Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mąż nalegał na podpisanie intercyzy. poznajcie moją historię, skomentujcie

Polecane posty

Gość gość
Na pomoc margeretce. Ja żyję w podobnym małżeństwie i sobie chwale. Nie omawialam z mężem jak sobie kupował samochód. W zasadzie i tak się nie znam. jeśli chodzi o moje małżeństwo, w zasadzie nic mnie nie obchodzi, wszystkim zajmuje się mąż. Ja ze swojej pensji oddaje połowę na jedzenie i czynsz a wszystko inne kupuję mąż. Meble, wakacje wyjścia do restauracji. Też mamy rozdzielnosc ale wiem , jak ktoś już tu napisał, że nawet po rozwodzie nie zostawił by dziecka bez środków do życia. A na siebie zawsze zarobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margareeeettkaaaaa
Obydwoje mamy działalność gospodarczą. A wolnymi strzelcami jesteśmy tylko na płaszczyźnie finansowej. Większość rozstań jest z powodu pieniędzy, także jeśli nie mamy się o co kłócić to połowa powodu do rozwodu odpada :) Także wybacz ale nie masz racji i Twoje uniwersalne teorie nie zawsze są wiarygodne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie sadzisz Margaryto, ze sytuacja włascicieli nieruchomości z kupa kasy jest inna niż kobiety proszącej męża o zimowe buty? Czy za trudno to sobie uświadomić, pomijając to, że w necie można sobie dorobić nawet męza milionera bo nikt nie sprawdzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie intercyza ma sens tylko wtedy jezeli jedna strona ma wielki majatek na ktory pracowano pokoleniami (nieruchomosci, grunty, itp.) Ale jezeli jest to uklad w ktorym jedna strona chce intercyze bo wiecej zarabia, to jest to jakies nieporozumienie. W zwiazku bywa roznie i jezeli komus przeszkadza roznica plac 7:1, to musi sobie poszukac innej drugiej polowki a nie brac sie za intercyze. Logicznym jest ze strona z malym dochodem zawsze bedzie "inwestowac" w rodzine mniej, bo takie sa jej mozliwosci. Nie wyobrazam sobie jednak zeby prowadzic dom na zasadzie "dzisiaj ja kupuje, to jutro ty", albo zeby wyliczac komus pieniadze, co, kiedy, na co, za ile. Zostalas postawiona w trudnej sytuacji na krotko przed slubem i zgodzilas sie pewnie ze strachu przed perspektywa odwolywania wszystkiego. Gdyby twoj maz mial powazne powody na naleganie na intercyze, zrobilby to duzo wczesniej, tak zebys ty miala faktyczny wybor. Nie zrobil tego, wiec zalezalo mu na szybkim zastraszeniu cie. Niestety juz tego nie odkrecisz. Musisz to albo zaakceptowac i godzic sie na zycie gdzie nic nie jest twoje, mimo tego ze stanowicie rodzine, albo sie rozstac, albo zadbac o wlasne interesy i wprowadzic bardzo klarowny obraz waszych wspolnych wydatkow (tylko wtedy co to jest za zwiazek, kiedy o kazda oplate trzeba sie szarpac z malzonkiem??).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margareeeettkaaaaa
Nie uważam że to duża różnica- po prostu uważam że duża dysproporcja między małżonkami zawsze oznacza problemy. I to strona "biedniejsza" powinna ustąpić- bo nie finansuje życia. Tak po prostu " Nie omawialam z mężem jak sobie kupował samochód. W zasadzie i tak się nie znam." Dokładnie- ten samochód zobaczyłam, był ładny ale bardzo drogi. Mój mąż się tak na niego napalił że gdyby nie kupił to by chyba w depresje wpadł. To kupił bez mojego entuzjazmu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fakt że ludzie, zarówno K jak M, bogaci podchodzą do intercyzy normalnie. Najbardziej panikuja takie co bez męża ani rusz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie, z intercyzą mają problem tylko te, co nic nie mają a liczyły na majątek męża. A tu dupa bo mąż mądrzejszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moim zdaniem jeżeli naprawdę się kochają to kasa nie ma aż takiego dużego znaczenia. Przecież oboje zarabiają a ona butów nie może sobie kupić na zimę. Znam babkę która wydaje całą kasę na ciuchy i buty, mają jedno dziecko. Razem mają jakieś 6000 zł na m-c. Ojciec męża postawił dom, wyposażył, kupił bmw - mają wspólnotę majątkową. Ojciec ma hurtownię spożywczą więc suchy prowiant i napoje biorą za darmoszkę z firmy. Tatuś płaci abonamenty za telefony, za paliwo i za ekogroszek do pieca. Zostaje tylko prąd, woda, mięso i nabiał do domu bo nawet srajtaśmę biorą z firmy ojca. Mężuś musi brać zaliczki w pracy bo nie starcza na bieżące wydatki. Przychodzi do ojca i płacze że szynki nie może sobie kupić bo go nie stać. No to tatuś wyciąga z portfela kasę i daje biednemu synkowi. A lalka ciągnie i ciągnie na ciuszki tipsy i fryzjera. Na wakacje też jeżdżą za tatusiowe. Mężowi wystarcza to że żonka da d/u/p/y...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Intercyza? Mój małżonek nigdy by mnie nie obraził taką proozycją!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My mamy rozdzielczość, ale tylko na papierze, bo w rzeczywistości wszystkie pieniądze przelewamy na wspolne konto. Zarabiamy podobnie, ale ja mam etat a mąż działalność, więc w razie czego będzie odpowiadał tylko swoim majątkiem a mój pozostanie nienaruszony i będziemy mieć za co żyć. Inna sprawa - rozdzielczość i intercyza to chyba nie jest jedno i to samo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:01, 14:06 trafione w sedno. Inercyza jest policzkiem nie tyle dla nie majętnych co dla tych które bez męża, a raczej jego pieniędzy ani rusz. Też mam rozdzielność i u mnie w domu temat pieniędzy NIE ISTNIEJE. ps. Autorko myślisz, ze gdybyś nie miała rozdzielności to mąz dałby ci na buty? No nie sądze. Poza tym skoro dla ciebie to taki policzek to po co się zgodziłaś na ślub z intercyzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TezLubiePowedrowac
"Fakt że ludzie, zarówno K jak M, bogaci podchodzą do intercyzy normalnie. Najbardziej panikuja takie co bez męża ani rusz. " Swiete slowa :D :D :D A ja dodam jeszcze tylko ze nie dla wszystkich zakup samochodu to wydatek zycia ;)... i nie koniecznie trzeba to "konsultowac" ze wspolmalzonkiem, tak samo jak nie konsultuje sie zakupu nowej bielizny czy wizyty u fryzjera / kosmetyczki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, ze intercyza to nie jest rozdzielnośc. Rozdzielnośc to jendak intercyza. Intercyza to umowa małżeńska, któr moze określać różne stany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja dodam jeszcze tylko ze nie dla wszystkich zakup samochodu to wydatek zycia oczko.gif ... i nie koniecznie trzeba to "konsultowac" ze wspolmalzonkiem, tak samo jak nie konsultuje sie zakupu nowej bielizny czy wizyty u fryzjera / kosmetyczki oczko.gif" DOKŁADNIE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ex ex
Ja też kiedyś wierzyłem w miłość, ale spotkałem kobietę, która właśnie chciała mnie oskubać. okazała się zimną, pazerną, zachlanna kobietą, której tylko zależało na kasie. Więc pogonilem ją bez wahania Więc nie dziwi mnie ze podpisał intercyze z Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeżeli dla kogoś kupno nowego, drogiego samochodu znaczy tyle, co zakup nowych majątek to o czym tu w ogóle pisać? To ludzie, którzy zarabiają więcej niż są w stanie wydać. Natomiast temat jest o babce, która zarabia 1600zł. Ja akurat nie rozumiem jak można zarabiac te 10tysięcy i żałować własnej ukochanej na...buty! Pal licho, czy z intercyzą czy bez. I jeszcze jedno! Ja nawet ślubu nie mam, więc według standardów kafe w razie rozstania będę ta pokrzywdzona blebleble. A jednak uważam, ze gdyby mój partner zaproponowal mi intercyzę to by mnie obraził. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli on zarabia 10000 to na pewno na buty nie żałuję. Z mojego życia historia. Przymierzalem się to inwestycji życia, brakowało mi jeszcze ze 3-4 miesiące odkładania a moja Stara ciągle o remoncie kuchnii. I kiedy remont kiedy remont. Jak ja op******ilem ktoregoz dnia i kazalem sie wynosic to się skończyło. Glupio byloby kiedys powiedziec ze stracilem zyciowa szanse bo remont kuchni robilem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
matko, jaka tu patologia siedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:08 i tym sie wlasnie rozni myslenie kobiet od myslenia facetow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj maz proponowal intercyze, nie zgodzilam sie. Dla mnie intercyza to cofniecie sie do czasow mieszkania razem, kiedy to moglismy sobie placic rachunki pol na pol. W malzenstwie nie ma moje twoje, jest nasze i nie wybrazam sobie zeby sie prosic o pieniadze na buty. Nasze wyplaty wplywaja na wspolne konto, z ktorego wybieramy w miare potrzeby. Wieksze wydatki typu kupno samochodu uzgadniamy wspolnie, podobnie jak wieksze decyzje - np rzucenie pracy czy zmiana mieszkania. W razie rozwodu to ja strace finansowo - zarabiam minimum dwa razy wiecej niz maz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do goscia wyzej. jesli zarabiasz wiecej to dlaczego maz zaproponowal intercyze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo chcial miec wlasne pieniadze, na zasadzie ze placimy koszty utrzymania na pol a reszta zostaje na osobnych kontach i wydajemy jak chcemy, bez uzgadniania. W sumie to nie wiem po co bo on i tak by tylko oszczedzal, ma czasem zachowania patologicznej sknery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam że Margetitkaaa czy jak jej tam, to jest strasznie ograniczona, wyrachowana, kalkulująca wszystko i po prostu kopnięta w mózg kobiecina. z jakichś powodów kasa stoi w jej życiu na pierwszym miejscu i n SIŁE stara się takim myśleniem zainteresować innych. A prawda jest taka że jak intercyza jest zawierana mimo tego że facet nie ma jakichśtam majątków z dziada pradziada, a żona jest po prostu uboga, to dla mnie patologiczne skąpstwo faceta. Współczuję autorce i rzeczywiście nie wiem co bym w tej sytuacji zrobiła. Bałabym się że już do końca życia będę musiała się smucić że wlasny mąż po prostu ma mnie za złodziejkę, nie ufa mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:37 kur....aaa "bo chcial miec wlasne pieniadze" - co za debil, a on bez rozdzielności nie może mieć własego kąta i na nim włąsnych pieniędzy? albo skarpety schowanej gdzieśtam z upchanymi w niej talarkami? NA GŁUPICH DUPKÓW trafiłyście tyle wam powiem. jak się zestarzejecie to nie zdzwcie sie jak was zostawią i jeszcze rachunek wam wystawią ile żeście ich kosztowały. jest mi Was żal bo wiem że pewnie bylyście zakochane jak za nich wychodziłyście albo nie potrafiłyście żyć w samotnści. dlatego Wasz los jest podwójnie tragiczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nier wiem dla mnie intercyza to porażka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i nawet jakbym miała wiele a mąż nic, to nie podpisałabym tego. moja znajoma ma trzy mieszkania na własność, łączna wartość około pół miliona złotych i nie przyszło jej do głowy brać rozdzielność z mężem który nie ma takich oszczędności, najwyżej to że obecnie dużo zaczął zarabiać go ratuje, bo moja koleżanka kocha swojego męża a on ją. Natomiast autorka pokochała swojego męża a on czy ją kocha to jakoś mi się nie widiz. po co sie z nią żenił, nadzieję jej robił i życie jej złamał?> głupi ch...uj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i nawet jakbym miała wiele a mąż nic, to nie podpisałabym tego. moja znajoma ma trzy mieszkania na własność, łączna wartość około pół miliona złotych i nie przyszło jej do głowy brać rozdzielność z mężem który nie ma takich oszczędności, najwyżej to że obecnie dużo zaczął zarabiać go ratuje, bo moja koleżanka kocha swojego męża a on ją. Natomiast autorka pokochała swojego męża a on czy ją kocha to jakoś mi się nie widiz. po co sie z nią żenił, nadzieję jej robił i życie jej złamał?> głupi ch...uj. x Koleżanka przyjęła męża do wspólnoty majątkowej? Nie? To i tak mieszkania w razie rozwodu są jej. Nauczcie się kurki jednego. Majątek zdobyty przed ślubem , należy tylko i wyłacznie do was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehe "nadzieję jej robił i życie jej złamał"... Na co nadzieje zrobil, na dostatnie zycie przy jego boku ? Nie udalo sie, biedna autorka ;) :D Dla mnie rozdzielnosc majatkowa to podstawa w momecie kiedy jest duza roznica w dochodach. Bo, nie oszukujmy sie, w 90 procentach wysze dochody swiadcza o wiekszej zaradnosci zyciowej. Autorka "miała bardzo zla atmosfere w pracy i bedzie tam spedzac mniej godzin" ... i zamiast zakrecic sie za inna praca, potulnie zgodzila sie na utrate 1/4 dochodow... to doskonale swiadczy o jej "zaradnosci". A to ze przy niskich zarobkach autorki maz chcial zeby placila czesc rachunow uwazam za calkowicie mormalne. Taka definicja malzenstwa, oboje obowiazani sa, kazdy wedlug swoich mozliwosci zarobkowych i majatkowych, przyczyniac się do zaspokajania potrzeb rodziny :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×