Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ona2194

Proszę o porade małżeństwo dom

Polecane posty

Gość gość
Ale dlaczego sobie nie wyobrazasz miec w takim domu dziecka? Zrozum, ze tylko wtedy uzyskasz jakis szacunek i podejdziesz wyzej w hierarchii. Poza tym to tez wymaga czasu, zeby sie z Toba oswoili i zaczeli Cie traktowac na rowni. Co to jest pol roku. ja Ci dobrze radze przywyknac po prostu, bo tak w zasadzie Twoj problem to nie problem, tylko Twoje widzimisie, wszyscy to rozumiemy, ale to wciaz nie problem i sporo osob moze nie zrozumiec. Jak juz robicie to pietro, to spieszcie sie z budowa i tyle, Ty bedziesz pania na swoim pietrze, tam Ci dzieci nie beda ganialy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
posłuchaj, pretensje możesz miec tylko do siebie, ze w ogóle zgodziłaś się na mieszkanie z teściami, i nieważne czy piętro Wasze czy nie, ile płacicie itd., ona jest tam gospodynią i tak zostanie, nawet jak zamieszkacie na piętrze to i tak nigdy nie będzie tak, ze poczujesz się jak u siebie, a teściową jaką jędzą by nie była, to do SWOJEGO domu ma prawo zapraszać kogo chce i kiedy chce, Tobie nic do tego, przykro mi ale takie życie wybrałaś, jakbyście kończyli lokum gdzie indziej to poradziłabym zacisnąc zęby bo nie długo się przeniesiesz do siebie ale nie :D pięterko nad teściami sobie wybraliście to teraz powli możesz godzic sie z tym, że tak będzie wyglądało Twoje życie, nikt rozsądny nie mieszka z teściami i tyle w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze nie nikt rozsadny ale ten kto ma wybor .... wiec moze nie oceniaj .... gratulacje jesli ty mialas/es wybor i zyjesz jak chcesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co tu jest do rozumienia? Teściowa jest jaka jest, jej rodzina jest jaka jest, to Ty jesteś niestety mało rozgranięta licząc że ona w swoim domu będzie zmieniała zwyczaje dla Ciebie. Jeszcze jakby Cię lubiła, to może by się trochę postarała ale Cię nie lubi więc zapomnij. I jeszcze wiedząc to wszystko zdecydowałaś mieszkać na stałe w jej domu. Dramat. No ale jak sobie pościeliłaś tak się wyśpisz :) Z teściami się nie mieszka, choćby byli aniołami. Zawsze wychodzi to bokiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja byłam w takiej samej sytuacji autorko, powiem ci tylko że mało mi się nie rozwaliło małżeństwo przez to. wiem jedno, że rodzina trzyma się razem i mąż stanie po stronie mamusi jak przyjdzie co do czego. ja byłam upokarzana cały czas. w końcu jak zagroziłam mężowi rozwodem to łaskawie zgodził się wyprowadzić od mamusi, teraz budujemy własny dom, mały ale własny. z teściami nie da się mieszkać, więc naprawdę masz przekichane. zaciskaj zęby jeszcze 40 lat ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość548943
aaaaa, czyli maz cie tam sila zaciagnal a ty nie masz nic do gadania w swoim zwiazku? to gratulujemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nikt nikogo sila nie zaciagal nie myslala ze to tak bedzie tyle..... poprosr********abym zeby tesciowa zrozumiala i wkonu obudzila bo robi to samo na co narzeklay jej coreczki u swoich tesciowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko,związek dwojga nie polega na pieszczotach,to obowiązek i ponoszenie wspolnie trudow. Nikt normalny nie zakłada rodziny nie mając dobrych perspektyw na mieszkanie.Skoro twoi rodzice nbie potrafili zatrzymac córki przy sobie to przynajmniej mogli pomoc w kupnie mieszkania badz mama mpgła poradzic ze mieszkanie w takim kombinacie rodzinnym to zły pomysł. Co znaczy ze góra jest męża? a ty gdzie masz swoją"górę"? nie masz wiec albo zaakceptujesz sytuacje albo idz na wynajem i nie skrzecz bo nie jestes u siebie.Skoro mąż nic nie może z tym zrobić byście mogliby miec ciszę to radzę nie użalaj sie nad sobą. nie "kłuć" kłóc sie z mężem bo darowanemu w dziejszych czasch sie w pysk nie zagląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na kilometr ten temat pachnie prowokacją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moze tak czytac ze zrozumieniem?? Góre szykujemy dla siebie , a dom caly jest na meza.. Jaka prowkoacja poprostu jestem w sytuacji w ktorej nie moge sobie poradzic i potrzebowalam rozmowy (moze ktos jest w podobnej sytuacji ) a nie glupich uwag po zlosci... jesli nie rozumiesz to poprostu nie udzielaj porad ..dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i moze nie sugeruj jak kogos nie znasz czy jest normalny czy nie .... i co to znaczy nie umieli zatrzymac corki p..... mial byc dom meza i jest ... zalozylam temat by poradzic co zrobic jak rozwiazac problem wtracania buntow osob ktore juz tu nie mieszkaja . a tym czasem otrzymuje slowa typu nie normalna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mieszkac nic sie nie odzywac i zyc wbrew sobie tylko dlatego ze nie jest sie w tym domu od poczatku chore ... albo to ja jestem inna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie Jestes inna Tylko glupia !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
weszlas miedzy wrny kracz jak i ony a tak serio to mysl nad wyprowadzka z tego cyrku :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Góre szykujemy dla siebie , a dom caly jest na meza.. xxx to, że dom "jest na męża" nie oznacza że mąż czy ty jesteście właścicielami tego domu - właścicielką do śmierci pozostanie teściowa - twój mąż nie budował tego tego ani nie dał nie niego ani grosza - po prostu przepisali mu go rodzice i zapewne przed ślubem, żebyś ty nie miała nigdy do niego żadnych praw! ani w razie rozwodu ani w razie jego śmierci jak chcesz być panią na włościach to kup działkę i sama wybuduj dom albo niech twoi rodzice przepiszą ci ich dom - ale chyba nic nie mają, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i to że twój mąż płaci rachunki również nie ustanawia go właścicielem - po prostu płaci za to co zużyliście jak wynajmiesz mieszkanie to również musisz płacić rachunki co nie znaczy że wtedy stajesz się właścicielką i jeszcze jedno - piszesz "mąż płaci" czyli ty się nie dokładasz, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwaga! Specjalnie dla autorki: DOM NIE JEST TWÓJ!!! Jest TWOJEGO MĘŻA!!! Wbij sobie to głowy ty tępa dzido ten fakt!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko - masz 21 lat, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, spokój będziesz miała po śmierci teściowej... ale ona może i do setki dociągnąć, to sama będziesz już babcią :P A na poważnie, teściowa się nie zmieni, na to nie licz. Starsze osoby są oporne na zmiany i nic im nie przetłumaczysz. Zresztą uważam podobnie jak większość, że to dom teściowej i ma ona prawo robić tam co chce i zapraszać kogo chce. A jak się nie ma warunków, to się nie zakłada rodziny i tyle, a nie wchodzi do kogoś i oczekuje dostosowania się. I oczywiście, że Twój mąż i jego rodzeństwo będą zawsze najważniejsi dla teściów i oni będą mieli więcej do gadania, bo to ich dom rodzinny. Nie wyobrażam sobie, że obca kobieta miałaby mi mówić co mam robić a czego nie w domu moich rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość99999
A ja Cię autorko rozumiem. Nie jestem co prawda w takiej sytuacji co Ty ale jestem dobrym obserwatorem i wiem jacy ludzie potrafią być uciążliwi. Dla rodziny męża będziesz niestety ciągle tylko synowa, niedoskonała żona ich doskonałego syna. Wiele rzeczy robisz "zle" no właśnie w ich odczuciu źle a nie po prostu inaczej. Ty chcesz po swojemu a oni zamiast wspierać demotywuja gestami słowami zachowaniem... I wydaje mi się ze dopóki nie zostanie sami w swojej przestrzeni będziesz miała kocioł dalej. Twoj mąż nie jest obiektywny bo albo jest złym obserwatorem i po prostu nir wie o co ci chodzi albo jest mu wygodnie nir brać udziału w tym trochę cichym konflikcie. A Ty autorko moim zdaniem jesteś osobą która ceni sobie spokój i harmonię ale też przy tym indywidualność. Tez tak trochę mam. Ze Lubie spokój ale też lubię żeby było po mojemu i łatwo mnie czymś zniechecic albo zrazić (np zwykłym a na co ci to) Według mnie złota rada: jak najszybciej na swoje (nawet ta góra) i od razu ustal granice ze dzieci z rodizny nie wchodzą na górę do was teściowa bez pukania tez, ze wam nie sprząta itd itd itd. Jak będziesz chciała wszystkim zrobić dobrze to sama będziesz miała źle. Narazie mieszkasz u niej wiec trochę musisz się ugiac ale nie dać sobie wejść na głowr ale jak będziesz juz miała te górę obowiązują twoje zasady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale te zasady będą obowiązywały tylko na jej górze bo w całym domu jednak będą obowiązywały zasady teściowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc9999
Bo tak na prawdę tylko góra będzie tylko jej Ktoś napisał dopóki tesciwoa żyje to nie będzie łatwo i niestety ale trochę w tym racji jest. Dlatego dla was twraz najważniejsze jest żeby mieć własną przestrzeń do dotarcia się w małżeństwie. Żeby nikt ci nie mówił ze źle gotujesz o złej godzinie bierzesz kąpiel ze za długo oglądasz tv. Na pewno mimo własnej góry będziesz miała nie raz krew zepsuta ale tak jak pisalam wcześniej od razu ustal zasady żebys miała chociaż na tym swoim metrażu po swojemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nawet góra nie będzie jej dopóki mąż nie dopisze jej do współwłasności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość9999
Boziu błagam to nie oznacza ze człowiek nabywa jakieś prawa dopiero wtedy kiedy oficjalnie staje się właścicielem czegoś. Chyba z okazji tego ze jest żoną "właściciela" może jakieś zasady wprowadzic wspólnie z mężem. Tym bardziej ze będą inwestować wspólne pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakie wspólne jak autorka nie pracuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 18.28 nie prawda skoro dom został przepisany na męża autorki to już nie jest własnością teściowej i teoretycznie możne go nawet autorką wraz z mężem sprzedać ale najprawdopodobniej nikt go nie kupi bo pewnie tekście zastrzelił sobie tzw. Służebność dożywotnią tzn. Że mogą tam mieszkać aż do śmierci bez względu na to kto będzie właścicielem domu. Owszem majątek datowany nie wchodzi do podziału przy rozwodzie i to niezależnie czy darowizna miała miejsce przed czy po ślubie, ale po śmierci autorka dziedziczy po mężu połowę jego majątku a drugą połowę dziedziczą dzieci lub jeśli ich nie posiada to rodzice zmarłego. Tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem powinnaś usiąść z teściową i swoim mężem i ustalić jakieś wspólne zasady mąż powinien cię w tym poprzeć, a jeśli to nic nie da to faktycznie nie pozostaje nic innego jak wyprowadzić się. Inaczej wasze małżeństwo raczej tego na dłuższą metę nie przetrwa. Chyba że zrobicie na górze zupełnie odrębne zamykanie na klucz mieszkanie. Klatka schodowa może być wspólna jeśli nie da się zrobić odrębnego wejścia. Ważne żeby na górze była własną kuchnią i łazienka i oczywiście koniecznie zamykanie na górze drzwi do mieszkania tak by inne dzieci czy goście odwiedzający teściów nie mieli tam wstępu chyba że ich zaprosisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja jestem właśnie taką "złą teściową". Mieszkam sama i wprowadzili się do mnie młodzi. Moja córka z mężem. Ja naprawdę tego układu nie chciałam. Córka chce mnie pod wpływem zięcia zmieniać i ustalać mi życie. Jest mi łatwiej, bo to moja córka więc jej wprost odpowiadam, że to mój dom, są dosłownie "nieproszonymi gośćmi", że żalu nie będę miała jak się wyprowadzą. A teksty, że mam nie wyprawiać świąt dla pozostałych członków rodziny,bo oni chcą sami, albo nie brać wnuków na sylwestra, bo oni... albo nie przychodziła koleżanka, bo oni.. Oni są co najwyżej gośćmi w tym domu i nie pozwolę się siebie terroryzować we własnym domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to prawda jeśli dom jest przepisany kątem darowizny na męża to ty nawet jeśli wpakujesz tam swoje pieniądze w razie rozwodu zostaniesz z niczym. Chyba że zrobisz zdjęcia przed jakimkolwiek remontem i będziesz zbierać faktury wystawione na siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×