Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość grubaja

Pora odzyskać samą siebie Czyli ja minus 30kg, ktos ze mną?

Polecane posty

Gość gość
Aaaa no ja durna jestem bo na wsi to wożą księdza id domu do domu :D u nas jak co roku kolęda w sylwestra byla :P młody wygadany ksiądz przyszedł posmial sie z teściowej mojej podokuczal dzieciakom i na serio kolęda zleciala milo i szybko mimo tego ze siedział dość długo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje dzisiejsze menu: ś: jajecznica z 1 jaja, 2 wasy z ogórkiem, pomidorem i oliwkami II ś: Danio z płatkami kukurydzianymi obiad: talerz zupy pomidorowej z ryżem podwieczorek: 2 wafle ryżowe z powidłem śliwkowym, plaster twarogu Ćwiczenia: 61 minut, 25 km, 650 kcal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Estera :) Liczyłaś ile jesz kcal? Wydaje mi się że masz poniżej 1000kcal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorisday
Hello ;) dzień dobry niedzielnie :* Zważyłam się z rana - kilogram mniej niż tydzień temu ;) jupi, wracam na dobre tory. Jedzonko z wczoraj (troche poszalałam): Ś: płatki kukurydziane z 1/3 banana, otrębami i mlekiem IIŚ: pół mandarynki, jabłka i banana, łyżka bakalii; jogurt nat (W międzyczasie garść orzeszków ziemnych, kulka rafaello) P: trzy plasterki szynki z kurczaka (męczę tę szynkę już drugi tydzień i dojeść nie mogę), trzy pomidorki koktajlowe, ogórek kiszony, 2 łyżki kukurydzy O: mały placek ziemniaczany (;)) z "oszukanym" gulaszem - kawałek piersi z kurczaka z ketchupem i dużo szczypiorku K: 1 wasa z serkiem, zieleninką, kilka plasterków ogórka i pomidor, 400ml białego wina To by było na tyle z szaleństw weekendowych. W wolnej chwili policzę kalorie dla dobicia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewuszki, Ja wczlraj pięknie siętrzymałam, na śniadanie omlet, na obiad klopsiki z indyka z sosem pomidorowym i pełnoziarnistym makaronem, potem owoc a na kolavcje reszta klopsów z warzywami na patelnie. Lczycie dokładnie kalorie? Ja mam dziennik specjalny który dostałam pod choinkę do liczenia na 3 miesiące,ale jako,ś mnie zniechęca to ważenie wszystkiego i spisywanie. Chyba wolę na oko jeśc kolo tych 1000-1400 kcal. Od jutra 3 razy w tygodniu będe chodziła na fitt cross, trzymajcie kciuki żebym dała radę, bo niestety do lekkich cwiczeń to nie należy.. a muszę coś zrobic z udami i tyłkiem bo cellulit mam prawie od kolan :( Sheloba cieszę się, że się nie poddajesz i dalej walczysz. Doris 1 kg w tydzień super wynik, gratuluję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panna Niusia
Leżę... jak padnięty nepe... mam 35,2*C i z tego osłabienia nie mogę dosłownie ręką ruszyć... kaszę dalej strasznie, tylko już mi się ten kaszel na mokry zaczyna zmieniać... Pozdrawiam Was wszystkie najserdeczniej......!! ☆☆ -Niuśka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam o poranku:) Niusia:) Życzę powrotu do zdrowia:) dorisday:) Gratuluje spadku wagi🌼 Sindy:) Witaj w Naszym gronie:) Kiedyś pozbyłam się cellulitu chodząc na bicze wodne i okłady z Guamu :) Nabierając kilogramów znów się pojawił jeszcze nie tragedia ,ale pasuje się za niego zabrać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane teraz będę pojawiać się systematycznie koniec już jakichkolwiek świąt. U mnie tylko lekki kaszel został i trochę katar męczy ale coś czuję że jak wrócę dziś do domu to do łóżka daje nura. W nocy śniegu tak napadało i dalej pada że aż 20 min na autobus czekałam i jeszcze jeden nie przyjechał ten z którego mam najbliżej do pracy. Przyjechał ten co od przystanku mam ok 10 min szybkim spacerkiem a że pogoda jaka jest taka jest szłam chyba z 20 min. Zmarznięta, cała w śniegu zawitałam w pracy 45 min później niż zawsze masakra, już wiem czemu nie lubię zimy wrrr. Już mam dość tego śniegu. Jeszcze mi trochę buty przemakają więc wg lipa, dziś nie dam rady kupić nowych bo na tą kolędę muszę iść chodź ciekawe jak autobusy po południu będą jeździć. Od piątku ferie dzieciaki mają, już mam ugadane z teściową że na tydz biorą Kubą do siebie, trochę się odpocznie heh. Dietkowo u mnie w miarę choć w sobotę zamówiliśmy pizzę i ja tylko 2 kawałki zjadłam. A w niedzielę robiłam chłopakom frytki i pierś z kurczaka pieczoną w piekarniku więc ja tylko kawałek mięsa zjadłam. Czas powrócić na orbitreka plus jakieś cwiczenia na brzuch bo niby w cm mniej ale nic nie widać. Oczywiście miałam się rano zważyć ale z lekka mi się przysneło i zanim mi się przypomniało to już ubrana byłam. Estera tak masz rację, muszę do taty iść bo mają kolędę a sam będzie. I przed nami ksiądz odwiedzi 36 mieszkań ale i tak pewnie większość nie przyjmuję kolędy. Dzisiejsze menu: śn: 2 kromki chrupkiego chlebka z twarogiem+ herbata 2 śn: musli z activią ob: jeszcze nie wiem kol: kawałek twarogu W piątek piekłam oponki serowe dla chłopaków i parę jeszcze zostało więc pewnie z 2 zjem. No i dużo herbaty z cytryną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luśkaaa33
Przy tak dużej nadwadze przede wszystkim priorytetem powinny być regularne posiłki, a nie diety. Ponadto warto zadbać chociażby o minimalną aktywność fizyczną. Dla tych osób, które są bardziej oporone na odchudzanie (niestety byłam wśród nich) warto dołączyć odpowiednią suplementację. Osobiście stosowałam african mango http://africanmangoopinie.pl które bardzo fajnie zmniejsza apetyt i odczucie głodu przez co odchudzanie jest nieco łatwiejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam dziewczynki :) no u mnie nadal swieta :( zawsze tak bylo... Super sie oschudzalam miesiac dwa trzy poznieh swieta i niepotrafie sie ogarnac... Ale dzisiaj juz na serio koncze z jedzeniem i biore sie za siebie :P unas tez sniegu nawalilo balwanow cale podworko ... Gosci mielismy w weekend i jeszcze doprowadzam zabawki do porzadku bo chlopaki wywalili wszystko do góry nogami na szczęście tylko w swoim pokoju:P lecę poodkurzac będę niedługo :) a i bym zapomniala liczę kcal bo zauwazylam ze lepiej mi sie trzymać diety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień doberek:) Vani mam nadzieję, że przez nieco przemoknięte buty nie dołożysz sobie choróbska. Nie ma nic gorszego niż przemarznięte stopy. Mnie jak w nogi zmoczyło, to zaraz byłam chory. I kuruj się z tego, co jeszcze zostało;) A ja Dziewczynki muszę się pochwalić. Dzisiaj u mnie równo 10 kg mniej!!! Yupi!!! Waga 85 kg. Ależ ja się cieszę. Nigdy, ale to nigdy nie chciałabym już być w miejscu, w którym zaczynałam. Kochane, dla tych co mało wierzą że się uda, albo nie potrafią wrócić na właściwy tor- MOŻNA, naprawdę MOŻNA! Oczywiście boję się, że zatrzymam się na jakiś czas przy tej wadze i ciężko będzie się od niej oderwać, ale gdzieś tam wierzę, że będzie dobrze:):) Kochane, walczymy dalej. Mój kolejny cel- 83 kg do końca miesiąca. Wiem, że będzie ciężko bo po drodze mam urodziny mojej Chrześnicy więc na pewno torta wsunę, a potem jeszcze jedna impreza urodzinowa. No ale nie dałam się w Święta, więc teraz też się nie dam:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześc dziewczyny, Niusia współczuje choroby... może wybierz sie do lekarza bo 35 stopni to strasznie malutko. Marysie ja jak waże poniżej 64 kg to cellulic znika więc myśle że jak trochę schudnę, a do tego zaczynam dziś treningi za które już zapłaciłam, to szybko sie tego cholerstwa pozbędę. Vani gdzie Ty mieszkasz że u was tyle śniegu??? :) u mnie na dolnym śląsku wszystko stopniało, ale podobno pod koniec tygodnia ma zn,ów napadac. Dobrze, że teściowa zabiera synka, będziesz miec trochę czasu dla siebie :) Estera gratuluję ! 10 kg to piękny wynik, własnie do takie dążę :) Ja dzis jestem po musli z malinami, potem moze jakieś jajko na miękko i wase zjem, na obiad mam pulpety z warzywami z patelni a o kolacji jeszcze nie myślę, bo o 19 trening więc zobaczymy jak to będzie. Waże równo 69 kg, 178 cm więc 10 kg muszę z siebie zrzucic.... trzymam kciuki ,żeby ten poniedziałek był dla nas wszystkich udany :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Estera gratuluje spadku wagi i życzę dalszych sukcesów :) na pewno się uda. Ja również ruszam dalej, na razie w sobotę pokazywało 78 i walczę dalej. Od jutra powrót na orbitreka chyba że dziś szybko do domu wrócę to jeszcze dziś. Co do butów to zmieniłam i suszą się pod kaloryferem całe szczeście że inne ty miałam bo by była lipa. Musze sobie jakieś nowe kupić. Ide po herbatkę bo się chłodno mi zrobiło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sandy ja mieszkam w samym centrum prawie, piękne miasto Toruń ale ja już mam go powoli dość. U nas śniegu już po kostki :o masakra. Teraz przestało padać niby jest tylko 1 stopnień na plusie ale zimno jak się dłużej postoi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Wam;) Przede mną długa droga jeszcze, ale wiem, że jestem na właściwej drodze. vani dobrze, że miałam inne buty na zmianę, w mokrych wymarzłabyś się konkretnie. Sandy Tobie również życzę, aby ta dyszka szybo zniknęła:) Trzymam kciuki. No i jeszcze dodam, że przez weekendowo jedzenie było bez wpadek i ćwiczenia po 1 h również zostały zaliczone:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Estera ważnę że każdy wie o co chodzi :) Vani ja w Wałbrzychu mieszkam, ale uwielbiam moje miasto :) Kurczę obiad ugotowany, w domu posprzątane, chyba włącze sobie jakiś serial żeby mnie do lodówki nie ciągnęło :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sandy, ale ja jestem pod stalą opieką doskonałego pulmonologia... bo mam astmę... i prawie każda infekcja dosłownie ścina mnie z nóg... no i tym razem też ścięła... buuuuu... u innych dobry lek załatwia sprawę, a ja morduję się strasznie... i jeszcze często takie infekcje powodują u mnie różne powikłania... najczęściej okulistyczne... i teraz też tak się stało ... :( Ach, mówię Wam... jestem zbiorem, powiązanych ze sobą, przewlekłych chorób... ale się, k****, nie poddaję i walczę całe życie....!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Estera, ależ się cieszę.....!!! Ogromnie......!!! Jesteś dla nas wszystkich wspaniałą motywacją.......!!! WIELKIE GRATULACJE I SERDECZNIE BUZIAKI.....!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niusia, no za Tobą też dyszka, a teraz to nawet więcej. Zatem mozna śmiało wyjść z założenia- jak się chce- to można:) Kuruj się Kochana, bo to na pewno nic przyjemnego tak się męczyć. Trzymam mocno kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka kobitki Estera Pięknie, brawo i oczywiście mnie przegoniłaś, ja płynęłam cały weekend i to ostro. Dziś na wadze 86kg :( Vani U mnie dzisiaj 4 stopnie na plus i prawie zero śniegu, fanką jego nie jestem, ale jak tak lekko poprószy to zaraz świat ładniejszy. Doszły mi nowe obowiązki o które chcę ciebie podpytać, ale to tak po kolei, mam numerować faktury, jak to powinnam robić najlepiej, chodzi o KPiR i rejestry vat. Niuska Zawsze po chorobie jest chwilowe osłabienie, dobrze ze walczysz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siwucha, a Ty byłaś teraz może na tym balu karnawałowym? Bo chyba w styczniu miałaś mieć? Czy tak po prostu sobie zrobiłaś szalony weekend?:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vani, w Toruniu mieszkasz... ach jak cudnie...♡♡♡ Kiedyś wspominałam, że kocham Kraków... ale to nie moja jedyna miłość... bo równie silnie kocham właśnie Toruń... i jeszcze np. Piotrków Trybunalski... bo te miasta mają swoją duszę...☆☆☆ Sandy, w Wałbrzychu byłam dwa razy w życiu... pierwszy raz w 1976r... leczylam wtedy astmę w Szczawnie... no i któregoś dnia pojechałam sobie do Twojego miasta... trafilam na Rynek... mój Boże, długo stałam jak prażona piorunem... do okoła kamieniczki-perełki, ale wszystkie w tragicznym stanie... sypiace się elewacje, odpadające tynki... wszędzie szarość i smutek... po prostu kwintesencja zaniedbania i biedy... nie potrafiłam zrozumieć jak może, na tak genialny zespół zabytków, państwo polskie nie przeznaczać funduszy... przecież jeszcze kilka lat i przecudne kamieniczki rozpadną się w pył... no i czemu nic nie mówi się szerszej opinii społecznej, że mamy na Dolnym Śląsku TAKĄ PERŁĘ ARCHITEKTONICZNĄ.......??!! Drugi raz trafiłam do Wałbrzycha kilka lat temu... oczywiście wybrałam się z mężem na Rynek... straszne bałam się tego co tam zobaczymy... bo być może kamieniczek nikt nie uratował i po prostu rozdziały się w pył... no i po raz drugi poraził mnie piorun... mój ukochany Rynek URATOWANY... wszystkie domy odnowione i to jeszcze JAK...!!! cudnie, kolorowe, normalnie jak z bajki........!!! Spełniło się moje wielkie marzenie - WAŁBRZYSKI RYNEK URATOWANY DLA NASTĘPNYCH POKOLEŃ...!!!♡♡♡

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Estera Ja imprezę to miałam 6 grudnia, teraz ma byś 13 lutego, a w sobotę pojechaliśmy na działkę zaliczyli spacer a zaraz po nim mąż napalił ognisko i pieklimy kiełbasę, wieczorem byłam na wódeczce u koleżanki oczywiście przy suto zastawionym stole. Wczoraj byłam na siłce, słabo mi szło bo @ przyszła, obiad zjadłam wypasiony a potem mnie opętało upiekłam chleb i sernik, mały przymarudził ze nie lubi sernika to upiekłam głupia ja jeszcze karpatkę, przyjechali teście i poszło. Ech, dzisiaj zaczełam dobrze a jak skończę to nie wie nikt :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niusia to wspólczuję choroby, ważne jednak że sie nie poddajesz i ciągle walczysz. Musimy się nawzajem motywowac. a co do Wałbrzycha to zaluj ze teraz nie byłas,,, rynek, plac magistracki, kopalnia, drogi... wszystko tak odp********e ze masakra :) http://nasz.walbrzych.pl/16389/plac-magistracki-w-nowej-odslonie/ http://www.starakopalnia.pl/ naprawde polecam teraz się do nas wybrac, bo jest pięknie... Ja ide własnie ugotowac jakieś jajko na drugie śniadanie i zjem może z pomidorem, brakuję mi czasem inspiracji na śniadania i kolacje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) Dzisiejsza waga 94,80 po tygodniu odchudzania -1,600 Stopka zmieniona:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siwucha, no tą imprezę z 6 grudnia pamiętałam, ale wiedziałam, że jeszcze jakaś ma być w Nowym Roku. No to w lutym też będzie nieźle heh. marysie, gratuluję spadku. Oby tak dalej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje dzisiejsze menu: ś: 2 wasy z szynką, ogórkiem i pomidorem II ś: banan i 1 mandarynka obiad: małe udko gotowane, kawałek selera gotowanego, 1 łyżka surówki, 1 ziemniak podwieczorek: 2 łyżki samych płatków śniadaniowych Ćwiczenia: 62 minuty, 25 km, 660 kcal. Dobrej nocki:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×