Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

eluteria1

depresja u mężczyzny

Polecane posty

Witam, mój partner ma depresję-wszystko na to wskazuje.Początkowo tego nie rozumiałam.Objawy: 1.jednego dnia jest normalny,pełen życia i planów a drugiego jakby się zawiesza,trudno się z nim rozmawia,boi się każdej decyzji,kiedy z nim rozmawiam wycisza się ale to trwa ok.2 dni,potem znowu się zawiesza 2.widzę i sam to potwierdza,że ma chaos myśli,braki świadomości,,trudności w nawiązaniu dialogu,jakby był zaspany 3.często jest zmęczony,dużo śpi,często ma wrażenie,że jest przeziębiony,popełnia błędy w pracy,źle wygląda fizycznie,mało je,dużo pali,mało albo dużo śpi,osoby postronne mówią,że wygląda jakby był poważnie chory 4.wiecznie pyta się czy jestem pewna,że chcę być z nim,czy go zostawię,czy się nie rozmyślę-a nigdy nie dawałam powodu bardzo go kocham ale czasem nie wytrzymuję tego marazmu i krzyczę wtedy się zamyka.Ostatnio przestałam krzyczeć to stwierdził,że przestało mi zależeć.Potem mówi,że będzie o nas walczył,jest dobrze dwa dni i wszystko od nowa 5.jak ma zły stan to mnie porzuca,siedzi gdzieś sam,nie odzywa się ,potem wraca jak uzależniony i uważa,że tylko przy mnie odzyskuje spokój,potem znowu się zawiesza i nie można do niego dotrzeć 6.powtarza,że wie co serce mu dyktuje inaczej a postępuje inaczej,że jest rozbity i zły-to jego słowa 7.mówi,że nie ma z kim porozmawiać Dodam,że jest niby w trakcie rozstania z żoną.Powiedział jej już o tym ale jeszcze się nie wyprowadził.Ja wysłałam go od siebie do domu,żeby uporządkował sprawy,które prawie zostały ustalone,wiem,ze nie jest to kwestia godzenia się z żoną bo z nią w ogóle nie rozmawia.Powiedział jej,że odchodzi ona nawet się zgodziła a on jakby się zablokował ale wiem,że to nie kwestia wątpliwości-zbyt wiele lat go znam.Ostatnio powiedział,że najlepiej jak będzie sam. Proszę o wypowiedź i radę osoby doświadczone-może jacyś panowie.Co mam robić ja jako ja.Wiem,że wskazana wizyta u specjalisty ale póki co nie wydaje mi się możliwe to do wykonania jakoś trzeba do tego dotrzeć.Bardzo proszę o konstruktywne odpowiedzi.Sama już jestem na skraju wyczerpania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki, ja już nie wiem co mam robić,wiem,że to wszystko jest trudne,moje reakcje też nie są dobre,bo mam inną konstrukcję psychiczną,też się rozwiodłam,zostałam z długami,miałam dużo problemów ale jestem człowiekiem czynu,może dlatego tego nie rozumiem.Bardzo go kocham,wcześniej kilka lat się przyjaźniliśmy chcę mu pomoc a nie wiem jak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćPowagaSytuacji
Objawy podobne do moich. Ja nawet w pracy nie chodze na przerwy,jestem na uboczy. Wg mnie cos go przerasta,moze boi sie "nowego" czasem nawet chcemy cos ale tak prawde mowiac boimy sie w tym przypadku nowego zycia. Chce tego ale w glebi sie boi i z tego moga wynikac rozne nastroje. Nieraz mialem na swych nadgarstkach z rozbitek butelki szyjke,przyciskalem i jednoczesnie zadawalem sobie pytanie czy tego wlasnie chce?Czy to juz moj czas? Czy mam to wszystko zostawic? Przeciez i tak kazdy bedzie tam gdzie ja chce byc. Tysiace pytan mialem jak i tysiace odpowiedzi. W duchu zegnalem sie z zona,dzieckiem,ze wszystkimi,ktorych znalem. Przewijali mi sie przez mysli,mowilem do Boga,wspominalem same dobre chwile.Pytalem sie dlaczego? Mowilem,ze odwrotu nie bedzie juz jak podejme taka decyzje. Widzialem ludzi na wlasnym pogrzebie i cierpienie jakie zadalem najblizszym. Pisze teraz tu wiec tego nie zrobilem,ale miewam dalej czesto mysli samobojcze,dalej pytam sie sam siebie czy warto. Mimo iz zewnetrznie nie ukazuje tego to wewnetrznie mam burze,wypalam sie kazdego dnia. Mowie sobie ze dla dziecka mojego nie moge nic zrobic sobie,ze to dla niej tylko. Nawet nie tak dla zony jak dla dziecka,bo pragne by miala mnie jako tate,by nie cierpiala. To sa moje odczucia,temat dlugi i pisac jest o czym wiec az tak sie nie bede rozpisywal o mnie. Musisz isc do specjalisty za wszelka cene,on sie musi otworzyc co nie jest latwe,ale musi to zrobic przed nim dla waszego i jego dobra,a do tego czasu musi widziec ze jest osoba na ktorej zalezy innym czyli tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćPowagaSytuacji
Nie,nie zgubilismy sie :) Mozesz tez poszukac w necie jak masz sie zachowywac przy takiej osobie z problemami. Jest pelno teraz przeroznych for,dyskusji,artykulow,reportazy,dokumentow o tym problemie. W dobie internetu wszystko masz pod reka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jest zamknięty,zawsze był znamy się od lat,tylko przy mnie z czasem się otwierał,długo się przyjaźnilismy.Teraz jak jesteśmy razem i pojawiły się problemy to widzę jak się zblokował.Ja jestem bardzo dynamiczna i chyba go tym przytłaczam Też mam stres ale reaguje krzykiem,on mi nigdy nie odpyskował,myślałam ,że jak będę krzyczeć to go zmobilizuje ale nie.Dopiero od kilku dni myślę,ze to może byc depresja.Nie rozumiałam czego się boi,skoro już powiedział,że odchodzi.Powtarza,że potrzebuje czasu,żeby na razie to zawiesić,za dwa dni jest pełen energii mówi,że będzie walczył,że przy mnie się uspokaja a potem od nowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
eluteria1 wczoraj jak bys nie wiedziała diotko to depresja jest przez kobiety nie przez co innego tylko kobiiety(szmaty)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zbadaj tarczyce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mówi że mam być cierpliwa,nie zniechęcać się,że jest rozbity i zły i nie wie kiedy zmądrzeje będzie walczył a na drugi dzień jest wycofany na każde pytanie odpowiada nie wiem Pytam czy chce mnie zostawić mówi nie ale nic nie robi Pytam czy mam sobie układać życie z kimś innym(nie chcę tego-chyba tylko prowokuję do działania) mowi-masz takie prawo.Mówię jak nie chcesz ze mną być to nie będziemy rozmawiać a on rozmawiać chce tylko że za szybko się wszystko dzieje.Przecież sam powiedział żonie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćPowagaSytuacji
Reagujesz krzykiem bo nie potrafisz sama z ta sytuacja sobie poradzic. Ja na to mowie radykalne metody motywacyjne takie krzyki czy bolesna prawda mowiona w oczy. Np:bys mu powiedziala cos w stylu "jak ty wygladasz,stajesz sie wrakiem czlowieka,nic nieda sie z toba zrobic,jak tak zyc". Przez te slowa pragniesz by on je zauwazyl by sobie pomyslal "ma racje,to mnie niszczy,niszczy nasz zwiazek,jestem facetem,musze byc silny" tylko,ze nie kazdy poradzi sobie z prawda i trzeba umiec sie widziec z pozycji osob trzecich bo w przeciwnym razie radykalna motywacja moze przyniesc jeszcze gorsze skutki. Radzilbym specjaliste. To co ja pisze to jest to moje indywidualne poglady na sytuacje. Nie jestem specjalista,pisze tylko moje doswiadczenia czy odczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mam żadnych podstaw,żeby uważać,ze mnie oszukuje tylko jest w takim zawieszeniu.Wiem,że mnie kocha.Wczoraj planował wszystko,mówił,że musi zmienić konto,przerejestrować samochód,że boi się tego wszystkiego.Powiedziałam,że pomogę ma się tylko wprowadzić do mnie potem pomogę,boi się sądu nagle boi się wszystkiego.Mieszkal u mnie było super,jak wywaliłam go do domu,zeby zalatwił formalnosci to się rozsypał,a wrócić teraz nie chce bo mówi że jeszcze nie czas.Tam w domu też być nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
eluteria1 dziś siotko twoim problemem jest to że nie potrafisz zrozumiec ze depresja to potworna choroba i ta choroba jest dzieki wam ii dzięki tobie. Nawet nie jestes mu w stanie pomoc bo jak? nie potrafisz bo wy kobiety z natury jestescie egoistkami , wam sie tylko pomaga a wy nie. Jak by popełnił samobójstwo e tam to nic by sie nie stało, był egoisto i tle, ale my kobiety jestesmy silne i nie popełniamy samobójst, co za ząłosne. Wy kobiety żerujecie jak pasożyty na nas, nic nie wnosicie do zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedział,ze tak mu nie pomagam,że nie ma nikogo z kim może pogadać,od lat jestem tylko ja,już wiem,że krzykiem nic nie zdziałam bo się zamyka i zachowuje jak niepełnosprawny umysłowo ale mi puszczają nerwy to fakt potem żałuję ale jak nie krzycze to wymyślił,że się oddaliłam i chyba mi nie zalezy Chciałam nim wstrząsnąć żeby zaczał działać Wczoraj było ok pytał czy wyjdę za niego jak wszystko rozwiaze uważam,że to pytanie nie na dziś ale tak wyjdę a dzisiaj znowu zablokowany niepotrzebnie zaatakowałam go rano w pracy i tak długo dusiłam że powiedział,że mam prawo sobie kogoś znaleźć a on chyba musi być sam Nie odezwał się cały dzień a wczoraj miał się pakować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bardzo chcę pomóc dlatego tu jestem,przyznałam,że chyba źle postępowałam,nie krytykuję ze nie ma siły chcę wiedzieć jak go wesprzeć bo pewnie zareagowałam zbyt radykalnie.Nie uważam że egoista popełnia samobójstwo,nie atakuj mnie nawet jeśli masz złe doświadczenia bo ja go kocham i zrobię wszystko.Może jestem silna w działaniu ale też mam swoje lęki-boję się,że go stracę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćPowagaSytuacji
Wspolzyjecie? Stosunki sa czy taki zamkniety w sobie ze i to odpuszcza? Moze w glebi serca chce byc singlem? Niewiem,musisz z nim szczerze bez klotni porozmawiac uprzednio rozluznic atmosfere np wyjsciem do kina czy na kolacje do restauracji,cos co zmieni mu nastroj i wtedy pogadac bo tak to odtraca ciebie i rozmowe ktora chcesz przeprowadzic z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
eluteria1 To pomóż mu tak jak my wam poomagamy, czyli idź do jego pracy weź zwolnienie, wyżyw go utrzymuj daj mu dach nad głową bezpieczenstwo itd. przynajmniej tle zrobisz czy tylko wymagacie tyle od nas ?? z tego co piszesz wnioskuje ze to 2 etap depresji, nie czekaj n a 3 bo oprócz mysli samobójczych i negatywnego myslenia nic nie bezie miał w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nasze współżycie rewelacja to odczucie obu stron nie mogliśmy się od siebie oderwać ostatnie pół roku dzień w dzień poza tym jak spimy razem to zawsze wtuleni i to całą noc,od soboty jak ze mna nie mieszka widzieliśmy się tylko dwa razy.Raz przyjechał nawet mnie nie dotknął,wczoraj trzymał mi głowę na kolanach pocalował i powiedział z e pragnie ale poczekajmy bo nie chce żebym żle się czula że zaraz wyjdzie żartował że po ślubie potem mówił przez telefon jak tęskni ale wytrzyma ja bardzo tęsknię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do gościa-mówiłam wróć,będziesz chciał się napić-wypiję z toba będziesz chciał spać bedziesz przy mnie spał tylko bądź na razie nie rób nic a on że musi być sam potem wraca i mówi że przy mnie się wycisza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
eluteria1 dziś Nie dziw sie, osoby przy depresj mają wyostrzone zmysły, pewnie zauważa że go odrzucasz . Już nawet twoje takie dziwne spojrzenie na niego '' jak na głupka '' powoduje ze mu bardzo jest smutno. Wiem co to depresja bo miałem i ludzie naprawde nie potrafią pojąc co to za wstrętna choroba, oni najlepiej by wrzucili wszystkich do psychiatryka ty pewnie tez. Wtedy juz nie ma ratunku oczywiste by było zeby sie zabił. bo wiedz że on mysli ciągle ale ma duze huśtawki nastrojów i to w depresji jest najgorsze,raz jest taki za kilka minut inny. Za bardzo sie starał w zwiażku żeby kobiecie było lepiej i dostał depresji, to jest najszczesta przyczyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
eluteria1 dziś no ale to zachowanie ja odczuwam jako odrzucenie jakbym ja się narzucała. Można powiedziec z ecie sprawdza dlatego tak sie czasami zachowuje jak by cie odrzucał. Ale nie denerwuj sie, chce sprawdzic czy ci moze zaufac. Najlepiej będzie jak poczytasz o depresji dużo. Bo wychodzi na to ze ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krytykujesz mnie bezpodstawnie.Powtarzam Ci, ze go kocham i nie uważam za wariata nie piętnuję depresji najwyżej nie rozumiem ale też mi ciężko że tak mnie traktuje,że jeden dzień mnie kocha a drugi jest obojętny jest to dla mnie bolesne,że chce ze mną być a jednak nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
eluteria1 dziś To przez huśtawki nastrojów, nie mysl ze jak tak robi ze jeden dzien cie kocha a drugi dzien nie to znaczy zę nie mysli. przy depresji tak jest. można powiedziec że depresja go zaburza i przez to negatywnie mysli . Ważne żebys przy nim nie płakała bo będzie jeszcze gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
eluteria1 dziś Nie musze miec podstaw, po prostu wiem jakie kobiety to pasożyty które nic nie daja a zabieraja. Jak byscie nam pomagały tak jak wy nam to nie było by depresji , my sie staramy bardzo a wy co ? wy podanie pilota nazywacie staraniem. nie dziwie sie ze chłop jes wykonczony . niestety takie kobiety są

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no te huśtawki mnie wykańczają.Masz racje-ma je ciągle,może sprawdza ile mogę wytrzymać...No to dzisiaj dałam ciała bo naskoczyłam na niego rano że mnie rani że tysiące razy o tym rozmawialiśmy że chyba faktycznie powinien być sam Myslalam,że niech teraz on przemyśli i sie odezwie Cisza Dzwoniłam o 20 cisza żałuję ale nerwy puścily bo byl taki zimny Rani mnie ale ani na chwilę nie przestałam go kochać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szybki4132
gość 03:49 Idziesz do kobiet? Nie zapomnij bicza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
eluteria1 dziś Sprawdza ale nie mysl ze sprawdza cie tak samo jak osoba bez depresji, ciezko to jest wytłumaczyc. jego wszystkie mysli i odczucia są na skraju można tak to nazwac. np. jest już lepiej z nim pogada itd. ale jak na niego spojrzysz wzrokiem jak na chorego, momentalnie sie łamie. dź z nim do psychologa lub psychiatry , tylko bez psychotropów bo moze rozwalic głowe . Bez psychotropów też da sie wyleczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćPowagaSytuacji
Zasiegnij porady lekarza jak masz pomoc partnerowi jesli on sam niechce isc do niego zapewne wstydzi sie ale ty niemusisz sie wstydzic i idz. Poczytaj wszedzie gdzie sie da o depresji. Uswiadom mu ze ma powazne problemy z ktorymi razem dacie rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×