Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pablos87

co dalej??? milczeć czy walczyć???

Polecane posty

Witajcie... czytam wasze komentarze, i widzę,że ja i moja partnerka jesteśmy winni tego co się stało. Ja nie powiedziałem prawdy o całym zadłużeniu, ale nigdy się nie poddałem. Ona zawsze się bała, zostawiła mnie gdy jej potrzebowałem. Dostałem więcej pozytywnych komentarzy gdzie to ja jestem tym pokrzywdzonym... lecz co zrobić gdy dalej mi na niej zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćalu
A ja mysle,ze jestescie debilami:-D Ale mi powod do zerwania buhahah no niestety tylko glupek tak zrobi. Jak chce sie rozwijac biznes to trzeba go z czegos sfinansowac to chyba jasne,mozna miec pewien wklad wlasny ale w mlodym wieku czesto trzeba ratowac sie kredytem. Sam mialem 600 tys zlotych kredytu na dzialalnosci jak zone poznalem,dzis mam sporo wiecej na plusie. Od razu nic nie ma,aby do.czegos dojsc trzeba czasu i pracy no ale debile nie kumaja:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćalu
Teraz doczytalem ze.to tylko 34 tys zl buahahaha....teraz to jest dopiero.zabawne:-D:-D:-D Przeciez to.sa drobne placac nawet w malych ratach po tysiac to tylko 34 msc a przeciez mozna splacac wiecej aby szybciej bylo. Daj spokoj z taka idiotka zyc,gdzie piec zlotych to.dla niej majatek:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potem bedzie Ci wyliczac co i.za ile mozesz kupic jesli to jest az tak duzo,ze trzeba zerwac. W ogole kasa nie jest powodem rozstania dla normalnych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w ogóle kasa nie powinna być powodem do zerwania czy związania się z kimś,no chyba że się ma mega długi i nie ma szans na spłacenie ich,zawsze można sprzedać dom czy mieszkanie i żyć razem w wynajętym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytajcie komentarze i podsumowując co powinienem według was zrobić?.... napisać uświadamiając jej (sumując wasze komentarze) jaka jest prawda? wiem,że wtedy już całkiem się zamknie w sobie. Czy poprosić ją o spotkanie i wtedy wyłożyć jej kawę na ławę patrząc jej w oczy z świadomością,że nie poddałem się, że to ona uciekła. ...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do ostatniego komentarza, też o tym myślałem. Jeśli miłość istnieje między dwojga ludźmi to zrobią wszystko ,żeby być szczęśliwi. Ale to jej mieszkanie i jej świątynia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jowita 1111
Nie rozumiem jej dramatycznego podejścia do sprawy. JUz pisąłam wcześniej, że zwracała się do Ciebie jakbyś był na dnie i miał się od niego odbić. Litości. Co ja bym zrobiła? Poprosiła o spotkanie. Zapytałabym wprost, czego oczekuje, dlaczego w taki sposób się zachowała i czy faktycznie w jej życiu pieniądze są najważniejsze, bo można wywnioskować że tak. Jeśli nie będzie chciała się spotkać, co za tym idzie- porozmawiać jak ludzie (bo wybacz, ale smsy sa dla 15-latków), to oznacza że tak naprawdę nigdy jej nie zależało i zadłużenie było tylko wymówką. Prosi Ciebie o to, żebyś utrzymywał kontakt i jak to robisz- to wypina się na Ciebie. Jestem kobietą, ale wiem, że baby są czasami gorsze od facetów, pod wieloma względami. Takie księżniczki, którym się wydaje, że im się wszystko należy. Otóż nie- w życiu trzeba sobie zapracować na wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytasz co powinieneś zrobić, a co chcesz? Wyobrażasz sobie przyszłość z kobietą, która słucha się mamusi i zostawia Cię, przy pierwszej nadarzającej się okazji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja również nie rozumiem jej dramatycznego podejścia, ale na większość rzeczy tak reaguje, nawet przez nerwy lecą jej łzy. Widziałem, że pisałaś. Nic nie poradzę,że pomimo tego ,że mnie zostawiła nadal chcę o nią walczyć a bynajmiej spojrzeć jej w oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jowita 1111
No to nie pytaj nas co masz robić, tylko o nią walcz. Jeśli jesteś przygotowany na życia z taka osobą, która tak dramatycznie na wszystko reaguję, to nie pozostało nic innego, jak życzyć Ci powodzenia i dużych pokładów cierpliwości. Ale chyba nie do końca jesteś przygotowany na takie życie, bo w innym wypadku nie byłoby Cie na forum z pytaniami o radę, o pomoc. Oczywiście nie piszę tego złośliwie. Jak chcesz się dogadać z osobą, która nie chce Cię słuchać? W związku- moim zdaniem- najważniejsza jest komunikacja. Jeśli jej nie ma- wszystko leży. Nie da się niczego budować- nie rozmawiając z sobą. Gdyby powiedziała np." daj mi kilka dni, muszę ochłonąć, przemyśleć" to- ok. Dobra, jest delikatna. Chce sobie to wszystko poukładać. Ale zostawiać się z powodu głupich 34 tysięcy? Naprawdę, nie róbmy z igły widły, nie szukajmy dramatu tam gdzie go nie ma. W życiu trzeba mieć twardy tyłek, a nie mazgaić się tak jak ona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Racja, pozostaje mi napisać do niej i poprosić o spotkanie. Nie odzywa się do mnie już 4 dzień nawet kwiaty nie pomogły. A moje rzeczy wciąż u niej , nawet o kilka rzeczy prosiłem bo chciałem odebrać, też cisza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jowita 1111
Tak czy siak- daj znać, jak to się potoczy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście ,że dam znać, ważne żebym teraz pohamował emocje i nie napisał tego co tu miałem możliwość siebie uświadomić dzięki waszym komentarzom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jowita 1111
Spokojnie, daj jej 2 dni na zastanowienie. Ludzie którym na sobie zależy, tak po prostu nie milczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak ciężko jej odpisać? Daruj sobie tą kobietę, znajdź sobie normalną partnerkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odpisała: Ok ,podałą miejsce i godzinę....ulżyło mi, ale chyba zacząłem się denerwować, trema czy coś ...oby było dobrze, zgodziła sie, nie powiedziała , :Nie mamy o czym rozmawiać , czy ...przyjdz po rzeczy...jestem pełen nadziei .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jowita 1111
Spoko Pablos-ja nie fatamorgana -szybko nie znikam heh... Odpowiadając na ostatniego posta-dla mnie podstawą jest komunikacja między ludźmi. Można być złym,wsciekłym,niezadowolonym,ale trzeba umieć o tym rozmawiać. Nie wyobrazam sobie byc z kim kto ucieka od problemow. Problemy są i zawsze będą. Wszystko jest to pokonania- trzeba tylko chcieć i przede wszystkim o nich rozmawiać. Kolejna rzecz to szacunek. Możemy kogoś nie lubić,ale szanować powinniśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leila naidne
Bóg jest miłością i kocha Cię bardziej niż ktokolwiek kiedykolwiek Cię kochał, jest to miłość szalona i niezrozumiała dla istot ludzkich a nawet samych aniołów, nie zmarnuj tej jedynej szansy którą masz- tego życia tu na Ziemi by pokazać mu że warto było za Ciebie umierać, oddawaj mu cześć co dnia, mów mu że jest Twoim Panem i proś by dał Ci dar w postaci Twojego prawdziwego głębokiego nawrócenia, proś gorąco a spłynie na Ciebie lawina uczuć niewyobrażalnych które odmienią WSZYSTKO co było, jest i będzie w Twoim życiu, WARTO !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem Jowita :) , choć postąpiła jak postąpiła, nie jestem na nią zły...szanuję ją i nic tego nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jowita 1111
I nie masz się czym stresować. Głowa do góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stresuję się ponieważ nie wiem co mnie czeka na tym spotkaniu, jak wszystko się potoczy. Wiem jedynie , ze zaprosze ją do kawiarni i spacer ...i szczerośći będzie co nie miara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ingaaaa
Jestes dobrym czlowiekiem starasz sie jak mozesz aby to splacic kazdy popelnia bledy ładnie do niej pisałes szczerze .ale to nie jest az tak straszne aby Cie rzucić .dasz rade .czasem kobiety tak maja ze im bardziej chlopak sie stara. O powrot to nici z tego .rada czas wszystko uleczy na razie milcz . zajmij sie soba idz na silownie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inga , dzięki, od tego starania czasem tracę siły, dosięga mnie zwątpienie. Biegam, jak miałem rower to codziennie jeżdziłem. Mam wiele talentów ale poki co nie stac mnie na ich realizacje.Zaówazyłem ,że im bardziej się staram tym bardziej nic nie wychodzi, działało to w odwrotną stronę. Mogę milczeć, ale nie zostawie jej , ot tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ingaaaa
Bede trzymala kciuki za ciebie abys sie nie posypał ,słowo daje to nie jest powód do rozstania, wez to pod uwage i głeboko sie zastanow czy dasz rade byc nieskazitelny przez całe zycie jesli wrocicie do siebie przepraszam ale to napisze twoja była jest niedojrzała ,niestety jest dziecinna .ale nie odbieraj tego jak atak ja to widze bardziej niz ty bo jestem postronna a to ze jej nie powiedziales o tych długach to no cóz nie było sie czym chwalic. a moze znajac jej dramatyzm wiedziales czym to grozi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" to ze jej nie powiedziales o tych długach to no cóz nie było sie czym chwalic" - szczerość ściągnęłaś do poziomu kałuży. Gratulacje. "a moze znajac jej dramatyzm wiedziales czym to grozi" - Dramatyzm? Dziewczynko, nic nie wiesz o potrzebie stabilności, skoro po raz kolejny spłycasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×