Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak sprzątacie i gotujecie obiad przy niemowlaku 11 miesięcy ????

Polecane posty

Gość gość

Bo u mnie z tym ciężko i dosłownie nie wiem kiedy to wszystko ogarniać . Mąż nic nie zrobi bo cały dzień w pracy , nie mam auta żeby po zakupy jechać , dziecko nie chce się samo bawić . Kurcze , rozumiem pranie wstawić bo się samo pierze a reszta . W łazience u mnie jest kurz już po 3 dniach a po całym dniu mieszkanie wygląda jak pobojowisko , mąż zje i idzie spać bo wcześnie wstaje a ja zostaje sama z tym . Nie chodzi mi tu o mniejsze niemowlę co jeszcze długo w miarę drzemie . Syn śpi tylko godzinę w południe i za nic w świecie dłużej wtedy robię herbatę i szykuję spokojnie obiad . A wieczorem o 20 idzie spać i tak do 7 . Jak radzicie sobie same ??Może macie opanowaną pewną strategię ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wkładałam w łóżeczko turystyczne albo kojec i samo sie bawiło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ma drzemke, zawsze kolo 2h, albo wkladam do kojca turystycznego jak wyzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chce siedzieć w kojcu , chodzi już i zabawki go nie interesują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie kojec****ełno zabawek i niech sie bawi. Jesli sprzątam kuchnie to tylko zaglądam jak zaczyna jęczeć i robie mu aku ku. Musisz nauczyc dziecko ze musi sie soba chwile zając bo jak nie to bedziesz miała przerabane jak bedzie starsze. A obiad zawsze możesz ugotowac na dwa dni czy tez pomrozic. A jesli gotujesz codziennie to szykuj obiad wieczorem jak dziecko pójdzie spac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj sie wscieka jak go wkladam do kojca wiec biore go ze soba do kuchni i robie obiad przy nim, tak samo z kurzami, biore go do danego pokoju, scieram kurze a on lazi, raczkuje itp. Jedynie na czas odkurzania wkladam go do tego kojca i sie wtedy drze, bo mu się to nie podoba no ale trudno, raczkuje wiec musze czesto odkurzac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Puszczam go na podloge lub wkladam do kojca, ma wiele zabawek do wyboru. I tak Ci fajnie spi od 20 do 7. Mozesz robic te rzeczy na ktore nie masz czasu od 20 do 21, jak codziennie poswiecisz godzine to bedziesz miec blysk, syn ma 11 miesiecy i tydzien i odkad soe urodzil nauczylam sie efektywnie wykorzystywac kazda minute, bo tez jest z tych high need, mame musi miec ciagle na oku. Robie wiecej w godzine niz kiedys w 5. Mozna? Mozna! A ze nie odpoczywam lub jestem zmeczona. Wiedzialam na co sie pisze i Ty tez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś wkładałam w łóżeczko turystyczne albo kojec x Dokładnie kojec****ełno zabawek i niech sie bawi. Jesli sprzątam kuchnie to tylko zaglądam jak zaczyna jęczeć i robie mu aku ku. Musisz nauczyc dziecko ze musi sie soba chwile zając bo jak nie to bedziesz miała przerabane jak bedzie starsze. X jak wyżej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalnie. Znajduje na to czas tak samo jak i na siedzenie na kafetefii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko też bardzo absorbujace obecnie ma 22 msc do tego 4 latek i daje radę a młodsze naprawdę z tych high need od urodzenia. Organizacja i dajesz radę. Też wszystko robię sama od zakupów po sprzatanie ale wiem że muszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On nie chce siedzieć w kojcu ani łóżeczku . Wszystko z niemowlakiem robicie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz go zmusic do kojca, ewentualnie odgrodzic specjalnymi bramkami czesc pokoju i wtedy bedzie mial wiekszy kojec. Jak nie to go w nosidlo na plecy i sprzataj/gotuj noszac go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ło matko. znowu problemy matek jedynaków. ja mam bliznieta raczkujace i sobie radze. sa nauczone, ze maja sie bawic same przez czesc dnia i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkodamowic
Ja tobie doradzę, problem nie jest w twoim dziecku tylko w twoim mężu że ci nie pomaga. Ja mam to samo. Mój mąż nie zrobi koło siebie kompletnie nic, ani nie posprząta ani nie poukłada na swoich półkach, nie ugotuje, gdzie stanie tam rzuci i tak dalej. Tylko cały ten,, bałagan'' zwala na mnie. On twierdzi że siedzę w domu i powinnam mieć wszystko zrobione. Tylko że ja gotuje obiady, sprzatam piore. Kurze trzeba wytrzeć, podłogi umyć ugotować, dziecko przewijać i bawić się z dzieckiem. Co będę ci wymieniać sama jesteś matką i wiesz ile masz roboty tym bardziej jeśli nie masz nikogo do pomocy jak ja. Ja nie mam matki babki która przyjdzie i mi pomoże więc muszę radzić sobie sama. I wiesz ci mnie najbardziej boli? Jak on mi powie że w mieszkaniu taki nielład że nie potrafię nigdy zrobic czegoś ,, do końca'' Nie chcę pisać nawet tylko jedno powiem, obiad robię codziennie sama, piore , sprzatam, wszystko robie codziennie od nowa, kanapki do pracy nawet ja mu robie bo on twierdzi że nie potrafi, więc kiedy słyszę taki komentarz z jego ust odechciewa mi się żyć. Codziennie też się kąpie układam włosy i maluję żeby ładnie wygladać i powiem ci że z dnia na dzień mam dośc starań i chyba niedługo przestanę nawet dbać o siebie bo zaczynam nie widzieć takiej potrzeby. Nie wychodzę nie mam gdzie i nie mam kiedy a z dzieckiem gdzie moge iść. W ogóle mój facet ma wolne zawsze w każdy weekend i wtedy on ,, odpoczywa'' i też guzik robi, nie mam żadnego wsparcia od niego tylko pretensje i wiesz co na koniec powiem? Zero dziękuje za to co robię, zero.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To po cholerę się tak spinasz , nie wszystko musi być idealnie,ja pracuje i sprzątam raz w tygodniu, a na codzień tylko zmywarka i pranie,przychodzę z pracy szybki obiad a reszta dnia z synem a od 21 mam czas dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sprzatam raz na 2 tyg. a na co dzien prowizorka (psikacz i recznik papierowy), zmywarka raz na 2-3 dni. Brudno nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obiad gotuje na 2-3 dni (czasem na dluzej, np. jakis sos jako 'baza'), a potem tylko odgrzewam i dodaje kluski, ryz, kasze, cos tam. Glownie jedno garnkowe i zawsze jedno daniowe (nigdy dwu). Pranie robie raz na tydzien (kolory) lub raz na dwa (biale). Posciele, reczniki, scierki raz na miesiac lub dwa, albo rzadziej (skladuje w schowku dopoki nie uzbieram bebna, bo kilku na krzyz sie nie oplaca).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do szkodamowic Współczuje ci, tak sama jak ty jestem z dzieckiem cale dnie, nie mam pomocy babci,cioci itp( rodzina mieszka w Polsce). Nigdzie nie wychodze, no bo dziecko, jedynie do sklepow, do parku....itd wszedzie z dzieckiem, nie mam samochodu, wiec zawsze pcham ten wozek czy slonce,czy deszcz. moj maz tez mial wszystko w d***e, teraz jest troche lepiej. i tak mysle,ze ci sie chce jeszcze malowac itd. bo ja mialam taki okres,ze nie mylam sie, po prostu szlam spac razem z dzieckiem, bylam wykonczona. moj maz potrafil lezec na lozku obok placzacego malucha, patrzec sie w sufit ale dziecka nie wzial na rece, to jest masakra, nie wiem co on tam sobie w glowie myslam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko jak male to chyba nie je obiadu, wiec po co gotujecie? Dla mezow ktorzy nawet dziekuje nie powiedza? Same sie zapedzacie w kozi rog...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie wiem jak przy dzieciach mozna robic pranie raz na tydzien albo dwa?! nas jest w domu 4 osoby i piore minimum co drugi dzien, czasem co dzien wstawiam pralke... no ale ja zmieniam posciel co tydzien, dzieciom nawet czesciej jak trzeba. reczniki co dwa dni swieze, ubranka dzieciom przebieram codziennie. jaki brudasem trzeba byc zeby tak rzadko prac? co do gotowania, gotujemy na zmiane z mezem, czasem mamy cos od mojej mamy albo tesciowej, albo na wynos / w restauracji. dzieciom rowniez gotuje, bo sama nie chcialabym jesc ze sloikow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam salon z aneksem kuchennym. Dziecko zaczyna wstawać, jeszcze nie chodzi ale raczkuje. Na matę i zabawki. Trochę się pobawi, potem i tak przychodzi do mnie. Gadam do niej, opowiadam co robię, pokazuję. Odniosę na matę raz, drugi. Potem znów opowiadam. Ma jedna szufladę, którą może otwierać, bo tam są tylko plastikowe miski i garnki. Dostaje łyżkę drewnianą do zabawy, podczas gdy ja drugą mieszam. Jak jest mocno upierdliwa i domaga się uwagi, wrzucam w chustę na plecy, wtedy nawet jeśli coś gorącego robię, nie boję się że na nią pryśnie. Sprzątam jak widzę że trzeba - i wtedy dziecko w chustę, albo ewentualnie kiedy przydrzemie - ale podłogi to maks dwa razy w tygodniu, tylko kuchnię i łazienkę częściej, ale też często po kawałku. Nie ma syfu, jest czysto, ale nie mam ambicji na mieszkanie z katalogu z ikei. Reszta w miarę potrzeby - pranie składam na łóżku z dzieckiem, gadam do niej. Nie prasuję :D zmywarkę mam, nastawiam raz na dwa dni. I jakoś leci. Zakupy duże przez internet, małe przy okazji spaceru. Czasem zaś nic nie robię i dwa dni się obijam. Albo pizgnę wszystko, zabieram małą i wychodzę na kawę i pogaduchy na cały dzień, dla zdrowotności :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja autorka . Przynajmniej 4 razy w tyg wstawiam pranie , co 3 dzień myję łazienkę , codziennie odkurzam , myję podłogi według potrzeby czasem codziennie a czasem co 3 dzień , codziennie ścieram kurze , codziennie gotuje czasem mam na 2 dni np, gulasz z ziemniakami albo z kaszą . Dziecko 11 miesięcy codziennie je obiad z jednego dania , mąż lubi mięso , my raczej zupę . Raz w tyg myję klocki , odkurzam zabawki . Mam sierściucha w domu :-P. Odkurzanie opanowaliśmy do perfekcji , jak tylko wyjmuję to mały zaraz podchodzi i mi włącza :-). Codziennie wychodzimy na spacer , często po drodze zakupy . Jak cos robie to tylko jest mama , mama , mama a potem płacz i te oczy wpatrzone . Serce mi się kroi jak tak mnie prosi , żeby się nim zająć . Nie mam nikogo do pomocy , chodziło mi o takie patenty jak robić żeby sie nie narobić a było czysto . Wbrew pozorom moje mieszkanie do najczyściejszych nie należy .:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ech, i ja też sama jestem- mąż jak jest, to wszystko robi, sprząta, zakupy, małej z rąk nie wypuszcza - ale przeważnie go nie ma, bo non stop wyjeżdża - na kilka tygodni, dwa-trzy miesiące. A babcie daleko. Więc siłą rzeczy wszędzie z dzieckiem chodzę, do knajp, muzeów, kawiarni. Jedno co mi brakuje, to basenu - i tutaj muszę się spiąć, żeby zorganizować. Mała chodzi na basen, ale mi pływania brakuje. Poza tym mam działalność i pracuję w domu - powoli już zaczynam ponownie rozkręcać, ale to kij nie robota - to praca umysłowa i wymaga skupienia - więc mogę tylko po nocach, kiedy dziecko śpi. Pojedyncze zlecenia spoko, można ogarnąć, ale żeby tak na dłuższą metę, to nie ma szans żeby na 100% wrócić, bo chyba bym w ogóle nie spała. No i tu będę musiała mocno pokombinować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam już dzieci starsze ale zawsze dzieci brałam ze sobą jak ja sprzatałam one mi pomagały na swój sposób ja mogłam robić i one się bawiły, obiad jak robił to stawiałm kocyk na podłogę pełno zabawek przeważnie stolik edukacyjny albo w fotelik i młody dziabał w rączkach różne warzywka , ale ogólnie starałam się wykorzytsać kiedy śpi nawet do 22.00 no i męza włączyć w pomoc, ;pomimo że wracał o 17-18 zajmował się dziećmi i miałam godz. żeby coś jeszcze porobić a też wstaje ran bo o 4.0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a patent aby mieszkanie było czyste to na bieżąco sprzątać nie zostawiać nic na jutro. ale niestety przed kurzem nie ma rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale pocieszę cię starsze dziecko więcej problemów jak mam teraz 5 i 8 latka i mam więcej sorzatania gotowania i zajęć. szykuje do szkoły zaprowadzam idę do pracy pół etatu wracam robię obiad odbieram dzieci no i porządki lekcje i przygotowanie posilków. kiedy mieli po roczku było mniej pracy. bardziej się to ogarniało będąc w domu nie pracując i małym dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo dużo zależy od dziecka. Moją bardzo wymagająca, ale w ciągu dnia dwie drzemki po 2 godziny czasem dłużej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkodamowic
do gościa 22 11 Moje dziecko akurat jest bardzo spokojne i pogodne. Nie mam z nią od początku praktycznie problemów. Ładnie śpi nie marudzi jak sied******ojcu jak muszę sprzątać. Ja mam 27 lat, zawsze byłam bardzo zadbaną dziewczyną, studiowałam miałam towarzystwo. Związek z moim mężem był czymś na co czekałam całe życie, bo mimo mojego życia studenckiego i towarzyskiego to zawsze czekałam na założenie rodziny. Poznałam męża no i wiadomo każdy reklamuje się z dobrej strony. Mąż jeszcze jako mój chłopak bardziej się chyba starał, więcej wychodziliśmy bo wiadomo nie było dziecka. Powiem Ci że jeszcze jak byłam w ciązy to było fajnie między nami. A kiedy urodziłam córkę to z tym dniem powinnam postawić grubą kreskę i opowiadać Ci o jakby innym już życiu. Mąż nic przy dziecku nie robił, jak płakała to w ogóle go to nie obchodziło. Miałam wrażenie że on tego dziecka nawet nie lubi i była zdziwiona bo to on chciał tego dziecka i sam do tego dażył żeby ta ciąża była. Teraz jak córka ma prawie 2 lata mąż się trochę zmienił co do niej, bardziej ją zauważa całuje i tak dalej. Ale co do mnie jest to samo alebo nawet coraz gorzej. Nie mam gdzie wyjść ani z kim. Mam dziecko i z dzieckiem nie wyjde nigdzie dalej niż koło domu. Mamy jeden samochód ale to nie zmienia faktu że na shoping z dzieckiem nie pojadę bo nie chcę jej męczyć i ciągać jak głupia po przymierzalniach. Sama wiesz zresztą że dziecko trzeba przewinąć położyć spać i tak dalej. Tak samo jak zaczęłam chodzić z dzieckiem na basen bo chciałam schudnąć. Masakra, dziecko płakało w basenie bało się wody. Tylko się umordowałam za każdym razem. A mój mąż był na tym basenie oczywiście z nami i on się bawił świetnie i dziwił się później dlaczego nie chcę już z nim na basen iść. Ja na basenie stałam w wodzie z dzieckiem jak debil a on pływał więc dziwił się, że więcej nie poszłam więcej bo jemu było fajnie i on widzi to po swojemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkodamowic
do gosc 22 11 Wiesz i jeszcze Ci powiem, chyba przestanę o siebie dbać i ogólnie nie będę nic robić w domu poza rzeczami dla siebie i dziecka. Będę się szykować wtedy kiedy ja będę miała na to ochotę bo powiem Ci, że teraz robię to pod niego. Ogólnie wina jest po stronie faceta jeśli facet w domu nie pomaga. Faceci chca mieć wszystko zrobione w domu, chcą też żebyśmy były piękne, zadbane. Chcą żebyśmy wychowywały im dzieci. Tylko zapominają o jednej zasadniczej rzeczy, że doba ma 24 godziny a że nie jesteśmy robotami. Człowiek nie jest w stanie dzień w dzień robić tego samego. On ma weekend zawsze wolny a ja od dwóch lat czy chce czy nie to siedem dni w tygodniu wstaję o 8 czy 9 robię dziecku śniadanie, zmieniam pieluchę daje pić. Zobacz chcesz czy nie chcesz nie masz wolnego a facet ma wolny jakiś dzień w pracy. I to jest moim zdaniem niesprawiedliwe i podłe ze strony mojego męża że on tego nie zauważa. Ja bardzo tęsknię za takim choć jednym dniem, że wstaję rano o której chce i nie muszę robić nic i martwić się niczym. Nie miałam takiego dnia od lat dwóch. Zawsze wstaje robię śniadanie i zajmuję się córką, czy on ma wolne czy nie i czy ja jestem chora czy nie wstać muszę. Zdarzało się że byłam chora a on miał to gdzieś i też musiał się wyspać. Mój mąż potrafi zarobić pieniądze ale co z tego kiedy masz kasę i czujesz się jak w klatce. Zazdroszczę wam jeśli macie fajnych kochających pomocnych mężów. To musi być wspaniałe czuć wsparcie faceta i jego pomoc. Fajnie byłoby czasem nie wstać rano do dziecka, czasem żeby to on dziecku ugotował. Ja tego nie mam. Jestem całkowicie odpowiedzialna za córkę gdybym ja jej nie podała nie zrobiła nie przewinęła to nikt tego nie zrobi. Pod tym kątem moja córka ma tylko matkę, nie ma ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuje ci naprawde. Straszne, ze facet nie chce zajmować sie własnym dzieckiem. Ale wiesz co? Idź na ten basen na godzinę w weekendy jak on ma wolne. Po prostu zostaw dziecko i idź. Jak zapyta gdzie to zgodnie z prawda powiedz ze idziesz na basen i bedziesz za dwie godziny. Walnij drzwiami i niczym sie nie przejmuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×