Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość grubaja

Pora odzyskać samą siebie Czyli ja minus 30kg, ktos ze mną?

Polecane posty

Witam wszystkich:) Ciebie smerfetka podwojnie bo nowa:) Zrobilam sobie stopke wyglada obrzydliwie:( musze zrzucic te 30 kg jaknajszybciej to nie bedzie tak razilo po oczach:( u mnie dzisiaj mega szybkie sniadanie o 7 i pojechalam na zakupy najpierw spozywka pozniej łaszki dla dzieciów:) a ja wrecz przeciwnie dziewczynki kocham remonty:) tylko moj maz nienawidzi:( zaraz sie zaczyna rzucanie tekstow w stylu zamow fachowca albo wyboieraj co chcesz mi obojetne wsyztsko i ja juz nei amm checi a czeka nas ogromny remont korytarza salonu i lazienki w jednym bo wszytsko jakies od czapy takie... co do gotowania przez meza... czasami cos tam zrobi a mianowicie mrozonki wyjmie albo jajecznice ewentualnie sledzie bo ja nie lubie i on robi pod swoj smak a i surowke z kiszonej kapusty robi czesto :) ogolnie wiem ze potrafi ale leniwe bydle:) gotuje zupke kalafiorowa jak zawsze bo nie amm pomyslow dla tego synusia mojego na obiad:( i zjem razem z nim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do gotowania facetów to u mnie mąż to antytalent a ciekawe bo jego mama zawodowa kucharka. Ale chłopaki od małego woleli np z ojcem po drzewo do lasu iść niż z mamą w kuchni siedzieć. Po za tym teściowa wszystko wolała sama robić niż mają jej biegać po kuchni. Co do remontów to nikt nie przebije mojego męża i teścia. Sluchajcie robili nowy dach to i powiększyli łazienkę bo pasowało. Ale nie uwierzycie ile remontowali łazienkę..... 2 lata tak 2 lata bez łazienki masakra. W lato to ujdzie bo basen na dworzu i się umyć przy okazji można pamiętam goniliśmy się z miskami wody i się polewaliśmy. Ale weźcie w zimę to masakra. Pamiętam kiedyś szliśmy na bal to w kuchni takie poruszenie bo jeden zlew a 2 do golenia się zebrało. śmiesznie było. Dziś lekka nuda w pracy więc zebrałam się za niszczenie starych faktur. Cały tydz będę taki miała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaslodka:) Witaj:) Pewnie że Cię przygarniamy:) Wagowo bardzo podobnie mamy:) Poszły mi dwa rozmiary nie wiem kiedy bo ostatnie zakupy ubraniowe robiłam wczesną jesienią no ale radość ogromna:) Jeszcze zapomniałam Wam napisać że znajoma której nie widziałam parę miesięcy też to zauważyła bo powiedziała do mnie tak zacytuje jej słowa"a Ty schudłaś czy co bo jakoś inaczej wyglądasz" hahaha a ja jej na to no wzięłam się za siebie po sylwestrze a ona na to ale to przecież dopiero co był sylwester hihi spodobała mi się ta wymiana zdań:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smerfetka Witaj:) Estera :) Masz sprytnego męża że tak szybciutko się uwiną z tą kuchnią ,a przede mną malowanie i pewnie się sama za nie wezmę ,kiedyś jak byłam szczupła to było dla mnie pestką zobaczymy jak teraz mi pójdzie ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marysie, a jaką miałaś wagę początkiem jesieni? Bo 2 rozmiary to dużo. Ja zrzuciłam 10 kg i jeśli chodzi o spodnie to 1 rozmiar na pewno, bo zamieniłam na mniejsze i już mi zaczynają spadać z tyłka, ale to takie niepełne 2 rozmiary przy 10 kg. Bluzka jeden rozmiar, bo jeszcze brzuszysko przeszkadza, ale ten jeden też spadł. Vani, to nieźle z tą łazienką:) No są i tacy, co tak "szybko remontują". Chyba podobnie do mojego teścia, który też bardzo długo remontował mieszkanie. W sumie jakieś parę lat. Oczywiście nie był rozpierdziel wszędzie przez te 6 lat, ale tutaj listwy brakło, tan nie dokleili i tak zawsze coś brakuje, żeby remont w 100 procentach dokończyć. Wolą zdecydowanie podróżować, niż ładować kasę w dom i poświęcać czas na remonty. No w domu mają ok, ładnie, ale bez jakiś szaleństw:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marysie, to było pokój, a nie kuchnia:):) Pomagał mój Tatko i brat, bo samemu by tak szybko nie poszło. Ale chyba mieli mnie już dość jak wyjeżdżali, bo wyczuwała radość w ich oczach hehe. Nie wiem czemu jestem taka upierdliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smerfetkaznadwaga
Marysia i Estera gratuluję eh mam nadzieję ze ja też niedługo będę mogła się pochwalić takim wynikiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smerfeta, dasz radę:) To trudna walka, która wymaga wiele cierpliwości, czasu i uporu, ale jest to jak najbardziej do zrealizowania. Trzymam mocno za Ciebie kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny i Ty smerfetko :) Ja już po obiedzie, zamiast curry zrobiłam pierś pieczona w płakach kukurydzianych i do tego warzywa na patelnie. Estera 300 gram to nie mało, sporo już schudłaś więc organizm może miec zastój, ale trzymając dietę zaraz znowu ruszy w dół w dużo większym tempie :) Siwucha jak bym spotykała się z klientami w miejscu w którym są takie ciacha to chyba bym poległa za każdym razem:) szacun że pijesz tylko kawe. I powiedz mi kto zje to wszystko co upichciłaś? :D Estera zazdroszcze końca remontu mnie dopiero czeka 240 m stodoły z której ma powstac nasz dom. Nawet nie chcę o tym myślec, dobrze że do czasu końca remontu mamy mieszkanie i nie będe musiała tego oglądac na codzień... :( Vani mój też antytalent w kuchni, przypali nawet wode :) Kiedyś jak byłam chora to powiedział że zrobi mi kanapki i zgadnijcie ile czasu je robił??? 58 minut!!! 2 kanapeczki :D Marysie 2 razmiary to piękny wynik :) nie ma jak ktoś to też zauważy. Cieszy strasznie :) Smerfetka dasz radę, wszystko niestety wymaga czasu... ale jaka później radośc gdy widzimy efekty i zaczynamy kupowac coraz to mniejsze rozmiary ciuchów. Napisz coś o sobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaslodka
Dziewczynki ja jeszcze Wam nie napisalam ,ze tak z 6 lat temu schudlam ponad 30 kg,wazylam 60 kg! i potem utrzymywalam to kilka lat..az dupa,zaczelam brac hormony ,rzucilam palenie ,no iogolnie mam slaba przemianę od zawsze ,wiec jak zaczelam zryc to tak sie skonczyło to:( a jeszcze moj facet mi dogadzal zywieniowo ,bo on umie gotowac chyba lepiej ode mnie hehe,no moze nie lepiej ale przygotowuje pyszne dania bez przepisu po prosu sam sobie komponuje i doprawia super ,takze jak wracalam z pracy ..zamiast dietowania mialam np goraće frytki własnej roboty pachnace na caly dom i kotlety schabowe ech...i odchudzanie sie konczylo,a pozniej juz sama se dogadzalam slodkosciami:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaslodka
a co do remontu to w tym roku mialam wlasciwie calego mieszkania,ale na ten czas sie wyprowadzilam do rodzicow haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaslodka
my do restauracji nie chodzimy tak czesto ,moze raz na pare miesiecy ostatni raz to byliśmy jakos na poczatku stycznia ,ale czesciej chodze z moimi kolezankami do chinczyka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smerfetkaznadwaga
dziewczyny korzystałyście kiedys z porad dietetyczek? jakie sa wasze doświadczenia - warto czy to wyrzucanie pieniedzy? Zastanawiai się nad taką wizyta ale obawiam się też troche takiej wizyty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi w schudnięciu pomogły świeżo wyciakane soki tylk warunek: ZIELONE - bo jeendka owoce mają sporo cukru. mąż ostatnio zainwestował w wyciskarkę http://terapiasokami.pl/wyciskarka-kuvings myślalam że przesadził ale koniec konców bardzo mi się przydała bo wyiciska nawet z pietruszki więc miałam urozmaicenia. a od tego dobrze zacząć http://terapiasokami.pl/zdrowy-start-detoks

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sandy,no cieszę się, że nie poszło w górę. A zdziwiłabym się, bo nie miało z czego. Już tak miałam, że czasami przez tydzień parę deko, a po dwóch tygodnia ponad 2 kg- czyli ostatecznie ok 1 kg na tydzień szło w dół. Dasz radę z remontem- efekt zmiany jest motywujący:):) smerfetka, to fantastycznie, że udało Ci się zrzucić 30 kg. No i utrzymywanie tego przez kilka lat, to też świetny wynik. Ja planuję jeszcze ok 20. Byłoby super, jakby się udało. Nie korzystałam nigdy z dietetyka, ale możliwe, że jak schudnę jeszcze trochę to skorzystam, żeby tego nie zaprzepaścić. Póki co daję radę sobie sama, a potem to się będę chyba bać, że sobie nie poradzę. No ale z drugiej strony to wszystko jest w naszych głowach więc jeśli mi się we łbie pomiesza, to i dietetyk nie pomoże ;):) Wczoraj mój szwagier (jak byliśmy na długim spacerze) powiedział mi, że mój mąż musi mnie głodzić i to bardzo:):) Ech, kilka dni temu był subtelniejszy hehe. Z jednej strony super, bo faktycznie musi być widać, a z drugiej strony przerażające jest to, że musiałam naprawdę fatalnie wyglądać kiedyś, skoro te 10 kg mniej robi taka furorę;):) Ok, zmykam ćwiczyć:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaslodka to pięknie schudłaś, skoro raz się udało to uda się znowu. Kurde kiepsko jak mąż tak dogadza, mój jak jestem na diecie to zawsze zwraca mi uwagę jak sięgam po coś nie zdowego bo mówi że nie będzie później słuchaj mojego stękania że jestem gruba :) Smerfetka ja byłam bo wydawało mi się ze jak będzie stała nade mną dietetyczka z batem to będzie mi głupio nie schudnac. Ale w moim przypadku tak nie jest bo wkurzał mnie ten jadłospis. Mimo że nie pracuje i mam mnóstwo czasu to nie chciało mi się gotowac wszystkiego z listy i w ogóle to nie dla mnie... lepiej według mnie zainwestowac w jakąś dobra ksiązke 30 zl z opisanymi zdrowymi nawykami i przepisami i jadlospisem. Mam taką jedna i polecam z czystym sumieniem ,,Jedz pysznie chudnij cudnie". Naprawde świetna książka opisująca w fajny sposób jak powinnosię jeśc na diecie i po niej, sporo przepisów i jadłospis dietetyczny na 30 dni z polskich normalnych składników. Estera schudłaś 10 kg dziwne jakby nikt nie zauważył :) a co mąż na to podoba mu się że tracisz ciałko? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pracy umówiłam się z mamą na małe zakupy więc obiad przepadł ale kupiłam sobie sweterek rozmiar L :d więc jest dobrze bo ostatnio musiałam XL mieć. Jak wróciłam do domu to poskakałam na skakance ale się ze mnie lał pot. Na początek krótka rozgrzewka a na koniec parę brzuszków. Na kolację zjadłam bułkę fitness paprykarzem z dorsza tak jakoś miałam smaka :). Teraz czekam na męża bo wraca z pracy i jakiś film pewnie załączymy choć ja zaraz padne bo dziś nie mogłam coś w nocy spać i może z 2-3 godz spałam. Ogólnie ostatnio piję w ciągu dnia herbatkę Teekanne Herbata Detox & Slim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaslodka
a to moje menu dzisiejsze:) -2kromki chleba razowego -2 jajka gotowane -jablko -zupa buraczkowa z warzywami a wasze menu?:) ja tez pije herbatke taka dla zdrowotnosci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje dzisiejsze menu: ś: w wasy i jajecznica z dwóch jaj na boczku obiad: pół miski fasolki po bretońsku podwieczorek: 1 naleśnik Niby mało, ale dość kalorycznie:) Ćwiczenia: 61 minuty, 25 km, 6520 kcal 1,5 wody, 1 kawa, 2 herbaty zielone. Sandy, no mój mąż nie jest zadowolony, że chudnę. Nigdy nie usłyszałam od niego, że źle wyglądam, że powinnam coś z sobą zrobić, ale na szczęście mam lustro w domu i wiedzę siebie. Tak dłużej być nie mogło. A najbardziej mój mąż boi się o jego bimbałki (czyli moje cyce), które jak stwierdził, mocno zmalały:) To już mu się kompletnie nie podoba. No ale cóż- w tej kwestii nie zamierzam go słuchać. Większość rzeczy robię pod męża i Córcię, więc pora była zadbać o siebie. Ważąc ponad 90 kg, to już nawet nie chodziło o urodę, tylko o zdrowie. Dopnę swego:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaslodka
o bimbałki hhe:)) a moj akurat chciałby zebym schudła,podobalam mu sie bardzie wylaszczona :P ale własnie ponad 90 kg to juz wlasnie o zdrowie chodzi i za duzy balast do noszenia i wogole o samopoczucie nasze"}} Takze dziewczynki DO BOJU!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaslodka, to działamy dalej. Wierzę, że nam się uda;) ech, czeka mnie jeszcze na dzisiaj sporo pracy, no ale zamierzam przed północą się położyć. Zobaczymy jak wyjdzie:):) Dobrej nocki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej !! Ale padnięta jestem... pojechałam dzisiaj (pierwszy raz po chorobie) do miasta na zakupy... ledwo żywa wróciłam... cały wieczór na kanapie przeleżałam... teraz zwlokłam się pod prysznic i idę do łóżka... może jutro więcej sił znajdę... Paa !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam o poranku:) Sheloba:) Mój mąż ma podobne nastawienie do remontów,najlepiej żebym zamówiła sobie fachowca . Estera :) Dokładnie nie pamiętam jaką miałam wagę jesienią ,ale moja największa waga to ponad 100 kg w zeszłym roku. Jeżeli chodzi o ubrania i rozmiary to było tak że nie miałam co się wybierać do sklepów w galerii bo tam zazwyczaj nie mieli mojego rozmiaru do niektórych sklepów nawet nie wchodziłam bo nie było sensu garsonki czy żakiety ,marynarki kupowałam w rozmiarze 52 czasem 50 zależy u jakiego producenta a spodnie 48 ostatnio babeczka mi przynosiła 44 do mierzenia no fakt ten 44 to jeszcze mocno naciągany bo nie wszystkie fasony mogłam dopiąć ale za to w rozmiarze 46 na biodrach i w udach źle wyglądały bo miałam wrażenie ze mnie poszerzają więc nie kupiłam . Z wagą to u mnie różnie bywa bo nieraz widzę więcej ale wtedy nie zapisuję pewnie dlatego że moja dieta jest jeszcze nie ustabilizowana ,podaje tylko tą najmniejszą wagę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kobitki :) ja już w pracy ale dziś nuda będzie bo sama na posterunku jestem oprócz kierownika warsztatu ale on lata ciągle. Pewnie znowu wezmę się za niszczenie FV bo trochę do zniszczenia jeszcze jest. Oby szybko zleciało do 15. Dzisiejsze menu jak na razie: śn: bułka fitness z paprykarzem z dorsza + kawa 2 śn: musli z activia A resztę to się zobaczy, co prawda idę dziś do rodziców to i pewnie na obiad się załapie. Ale może w końcu ugotuję sobie tej kaszy z warzywami. Dziś też mam w planach trochę poskakać. Usmiałam sie wczoraj gadam wieczorem z Kubą i trochę z teściową. Jak ja się zaczynałam odchudzać to też stwierdziła że trochę musi zgubić. Więc mówi że też na diecie jest. A dzwonię wczoraj ok 20 i mówi mi że kupiła takie duże pieczarki, nafaszerowała i się pieką właśnie na kolację. Heh udana jest w dzień mało je ale na noc jak teśc póżno kończy to kolacje trzeba zrobić. heh a jak ja przyjeżdzam to mówi ze nic nie je bo się odchudza. Jak jedziemy do nich to głównie na śniadanie i kolację twaróg jem to też ze mną usiądzie i zje a tak to nie ruszy jeszcze na dodatek chudy heh. Naśmieje się czasami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień doberek:) Melduję się dzisiaj. Vani z Twoją teściową to tak, jak z moją koleżanką. Jak jeszcze razem pracowałyśmy, to obydwie byłyśmy na diecie. Z tym, że ja na poważnie, a ona w kulki leciała. Miałyśmy konkretną dietę. Jesteśmy w pracy, a ona wychodzi o mówi, że idzie po loda. No ale zwracam jej uwagę, że przecież jesteśmy na diecie, więc ona na to, że raz na czas to nie zaszkodzi. Tylko ten raz na czas, to był np. 3 razy w tygodniu. Szef przyniósł czekoladki i znowu "a tam jedna raz na czas nie zaszkodzi". A to zamówi naleśniki meksykańskie i co słyszę? Że raz na czas nie zaszkodzi:) I tak była jej dieta:):) Oczywiście nic nie schudła, a jeszcze miałam wrażenie, że przytyła nico:):) No cóż- różnie ludzie definują dietę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niusia, to faktycznie Ty źle znosisz zapalenia. Zakupy potrafią zmęczyć, więc nie ma się co dziwić, że ledwo się do domu dowlokłaś. Odpoczywaj Kochana i nabieraj sił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×