Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mama się na mnie obraziła

Polecane posty

Gość gość

Jestem w 40tyg. ciąży, mama dzwoni codziennie zdenerwowana "czy to już, czy już rodzę". Powiedziałam jej, żeby do mnie nie wydzwaniała po dwa razy dziennie bo nic się nie dzieje i tylko przenosi swoje zdenerwowanie na mnie. A ona sie obraziła. Naprawdę potrzebuję teraz spokoju, wyciszenia a czuję się tylko osaczona. Wiem, że się martwi, ale jak coś się zacznie dziać to się dowie. Przesadziłam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj spokój, mnie też wkurza takie wydzwanianie o pierdoły. Moja siostra potrafi tak kilka razy w ciągu dnia zadzwonić z pierdołą albo z pytaniem jak badania wyszły. Lepiej teraz stawiać jasno granice bo po porodzie to się dopiero zacznie era złotych rad i telefonów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, ale teraz mam poczucie winy, bo ona tak z troski, bo dzwoni się zapytać jak się czuję, że się martwi. A mnie to zwyczajnie irytuje i zaczynam się denerwować i chodzę jak bomba zegarowa teraz. I juz mi powiedziała, że może nie dzwonić jak nie chcę. A ja mam jeszze tydzień do terminu i naprawdę chciałabym to spokojnie przejść a ona, że "teraz to już codziennie będzie dzwonić".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wystarczy powiedzieć mamie, że dziękujesz jej za troskę ale jest Twoją mamą i dowie się pierwsza jak tylko poczujesz, że to już :) Może i się uniosła ale zrozumie :) A poza tym Twój komfort psychiczny też jest ważny bo za Ciebie nikt nie urodzi więc po cholere masz się stresować. Daj spokój jakie wyrzuty sumienia. Powiedziałaś tylko to co czujesz. A nie poczułabyś się lepiej odbierając codziennie te tel. Wiem co mówię, bo jak pisałam moja siostra potrafi z niczeym dzwonić po parę razy dziennie. Czasem jak widzę, że znowu ona to nawet mi się odbierać nie chce bo ile można

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to ja mam tak samo- jak widzę, że dzwoni to już mi się nawet odbierać nie chce:o Ale teraz to się śmiertelnie obraziła, jak dziecko, bo właśnie powiedziałam jej co myślę. Ale ona zawsze taka była:o więc mam teraz poczucie winy bo skutecznie je we mnie wzbudziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale swinie jestescie. No i co z tego ze dzwoni dwa razy dziennie zapytac? "Jejku potrzebuje wyciszenia, komfortu psychicznego, sraty, taty". A pozniej bedzie płacz do mamusi, bo nie da rady chaty ogarnąć z niemowlakiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to moje trzecie dziecko i nie bede dzwoniła pytac o rady!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co wy sobie tyle dzieci robicie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie co? Powiem wam jedno. Jestem w 13 tygodniu ciazy. Wiesz co moja mama powiedziała na wiadomość o coazy? Nic. Kompletnie. Nic ja nie obchodzi moja ciaza. Czy dziecko bedzie zdrowe czy chore, garbate czy nie. Nie pyta o nic. Wiec docencie to co macie, bo ja chciałabym aby moja matka zainteresowała sie w jakikolwiek sposob moim dzieckiem. Choćby miała dzwonić po dwadzieścia razy dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widocznie przesada w  żadną ze stron nie jest dobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zatęsknisz za tym na jej łożu śmierci nie szukaj więc w tym problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to jest chora sytuacja- nie odcięcie pępowiny. Mama nie może zrozumieć, że mam już swoje życie, męża, swoją rodzinę. Że nie chce mi się gadac co jadłam, co gotuje, co robie, gdzie jestem bądź gdzie byłam. Czuję sie kontrolowana. Leżę sobie z mężem- bach, telefon. W kinie jesteśmy- telefon. I to nie w konkretnych sprawach tylko "co tam, co słychać". Dwa razy dziennie. Przecież przez kilka h nic się nie zmieniło u mnie. Uraziłam ją chyba tym co powiedziałam i teraz się obraziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ile ty masz lat, ze takie teksty wstawiasz? Nie przejmuj sie, hormony ci teraz szaleja, mama powinna to zrozumiec. Ja w tej koncowce nie chce zadnych odwiedzin, a pozniej po porodzie wole sama sie malenstwem zajac. Ostatnio jak rodzilam, to mama do nas przyjechala pomoc, bo to pierwsze nasze malenstwo bylo. Tez chodzilam nabuzowana, potrzebowalam spokoju zeby sie wyciszyc. Jak wrocilam ze szpitala, to sie nagle okazalo, ze najgorsze bylo wytrzymanie wiecznego gadania mamy, a nie problemy z opieka nad malenstwem. Chcialam spokoju, a tu wieczne gadanie i rady. Raz nie wytrzymalam, cos powiedzialam i sie mama na mnie obrazila. Mialam wieksze jazdy z obrazona mama niz z malenstwem :) Teraz tez juz powiedzialam, ze zadzwonie jak bedzie malenstwo, a po porodzie sami damy sobie rade. Chce spokoju, bo to najwazniejsze, zeby sie przygotowac do porodu i pozniej przestawic sie na nowe obowiazki zwiazane z malenstwem. Nie chce psuc tych pierwszych dni w domu, bo cos powiem, co mamie sie nie spodoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie, mamy sa kochane, ale wieczne telefony z pytaniem "co slychac?" moga denerwowac. Zazwyczaj rozmowa wagladaja tak - mama dzwoni - co slychac? - ja - nic nowego, a u was? - mama - tez nic... i zaczynaja sie rozmowy na temat, na ktory rozmawialysmy wczoraj, przedwczoraj czy miesiac temu.. No rece opadaja :) Moze ja sie za bardzo zmienilam - z mezem rozmawiamy duzo i o wszytkim, ale jak nie mam nic do powiedzenia, to za nim nie laze i nie marudze o d***e maryni. A tu nie wiem co powiedziec. Rodzice sa na emeryturach i im sie nudzi chyba. Kiedys z nami nie rozmawiali jakos duzo, a teraz dzwonia chyba z nudow, zeby sobie podzwonic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No własnie, tym bardziej moja dzwoni teraz jak jestem na końcówce ciąży bo siedzi już na szpilkach kiedy urodzę. Sama się tym denerwuję kiedy to nastapi a ona jeszcze mi dokłada. Rozumiem, że się martwi, ale nie mam piętnastu lat:o A ja mam teraz taki czas, że chciałabym sie odciąć, wyłączyć, w spokoju spędzic te ostatnie dni ciąży, przygotować się. Jakoś nikt nie może tego zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teksty że o tym wspomnę na łożu śmierci mamy są nie na miejscu bo po pierwsze moja mama nie żyje i wcale nie tęsknię za tym co mnie w niej irytowało. Po drugie tak to jest wkurzające jak moja siostra dzwoni po kilka razy dziennie żeby mi oznajmić że np wstawila pranie. Jak się odbiera kilka takich telefonów to jest wkurzające u ja rozumiem autorkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A idźta w chuj. Nigdy nie wypomniałabym mamie troski o mnie! Sama jestem mamą, czasem siłą woli się powstrzymuję od zadzwonienia do dorosłego syna, który może nie jest w ciąży ale też ma różne sytuacje w życiu. Facetom naprawdę nie jest łatwo w dzisiejszych czasach i taki telefon od mamy często jest nie w porę, bo stres przed egzaminem czy nawet po, zmęczenie pracą, kłopoty sercowe.. Człowiek chciałby być sam, a ty mama i calling. Taki lajf. Deszcz pada kiedy chce i rodzice dzwonią kiedy chcą. Nie chcecie żeby dzwonili? Sami zadzwońcie do nich? Może byście się wykazały choć ułamkiem tej troski o nich, co oni o was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja do mojej dzwonię, nie jest tak, że ona tylko wydzwania. Tyle, że daję jej swobodę i nie wydzwaniam codziennie. A ona owszem. Zreszta jak zadzwonię co kilka dni to lepiej nam sie rozmawia bo jest o czym opowiadac niż jak się dzwoni codziennie, tym bardziej, że nic się nie dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×