Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Drugie dziecko,jakich bledow juz nie popelnicie?

Polecane posty

Gość gość
Co jest złego w dzieleniu pokoju przez rodzeństwo do pewnego wieku a egoistycznego w posiadaniu sypialni dla rodziców? Bez sensu całkiem, trzeba zachować równowagę, żeby być w życiu szczęśliwym i opanowanym. Pewno lepiej spać w pokoju dziennym na rozkładanej sofie, a kolejne dzieci( przecież jak się nie ma dużej rodziny to życie zmarnowane a jaki egooooizm!) robić przy tych już będących.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
-Tuliłabym jak najwiecej! -Spadłabym z dzieckiem dłużej w jednym łóżku. -Nie słuchałabym i nie czytała tylu rad na temat wychowania i pielęgnacji dziecka. -Może lepiej poradzilabym sobie z kolkami u maleństwa. -Mniej walki o pefekcję, więcej radości z bliskości z dzieckiem -Nie przejmowalabym się uwagami mojego durnego męża odnośnie obiadków i sprzątania (podoba mi się wcześniejszy wpis odnośnie tej pierwszej randki z mężem 13 lat temu... ja czasem myślę podobnie-niestety)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bedebw ciagu dnia znajdowac choc pol godz tylko dla siebie, nie zrezygnuje z bycia soba jak to bylo do tej pory,dziecko postaram sie dostosowac do mnie nie na odwrot

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
- będę spała z dzieckiem - mam nadzieję, że uda mi się karmić piersią dłużej niż pół roku - zaszczepię na pneumokoki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
-wykorzystam roczny macierzyński -KP nie na siłe i nie przytyje przy tym 15 kg predzej odstawie -nie dam sie wprosic rodzinie męża po 5 dniach od cc -jak ktos bedzie całować dziecko w buzie to nie bede prosic zeby przestali tylko zabiore dziecko i powiem ze dam jak sie nauczą że nie całuje sie dzieci po buzi -szybciej przejde na niekapki i nie bedzie smoczka przy każdym kaprysie postaram sie wiecej gotować niż tylko słoiczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od kp nie tyje się tylko się chudnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziwne, ja od kp tyję - już drugi raz :) drugie dziecko bardziej rozpieszczam, śpi ze mną w łóżku, noszę na rękach i w chuście, karmię piersią i daję tyle miłości, ile wlezie - na wychowanie przyjdzie jeszcze pora, teraz chcę, by moja dwumiesięczna córeczka czuła się bezpieczna i kochana i tylko na tym się skupiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szybciej będę rozszerzała dietę i wcześniej pozwolę dziecku jeść samodzielnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tobie sie wprosili 5 dni po cc czy po wyjsciu ze szpitala? Ja ledwo zdarzylam weksc do domu,rozebrac corke z kombinezonu i juz walenie do drzwi,tescie,siostry,bracia,kuzynki,kolezanki myslalam ze wybuchne, a jak tesciowa wyciagnela flaszke to ja zabralam i powoedzialam ze mogla soe napic jak nie bylo dziecka w domu a teraz bez obrazy ale ja chce sie wykapac o szpitalu i potrzebuje odpoczynku woec zapraszam ich za 2 tyg jak soe odnajde w nowej sytuacji,ludzie wogole nie maja za grosz taktu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu mowa o dwojce dzieci a ja już bede miec trzecie hehe i niby przy drugim można się poprawic. Może i tak ale czasem życie inaczej to wszystko prowadzi. Między moimi dziecmi jest tylko rok i 3 miesiace roznicy i za niedługo rodze kolejne. Czyli rok po roku trójka dzieci. Narazie wiem jak jest z dwójką. Taka mala roznica to jest ciężko. Moj starszy syn po powrocie z drugim odrzucil mnie. ..nie chciał zebym do niego podchodzila kapala czy przytulala go. Przy tym byl wisk i krzyk: tata tata (brzmiacy jak ratuj mnie). Strasznie bylo mi przykro ile ja się wyplakalam, zero radości z macierzystwa. Trwalo to ok miesiaca. Karmienie piersią bylo tez dla mnie udreka przy jednym i drugim dziecku zbyt mało pokarmu a co za tym idzie dziecko wisi na tobie non stop. A musialam tez zająć się starszym wiec szybko zrezygnowalam. Jak juz jakoś przekonałam do siebie syna to maly zachorowal i byliśmy w szpitalu 12 dni ,po powrocie znowu to samo...starszy zapomnial w międzyczasie czasie ze jeszcze ma brata..do tego maly mial okropne kolki do 3mca (byl na nutramigenie), i jeszcze trafiliśmy znowu do szpitala ech..poczatki nie byly cudowne wrecz okropne! Duzo nerwów i płaczu. Teraz starszy ma 2lata i 4 miesiące a młodszy rok i miesiąc. Jest napewno lepiej weselej bo i się bawia razem. Ale oczywiście jest tez dużo krzyku placzu zabierania zabawek. Nie ma tak kolorowo. Ale takie sa uroki macierzynstwa. Teraz oczekujemy kolejnego maleństwa już za parę dni. I nie nastawiam się ze będzie lepiej niż poprzednio. Ale trudno coś za coś :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie popelnie drugi raz tego samego bledu i nie bede miala drugiego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
haha po kp tycie? jak wp*****lacie wszystko co widzicie to sie nie dziwie ze tyjecie... \tez karmie piersia i tez na poczatku myslalam ze schudne przy tym ale no wlasnie-nikt nie mowil ze bardzo chce sie jesc i jadlam jak mi siora dietetyk wyliczyla-ponad 3 tys kcal dziennie bo podjadalam-a to kanapeczka a to bananiki a to ciastko.... dopiero jak mi ustalila diete dla karmiacych zaczelam chudnac a nie tyc-chpodz dalej byłasm głodna to nie kp tuczy ale my same:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. Nie bede jej tak rozpieszczac 2. Dam wiecej przestrzeni na samodzielnosc 3. Bede posiwecac jej wiecej czasu, nie tylko praca i praca 4. Zazna normalnej, kochajacej, pelnej rodziny. Cala reszta - jakies kp, mm, slodycze czy zabawki to nic nieznaczace bzdury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. nie bede sie tak denerwowac placzem tylko bede nosic nosic nosic 2. od razu dostanie mm jesli tylko odrzuc****ers 3. nie kupie wozka 3w1 tylko uzywany z gondola a potem super spacerowke 4. wroce do pracy po roku macierzynskiego z nie jak teraz po pol. chyba tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1. Od małego będę uczyć samodzielności 2. Będę tłumaczyć/uczyć, że mama też człowiek i potrzebuje chwili spokoju by skorzystać z toalety czy wypić kawę 3. Nie pozwolę nikomu się wtrącać w wychowanie/żywienie mojego dziecka 4. Wrócę do pracy po roku (a nie po pół) 5. Nie kupuję pierdół, które tylko zagracają mieszkanie 6. Rozważam sprzedaż rzeczy po dzieciach (przedtem wszystko zbieraliśmy dla następnego lub by oddać komuś z rodziny)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiem wam ze to dobry temat i juz sama kiedys chcialam zadac takie pytanie. co wiecej jestem w szoku po preczytaniu tych jakze MADRYCH wypowiedzi. widac ze jednak wiekszosc matek ma te same problemy w macierzynstwie i boryka sie z nimi kazdego dnia-jedno mnie tylko zastanawia- ze na codzien, na portalach spolecznosciowych, w kontaktach bezposrednich wszyscy chwala sie jakie to ich dzieci grzeczne, cudowne, wiecznie spiace, bez kolek, bez problemow z zasypianiem, w ogole cud miód. a tu nagla okazuje sie ze tak nie jest - spia z nami, placza, maja kolki, nagle stwierdzamy ze ciuchow i zabawek za duzo, ze cale to wariactwo na punkcie nowych ciuchow, wozków, bujaczkow i innych ZBEDNYCH p/i/e/r/d/ó/ł jest niepotrzebne, ale jakby ktos wczesniej nam to zarzucil to bysmy zagryzły... ja na szczescie nie dalam sie zwariowac. wozek uzywany, fotelik tez, ciuchy troche nowych, troche po kuzynkach, troche z lumpka. zabawki-troche nowych, troche jako prezenty, duzo moich maskotek. łózeczko pozyczone. jedynie spacerowka nowa. ogolnie duzo kasy zostalo w domu i teraz te pieniadze lezą na koncie córki a nie w sklepie w kasie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie próbuję już za wszelką cenę pokazać, że wszystko jest na 100% super, że nie jestem wcale zmęczona, nie staram sie niczego nikomu udowadniać, że coś tam...:) przy pierwszym dziecku musiałam zdążyć studiować dziennie, cztery wieczory w tygodniu pracować, mieć od razu super figurę i świetnie wyglądać, mieć w domu na błysk, wszystko zdążyć i osobiście zajmować się dzieckiem, mieć zawsze obiad domowy itd itp :) teraz w zdrowy sposób mam na niektóre rzeczy wyj****e ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka rozważna
gość z 11:00 twoje dzieci to bede wyjatkowi egoisci, wlasnie tacy rodzice jak ty pokazuja dzieciom ze wszystko musza miec dla siebie, wtedy one mysla kategoriami w stylu : JA, DLA MNIE, ZE MNA, MOJE....nie potrafia sie dzielic, mysla o sobie, zamykaja sie w tych swoich pokojach i siedza tam jak myszy w norze, zero kontaktu z rodzenstwem, nawet przed rodzicami sie chowaja...ja mam male 50m mieszkanie, z kredytem, na wieksze mnie nie stac, mam 1 dziecko, mysle za 2-3lata o drugim, i na pewno beda w jednym poku, jak bedzie 2 corka to razem, jak chlopiec, pokj podziele na pol i kazdym maly kacik bedie mial ale tylko na noc bedzie sciana w postaci drzwi przessuwnych zeby kazde mialo choc namiastke prywatnosci. Dzieci pozamykane we wlasnych pokojach od najmlodszych lat to samoluby niedostosowane do zycia w spoleczenstwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odnośnie wypowiedzi nad KinkąStefanką: Wiesz co, ja mam dwoje dzieci. Jedno, starsze, sprawia nam sporo kłopotów wychowawczych. I na początku mówiłam o tym głośno wychodząc z założenia, że po co mam kolorować rzeczywistość - komu niby to potrzebne, po kiego?? A dzisiaj siedzę z gębą w ciup i nic już nie mówię. Bo zewsząd słyszę, że o swoim dziecku jak o zmarłym - albo powinnam mówić dobrze, albo wcale. Krytyka z jaką się spotkałam gdy mówiłam o tym, jakie mamy problemy z córką, jest poza Waszą wyobraźnią. Niemal mnie zlinczowano. Więc teoretycznie - masz 100% racji. W praktyce jednak nie wygląda to tak różowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
matka rozważna - większego steku bzdur nie słyszałam nigdy w życiu :o :o :o Od samiuśkiego początku miałam swój własny pokój. Podobnie jak moja siostra (6 lat starsza) i brat (8 lat starszy). Mimo to uwielbiamy siebie, uwielbiamy rodziców, zawsze uwielbialiśmy spędzać czas całą rodziną mimo tego, że każde z nas bardzo lubiło też swój pokój, swoją prywatność i to, że wieczorem czy popołudniu każde z nas mogło się zamknąć w swoich czterech ścianach i mieć święty spokój. Ostatnimi określeniami, jakichbym użyła w stosunku do siebie i rodzeństwa to samoluby, egocentrycy czy aspołeczne alieny. Masz jakiś wypaczony obraz dzieci mających własny pokój. Współczuję, serdecznie współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
matka rozwazna ty nienormalna jakas jestes hahaha dzieci z wlasnych pokojow to samoluby hahahahah No jakoś swoje ubostwo trzeba wytlumaczyc, spoko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
matka rozważna ojej nie posraj sie :) Nie stac cie na większe mieszkanie to juz twoj problem ale nie dorabiaj do tego głupiej teorii bo robisz z siebie idiotkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dzieci beda mialy swoje pokoje, ale jak ktos ma male mieszkanie to rozumiem ze musi się dowartościować :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka rozwazna
nie kazdego stac na apartamenty...to nie oznacza od razu ubostwa. przecietny Polak zyje za ok 3-5 zł(mowie o dwoch wyplatach). a nawet za mniej. przy kredycie dzieciach i oplatach nie zostaje wiele, co nie warunkuje ze trzeba miec 2 pokoje i 1 dziecko bo nie ma sie pieniedzy na wieksze mieszkanie...przestancie byc takie wyniosłe puste baby bo wlasne kilka metrów kwadratowych nie oznacza ze kochacie swoje dzieci bardziej... a co zarzutow - znam wiele przypadkow ze jedynacy sa bardziej przyjazni otoczeniu i chetniej pomoga i podziela sie niz rodzenstwa pozamykane w swoich 4 scianach z przekonaniem ze im sie to nalezy. sama wychowala sie przez wiele lat w 1 pokoju z rodzicami i ciotecznym bratem sierota, dopiero w wieku 14 lat mialam wlasny pokoj. i co zyje, mam sie dobrze, jestem normalnym dobrym czlowiekiem wrazliwym na krzywde innych. i prawda jest ze gdy bylismy wszysyc razem musielismy isc na ustepstwa, uczyc sie siebie wzajemnie, tolerowac, wspolzyc na kilku metrach mimo zlego samopoczucia, humoru itd, a odkad mialam wlasny pokoj praktycznie przebywalam tylko w nim taka prawda, relacje rozluznily sie...wiec nie wmawiajcie mi glupot. mozna dziecku dac wlasny pokoj, ale nie trzeba, i nie bede na głowie stawac. nic sie nie stanie jak dzieci beda mieszkac razem w koncu to rodzina a nie obcy ludzie. co wiecej - caly dzien sa w skole potem odrabaiaj lekcje(wzglednie bawia sie) potem ida spac-w nocy sie nie pogryza ...wiec tak naprawde jaka przeszkoda w tym by byly razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nooo jakby nie patrzyć nie widzę żadnych zalet, które miałyby wynikać z trzymania dzieci w jednym pokoju :) małe dzieci jeszcze da sie tak upchnąć, ale 11-12-latki uświadomią z pewnością durną matkę, że jednak każde dziecko zasługuje na swój pokój, nawet jeśli i tak większość czasu lubią przebywać razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka rozwazna
i nie dowartosciowuje sie tylko stac mnie na szczerosc - a wam brakuje ogłady, wszystkie kafeteryjne bogaczki nie posrajcie sie od tego chwalenia czyms czego nie macie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale co sie stanie jesli nie beda miec osobnych pokoi?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem jak można w ogóle myśleć o dziecku, jeśli nie ma sie widoków na większe mieszkanie w przyszłości :o Zakładam że normalny czlowiek docelowo chce mieć salon, sypialnię i pokój dla każdego dziecka :) inaczej myśli chyba tylko patologia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to idac tym tokiem myslenia wy tez z mezami zalatwcie sobie osobne pokoje! bezsens.... wlasne dzieci a chowacie je na obcych sobie ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to zes Kinga teraz pojchała - tzn ze jak ktos ma 2 pokoje to nie powinien miec wcale dziecka bo 1 pokoj to salon, drugi sypialnia, rodziców? ci co maja 3 pokoje powinni miec jedno dziecko, ci z 4 pokojami 2 itd itd ... żalosna jestes. a prawda taka ze przecitny polak ma wlasnie przyslowiowe 46-50m kwadr 2 pokoje i ma zazwyczaj dwoje dzieci i co? zyje...wiec juz przestancie nosami o niebo haczyć bo gluty wam z tych nosów wyłażą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×