Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość grubaja

Pora odzyskać samą siebie Czyli ja minus 30kg, ktos ze mną?

Polecane posty

Witam:) Mało piszę ale codziennie Was czytam:) Estera :) Gratuluję spadku wagi:) Podziwiam Cię jak Ty wytrzymujesz na diecie nie jesz kolacji no i za systematyczność w ćwiczeniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamyczkowa
Hej :) Wypiłam Gorący Kubek barszcz czerwony i zjadłam mandarynkę. Siedzę w przychodni i czekam na lekarkę, która oczywiście się spóźnia. Na obiad będzie spaghetti bolognese bezmięsne. Łyżka gotowego sosu ze słoika z makaronem. Nie mam siły nic ugotować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marysie, no na razie walczę i mam nadzieję, że uda mi się wygrać tę walkę:-) Zawsze chciałam, żeby jakieś ćwiczenia stały się moją pasją heh. Kiedyś grałam w siatkówkę, chodziłam na siłownię, biegałam- miałam mnóstwo ruchu, więc trzeba małymi krokami wracać to tego;) Z wf zawsze byłam najsprawniejsza, z grach zespołowych byłam mistrzem;), a teraz ledwo się w hula- hop mieszczę heeh Kamyczkowa- trzymaj się dzielnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Estera No to tym bardziej podziwiam, bez wykrętów idę dzisiaj machać członkami. Bardzo ładnie ci idzie, ja tez cie podziwiam za brak kolacji i jak ty się nie poddam, koniec k***a. Kamyczkowa Żebyś jeszcze coś gorszego z przychodni nie przywlokła, u nas ospa szaleje i jelitówka. Monikska Może korzonki przewiało, smarujesz czymś te plecy, jakieś plastry ponaklejaj rozgrzewające.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siwucha niewiem właśnie ale czuje się masakrycznie .Schylić się a już wyprostować to masakra, najgorzej jak tak siedzę i wstaje to dopiero ból ,rano posmarowałam amolem i biorę proszki przeciwbólowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monikska Lepiej na noc smarować i wtedy do łóżka wygrzać, Amol dobry ale na takie bóle coś mocniejszego by się przydało, mojemu mężowi pomaga opokanketo w żelu i jeszcze coś ale nie pamiętam dokładnie nazwy Traumon, czy traumel. Ten pierwszy to lekarz przepisywał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja znowu jezdzilam na zakupach... Zmordowana jestem strasznie i k***a nic nie kupiłam i właśnie uświadomiłam sobie ze nic dzisiaj nie zjadłam oprócz kromki wasy z serkiem... Boli mnie brzuch ale nie z głodu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamyczkowa
No i po lekarzu. Antybioty i płukanie gardła, córka antyniotyk, mąż skierowanie do alergologa i na prześwietlenie płuc plus leki. 200 zł znowu zostawione w aptece. Idealne prezenty pod choinkę ;/ Na obiad zjadłam to oszukane spaghetti dość spora porcję. Na podwieczorko - kolację zjadłam 5 pierniczków i na tym koniec. Zrobię sobie jeszcze herbatę z cytryną bo muszę wziąć leki. Po antybiotyku skierowanie na badania, krew mocz i próby wątrobowe ehhh. W sumie w 1000 -1200 kcal się zmieściłam więc mimo choroby dzień zaliczam do udanych :) A jak Wam dzisiaj poszło jedzeniowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech Kamyczku tak jest u nas w tamtym miesiacu zostawiliśmy 700 zl same mleko dla małego takie wysokokaloryczne 400 zl porazka i tez zawsze cos... No ale jak mus to mus ja się zawsze pocieszam ze najważniejsze żeby bylo lepiej po lekach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamyczkowa No nie ma wyjścia, na lekach się nie zaoszczędzi, ciucha se można odmówić, ważne, żeby teraz pomogły. Sheloba No toś poszalała z jedzeniem :) nadrób trochę póki nie jest jeszcze tak późno. Ja dała jakoś radę na ćwiczeniach, chociaż jak na złość wiecznie nogi w górze mieliśmy, lub w rozkroku :) Menu dzisiejsze ś owsianka z suszonymi wiśniami i bananem ś II kawa z mlekiem i maleńka babeczka o kurczak z brokułem, ryż, surówka K pieczarki duszone z jajkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamiętaj że 70% sukcesu to dieta. Najlepiej też pić herbatki z liścia senesu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamyczkowa, jak macie już chorować, to lepiej teraz niż przez Święta. Scheloba, skubnij coś do jedzenia tylko nie nadrabiaj teraz całego dnia. Siwucha, no zazwyczaj tak bywa, że jak się nie może to cza nogi w górze trzymać heh. Moni a Ty się wygrzej porządnie, bo pewno Cię gdzieś zawiało. Moje dzisiejsze menu: ś: sałata: kurczak, oliwki, kukurydza, odrobina makaronu, soso jogurtowy II ś: 3 mandarynki obiad: pół uda bo zostało od wczoraj, brokuł, 1 ziemniak podwieczorek: mały talerz rosołu, 1 plasterek twarogu 1 l wody, 2 herbaty czerwone, 1 kawa z mlekiem Ćwiczenia: 60 minut, 25 km, 652 kcal:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień doberek? Jak Wam minęła nocka? Przygotowane na kolejny dzień? Moja nocka zdecydowania za szybko minęła. Wczesna pobudka, no ale co tam- będę mieć za to dłuższy dzień:) Pozdrawiam Was ciepło;) Do później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam moja tez zdecydowanie za krótka byla :( jeszcze w łóżku leze:)jeden synek pojechał do przedszkola drugi jeszcze spi:) miałam chwile na zwazenie sie i stwierdzam ze przybylo mi tu i tam ale spoko nie martwię sie.. Zreszto chyba miałam dni plodne i taka podjarana chodziłam ze nie chce mi sie myśleć o skoku wagi :) o maly wstaje należałam cale 8minut :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry :) Ja się wczoraj nagotowałam i późno wylądowałam w wyrku a więc i noc krótka była. Witam się w drodze do pracy. Zrobiłam wczoraj pasztet z przepisu Vani (o 10.00 będę próbować), zupkę jarzynową dla męża i pierniczka na konkurs na forum gdzie się udzielam. Dziś będę dekorować. Dziewczyny jeśli miałybyście chęć dołączyć do forum dla kobiet gdzie jest przesympatyczna ekipa to podam wam adres a nie chcę spamować bez sensu jeśli nie byłybyście zainteresowane. Jedzeniowo na dziś: Ś: musli z otrębami, połówką jabłka i jogurtem nat IIŚ: plaster pasztetu drobiowego od teściowej i plaster pasztetu z soczewicy P: papryka, zielony ogórek, marchewka O: pierś z indyka duszona w passacie pomidorowej K: kawałek pasztetu z socz. Miłej środy ;) środa minie tydzień zginie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej !! Już wstałam... po śniadaniu jestem i teraz przy kawce siedzę... Estera 🌼 moja noc minęła spoko... nie jadę dzisiaj na dyżur do wnusi (zięć ma wolne) więc nie musiałam wstawać o masakrycznie nieprzyzwoitej porze... pospałam sobie ile tylko chciałam... kiedyś rozmawiałyście o tym czy śpicie z mężami... no, to ja kilka lat temu (jak się tylko córka wyprowadziła) przeniosłam się do jej pokoju... :D z wielką ulgą uciekłam z naszej małżeńskiej sypialni, bo mój chłop chrapie... teraz mam spokój... on może pochrapywać i oglądać nawet do rana te swoje Discovery Channel i TVP Historia... a ja czytać, siedzieć w necie lub spać bez ciągłego budzenia się... :P Moni 🌼 jak Ci nie będzie przechodziło, to wybierz się może do lekarza... był czas, że mojemu mężowi też korzonki co chwilę wysiadały... dopiero jak lekarz przepisał mu dwie serie zastrzyków przeciwzapalnych i jakieś tam zabiegi na fizykoterapii to przeszło jak ręką odjął i na całe szczęście nie wraca... aaa i jeszcze długi czas spał na poduszce elektrycznej... i zapamiętał sobie chyba na zawsze, że nie można chłodną porą roku chodzić z odkrytymi plecami... osoby ze skłonnościami korzonkowymi muszą zawsze mieć podkoszulkę wciągniętą w spodnie... ważne też, żeby buty były odpowiednio ciepłe, a najlepiej chodzić w takich specjalnych trekingowych, które to znoszą mikro drgania przenoszone na kręgi lędźwiowe... ech, tylko jako to się ma do naszych szpileczek...?! :D:P Kamyczku 🌼 no jak tam dzisiaj się czujecie..........??!! Doris 🌼 wklej ten adres... chętnie zobaczę... :) Moje menu na środę: ś-owsianka p-jakiś owoc (nie pamiętam co mam, a nie chce mi się teraz wstać i do kuchni iść:P) o-kasza bulgur (podobno zdrowa!) z mrożonką warzywną p-tu jest największy problem, bo przeważnie nie wiem co na podwieczorek zjeść k-trzy plastry pasztetu z soczewicy i pomidor z cebulką Przez cały dzień:2 kawy z mlekiem, herbata (czarna i ziołowa) woda Nie wytrzymałam i weszłam na wagę :P:P:P no i widzę, że odstawienie pieczywa przynosi upragniony spadek... wprawdzie niewielki... ale jednak spadek... cud, że nareszcie mój pieprzony metabolizm ruszył... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech, a mi się oczy zamykają:). Kawki jeszcze nie piłam ale niestety ja po kawie zamiast się pobudzić, to jeszcze bardziej robię się senna:) Niuśka no widzisz- metabolizm się ruszył i wszystko idzie w dobrym kierunku. Zrzuciłaś już ponad 10 kg, a to bardzo dużo. Do upragnionej wagi coraz bliżej;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyny a moze dobry dietetyk by Wam sie przydal?mi sie udalo znalesc bardzo fajnego, Wy tez mozecie :)jesli tak poszukajcie go na stronie http://znajdzlekarza.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć Ja tez już w pracy i na obrotach. Zaraz zapodam sobie pierwszą kawkę, dzisiaj jestem do 19 to pewnie jeszcze ze 2-3 wpadną. Moja nocka też jakaś przykrótka, piekłam wczoraj chleb, a że późno zaczęłam to przed 24 dopiero wyjęłam z piekarnika w międzyczasie zrobiłam synkowi kartkę na świetlicę na loterie świąteczną czy cóś :) nie powiem całkiem ładna mi wyszła Dorisday co to za forum? czego dotyczy, pieczenia? Niuśka Jak ja cie rozumiem z tym chrapaniem, spać z moim mężem to tak jakby spać pod traktorem, ech. Kiedyś szturcham go, raz drugi, trzeci, gwizdami i zaczynam gadać coraz głośniej, a on w którymś momencie siada na łóżku i mówi " ty to nie możesz jakoś delikatnie tylko od razu się drzesz" ha, ha, ha ale się uśmiałam. Estera no nie dałam się trzymałam dzielnie i dzisiaj czuje swoje uda, a mam je dość słabe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Estera 🌼 no, to może herbatę... mocną i gorącą... :) Nooo... ruszył skubany... nareszcie ruszył... i niech się, dziad, już nie zatrzymuje... wychodzi więc na to, że ja pieczywa nie powinnam jeść... bo ruszył po odstawieniu bułek i chlebków ryżowych... Kurna... plomba mi się rusza... i to w przednim zębie... zaraz zadzwonię do mojej dentystki... ona przyjmuje dwa razy w tygodniu... we wtorki i czwartki... nie wiem, czy mnie gdzieś wciśnie... bo to do świąt zostały tylko dwie możliwości... albo jutro... albo w przyszły wtorek... ta lekarka jest dobra i dużo ludzi do niej chodzi, więc nie wiem czy znajdzie jakieś wolne miejsce... cholera, żebym tak tylko nie została z dziurawym zębem na święta....... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siwucha 🌼 podaj grabulę.....!! Taaa... dawniej (jak jeszcze w sypialni spałam) parę razy próbowałam go w nocy budzić... bo czułam, że jego chrapanie robi mi normalnie w mózgu dziurę... to on miał jeszcze do mnie pretensje, że sen mu przerywam... :P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siwucha, ale się uśmiałam z tekstu Twojego męża hehe. Dobre;) Mój też strasznie chrapie, też go szturcham to rano się pyta skąd ma tyle siniaków. Nie wiem, a co ja wróżka jestem:) Najlepsze jest to, że jak chrapie to mówi że to nieprawda, bo przecież oczy ma otwarte. Ja pitole i taka z nim rozmowa. Jakby to ujęła Mariolka z Paranienormalnych "kufa, ale gadka pod górkę" hehe No zrobiłam sobie czerwoną herbatę. W między czasie pozmywałam podłogi i może się obudzę:) Pracuję z domu do końca tygodnia, a od poniedziałku urlop do końca roku. Yupi:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niusia E no to wyjątkowa sytuacja, jak może odmówić stałej klientce. Moja by tak nie zrobiła. Ja to mam takie zrywy co 2 -3 lata. Leczę wszystko a później staram się zapomnieć o zębologu brrrr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niusia, Estera :) Ten mój to potrafi na jednym wdechu coś mi odpowiedzieć i chrapnąć na koniec. Spać może i na gwoździu w piwnicy, kładzie łeb na poduszkę i go nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam zycze z calego serca powodzenia bo wiem jak to jest moja przyjaciolka bliska jest takze otyla. Przyjaznimy sie od dzecinstwa i dlatego pamietam, ze to dla mnie wielki szok jak nagle zaczela przybierac na wadze by po kilku latach miec ponad 50 kg nadwagi. Ona zaczela chodzic do psychologa i dietetyka jednoczesnie i to jej zdecydowanie pomoglo. MIala wsparcie w rodzinie i w przyjaciolach. No i dala rade schudla te 45-50 kg bo te 5 kg to jest caly czas na szali, caly czas sie wahaja. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam zycze z calego serca powodzenia bo wiem jak to jest moja przyjaciolka bliska jest takze otyla. Przyjaznimy sie od dzecinstwa i dlatego pamietam, ze to dla mnie wielki szok jak nagle zaczela przybierac na wadze by po kilku latach miec ponad 50 kg nadwagi. Ona zaczela chodzic do psychologa i dietetyka jednoczesnie i to jej zdecydowanie pomoglo. MIala wsparcie w rodzinie i w przyjaciolach. No i dala rade schudla te 45-50 kg bo te 5 kg to jest caly czas na szali, caly czas sie wahaja. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej :( Czuję się fatalnie i zzawaliłam dietę od samego rana. Zjadłam 6 pierniczków, wypiłam szklankę mleka 1,5% i do tego dwie kanapkipszennego z masłem i jedna z pasztetem a druga z szynką drobiową. I jakby tego było mało to dostałam okres :( Nia mam siły, motywacji i wiary w siebie. Czuj€ si€ jak ten pasztet z kanapki :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamyczkowa
Ta powyżej to ja Kamyczkowa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamyku 🌼 bądź dzielna... nic nie zawaliłaś... w chorobie trzeba dostarczać organizmowi paliwa, żeby miał siłę na walkę z infekcją...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×