Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość grubaja

Pora odzyskać samą siebie Czyli ja minus 30kg, ktos ze mną?

Polecane posty

Kamyczkowa No łatwiej póki leci w dół, a co zrobimy jak się nam zastoje zaczną. Brawo dla nocnika :) Przeglądam swoje pomiary wagowe, a mam je od stycznia 2011r. I już się podłamałam, ja cały czas się w kółko kręcę, i co roku jest jak w schemacie z tym że co roku zaczynam z wyższej wagi. Jestem zdruzgotana, popatrzę jeszcze chwile i wam napiszę jaka jestem głupia p***a.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Herbatę sobie zrobiłam... czarną. Oj, ja też chyba jestem już uzależniona... od tego naszego zakątka uzależniona... jak tylko mogę, siadam i zerkam co nowego napisałyście... fajnie... :D Kamyczkowa 🌼 a ja się boję mojej wagi. :P Kiedyś, jak byłam na monodiecie jaglanej, to też codziennie rano, jak tylko oczy otworzyłam, to z łóżka wyskakiwałam i hop na wagę. Teraz się boję. Nie wchodzę. Czekam znowu do poniedziałku i modlę się, żeby jakiś spadek był. :P No tak... pracujesz w weekendy... trudno... ale najważniejsze, że praca jest... i trzeba ją szanować... Kamyczku, ja weszłam na taką stronę, która pozwala zdjęcia wstawiać. Założyłam sobie tam konto. Ale chyba tam nie jest zbyt prosto w obsłudze, bo miałam kłopoty z wklejaniem linku do poszczególnych fotek. Może dziewczyny znają coś łatwiejszego? Chętnie i ja dowiedziałabym się jak i co. Vani 🌼 grahamki i razowiec baaardzo lubię... ale nie mogę... źle się po takim pieczywie czuję... najlepsze dla mnie jest białe pieczywo... ono jednak nie pozwoli chudnąć... dlatego wybrałam krążki ryżowe... i na nich ostatnio jadę... Estera 🌼 Sylwester... my nie planujemy żadnego wyjścia... i tak jest już od kilku lat... bo odkąd mamy psa, to w domu siedzimy... ach, ta nasza suńka strasznie źle znosi sylwestrowe huki... po prostu umiera ze strachu... takie wielkie (ponad 40kg) bydlątko, a boi się jak miniaturowy ratlerek... z kolei leki uspakajające bardzo źle znosi... najlepszym sposobem jest pozasłanianie wszystkich okien, pozapalanie wszystkich świateł, włączenie baaardzo głośnej muzyki i oczywiście nasza obecność... Marysie 🌼 skoro dietetyk tak Ci ustalił, to pewnie coś w tym jest. Ale ten mój znajomy lekarz-dietetyk mówi, że mięso wystarczy jeść dwa razy w tygodniu. A kurczaki (szczególnie piersi) to faktycznie chude są, tylko że ciągle czyta się i słyszy, że faszerowane hormonami i antybiotykami. My owszem, też kurze mięso zajadamy, jednak staram się żeby to nie było często, a już na pewno nie trzy razy dziennie. Sheloba 🌼 minus cztery - to wielki sukces!! Och, też tak bym chciała!! No widzisz, teściowa to nie jest taki potwór, jak się o nich powszechnie mówi!! :D :D Czasem ta "przyszywana matka" też się potrafi zlitować!! :D :D I to jest może chwila, żebym Wam coś powiedziała. Też jestem teściową. I to podwójną. Bo mam synową i zięcia. I jeszcze cudną półtoraroczną wnusię, do której często tymi pociągami (obok drożdżówek:P) jeżdżę. Mocno starsza od Was kobitki jestem... ale mam nadzieję, że mnie z naszego przyjacielskiego topiku nie wygonicie.......??!! -N.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamyczkowa
Siwucha2 Mam to samo. W marcu doszłam do wagi 90 kg. Mam to zapisane w kalendarzu. Więc można powiedzieć, że od marca straciłam łącznie 14 kg. Ale jak to mówi moja mama, Ty szybko chudniesz i niestety......szybko tyjesz :/ Ale teraz jakoś się zawziełam. Zresztą ostatnio nawet polubiłam zakupy bo się w coś mieszczę :P Zresztą mam ambitny plan na wakacje. Odwiedzić znajomego hmm fajne określenie po 10 latach :D Dobra szalałam kiedyś za nim jak głupia a on mnie źle potraktował. I to z laską na moich oczach. Obiecałam, ze pokaże mu co stracił !!! Mimo, że minęło już 10 lat mam straszny żal o to, że mnie odrzucił. Teraz ma żone i dwie córeczki a ja męża i córkę ale chce w nim wzbudzić zazdrość i pożądanie :D Zjadłam 2 paluszki drobiowe z biedronki. Idę przywitać mandarynkę P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siwucha 🌼 to może pora na dobrego i mądrego dietetyka... on ustali jadłospisy... a Tobie pozostałoby tylko (albo i aż!) przestrzegać tego menu... -N.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamyczkowa
Eeeee białe pieczywo nie pozwoli schudnąć? To jakim cudem schudłam 9 kg ? :D Ja codziennie wcinam kromkę bądź dwie pszennego pieczywa :) Innego nie mogę. A za wasę dziękuję. Fuuuj tektura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
panna niusia:) Nie mam w diecie codziennie takiego jadłospisu;) Wszystko teraz jest podtrute ,słyszy sie o jarzynkach i owocach pełnych pestycydów ,bo pięknie wyglądają ,ale jeść trzeba .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamyczkowa:) Odnośnie białego pieczywa ,mam koleżankę która od paru lat jadła ciemne pieczywo lub wase bo zdrowe i walczyła z nadwagą, ostatnio z nią rozmawiałam jest chora ma poważne kłopoty z nerkami i o dziwo ma zabronione jeść pieczywo ciemne i pełnoziarniste i oczywiście wase a wskazane ma jeść białe pieczywo no byłam w szoku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siedzę w pracy ale taka nuda że szok, nic się nie dzieje. Kawusie piję, ściągnęłam sobie książke na telefon. Ostatnio w tydz przeczytałam 3 częsci Greya teraz też mam coś podobnego. Ja na szczęście warzywka, owoce, jajka, mięsko mam od teściowej wszystko swoje z ogródka :) Choć w tym roku owoców było mało. Ja zawsze tyle malin było aż do listopada a w tym roku na początku był szał pełno os nie można było zbierać. A jeszcze na dodatek mój teść zrealizował w końcu swoje marzenie i ma już 5 uli i miodek też swój więc też zdrowy a nie co ten ze sklepu. Ale za to trzeba uważać bo pszczół tyle lata że szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamyczkowa
marysie Ja jak się okazało 2 miesiące temu mam kamienie na pęcherzyku żółciowym i mogę tylko i wyłącznie pszenne pieczywo. Żadnych ziarenek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamyczkowa właśnie tak sobie myślę że to co dla jednego zdrowe dla drugiego niekoniecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamyczku 🌼 ja tylko powtarzam co mi dietetyk zasugerował... a mianowicie - unikać tradycyjnego pieczywa... i mam nadzieję, że rezygnacja z ukochanych kajzereczek jakiś dobry efekt przyniesie... :D Marysie 🌼 masz rację... wszystko w koło zatrute... ja jednak częstego jedzenia kurczaków bardzo się boję... Sheloba 🌼 no właśnie... też znam te złe skutki nadmiaru jedzenia kurzęciny... i wiem, że te ptaki jak na drożdżach rosną... wiem, bo kuzyn prowadzi ogromną kurzą fermę... :( :( -N.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marysie 🌼 no właśnie... lubię ciemne pieczywo... ale źle się po nim czuję, bo mam kłopoty z żołądkiem, wątrobą i trzustką... i też moi lekarze zabronili mi grahamek i razowców... białe polecają... a dietetyk głową kręci... dlatego ryżowe wybrałam... ono nie jest tak ciężkie jak ciemne... a wszelkie produkty z pszenicy źle wpływają na metabolizm... -N.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niuśka, to co się nie chwaliłaś:) Starsza nie starsza- wydajesz się być fajną babeczką. Fajnie, że tutaj jesteś:):) Co do jedzenia tego eko i mniej eko- we wszystkim coś siedzi niedobrego. Jedyne pewne jedzonko to faktycznie, hodowane przez siebie, bliskich- z pewnej ręki. W sklepy ekologiczne nie wierzę nic a nic. Poza tym, każdy ma inny organizm, każdy z innym jedzeniem inaczej się czuje i reaguje. Każdy ma inny metabolizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry co do planów na sylwestra to zadnych jakiś tam nie mam o ile maż nie będzie miał nocki? spędzimy we trójke a jak nie to z córćią coś sobie przygotujemy!!! tu całkiem inaczej jest ,nie ma fajerewerków(bo są zabronione) popatrzymy sobie w tv na sylwestra w polsce. Ja dzisiaj kiepsko bo mam te dni a odkąd rżuciłam hormony bardziej to wszystko odczuwam. Dzisiejsze jedzonko sn owsianka, kawa ob wczorajsze resztki,kawa, kolpewnie jakas sałatka. Ja tez przyznam że uzależniłam się i co chwilę zaglądam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamyczkowa Mnie po operacji woreczka tez zakazano pieczywa pełnoziarnistego, wskazane były białe bułki, ale ja to z tych co się wola rozchorować i zjeść, Teraz swojego razowca sama piekę, a moje owsianki mocno muszę rozgotować, żeby mi nie szkodziły, ale w obecnych ilościach mi to nie szkodzi. Niusia A co tu wiek ma do rzeczy, fajnie że jesteśmy w różnym wieku, możemy się zawsze jakimiś doświadczeniami wymieniać, ja do najmłodszych też nie należę, mam na karku 42 lata, a duchem to mi się czasem wydaje ze jestem młodsza od mojej 15 letniej statecznej córki. U mnie dietetyk się nie sprawdził, co z tego że zapłaciłam i miałam wszystko ustalone, jak jestem psychicznie gotowa tak jak teraz to sama sobie radzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Estera 🌼 dzięki za miłe słowo... nooo... to się właśnie pochwaliłam... :D Oj, ja też w te sklepy eko jakoś nie wierzę... pewnie niektóre produkty dobre są... ale nie wszystkie... Mój znajomy lekarz-dietetyk preferuje różnorodność... a już na pewno wyklucza wszelkie głodówki i monodiety... kiedyś na takich bywałam i dobrze się to dla mnie nie skończyło... 😭 No, a teraz pora odspawać się od kompa... zabrać psiura i pognać z mim na długi marsz...!! :D -N.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mje błędne koło wygląda tak, ze budzę się koło listopada i postanawiam odchudzać i dobrze mi idzie tak do kwietnia-czerwca, a później się zaczyna wariactwo, grille, wczasy itp i nie ważę się aż do właśnie listopada. Ten schemat powielam co roku, wcześniej tak nie myślałam, ale już boje się wiosny. W 2012 r udało mi się 11 kwietnia zobaczyć wagę 67,5kg. Następne ważenie mam zapisane 2 listopad 83,4 kg, na bank opamiętałam się bo nie było się w co ubrać na Wszystkich Świętych i jeszcze mi ktoś z rodziny powiedział, że przytyłam. Szkoda gadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siwucha 🌼 kochane babki jesteście... Ty 42... a ja już 60... k***a! normalnie w to nie wierzę... ale taka jest prawda... w tym roku 60 skończyłam... niestety... No i jak teraz zaczniecie mi "proszę pani" to się załamię.....!! :P:P -N.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niusia he he przez gardło by mi nie przeszło Paniować Ci, mam ze 2 koleżanki w twoim wieku i sa super z jedną nawet na wczasy jeździmy. Wiek dla mnie nie ma nic do rzeczy, człowiek się liczy. Moja teściowa ma 68 lat i jest z tych fajnych, nie no zawsze się można do czegoś przyczepić, ale mam z nią lepszy kontakt niż z mamą. Któraś z was już też pisała że tak ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siwucha 🌼 też grille lubię... a jeszcze dawniej do tego piweczko... i to zazwyczaj nie jedno... ach, co robić... od piwa już się odzwyczaiłam i jakoś nie tęsknię za nim... ale zamarynowany karczuszek i później pięknie zgrillowany uwielbiam i już do niego wzdycham... ach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siwucha 🌼 kochana jesteś............!!! 👄👄👄 I lecę z suńką w plener... bo obiecałam (jej i sobie) o 11 na te spacery gnać..... :D Pa, pa !! -N.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niusia Ja piwa i winka nie mogę przez ten mój brak woreczka, ale lufkę chętnie strzelę, albo drinka, a grilla mogła bym robić codziennie i to nie tylko mięso, ale różne papryki nadziewane, cukinie z kaszą i pomidorami suszonymi, pieczarki z mozzarella i wiele innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niusia Dzięki :-* też biorę się za robotę, muszę o przyzwoitej godzinie wyjść, żeby goście nie byli u mnie wcześniej niż ja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Niuśka, chyba się rozmarzyłas o mówieniu Ci na "pani". Mowy nie ma:):) Ale niestety prawda jest taka, że czas szybko zapieprza. Jeszcze nie tak dawno biegałam po imprezach, spałam po 2 godziny bo z jednej imprezy nie wróciłam, a już o kolejnej myślałam. Szykowania co nie miara, jeszcze kawał drogi bo 26 km trzeba było dojeżdżać, a teraz proszę- przykładna żona, matka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Estera No i dobrze, że poszalałaś, ja tam też swoje użyłam, pewnie wiele rzeczy bym teraz zrobiła inaczej, ale....nie ma co narzekać " to se ne wrati" Na wszystko przychodzi pora, najważniejsze, żeby cierpiętnicy z siebie nie robić. Mam znajomych co to nigdy nic nie mogą bo małe dzieci, bo rano do pracy itp. Kurde mnie dzieciaki nie przeszkadzały we wczasach, a impreza jak się trafiła to trudno, rano na rzęsach się do roboty człowiek zbierał i już, kto hula nie lula :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj u nas najgorzej jest latem, piwo to u nas skrzynkami idzie, mąż to co chwilę skrzynki przywozi w domu to juz z 5 mamy z czego 4 puste a jedna pełna. A co do grilla to ja max zjem 1-2 kielbasy i koniec. Ale za to banany z miodem i cynamonem mogę jeść i jeść. A nieraz jak robimy ognisko to głównie ziemniaki pieczone. Alkohol to zmora. Moja teściowa robi tyle nalewek ze szok ze wszystkiego, czasami też wino zrobi. Za to teść wziął się też za wódkę i na swoje potrzeby sam robi, więc i my alkoholu w domu mamy full. Zaraz biegnę po II ś i herbatkę :) ale dzisiaj dłuży mi się ten dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamyczkowa
Czyżbym była najmłodsza na topicu? Mam 27 lat :) No drugie śniadanie takie podjadające zaliczyłam: 2 paluszki drobiowe + mandarynka. Na obiad planuję: mam 500 gram fileta z kurczaka, przyprawiłam go przyprawą do kurczaka i mam zamiar go wsadzić do takich torebek bez tłuszczu i zobaczę co dobrego z tego wyjdzie :) Zastanawiam się ile może miec taka jedna pierś kalorii. Na 500 gram weszły 3.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamyczkowa
Policzyłam sobie, ze plus minus między 150 a 200 kcal. Dziewczyny czy wy na diecie jecie takie surówki w plastikowych pojemniczkach? One są czasem a raczej na pewno cukrem dosładzane bo by nie były takie dobre. Pozwalacie sobie czasem? Bo mam taką w lodówce i chciałabym otworzyć bo mi się zmarnuje. W 100 gramach ma 91 kcal. Opakowanie ma 480 kcal więc jakieś około 440 kcal. Jak bym zjadła pół takiej surówki i do tego filecik z rękawa to obiad by miał mniej więcej 400 kcal więc jak na obiad to chyba w sam raz? Staram się mniej więcej trzymać na poziomie 1000 - 1200 kcal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×