Gość gupol999 Napisano Listopad 4, 2015 Cześć Sprawa wygląda tak, że zakochałam się chyba w najbardziej beznadziejnym facecie na ziemi... Poznaliśmy się dokładnie rok temu. Zaczepił mnie, zaczęliśmy rozmawiać, umówiliśmy się kilka razy, jednak to był okres kiedy bardzo dużo imprezowałam, często mi się zdarzało, że olewałam go totalnie i szłam na melanż ze znajomymi. Stracił cierpliwość, przespał się ze swoją byłą, powiedział, że jestem niedojrzała, straciliśmy kontakt. Ja jeszcze przez jakiś czas imprezowałam. Dziś jestem typem domatorki. On próbował kogoś sobie znaleźć ale nie udało się. Kiedy sprawa była świeża, unikaliśmy się, może nawet nienawidziliśmy po tym co się stało. Spotykam go co jakiś czas gdzieś przypadkiem, już nie unikamy swojego wzroku...pewnego dnia wchodzę na fejsa, patrzę na jego zdjęcie i uderza we mnie grom z jasnego nieba... poczułam, że ja tego człowieka kocham. Znałam go tak krótko a jednak nie mam wątpliwości co do tego, że to jest właśnie to. Mam swoje lata i przeżyłam już wiele zauroczeń ale coś takiego czuję pierwszy raz. Nie przypuszczałam, że mi się to kiedykolwiek przydarzy. Co więcej, wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią mi, że on czuje to samo...Problem polega na tym, że oboje jesteśmy bardzo dumni. Kiedy spotykamy się przypadkiem, któreś próbuje zagadać ale zwykle tej drugiej osobie brakuje słów i kończy się zakłopotaniem i rozczarowaniem. I tak w kółko. Żadne nie chce wykonać pierwszego kroku, bo każde boi się odrzucenia tak, jak to miało miejsce przedtem. Ostatnio weszłam na jego bloga i po raz kolejny wywnioskowałam z niego, że myśli o mnie ale nie jest pewien, czy ja mam tak samo...dodałam więc anonimowy komentarz, z którego wynikało, że powinien działać, że ta osoba (czyli ja) czeka na ruch z jego strony... No i katastrofa. Chyba domyślił się, że to ja i uniósł się dumą. Poczuł się skrytykowany i jego opisy na facebooku mówią o tym, że koniec z kobietami, że ma dość itp. Najdumniejszy facet pod słońcem. Chciałam dobrze, wyszło jak zwykle. I tak do usranej śmierci... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach