Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy zdarza się Wam podawać na obiad gotowce?

Polecane posty

Gość gość

Bo ja generalnie staram się zdrowo odżywiać rodzinę, ale czasem mam przysłowiowego lenia, czasem źle się czuję - jak dziś i na obiad zaserwuję gotowe pierogi ze sklepu... Jak to u Was bywa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak już mam gotowca to pierogi albo kopytka :-) nigdy nic innego gotowego nie kupiłam. Czasami synowi nagle się zachce pierogów z truskawkami i kupię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pyzy, pierogi, Lasagne czesto, ale zawsze czytam sklad :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na tzw "czarna godzinę" mam w zamrazarce gulasz, zupę , pierogi własnej roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie ruszyłabym tego a tym bardziej nie dałabym dzieciom. Ugotowanie szybkiej, wartościowej zupy zajmuje mi 25 minut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czasami pierogi albo krokiety, bo nienawidzę sama robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak zdarza się, nie jestem robotem a jeść trzeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie mogłyby nie istnieć takie rzeczy, nie wiem gdzie stoją w sklepach do których chodzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie jestem ani robotem, ani świnią która wszystko zeżre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czemu tak piszecie przeciez nie wszystko to syf....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ugotowanie szybkiej, wartościowej zupy zajmuje mi 25 minut. " Napisz mi jak ta wartosciowa zupe w 25 minut robisz, bo mnie samo przygotowanie wywaru zajmuje wiecej czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gotowe pierogi i krokiety ze sklepu to akurat najgorszy syf :o biedne wasze dzieci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, naprawdę trzeba biadolić jak dzieciaki raz na ruski rok zjedzą gotowe pierogi. No faktycznie biedoty. Patologia totalna. Kuratora trza by na taką matkę nasłać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie każda zupa musi być na wywarze mięsnym jak się okazuje, mięso może być rakotwórcze, a nawet jeśli to bzdury, to nie musi być podstawą każdego obiadu. Gotuję zupę z soczewicą i kaszą jaglaną, pomidorami itd., na koniec do lekko wystudzonej zupy, do każdego talerza daję łyżeczkę masła 82% tłuszczu mlecznego. Jak wstawię wodę na zupę, do obieram warzywa, płuczę kasze i soczewicę, parzę pomidory, to wszystko gotuje się do 20 minut wrzucone na wrzątek, jeszcze zostawiam w garnku na 10 minut po czym rozlewam do talerzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam pod nosem bar mleczny, tam kupuję jeśli nie mogę ugotować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak czasem jem, ale wcześniej czytam skład i kupuję te z najmniejszą ilością E. Ostatnio odkryłam w biedronce warzywa z kaszą kuskus z curry- pyszne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są gotowce lepsze i gorsze. Przykładowo w Biedronce są świetne zupy: szparagowa, dyniowa a mój hit to farmerska - pełna ziaren, warzyw z fasolą i soczewicą. W składzie same warzywa, ziarna i strączki + oliwa extra virgin. Te zupy mają dosyć krótki termin przydatności do spożycia. Oczywiście, mozna się przyczepić że przez ten tydz stania w chłodni zupa traci częsć witamin ale jak się nie ma czasu ugotować to taka opcja na szybko do podgrzania nie jest zła. Generalnie we wszystkim trzeba patrzeć na skład. Jest Lasagne z Biedronki i też ma spoko skład (żadnych konserwantów czy "e"). Jasne, że tego typu dania mają dużo kcal i niekoniecznie są najzdrowsze ale kilka razy w roku zdarza mi się tą lasagne kupić dla nas z mężem na obiadokolację i nie uważam że jemy syf. Chyba już gorsze są właśnie pierogi mrożone z mięsem czy krokiety gotowe. Bo tak naprawdę to na opakowaniu nie ma podanego pełnego składu farszu mięsnego i nie wiadomo jakieś świeżości i jakości jest to "mięso".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorsze gotowce (największy syf) to dla mnie: gotowe, zapakowane w plastikowe opakowania hamburgery (takie z bułką mięsem i dodatkami), jakieś krokiety wstępnie obsmażane etc, ZUPY Z TOREBKI. O ile wspomniane zupy z biedronki to faktycznie są zupy z warzywami o tyle zupy z torebki to sam proszek bez żadnej wartości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdarza mi sie zrobic pizze, zazwyczaj wybieram nie mrozona tylko swieza (moze raz na 2-3 tygodnie) Kupuje tez czasami zupy w kartonach (u nas s takie w ktorych nie ma zadnych dodatkow, tylko naturalne skladniki, oliwa z oliwek i jarzyny bio)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem czy taki syf...jak sie umie czycac etykiety to mozna znalezc cos dobrego.Ja rzadko kupuje, gdy na prawde nie mam nawet tych 25min czy jestem po prostu padnieta.Nic zlego w tym nie widze, moze gotowcow nie jecie...ale na miescie jadacie i tez to jest niewiadomego pochpodzenia...pijecie napoje gazowane zawierajace fosforany i jecie slodycze pelne tluszczu palmowego....chociazby wasza ukochana nutella.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie piję coli i nie jem nutelli, obrzydliwy mix cukru z olejem palmowym i tak samo nie jem gotowców ta sama kategoria, zupa po 3-4 dniach stania w lodówce jest mało apetyczna a co dopiero po 2 tygodniach i do tego chemia która to konserwuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie piję coli i nie jem nutelli, obrzydliwy mix cukru z olejem palmowym i tak samo nie jem gotowców ta sama kategoria, zupa po 3-4 dniach stania w lodówce jest mało apetyczna a co dopiero po 2 tygodniach i do tego chemia która to konserwuje. x Do konserwacji wystarczy pasteryzacja. Ale jak się nigdy nie robiło przetworów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pasteryzacja w plastikowych torbach... tiaaa ;) Przetwory robię ale nie obiadowe a warzywa i owoce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś racja! Ja czasem kupię gotowca, tylko czytam skład i wybieram ten "najzdrowszy". Najczęściej jednak jak nie mam czasu i siły na stanie przy garach kupuję w barze mlecznym obiad. Tam można kupić domowe jedzenie i np. pierogi ruskie lub ze szpinakiem 8szt -7,5zł, zupa 3,5zł - bardzo tanio i zawsze świeże. Co do gotowców, wolę czasem czasem to kupić a i tak nie ucierpi na tym moje zdrowie, bo na co dzień nie jemy przetworzonej żywności, nie pijemy kolorowych napoji, tylko wodę ewent. woda z sokiem malinowym (mam swojski sok), herbate z cytryną, herbaty owocowe, słodycze rzadko, jemy dużo owoców i warzyw, nie kupuję owocowych jogurtów itp.. Myślę, że i tak jestem w lepszej pozycji żywieniowej i zdrowotnej, jedząc czasem te gotowce od ludzi, którzy biją się w pierś, że gotowców by nie tknęli, a na co dzień jedzą taki syf, że głowa mała, pod pretekstem "domowego" jedzenia tj. mięso garmażeryjne, mokre szynki, kolorowe napoje, słodycze, jogurty z syropem fruktozowo-glukozowym etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Często daję dzieciom gotowe dania ze sklepu np.pizze,pierogi lub gotowe naleśniki.Czasem też kupię dzieciakom jakąś bułkę pizzerinke czy bułkę z kapustą i to jest ich obiad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumie kupić pierogi bo to danie wymaga czasu i pracy ale naleśniki? ? Zrobienie ich to 10 minut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam atak rwy kulszowej i dwulatka i czterolatka pod opieka, obiad na telefon zupa ziemniaki surowki i ryby Czasem jemy z mezem zapke z Biedry :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FUJ . W życiu nie kupiłam i nie kupię żadnych gotowców, nie dość że to syf to jeszcze drogo. Zdrowiej i taniej jest ugotować samemu . No ale jak wam się nie chce to wasza sprawa Ja sama lepię pierogi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez ale aktualnie mam problem z dojsciem do kibla :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×