Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mąż nalegał na podpisanie intercyzy. poznajcie moją historię, skomentujcie

Polecane posty

Gość gość
qrfa życie jej złamał? Przecież nikt nie kazał jej iść do tego notariusza i podpisywać jakąkolwiek umowę? Ukrywał to przed nią? A nie chciała odwoływac ślubu. A rozumiem. To jak jej nie pasuje to moze rozwód? Ps. Ile z was piszących, ze rozdzielność to taki policzek itd. ma rozszerzoną wspólność majątkową ? Odpowiem - mało która. Dlaczego? Czyżbyście mężom nie ufały albo oni wam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pamiętajcie kobiety jak Wam facet zaproponuje intercyzję i z miłości się na to zgodzicie to dołączcie do niej aneks okreslający kto ile i w czym partycypuje w wydatkach i pracy w domu, co w razie utraty pracy, zajścia w ciążę, choroby itp. Kontrakt jest kontrakt:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
głupie kretynki....facet autorki to zwykły buc a wy jeszcze po niej jeździcie. typowe kafe. co to za myślenie że jak ktoś ma mniej to znaczy że jest mniej zaradny? dibilki, niekoniecznie. może po prostu jest uzdolniony w dziedzinie która dziś się bardziej opłaca. nie wszystko p*****lyyyniete raszple mierzy się ciężką pracą i zawdziecza sie zaradnosci. niektórzy mają wiecej bo mają farta. mojej mamy np nigdy sie pinieniadze nie trzymaly choc byla zaradna i w domu na błysk wszystko a w pracy pracownica nagradzana przez szefa. ale zarobków wiekszych sie tam nie dawało. i co, i miał ojciec z nia rozdzielnosc podpisywać> ? uspokójcie się ciii&py kretynki bo brak mi słów na was/ reprezentujecie zARAZE NASZYCH CZASÓW materializm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość baba jaga6
Nie wyobrażam sobie tego zebym miała podpisywać intercyzę przed slubem . U mnie była na odwrot tzn ja bylam z bogatego domu , wniosłam do malzenstwa duzy majatek a maz ( nie wypominając) przyszedł z niczym , ale mnie to nie przeszkadzalo bo wzielismy slub z wielkiej milosci a nie dla inetresu. Po slubie od razu poszliśmy do notariusza i wzielam meza do wspólnoty majątkowej. Ale powiem Wam, ze nawet asystentka notariusza w sekretariacie "przestrzegala " mnie przed ta decyzja. :D Na szczescier jesteśmy razem już 8 lat i dalej jesteśmy w sobie szaleńczo zakochani. P.S autorko Twój maz to h/oooj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no chyba tak jest :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja sama chce intercyzę. tylko głupek w tych czasach jej nie ma!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"tylko głupek w tych czasach jej nie ma!" w jakich czasach? to że wszyscy się rozwodzą to znaczy ze wy tez będziecie tacy głupi i płytcy i pierwszy kryzys was rozwali i doprowadzi do rozwodu? czasy są normalne, tylko ludzie c****je

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja zapytam, co w takim razie robi mąż autorki z pieniędzmi? Skoro taki oszczędny, że nawet butów nie pozwoli jej kupić, a mają wspólnie na miesiąc ok. 12 tysięcy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja uważam że właśnie takie małżenstwa jak Maragerytki mają szansę przetrwać. Bo nie ma problemu z pieniędzmi, nikt nikomu nic nie wypomina ani nie zagląda do portfela. Każdy żyje za swoje i to jest ok. A nawet jakby zaczęli się kłócić z innego powodu to i tak nie bedzie się im opłacało rozwieść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Człowiek inteligentny zawsze zabezpiecza swoja przyszłość (bez względu na płeć), zaś głupcy wierzą w wieczne związki. Życie piszę różne scenariusze i jeżeli ta intercyza aż tak Cię boli to odejdź od męża ja na jego miejscu bym po Tobie nie rozpaczała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdybym wychodzila za maz z akogos kto zarabia 7 razy wiecej niz ja albo bylby duze roznice to bym sama zaproponowala te intercyze. Generalnie nie zwiazalabym sie z kims nie na swoim poziomie, ani 7 razy w dol ani w gore, jasne jakis procent toleranjji istenije zawsze w moim przypadku to kij razy ok 30%. Po drugie co ma do rzeczy co zrobil jego brat, hm??? Przeciez wyszlas za maz za swojego meza a nie brata. Jesli dorosla osoba zarabia tak malo i z tego co mowisz masz 2 pary spodni - to jest duza szansa ze ja byscie mieli dzieci - to sama bys nawet nie dala rady wspolutrzymywac tych dzieci wiec sila rzeczy oczekiwalabys pomocy finansowej od niego - praktycznie w calosci. Jesli ci przeszkadza jak on cie ocenia - to juz twoja prywatna sprawa do dogadania z nim. Ja bym nie wyszla za maz gdyby ktos w moim mniemaniu mnie negatywnie ocenil. Chcialas spojrzenie z boku to masz. Ja tu nie wiedze jego 'braku taktu' - tylko dwie osoby miedzy ktorymi istnieje przepasc i nie bardzo moga byc partnerami, wiec jest duze prawdopodobienstwo ze jedna bedzie 'wisiala' na drugiej..;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×