Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mąż nalegał na podpisanie intercyzy. poznajcie moją historię, skomentujcie

Polecane posty

Gość gość
Twój mąż zakłada, że może Wam nie wyjść. I ma rację. Nigdy nie wiadomo, co będzie za kilka lat. Myśli rozsądnie. Życie to nie bajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W twojej sytuacji wiałabym gdzie pieprz rośnie. Jeżeli urodzisz mu dzieci to nawet na soczek dla malca nie bedziesz miała. Koleś jest sknerą i jak znam życie - z wiekiem będzie gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na rozdzielnosc majatkowa zgodzilabym sie i uznalabym ja za sluszna, kiedy moj przyszly malzonek mialby na siebie przepisany duzy rodzinny majatek. np praca calego zycia jego rodzicow,ale nigdy w przypadku takim, kiedy zaczynamy od zera. x W takim wypadku i rozdzielność nie jest potrzebna. Majątek zdobyty przed ślubem nie wchodzi do wspóplnego majątku. Co kwoki, przerażone, ze nie uda się położyć łapek na majątku męża sprzed ślubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margareeeettkaaaaa
ja zarabiałam bardzo dużo i miałam spory majątek. Mój mąż zarabiał jeszcze duużo więcej, jego cały majątek to było ładne mieszkanie i samochód. Żadne z nas nie wyobrażało sobie małżeństwa bez intercyzy. Także ja, pomimo że wiedziałam że z tego co zarabia w kilka lat może kupić kilka domów, mieszkań i samochodów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie nawidzę facetów skner. A twój jest sknerą. na wszystko takiemu żal. Psychiczny jest i niech się leczy. Patologiczne skąpstwo się leczy, to jest jednostka chorobowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś na rozdzielnosc majatkowa zgodzilabym sie i uznalabym ja za sluszna, kiedy moj przyszly malzonek mialby na siebie przepisany duzy rodzinny majatek. np praca calego zycia jego rodzicow,ale nigdy w przypadku takim, kiedy zaczynamy od zera. x W takim wypadku i rozdzielność nie jest potrzebna. Majątek zdobyty przed ślubem nie wchodzi do wspóplnego majątku. Co kwoki, przerażone, ze nie uda się położyć łapek na majątku męża sprzed ślubu. x hahahaha! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dla mnie to zakrawa na przemoc ekonomiczną. Poniża Cię swoim zachowaniem. Czy on rownież nie wydaje na siebie(buty, ciuchy, perfumy)? Czy w ogóle jest dla Ciebie czuły, wyrozumiały, troskliwy. Czy jak potrzebujesz wsparcia i pomocy, możesz na niego liczyć? I czy dobrze rozumiem, że płacisz za zakupy żywnościowe dla Was obojga, a on się tylko dorzuca? Kto płaci comiesięczne rachunki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To k****a feministki j****e juz przemo ekonomiczna wymyslily. A jest przemoc wizualna - brzydka zona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiem, ze jest duzo rozwodow i tak dalej. ale to troche smutne, zamiast cieszyc sie, ze z dana osoba bedzie sie tworzyc zwiazek malzenski. wyobrazac sobie wspolne szczesliwe zycie. to zamiast tego od razu kalkulacja co bedzie sie bardziej oplacalo. od razu watpliwosci co do drugiej osoby. zeby w razie "w" byc dobrze zabezpieczonym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przykro mi bardzo, 13:12, ALE TUTAJ tę niezdrową kalkulację i wyliczanie wymyślił ON. bo intercyzą od razu zakłada myślenie, że się nie uda. Znasz coś takiego jak samospełniająca się przepowiednia>? skoro on już zakłada że się nie uda, to jest na najlepszej drodze by podświadomie tak to zepsuć by rzeczywiście nic się nie udało. Za większość rachunków płaci on bo aktualnie więcej zarabia. jak ja zacznę zarabiać więcej to ja będę pokrywać mniej więcej tyle samo co on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za jedzenie to różnie, ja płacę albo on. różnie, bo oboje mamy dochody. ja mam mniejsze, to prawda. do tego on wysyła mi sprzeczne sygnały. Na początku jak zaczęłam zarabiać to mi mółił, że to będą głownie moje pieniądze a on pokrywa rachunki jako głowa rodziny. Natomiast jak przyszło co do czego i w pracy mi się nie powiodło i odpadło mi 500 zł to kiedyś w kłotni powiedział że nic nie potrafię, jestem nieudacznikiem i za mało zarabiam. jak psychik jakiś. nie wiem o co w koncu chodzi. skoro nie mam się dokładać to co ma za roznica ile zarabiam>>>?????? najpierw mówił: to na twoje wydatki a potem jak zobaczyl ze kupuje sobie perfumę raz w roku to od razu aluzje że po co mi to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margareeeettkaaaaa
intercyza nie zakłada że sie nie uda. Jest zabezpieczeniem i to bardzo dobrym On płaci rachunki, on płaci za wiele rzeczy a Ty jeszcze narzekasz? Wez się ogarnij, zarabiasz kilka razy mniej to chyba trudno żebyś decydowała o wydawaniu pieniędzy? ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Apropos samospelniajacych sie przepowiedni. Skoro pieniadze nie sa ci potrzebne na gadzety, ciuchy itd nak to opisalas na początku to pewnie nigdy nie będzie Cię na to stać. I mąż dobrze zrobił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wspolczuje autorko, bo przy takim mezczyznie kobieta nie moze czuc sie bezpiecznie. ciagle sie trzeba pilnowac zeby przypadkiem nie powinela sie noga. bo co by sie stalo jak bys stracila prace? na czas poszukiwac nowej twoj maz udzielil by ci kredytu na zycie? moze to zalezy od charakteru, ale nie moglabym byc w zwazku i myslec czy ten zwiazek dla mojego mezczyzny jest oplacalny czy juz nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Margaretkaaa, przez takie jak Ty te tradycyjne, delikatne, prawdziwe, nieskażone bakcylem kominustycznego bakcyla typu"kobiety na traktory", kobiety, mają w tym kraju bardzo ciężko. Bo zaszczepiono ich facetom komuszego wirusa że kobieta ma harować tak samo jak facet i jeszcze dom i dizeci na błysk. Niech się zaje....bbb...ie przy pracy, takie jak ty są za. nie nawidze feministek. jestem kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margareeeettkaaaaa
facet ma harować tak samo przy dzieciach i domu jak kobieta. Ale jeśli zarabia kilka razy więcej to trudno żeby kobieta miała tyle samo do powiedzenia w sprawie wydatków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
intercyza nie zakłada że sie nie uda. Jest zabezpieczeniem i to bardzo dobrym On płaci rachunki, on płaci za wiele rzeczy a Ty jeszcze narzekasz? Wez się ogarnij, zarabiasz kilka razy mniej to chyba trudno żebyś decydowała o wydawaniu pieniędzy? ;/ myslalam, ze malzonkowie razem decyduja o wydawaniu pieniedzy. ale twoim tokiem myslenia autorka ma siedziec jak mysz pod miotla i dziekowac, ze maz pan i wladca kupil cos do lodowki. po twoich wypowiedziach widac, ze jestes materialistka. nie dziwne, ze intercyza ci bardzo pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwolenniczka konkubinatu
ja tam nie mam ślubu, zarabiam mniej niż mój facet, a jakoś razem decydujemy o pieniadzach, które są wspolne. Nie rozumiem gadania, ze kto więcej zarabia ten decyduje. To po kiego się wiązać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margareeeettkaaaaa
pasuje mi, pomimo tego że mój mąż zarabia kilka razy więcej. Nie siedze jak mysz pod miotłą, nie mam pana i władcy tylko męża, ale uważam ze nie miałam prawa wtrącać się w jego fanaberię- kiedy kupił sobie bardzo drogi samochód. Stać go było to kupił. A wy tutaj polecacie autorce porównywać swoje wydatki do męża. On zarabia to wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż zarabia prawie 3 razy tyle co ja na etacie. Nie wyobrażam sobie żebym z tego powodu nie mogła decydować o wydawaniu naszej kasy. Zwłaszcza, że mamy dziecko. Nie poszłabym na taki układ jaki ma autorka. Jak urodzi Wam się dziecko, to dopiero będziesz miała przekichane. Ciekawe, czy pozwoli Ci pójść na wychowawczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Margareeeettkaaaaa twoj zwiazek to nie malzenstwo tylko ukad biznesowy. moj maz tez wiecej zarabia ode mnie, ale to nie znaczy, ze jak kupowal samochod mial moje zdanie w du pie. liczyl sie z moim zdaniem. mielismy wspolne plany i zakup samochod rowniez chcial dostosowac do nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja takie jak margeretka lubię. Zarabiam dużo i nie musialabys nic robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margareeeettkaaaaa
nie masz racji, to żaden układ. Temat pieniędzy nawet w naszym związku nie istnieje Co do samochodu- pytał się mnie o zdanie, byliśmy w salonie razem. Ja uważałam że to zbędny wydatek, on zrobił swoje. Nie mam mu tego za złe- zrobił coś za własną kasę co mu sprawia przyjemność. Trudno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie nawidze feministek. jestem kobietą. widzę, że faktycznie, łącznie z wywalczeniem przez feministki prawa do kształcenia kobiet. Bo musiałaś to bojkotować skoro nie wiesz jak poprawnie napisać nienawidzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale uważam ze nie miałam prawa wtrącać się w jego fanaberię- kiedy kupił sobie bardzo drogi samochód no popatrz, a w normalnych rodzinach ludzie przynajmniej wspólnie omawiają tak drogie wydatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro zapytal cie o zdanie to znacyz, ze uwaza uwaza cie za partnera rownego sobie w tym waszym zwiazku. nie uwazasz, ze zwiazek autorki jest troche na innych zasadach? przytaczajac slowa autorki "Natomiast jak przyszło co do czego i w pracy mi się nie powiodło i odpadło mi 500 zł to kiedyś w kłotni powiedział że nic nie potrafię, jestem nieudacznikiem i za mało zarabiam". uwazasz, ze tak wyglada zdrowy zwiazek? kobieta w takim zwiazku moze czuc sie szczesliwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on zrobił swoje. Nie mam mu tego za złe- zrobił coś za własną kasę co mu sprawia przyjemność. Trudno usmiech.gif znam takie, które mąż wp...w długi bo też twierdził , że jego kasa, jego decyzja. Skończyło sie na tym, ze z dziećmi wyladowała pod mostem, bo komornik zabrał mieszkanie, a jeszcze dzieci do końca zycia będa spłacać dług tatusia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margareeeettkaaaaa
nie wyląduję pod mostem bo mamy rozdzielnośc majątkową i mam nieruchomości :) A o majątek męża też się nie boję, zarabia tyle że spokojnie ma odłożone na całe życie, poza tym ma zawód który zawsze będzie w cenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Margareeeettkaaaaa dziś tak, tylko w małżeństwie jest równość czyli też wspólna kasa, a nie każdy robi co chce i gdzie chce. Po to się ludzie pobierają by dzielić ze sobą dobre i źle, również kasę, by razem planować, mieć wspólne cele, uzgodnienia. To po co ślub? Każdy w swoją stronę, róbta co chceca, a mąż wolny strzelec. To jest małżeństwo?! Intercyzę uznaję za słuszną, jesli któryś z małżonków prowadziłby działalność gosp. i jest ryzyko bankructwa, wtedy nie pociąga się do odpowiedzialności finansowej współmałżonka. Pozostaje wtedy pewien pułap bezpieczeństwa. Wtedy to ma sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×