi bardzo źle biorę i naprawdę jest lepiej. Jeśli chodzi o włosy stosuje taka maseczkę 1 żółtko 4 łyżki oliwy z oliwek cytryna tak ze 3 łyżki i to na łeb i i masaż i 30 min naprawdę pomaga 2 razy w tygodniu to robię. I chyba powinnaś skończyć z badaniami lekarzami id chociaż na miesiąc to naprawdę pomaga bo dostaniesz do głowy. Przytulam cię pisz i nie rób głupot żadnych musimy po przetrwać a będzie nam to wynagrodzone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania mama Zuzi
i jeszcze jedno jak pisałam Ania powyżej ja mam z kim pogadać ale tak naprawdę jak chodzę do tego psychiatry to tam naprawdę się wygadam wypłaczę i powiem co mi na sercu leży facet mimo że go za bardzo nie znam naprawdę sympatyczny rozumie mnie pociesza mówi że będzie dobrze to bardzo pomaga. Życie jest jedno i musisz jeszcze kogoś zostawić na tym świecie przytulam mocno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UkochanaMama
Dziękuje dziewczyny. Drogie Anie, ja byłam już z tymi włosami u trychologa. Powiedziała, że mam wypadanie telogenowe i że nic nie da się z tym zrobić, ale najpewniej mam też łupież tłusty czy coś takiego, ale żeby to zbadać, to nie wolno niczego przeciwłupieżowego stosować przez 3 miesiące, a dopiero potem się bada, czy nie ma grzybów, bo inaczej one mogą nie wyjść, czyli koszmar jednym słowem. Najpewniej stres spowodował obniżoną odporność. Ale włosy to tylko włosy. Gorzej z resztą. Pogadać mogę głównie z mężem, ale jak jestem na niego zła, to jak mam mu to powiedzieć? :D Jak mam sobie ponarzekać na męża do męża? :D Jemu się robi tak strasznie przykro i widzę, jak bardzo się tym stresuje i przejmuje i wtedy ja też się stresuję, że mu przykrość robię, że stanie mu się coś (bo też już walczyliśmy z chorobą). Do psychiatry nie pójdę. Przerabiałam to parę lat temu i było fatalnie, okropnie. Nie chcę żadnych takich tabletek, nawet lekkich, tym bardziej że w tej mojej mutacji chodzi też o to, że jest problem z neuroprzekaźnikami: serotoniną, dopaminą. Jeszcze mi namiesza bardziej lekami, jak to pewnie się stało, kiedy byłam nastolatką i nieudanie mnie leczono z depresji, a jak wszystkie leki rzuciłam w kąt, to nagle ozdrowiałam a dnia na dzień. Z badaniami i lekarzami na razie mam przerwę, bo czekam, żeby zacząć leczenie bakterii i dopiero po miesiącu idę zrobić kontrolne. Myślę, że może jednak się przepracowuję. Wzięłam trochę dodatkowych zleceń, mąż mnie też namówił, żeby teraz zarobić m.in na te zastrzyki i wszystkie inne wydatki, bo w ciąży nie chcę pracować, wtedy chcę żyć spokojnie :) Przychodzę z pracy i siadam do pracy, co mnie strasznie męczy. Robię się nerwowa. Denerwuję się na męża, że on gra w Wiedźmina zamiast też pracować :P Chociaż codziennie mi gotuje. I jeszcze koleżanka, która ma niedługo urodzić, jakiś czas temu tak mi dowaliła, że nic jej nie odpisałam i też się do mnie nie odzywa. Tak mi się zbiera. Często jestem taka zła, że spaliłabym świat. Kotłuje się we mnie, to prawda, ale nie wiem, na kogo się wykrzyczeć, bo ktokolwiek przyjdzie mi do głowy, to wydaje mi się to niesprawiedliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anciak
Ukochana Mamo... ja też jestem z Tobą... może jeśli nie chcesz psychiatry i brać leków, ja polecam psychologa i terapię... mi bardzo pomogła.. zresztą chodzę cały czas.. teraz pomaga mi ogarnąć stres ciążowy :) jeśli chodzi o wykrzyczenie się, to masz rację... pomaga... polecam wykrzyczenie w przestrzeń po prostu ... jakieś odludne miejsce... albo samochów w trakcie jazdy poza miastem ;) głośne śpiewanie działa podobnie, bo rozluźnia struny głosowe :) a z tarczycą badasz tylko TSH czy fT3 i fT4 też? bo ja miałam kiedyś tak, że mimo TSH w normie czułam się fatalnie; okazało się, że ogranizm nie przetwarzał T4... było go za dużo nawet, a T3 było poniżej normy... i to to powodowało wszystkie objawy. Pomogły orzechy brazylijskie (2szt dziennie), a raczej selen w nich zawarty :) można wtedy przejść na mieszankę T4 i T3 - też działało :) hormony się wyrównały i objawy minęły, a dawkę nawet zmniejszyłam :) Trzymaj się Kochana :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania mama Zuzi
ukochanamamo mam do Ciebie wielką prośbę dziś odebrałam wyniki mutacji genów MTHFR w obu heterozygota dodatnia kuź... ryczałam w samochodzie całą drogę jakieś 30 min i co teraz do kogo się kierować genetyk? czy wystarczy ginekolog z wiedzą ?jestem podłamana potrzebuję twojej wiedzy dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UkochanaMama
Aniu, nie płacz. Biorąc pod uwagę, że szacuje się, że połowa społeczeństwa może mieć te mutacje (w niektórych krajach nawet więcej, w innych trochę mniej), to nie może być to coś, co podłamie nasze życie. Nie doradzę idealnie, ale myślę, że ginekolog mający orientację w temacie jest konieczny. On będzie jednak najwięcej ciąży doglądał na każdym etapie i musi umieć łączyć fakty, interweniować. Jeśli Twój nie ma orientacji w temacie, to poszukaj lekarza, który pracuje w szpitalu na oddziale patologii ciąży. U mnie się sprawdziło. Poza tym możesz spróbować tak jak ja zapisać się do genetyka, hematologa lub immunologa, a najlepiej do wszystkich i zobaczysz, który podejmie temat, a który Cię odeśle. Może od kogoś dostaniesz jakieś zaświadczenie o tym, że musisz mieć refundowane zastrzyki, bo pewnie będziesz je brać. Samych zastrzyków się nie bój, bo to nic nie boli i nawet siniaków mieć nie będziesz, jak się sprawnie nauczysz je sobie podawać. Ja załapałam od razu, jak miałam unieruchomioną nogę. Jak znasz bardzo dobrze angielski, to jest dużo stron w tym języku na temat tych mutacji. A masz już poziom homocysteiny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justann
Cześć Dziewczyny, Trochę Was podczytuję, ale jakoś nie było czasu napisać, bo wróciłam do pracy. Trochę też unikam codziennego pisania z Wami, bo mimo, że przeczytałam tu wiele ciepłych słów i rozumiecie mnie jak nikt inny, to jednocześnie pisanie tutaj wiąże się z rozpamiętywaniem smutku i żalu, czego staram się unikać. Wizytę w Łodzi mam mieć w listopadzie, termin do ustalenia. Za to u mnie jakieś inne wyszły sprawy dodatkowe, które będe musiała sobie wyjaśnić, mianowicie jakieś nie do końca dobre mam wyniki z Holtera. Z tego co sobie to sama zinterpretowałam to wygląda na to, że mam jakąś arytmię, ale dokładniej musi te wyniki obejrzeć kardiolog. I o ile aktualnie na co dzien nie odczuwam dolegliwości o tyle w ciąży miałam koszmarne objawy (ciągłe zmęczenie, ogromny spadek kondycji - w sensie byłam zasapana po wytarciu kurzy"). Wyniki badań krwi w ciąży w okresie w którym też się tak źle czułam wskazywały, że coś faktycznie się dzieje (gazometria poniżej normy), ale niestety konsultacji kardiologicznej nie zdążyłam zrobić w tamtym okresie... I tak się zastanawiam co mi ten kardiolog powie... I na ile ta arytmia wpływa na przebieg kolejnej ciąży. Dobiły mnie te wyniki, nie powiem:( Zaczynam też czasem mieć wątpliwości, czy aby na pewno dobrze, że chcemy podjąć kolejną próbę, mimo tych wszystkich rzeczy, które wychodzą "po drodze". Tak sobie myślę czasem, że dużo łatwiej by było pozostać przy jednej ziemskiej córeczce i zrezygnować z dalszych starań. W każdym sensie byłoby łatwiej: zdrowotnym, organizacyjnym, zawodowym, finansowym czy nawet estetycznym. Nie zdawałam sobie jakoś chyba do końca sprawy z tego, że czeka nas taka ilość wyrzeczeń dopóki o tym nie zaczęłam myśleć. A zaczęłam o tym myśleć właśnie przy okazji tych wyników i tego, że mimo iż czuję się zdrowa wcale nie oznacza, że tak jest faktycznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Justann , nie poddawaj się . Czasami Was podczytuję troszeczkę, zdarzyło mi się płakać łzami ... Trzymam kciuki za Was wszystkie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania mamaZuzi
Ukochanamamo trochę poczytałam i nie powiem ze jestem spokojna ale zaczęłam działać aby na listopad zapisać się do genetyka i wymusić zaświadczenie zobaczymy . Przeczytałam ze muszę zrobić poziom kwasu foli. i witaminy B12 jeśli dobrze pamietam. Homocysteina w normie dlaczego? To znaczy ze w ciaży się podnosi ? Może sie orientujesz? Czy mamy szanse urodzić zdrowe dziecko? Rozumiem ze muszę mieć kwas na receptę tak? Zrozumiałam ta mutacje ze robią się zakrzepy tak? W ciaży. No to mnóstwo pytań mam do Ciebie. Dziękuje za wszelkie informacje. Co do lekarza prowadzącego popytam tych moich dwóch czy sie orientują i zobaczymy co powiedzą myśle ze ta jedna ma wiedzę bo coś mi mówiła o tej mutacji. Czytałam ze heterozygota jest mniej groźna niż homozygota czy dobrze to zinterpretowałam ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniolkisawniebie
hej dziewczyny tez jestem aniolkowa mama mogę do was dołączy?myślę że mnie przyjmie cie co?pozdrawiam was wszystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania mamaZuzi
Oczywiście pisz z nami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniolkisawniebie
hm wiec tak do niedawna byłam szczęśliwa przyszła mama teraz jestem nie szczęśliwa mama aniołka urodziłam martwą córeczkę kurde dziewczyny czemu to tak boli i jest takie trudne?minol przeszło rok a to ciągle cholernie boli wy też tak macie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniolkisawniebie
tez się z mężem staramy juz 9 cykl o dziecko następny a tu nic nic nie wychodzi ciągle przychodzi@ idę w listopadzie do lekarza myślicie że coś poradzi pomógł którejś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania mamaZuzi
Aniolkisawniehie obawiam się ze ten ból będzie Ci zawsze towarzyszył jak każdej z nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania mamaZuzi
Byłam dziś na cmentarzu płakałam tęsknie za córeczka. Aniołkisawniebie czy to twoje pierwsze dziecko poznałaś przyczynę ? ściskam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AniumamoZuzi, u mnie póki co wszystko w porządku. Dzidzia rośnie tak jak powinna, serduszko bije jak powinno. Największym moim zmartwieniem jest podwyższone tsh i moja nieprzemozona niechęć do sztucznych hormonów. Co prawda po spięciu z moja lekarka, wymusilam aby dała mi zarowno t4 i t3 a nie tylko t4 ale przeciez to i tak zle i tak niedobrze. :( UkochanaMamo! Wlasnie to, co sie z Toba dzieje jest typowa reakcja na przyjmowanie t4. Zwiększanie dawki nic nie da. Poczytaj sobie stopthethyroidmadness.com i "tarczyca hashimoto" na fejsie. Duzo znajdziesz tam wlasnie reakcji jak u Ciebie: depresja, zmęczenie, wypadanie włosów itditd. Ja póki co kontynuuje dietę totalnie bezglutenowa. Wszystko z glutenem odstawiłam, nawet olej z omega369. Kupiłam tez maszynkę do pieczenia chleba, mąkę bezglutenowa i zacznę moze jutro piec własny chlebek, bo w sklepach sa tylko mrożone. Byłam wczoraj w szpitalu na usg. Wszystko jak narazie w normie. Ale u mnie początki jak zawsze spoko. Za ok 4-5 tyg ide do szpitala na założenie pessara. Oby tylko bakterii wtedy nie było... Bakterie wlasnie uniemożliwiły mi w poprzedniej ciazy założenie pessara :/ Chodzę wiec na zmianę do zwykłej lekarki, ginekologa i do szpitala. I tak bede chciała kontynuować najdłużej jak sie da. Mam tez ogromne lęki. Przy kazdym pobycie w toalecie z przerażeniem sprawdzam czy nie ma krwi, kazdy uplaw (a sa z powodu luteiny), to lekka panika, ze krwawie. Nie mam jednak na to wpływu... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniolkisawniebie
mama Zuzi tak to nasze było pierwsze dziecko przyczyną odklejenie łożyska a ciąża książkowa wszystkie badania ok zawsze chodziłam prywatnie do lekarza żeby lepiej sprawdzał wszystko zawsze było ok idealnie tak długo się staraliśmy o nią teraz tez juz długo się staramy I nie wychodzi boje się ze juz nie zaje nigdy....a twoja Zuzia była pierwsza?masz dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×