Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość grubaja

Pora odzyskać samą siebie Czyli ja minus 30kg, ktos ze mną?

Polecane posty

Witajcie :) rano u nas taka chlapa że szok kałuża na kałuży. Nie lubię zimy. Wczoraj obiad jedliśmy u moich rodziców z Kubą na połowę zjadłam jednego kotleta i 2 małe ziemniaczki. Kolęda była ok 19,45 dość późno w porównaniu do lat wcześniejszych. Jak wróciliśmy do domu to na kolację zjadłam bułkę orkiszową z twarogiem i pomidorem. Dzisiejsze menu: śn: bułka orkiszowa z pomidorem + herbatka z cytryną II śn: musli z activią ob: jeszcze nic nie mam ale pewnie coś na szybko zrobię kol: serek nat Jadę dziś kupić nowe buty, ciekawe czy coś będzie bo z zimowymi to zawsze mam problem bo nigdy nie ma rozmiaru. Dziś wracam na orbitreka i jakoś mnie na skakankę naszło jak będzie jakaś w miarę to kupię sobię. Po woli pakuję młodego na ferie a w jego przypadku połowa zabawek też musi jechać. Już się nie może doczekać bo jeszcze jego pojazdy są u teściów w garażu, a w zimę najlepiej lubi jeździć po śniegu tym samochodem na akumulator. W piątek pod wieczór go zawozimy i będzie chociaż tydzień spokoju. I nie będzie małego kusiciela hehe. Jakieś porządki w tym czasie się przydadzą bo znowu pełno wszystkiego wszędzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry ;) u mnie kolejny kg mniej od wagi z soboty, oszalała ta waga ale nie obrażam się. Menu z niedzieli: Ś: pół szkl musli, 1/3 banana, otręby, mleko IIŚ: kawałek banana, mandarynki, jabłka, łyżka orzeszków ziemnych, jogurt nat P: trzy plasterki szynki z indyka, ogórek kiszony, dwa pomidory koktajlowe, 2łyżki kukurydzy O: kawałek pieczonej golonki z indyka, buraczki K: jajko na twardo, dwie wasy, kilka plasterków ogórka, kilka pomidorów koktajlowych Wczoraj: Ś: tak jak w niedzielę tylko z mandarynką IIś: takie jak w niedzielę tylko rodzynki zamiast orzeszków P: dwa plasterki żółtego sera, marchewka, ogórek kiszony, dwa pomidorki O: druga połowa golonki z indyka, buraczki, kukurydza, ogórek kiszony K: puszka śledzi w pomidorach, jedna wasa, 1 kostka czekolady 70% kakao, 2 chipsy ;) Miłego dzionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień doberek:) doris gratuluję spadku wagi. Fantastycznie. Tak to waga może szaleć:):) vani to będziecie mieć trochę czasu dla siebie. Palcie kalorii ile się da:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zamawialiśmy 1,5 tygodnia temu meble do pokoju, mieliśmy czekać do 6 tygodni, a wczoraj dostałam telefon, żę meble są już gotowe do odbioru. Wspaniale:) Dzisiaj jedziemy zapłacić resztę i zamówić transport. Na razie wszystko zgodnie z planem:):) Mój Tatko i brat powiedzieli jak wczoraj przyjechali że zdecydowanie widać, że schudłam. Fajnie, że jest to zauważalne. Co prawda to już 10 kg, więc musi być widać, ale miło że zwrócili na to uwagę:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heja Ja tylko wpadłam się przywitać, ruszam do Krakowa, mam spotkanie o 12. Wczoraj bez szaleństwa z żarciem a na wadze rano było kg więcej niż wczoraj czyli 87 :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sheloba
Czesc kobitki :) ja dzielnie walczę wczoraj w końcu caly dzien byl na diecie :) dzisiaj ma przyjsc moja paczka z zestawem do dekupażu jestem podekscytowana juz mężowi zapowiedzialam ze musze jechac na giełde staroci po różne d**erele tam jest wszystko wiec liczę ze wyrwę cos tanio bo jak mam zrobić 10 szkatulek to drogo wyjdzie a tam można sie targować co ja zreszto uwielbiam :) Vani ja e tym tygodniu dzieci zawoze do rodziców ale tylko na weekend i juz sie ciesze tym bardziej ze mamy gości którzy dzieci nie maja wiec będzie spokojnie :) ale zazdroszcze Ci ze aż caly tydzień w spokoju :D ale ja nie mogę sobie pozwolić na taki luksus bo moja mama jeszcze pracuje a z dziadkiem można zostawić ale Wiktorka bo wszystko zje a a Miko za maly na kanapki ze smalcem i kiszonym :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Diriska super kilogram mniej :) mi tez by sie przydal taki kilogram motywacyjny:) esterko fajnie ze meble juz są ale super ze zauważyli spadek ciałka to dopiero motywuje :) ja idąc za przykładem obiecałam sobie ze jak schudnę 10,kg czyli będę ważyć 120 to w sklepie przeznaczę na swoje zachcianki 1000 zl i powiedziałam o tym mezowi a on taki zadowolony dzisiaj z samego rana jak synka zawoził do przedszkola pojechał do bankomatu i polozyl mi 1000 zl na komodzie :) och teraz to kusi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siwucha, myślę, że przez @ ten kg w górę. Poza tym wiadomo, czasami waga skoczy do góry, a potem spada 2 razy . Trzymam kciuki:) Sheloba no takiej motywacji to Ty nie możesz zaprzepaścić:) Działaj Kochana, bo tysiak wiecznie czekał nie będzie :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej !! Noc miałam zdecydowanie lepszą niż te poprzednie, nawet udało mi się pospać kilka godzin, bo nareszcie duszności i kaszel z lekka jakby zaczynały ustępować. Wstałam z betów... i odpaliłam kompa... a to jest już najlepszą oznaką wychodzenia z choroby... :P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tłuste baby ruszcie dupska to schudniecie, a nie klepcie bzdury przed kompem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sandy 🌼 dziękuję Ci za te lincki... wchodzę sobie, czytam, oglądam... niesamowita zmiana... widać, że Wasz Wałbrzych ma dobrych gospodarzy... wielkie brawo...!!! ❤️ Vani 🌼 u Was chlapa... a u nas (środkowa Polska) +3*C i od nocy delikatnie sypie śnieżek... ładnie, biało i czysto się zrobiło... słyszę, że właśnie przejechała pługopiaskarka... Powiem Ci, że ja też NIE ZNOSZĘ zimy i już z wielkim utęsknieniem czekam na wiosnunię... 🌼❤️🌼🌼❤️🌼🌼❤️🌼🌼❤️🌼 Doris 🌼 ale jesteś szczęściara... wiem, wiem... to nie szczęście, a CIĘŻKA PRACA... to ona TAKIE efekty przynosi... wielkie gratki dla Ciebie...!!! Estera 🌼 nooo... dychę to już wszyscy muszą widzieć... to jest przecież wielka zmiana... brawo...!!! Ale powiem Wam, że jak mnie te 10kg spadło i ktoś tam mówił mi, że schudłam, to ja nie chciałam uwierzyć, że faktycznie widać... ja byłam pewna, że ci ludzie ze mnie kpią... ech, jaką my mamy przez to wszystko zrytą psychikę... 😭 Sheloba 🌼 ooo... taki mąż to skarb... daj mu, proszę, ode mnie soczystego buziaka: 👄 A Ty kobitko - walcz, walcz, walcz... i przybliżaj tego tysiaka do siebie... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niusia, no ja widzę zdecydowanie tę zmianę, bo wiem jak ciężko na to pracuję, więc musi być widoczne. Nie wierzę jednak do końca w to, że jeszcze 2 miesiące temu byłam w zupełnie innym miejscu. Mam jeszcze większą motywację, bo wiem, że moja praca nie idzie na marne. Wierzę w siebie bardzo. W nas wszystkie wierzę, że nam się uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siwucha zupełnie zapomniałam odpowiedzieć ci na twojego posta, patrze na niego i patrze i nic chyba powinnam wrócić do łóżka. Siedzę z kawą a oczy tak mi lecą że szok. Albo jestem inna albo już nie wiem co bo nie bardzo rozumiem co co ci chodzi. Chyba ma zaćmienie umysłu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vani dzisiaj mówili, że jest niskie ciśnienie, więc może dlatego. Ja też siedzę taka niedorobiona dzisiaj heh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sheloba mój synuś ma 5 lat i z chęcią jeździ do dziadków czy to na wakacje czy to na ferie, niekiedy na week też go zawoze, a czasami jak teściu wraca do domu (jest kierowcą pks i jeździ na trasie i robi ostatni kurs w piątek to zabiera po drodze młodego) ogólnie puki wszystkie duże sprzęty (motor i samochód ma akumulator) ma u dziadków z chęcią jeździ, bo i dużo miejsca do śmigania ma, i babcia na wszystko pozwala. Moja teściowa ogólnie też pracuje ale może sobie wybrać że pracuje np od 7-15 albo na raty od 7-11 i poźniej 15-18 więc zawsze ktoś jest w domu żeby z młodym zostać albo teść albo brat męża. Z chęcią Kubę biorą do siebie. Więc i ja mogę odpocząć :) i ogarnąc trochę w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No u mnie chłopaki jeden 3lata drugi rok wiec dwojka na raz to duuuzy problem :D u nas z tym zostawaniem jest różnie od kiedy Wiktor poszedł do przedszkola bo na poczatku nie chcial wcale a teraz nagadam mu ze będą paczki robic i inne zabawy i zostanie mam nadzieje bo ja musze psychicznie odpocząć id krzyków wrzasków bicia sie... Teraz mogę powiedziec ze zupełnie inaczej sie dzieci wychowują gdy są razem :)u mnie młodszy się nauczyl tak walczyć ze nawet kopa potrafi dać a ze szybko nauczyl sie chodzić bo miał 9 msc to możecie sobie wyobrazić jaki jest szybkizeby podleciec i pobic brata... Szczerze.nie wiem skąd to umie bo mój Wiktor nie umie sie bic nawet w przedszkolu zawsze stoi i nie chce oddać... A teraz cod o mnie od obiadu nic nie zjadłam bo przyszly moje rzeczy do rekodziela czyli igla do quilingu czy jak tam to sie pisze :)stemple farby tylko dekupaz nie przyszedł wiec ja od 14bylam tak pochlonieta moimi kartkami wielkanocnymi i innymi rzeczami ze zapomniałam o jedzeniu... Normalnie mąż na mnie popatrzyl jak na wariatke i powiedzial ze mam zacząć to sprzedawać bo strych nam na głowę spadnie od moich prac :( a ja kupiłam dwie blejtramy na obrazy tylko jeszcze kupuje materiały bo ciągle czegos brak a w moim sklepie maly wybor :( tak wiec idę się położyć bo plecy mnie bola od tego siedzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) jeszcze cały czas mnie trzyma mam straszny kaszel i z rana gardło boli, nos zapchany. Ale wróciłam do domowych sposobów i zrobiłam sobie syrop z cebuli, może coś pomoże. Ogólnie jak wracam z pracy to się słabo czuje, muszę się wyleżeć. Wczoraj kupiłam sobie nowe kozaki i od razu lepiej się chodzi, przede wszystkim sucho. Wczoraj na obiad z Kubą zjedliśmy jajecznicę z 2 jajek z szyneczka i pomidorem.Jeszcze zostało parę oponek to zjadłam może z 2. Kolacji nie jadłam bo późno wróciliśmy do domu. Dzisiejsze menu: śn: bułka z ziarnami z pomidorem + herbatka 2 śn: musli z activią ob: dla chłopaków będę robiła pomysł na serowy garnek ja może skubnę troszkę kol: jogurt Ogólnie mam w planach zrobić kieszonki z ciasta francuskiego z serem cammenbert z żurawiną, ale to może w piątek albo sobotę. Uzbieram trochę fotek na bloga to i nowe wpisy będą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczynki:) vani kocham ciasto francuskie :D ja ostatnio robilam warzywna wersje i goscie sie zajadali a teraz w sobote mam znowu gosci i znowu musze stac przy garach... Wiec moze.znowu zrobie te warzywne babeczki :) dietowo bez wpadek na razie wiec jest ok ale tysiak sie do mnie nie przysuwa niestety bo jeszcze nie chudnę po obżarstwie... Kochane dziewczynki cos tu dzisiaj pusto :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień doberek, Vani to kuruj się, bo już chwilę Cię trzyma. Ciepłe, suche buty to podstawa. U mnie remoncik idzie pełną parą. Fajnie to wszystko wygląda. Ja generalnie jestem bardzo wybredna jeśli chodzi o wybór mebli, dodatków itp. Denerwują mnie niesamowicie niedociągnięcia, niedoróbki. Wszystko chciałabym na już. Cały czas chodzę i sprawdzam jak robota się posuwa heh. Mój mąż mówi: "no nadchodzi inspektor budowy i będzie się czepiał". Moi Panowie świetnie sobie radzą i super im idzie, ale już taki mam wredny charakter.:) Moje wczorajsze menu: ś: 2 wasy z szynką, pomidorem, ogórkiem II ś: banan, mandarynka obiad: pół miseczki zupy pomidorowej, 1 placek ziemniaczany podwieczorek: laska kabanosa, pół pomidora, 2 ogórki kiszone Ćwiczenia oczywiście zaliczone. Było: 62 minuty, 25 km, 650 kcal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj do nas Szwagier przyjechał i mówi, że mnie pół nie ma. Chciał niby zagadać od wejścia, jak mnie zobaczył, ale mówił, że trochę mu było głupio, bo twierdził, że nie wypada tak od razu o wadze mówić:):) Ech- fajnie, że inni to widzą. Sheloba, to trzymam kciuki za Twój tysiak:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć kobitki Ja wczoraj wróciłam strasznie umęczona, nienawidzę jeździć w deszczu, a traf chciał że w jedna stronę ciapało, a później w Krakowie chyba od 14 też, powrót nie dość że po ciemku to już nawet ze śniegiem. Chyba coraz bardziej nie lubię zimy :) Mimo wyjazdu dietę trzymałam, a może dzięki niemu :) lecę do księgowej a potem poczytam co u was miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siwucha, fakt- wczoraj w Krakowie popołudniu zaczęło padał i tak do późnego wieczora. Zamiast śniegiem, to deszczem... Niusia, super że odzyskujesz siły. Nie poddawaj się:) Dużo zdrówka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja już po kawie, choć nie powiem tak mnie wzięło że myślałam że nie wyrobię tak mi się oczy zamykały. Tak ciepłe i suche buty to podstawa. Wg możecie sobie to wyorbrazić wstaje sobie rano chce się umyć a tu wody ciepłej nie ma, leci jakaś taka letniawa wrrr. Nie dość że zimno w mieszkaniu to jeszcze wody ciepłej nie ma. Więc mu się wieczorami kąpiemy góra 5 min, bierzemy prysznic i szybko piżamę i do łóżka masakra. Ale już tylko odliczamy dni do przeprowadzki oby szybko zleciało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vani 🌼 chcesz naturalnego leczenia? I bardzo dobrze! Może spróbuj takiego eliksiru. Moja pulmonolog dała mi ten przepis. Tylko uwaga, to jest prawdziwe piekło....!! Nie ma w sobie alkoholu, a trzepie jak najprawdziwsza krwawa mary....!! Szczególnie UWAŻAĆ trzeba przy łykaniu....!! -sok z 5 cytryn -4 łyżki miodu -utarty korzeń obranego imbiru (ok. 4 cm) -0,5 łyżeczki cynamonu -0,5 łyżeczki pieprzu cayenne Wszystko wymieszać w szczelnym słoiku i przechowywać w lodówce. Pić 2 razy dziennie po 2 łyżki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już post widać... no i dobrze... Słuchajcie kobitki, ten eliksir jest sprawdzony na wielu pacjentach i pracownikach poradni pulmonologicznej... naprawdę stawia na nogi... zabija wszelkie wirusy i bakterie, no i uodparnia... a ja mam zamiar pojechać na nim przez całą zimę i początek wiosny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niusia chętnie skorzystam z tego przepisu tylko niestety na razie miód się mi skończył. Teść dopiero od tamtego roku ma ule i jak na pierwszy raz to tylko 3 litry miodu było. A naprawdę bez porównania z kupnym. Trzeba przeczekać zimę. I będzie nowy miodek :D. I tak jak na początek to teściowi dobrze idzie bo dostał 3 roje a teraz ma już z 8 uli i następny planuje kupić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×