Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

gdzie Wy i Wasi faceci zarabiaja po 4 6tys?

Polecane posty

Gość gość
Mój maz zarabia 7 tys, ja 4 tys. Miasto około 50 tysięcy mieszkańców. Jaka branża? Maz w bankowość, ja doradztwo personalne w dużej firmie. Wiec nie tylko w dużych miastach są normalne zarobki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzeba szukać szefa, który nie jest sknerą albo jechać zagranicę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś widzisz, Ty nawet na laskociąga nie masz warunków bo masz pewnie d...e jak szafe i ryj jak hebel. i nie obrażaj uczciwie pracujacych ludzi. jesli ktos jest dla ciebie laskociagiem tylko dlatego ze ma dobrze zarabiajacego meza (i sama tez pracuje i zarabia) to ja nie mam pytan/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cwele i l********gi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żyg na pedalstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lekarz rezydent , 5 lat po studiach 2200 zl netto. W zyciu juz bym 2 raz na medycyne ńie poszedl. Faktycznie we Wroclawiu sa wysokie zarobki, sasiad glazurnik ma 5-8 na reke w zaleznosci od miesiaca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 tys. to jest dużo??? Ja nie pracuję, ale mój mąż potrafi zarobić 50 tys. miesięcznie jako lekarz... mamy troje dzieci i spokojnie nam wystarcza, więc nie muszę pracować. a za 6 tys. to nie wiem jak wy żyjecie Boze co za glupoty :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja zajmuję się księgowością i kadrami w małej firmie i zarabiam 4,7 tys na rękę. Praca na cały etat (ale zajmuje mi połowę czasu), mam dużą swobodę i czasami mogę pracować "w domu" (czyli mam dodatkowe wolne). Mąż - inżynier - ale w bardzo rzadkiej dziedzinie (chirurgia refrakcyjna), zarabia parę razy więcej tego co ja. Tyle, że ja pracuję w dużym mieście, a on lata po klinikach/szpitalach po całym świecie (wyjazdy zazwyczaj średnio 3-4 dniowe i wraca do domu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pensje w Pl są po/j****e .Są ludzie po dobrych studiach z 2200 na rękę bez podwyżek od lat . Znajoma po doktoracie ma na uczelni 2800 netto i klnie że takie g*** wybrała . Jaj kuzynka totalny głąb i przygłup po linni rodzinnej ma panstwową pensje , dożywotnią praktycznie koło 5000 netto . Dyrektor podłego gimu w pipidówie ma 5000 mięsiecznie . Do tego to radny partyjki rządzącej w samorządzie -ta od przekretów wyborczych zresztą ,wiec diety dochodzą a to okolica gdzie fakt już 2500 to znakomite pobory . Lekarz młody -już pisaliście , dla kontrastu położna po szkole policealnej w kozich dołach i zaocznym licencjacie ma wielokrotnie więcej -realnie nie oficjalnie, bo wyłudza "opiekę" do położnic .Zarabia tyle co niezly lekarz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wiesz, nie dla mamony, kasy i próżnej chwały uprawia się naukę :D jak ktoś o tym nie wiedział, to gratuluję naiwności :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja i mąż - po 8.000 zł na rękę, praca w sądzie w dużym mieście. Mamy dwoje dzieci, wystarcza, ale bez jakiś extremalnych szaleństw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To sąd okręgowy powyżej ? W rejonowym koleżanka z LO miała podobno 5600 netto .Córcia sędziego ropieszczona do bólu, miałka i fatalna uczennica bez krzty talentu do czegokolwiek . Przewleczona na siłę przez studia dziś pani sędzia .Haha ...Śmiać sie czy płakać ? bo profesor z ogromnym dorobkiem i osiągnięciami i to taki prawdziwy na politechnice ma koło 6000 pensji .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I już się zaczyna ujadanie zazdrośnic. Sędziowie maja co roku podwyżki, więc teraz ma pewnie powyżej 6000 lub więcej. Trzeba się było uczyć, zrobić aplikację i zdać egzamin sędziowski. Kto tego nie przeżył nie wie ile pracy to kosztuje, a potem nie jest lepiej referaty powyżej 400 spraw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracuje w banku i zarabiam 3600 netto, maz jest szkoleniowcem w duzej korporacji i zarabia 4000 netto plus co trzy miesiące premia w wysokości 80% miesiecznej pensji. Mieszkamy pod Warszawą i zyjemy raczej skromnie, wiekszosc naszych znajomych zarabia więcej od nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My z mezem pracujemy w roznych urzedach w wadowicach ( ok 17 tys). Maz zarabia 2300, ja 1700. Oboje jestesmy po studiach, ja po ciezkich ale gownianych wiec ok zarabiam grosze od 10 lat bez podwyzki. Aczkolwiek widze ze ba tle innych jestem superpracownikiem, ale jestem 'z ulicy' wiec mam najmniej. Osoby ze znajomosciami, mimo ze glupsze i leniwe zarabiaja wiecej ode mnie. Maz jest jednym z lepszych specjalistow w swojej dziedzinie chyba w kraju, a na pewno w wojewodztwie tylko w takiej pipidowce nie potrafia go nawet docenic. W Warszawie zarobilby z 10 tys. Tylko ze my nie chcemy sie przeprowadzac i ciezko tu znalezc lepiej platna prace bez znajomosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ha 19.34 kolejna z "branży" jakby ludzie nie wiedzieli jak jeszcze parę lat temu ( a i dziś ) dziedziczyło się tam stanowiska i fuchy . Akurat z nauką i intelektem nie miało to wiele wspólnego bo wystarczaly "dobre " geny . Stąd tylu "sprawnych inaczej " pracowników wymiary sprawiedliwości . Zreszta media już dawno prześwietliły sprawę dziedziczenia zawodów i stanowisk .Jeszcze niezbyt dawno ludzie spoza "branży" byli przy aplikacjach traktowani jak trędowaci . I to ludzi denerwuje a nie to że ktoś uczciwie zarabia te 10 k pln .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No popatrz, jestem jedynym prawnikiem w mojej rodzinie, a jednak na aplikację się dostałam i egzamin zdałam na 5. I tak teraz jestem, jak to nazwałaś, z "branży". Straszny jad się z Ciebie sączy, czyżby niespełnione ambicje zawodowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie wypłacone pensje ludziach w mojej firmie. Kierowcy jeżdżący tylko po mieście 6-8 godzin dziennie 4200-4800 do ręki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha dwa posty wyżej my też znamy taką panią prawnik .W akademiku zawsze nawijała jaka to ona samodzielna i zaradna zdolna i w ogóle,potem sie wyprowadziła do kawalerki na wynajem . Jakiś czas potem jej ex wyjawił że już na studiach związała się za jego plecami ze starym bogatym dziadem (stąd hajs na mieszkanko) jak sie zorientował i popędził wywłokę to ta wprost się z tamtym prowadzała potem pęczniała z dumy jak to jej sie powodzi jak to aplikację z sukcesami robi -u brata jej adonisa hahaha ! Ale tego już nie dopowiadała... No takie to sukcesy życiowe są .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój znajomy pracuje w kancelarii (dużej), mam znajomych prawników, i w trakcie prawa, i na aplikacjach, sama byłam na prawie (zrezygnowałam), i jakoś nie ani ja ani oni nie zauważyli by większośc osób to zupełnie samodzielnie wszystko ogarniała :P nie twierdzę, że KAŻDY po znajomości. Ale Zdecydowana większość, więc tu nie ma co oczu mydlić. W wielu zawodach jest podobnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie pracuję, mąż zarabia od 6000 do 7800 na rekę, jako kierowca miedzynarodowy. Co tydzien na weekend w domu jest..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na studiach prawniczych i po znajomości oraz koligacje rodzinne b.pomagaja. znam gwiazde co ledwo skonczyla studia na ktore dostala sie dzieki rodzinie a teraz robi doktorat (czyt. ciotka jej pisze) i pracuje w sadzie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też nie wiem jak wy to robicie że tyle zarabiacie - ja księgowość - po studiach, jeszcze się uczę 1500 mój partner 5000 tyś inzynier w korporacji - uważam, że to naprawdę bardzo mało - nasi znajomi mają dużo więcej z pewnością. żyjemy bardzo skromnie i czasami ledwo wiążemy koniec z koniec z końcem - miasto 500tyś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiepska księgowa skoro nie umiesz napisać poprawnie pięć tysięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szeregowa pracownica urzędu miasta w Częstochowie 2 tysiące na ręke - to jest kpina i ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat urzędników mi nie szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to choć z*********j za taką kasę to zobaczymy jak to fajnie, a że Częstochowa to prowincja i ciężko o inną prace , więc wyjścia nie ma - zostaje tylko wyjazd z tej mieściny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu z 9:56 jezeli twoj partner zarabia 5000 tys. to ja nie mam pytan... I jezeli dla ciebie 5000 i 5000 tys. to to samo to dziwie sieze ktokolwiek cie zatrudnil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 5000 tys. to jest 5 000 000 ! twój partner zarabia 5 mln? co z ciebie za księgowa jak nie potrafisz napisać liczb?! 5 tysięcy albo 5 000 zł !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Warszawa - nauczyciel mianowany przedszkole niepubliczne 2800 Mąż analityk w Ericsson - 5500+ ewentualne zlecenia. Mieszkanie kredyt miesięczny 1300 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×