Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Paniprokurator

moje myśli utkwione.

Polecane posty

Gość Paniprokurator
Nabiciu..W poprzednich słowach błąd nastąpił, błąd emocji i pismie w pośpiechu stworzonym. Nadążyć za myślami jest ciężkie, kiedy 100 myśli na sekundę co trzecie ląduje na jezyku. Obsługa pralki? aż się zasmialam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W tym rzecz cała. "Gdybyśmy wiedzieli, Że raz zasnąwszy, zakończym na zawsze Boleści serca i owe tysiączne Właściwe naszej naturze wstrząśnienia, Kres taki byłby celem na tej ziemi Najpożądańszym" A ponieważ nie wiemy, dlatego czasem warto zwyczajnie... Zaśmiać się. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znajdź mnie w tłumie
nie chodzi o "być albo nie być":)( to Hamlet) , nie mamy tej skali problemu, przecież chcemy żyć i smakować co się da, o ile nie jest to karalne, albo robione pod przymusem? w Makbecie znalazłem siebie, moje wiary w przypowieści, w wizje, a w efekcie zagubienie i singlowe myślenie co dalej "wędrowcze" co do miejsca i osoby do rozmowy, to za moim skrótem myślowym , szła taka idea, że za słowem idzie energia, zaangażowanie, jak się wygadasz tutaj, to może ominie Ciebie jakaś ważna rozmowa w realu:) nie zakładam że chcesz poznać tutaj człeka i przenieść tą znajomość do real, dla mnie nie ma problemu zaprosić Ciebie na kawę w miejscu które wybierzesz.. to tak:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paniprokurator
Doszliśmy do Hamleta. Zniewagą jest czytać instrukcję pralki wczesniejszym w dłoń dzielo Szekspira Williama dzierżyć. Choć tak, o to chodzi Trojanie, wybuchnąć śmiechem. z samej siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paniprokurator
Mezczyzno z tłumu, nikt. Ty, ja ktokowiek, jakkolwiek pod przymusem nie jest tutaj i własnych myśli nie otwiera. Zaglądamy w swoje wnętrza. Wczuwamy się w siebie wzajemnie.. Czy tylko dla wypicia kawy i rozmowy? Kawa nie jest seksem. Seks natomiast może przejść do porannej kawy. Kawę piję wyłącznie o poranku lub wieczorem, jeśli czas pozwala. A Ty? kiedy pijasz kawę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znajdź mnie w tłumie
zaczynam dzień godzinę przed innymi, robię swoja pierwszą kawę sam, jest to dobra kawa (nie że marka czy sprzęt ), w ciszy, i rozkręcam się aby kierować strumieniem czasu innych:)))hahah ja się domyślasz nie jestem ortodoksyjny, może być herbata, może być sokowanie, albo test ciekawości.. w pisaniu w publicznym, choć anonimowym miejscu jest pewien patos, takia próżność, wiesz że zabolało mnie jak ktoś się podpisał że grafomanię? Częściej piję herbaty, lubię dodać listek mięty do zielonej, chociaż jak nie wypiłaś całego rumu, może haha jakąś z rumem..:) no pralka i prasowanie oraz mop, wzbudzą we mnie szacunek, bez instrukcji na piśmie sobie słabo z tym radze, ale radzę. Jak tam sobie chcesz, ja jestem zaintrygowany Panią, ale jednocześnie jestem realistą, ze słowa i wizje nie przekładają się na chemię z bliska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Świstak trojański
Nigdy nie obawiałem się być śmiesznym. Przyznasz Pani, że nie każdy może sobie na to pozwolić. ;) Zważ tylko, by twe myśli nie spoczywały zbyt długo w głębokim dole, pod warstwą melancholii i całunem zgorzknienia. I nie doszukuj się winy ni w sobie ni wokół siebie, ni w gwiazdach, bo całkiem Ci wyblakną i przestaną wzbudzać zachwyty, a byłoby szkoda. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paniprokurator
Dokładnie. Realizm. Tylko Wiesz? Ja teraz nie wiem czego chcę. Kawy, znajomości, seksu, przygody. Nie wiem. Kawa w ciszy o poranku ma swój niepowtarzalny aromat. Rum jest. Nadal czeka aż Pani przyjdzie i wypije topiac łzy, którym nie pozwalam wyplywac. Rum z herbatą i rozmowa w ciszy. Myślisz, ze jest nam to potrzebne, aby żyć? Mówią, że grafomania. Mówią Ci, co z dwóch słów chcą stworzyć zdanie. Dla ktorych ksiazka jest czarna magią w kilku tomach nie dokonczonych. A jego ręka, całym życiem seksualnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spostrzeglam własną śmieszność i próżność Trojanie. Dzięki temu dostrzegam, że są ludzie ciekawsi ode mnie. Potrafiący śmiać się nie z innych a z własnych niedoskonałości. Potrafić śmiać się z własnych wpadek jest zaletą co inne wady przykrywa. Bezcenne. Chwilowo niebo pochmurne, ale wiem I Ty wiesz, ze za chmurami i gwiazdy i słońce co gwiazdą też jest, się znajduje. Tylko cierpliwości potrzeba.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paniprokurator
12:52 Moje słowa, tylko nie podpisane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znajdź mnie w tłumie
Pani jak żona Odysa kusisz wielu chętnych do kobiety niespawającej wrażenie , że możesz wiele przyjać, pogodzić się, pod jednym wydaje się warunkiem, że Ty będziesz tą najważniejszą.... stada konkurentów nie wiedzą może tego żeś kobietą w 100 % zmienną i wychodząc z togi możesz być...dziś j*******a jutro święta:) mój nik, był symbolem, że jest tam gdzieś blisko typ leżacy za ścianą trzymający nabrzmiałego k****a i marzący o TObie, bo na odzień w życiu , mamy problem z "otwartością", kupujemy i sprzedajmy złudzenia.. miałem takie motto , dopóki nie znasz moich marzeń doputy k****a Cie nie pokarze;))) widzisz prowadzimy zaloty, i podchody licząc na to ze pozwolisz któremuś wysuszyć Twoja wilgotna suczą waginę... tak cisza jest dobrym stanem.. moja kobieta podchodzi i decyduje bez smyczy i zaklęć.. rum , bum , cyk:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paniprokurator
"Dopóki nie znasz moich marzeń, dopóty k****a ci nie pokażę" A co z życiem w klasztorze jebliwosci? Każdej oferowales okazanie przyrodzenie po wcześniejszym opowiadaniu o marzeniach? Czy inne kobiety wysysaly Twe pragnienia wraz z nasieniem? tortury dla mężczyzny, podobno wtedy są jak mężczyzna nie jest w stanie przelecieć wszystkich pięknych kobiet na tym globie. Tortura dla kobiety jest to , że od każda inna slyszy od jednego faceta to samo. Jakiś pieprzony schemat tych samych słów, bajerów.. Czy Ty Wiesz, czego ja pragnę? zapewne tak. Skoro kiedyś żyłem dla seksu, nie seks dla Ciebie. Ile kobiet gościło Twoje łóżko? Ile kobiet kleczalo przed Tobą z szeroką otwartą buzią czekajac na te słowa? Kim tak naprawdę jesteś według siebie? oprócz tego, że jesteś facetem który wie czego chce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paniprokurator
żyłem- korekta. " zyles".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znajdź mnie w tłumie
Pani, to nie tak jak myślisz, kobiet dopuszczające mnie do j****ia, nie poznawały moich marzeń, kobiety które kochałem? poznawały je lecz nie mogły unieść? to lekki skrót myślowy aby poranna kawa nie była zbyt długa i pompatyczna.. i dotknęłaś moje schizy..nigdy nie prowadzę tej samej narracji z różnymi kobietami, nie jestem jakiś pieprzonym Kalibabką lub wyrywaczem chwastów, no wybacz.. to przeszłość , teraz po latach, wiem że najtrudniej dostrzec piękno, w czystym oknie, w pogodnym dzień dobry co rano, rozmowa z pięknie pachnącą kobietą wieczorem, i jej dłoni na jesiennym spacerze... i oczywiście poczucie że j***esz "najpiękniejsza" jedyną kobietę świata. dobrego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Paniprokurator smutno mi jak czytam Twoje myśli... Jesteś przedstawucielką kobiet które nie zasługują na szacunek...znosiłaś zdrady poniżenie i ubóstwiałaś faceta który miał Cię za rzecz i własność. Teraz rozpaczasz niejako że go już niema. Bezgraniczna naiwność i poczucie dowartościowania kobiet mnie osłabia poprostu...jeszcze zniżyłaś się do jwgo poziomu. Przykre że jesteś jedną z tysięcy które dają tak się traktować i że tyle Was jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćten
Myśli utkwione w jednym miejscu jak dłonie wplatane w balustrade trzymające się kurczowo żeby nie zagubic wyroku pleców człowieka który odchodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćten
Wzroku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paniprokurator
Wybacz Mezczyzno z tłumu, że dotknelam tego, czego nie powinnam. I na prawdę nie oczekuję od nikogo żadnego szacunku. Bo aby być szanowanym, trzeba zacząć od siebie. Czy rozpaczam? nie. Dla mnie to jest osobistą spowiedź, dzięki której wiem, jak byłam głupia. Wiem już, jakich błędów popełniać nie będę. Choćby do końca pieprzonego życia miałabym być sama. Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może tak zamiast tkwić to zacząć od wyciszenia się? Jeszcze ranek nie tak blisko, a ryby śpiewają w Ukajali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adwokat               diabła
Moja (była) żona zdradzała mnie przez rok. Pół roku od pierwszej zdrady zorientowałem się, że rosną mi spore rogi. Zwykła wpadka z telefonem. Sms od kochanka nie w porę. Z uwagi na dzieci, mamy 2 dziewczynki, postanowiłem walczyć o rodzinę. Wprawdzie nigdy jej nie zdradziłem, ale część winy niestety ponoszę ja - 15 godzinny dzień pracy 6 dni w tygodniu, niedziela myślami daleko od rodziny. De facto nie miała męża, więc znalazła mi sybstytucję. Mój błąd. Podjąwszy decyzję o ratowaniu związku, zaoferowałej jej, że ograniczę pracę i więcej czasu poświęcę rodzinie. Postawiłem jej tylko 2 warunki: nigdy nie spotka się z tym mężczyzną oraz powiadomimy jego żonę o całej sprawie. Przystała na pierwszy warunek, ale drugi...Houston, mamy problem. Ona nie chce mieszać w to żony swojego kochanka. Również mają dzieci, a co będzie, jeśli ona zechce rozwodu? Nie róbmy tego, po co, przecież to nic nie zmieni. Tak próbowała przekonać mnie moja żona. Wzruszenie ogarnęło mnie, kiedy dostrzegłem z jak głęboko moralną istotą zawarłem święty związek małżeński! Pieprzyć męża obcej kobiety - tak. Uświadomić ją, z kim żyje - nie! przecież to nieludzkie!. Przez pół roku chodziłem z żoną za rączkę na terapię do psychologa rodzinnego. Równocześnie starałem się ustalić, kim jest mój zastępca. Poprzez znajomych udało mi się ustalić, że to jej kolega z pracy. Handlowiec. Faktycznie, mają dzieci. A właściwie dziecko. Oczywiście cała firma żony wiedziała. Pół świata wiedziało, że chodzę z liściem na głowie...wróć! z rogami na głowie. Ja nie. W lustrze ich w końcu nie widać. Wisienką na torcie okazał się news, który prawie dosłownie zwalił mnie z nóg. Tak, moi drodzy. Dobrze kombinujecie. Oni wcale nie zakończyli tej znajomości. Fakt, znacznie ograniczyli swoje spotkania, ale po pół roku od wpadki wciąż spotykali się kawalerce, którą on miał w centrum miasta. I tak, co dwa tygodnie, moje i tak pokaźne rogi powiększały się o kilka milimetrów. Na cud zakrawa, że zimą udawało mi się założyć czapkę. W tej sytuacji dalsze próby ratowania rodziny wydały mi się tak absurdalnie śmieszne, jak skecze Monthy Pythona. Podjąłem decyzję o zakończeniu tej farsy. Nie wchodząc w szczegóły, doprowadziłem do rozwodu z orzeczeniem winy po stronie małżonki. Opiekę na dziewczynkami sprawujemy wspólnie. 2 tygodnie mieszkają z żoną, potem dwa tygodnie ze mną. Pomimo tego, jak żona mnie potraktowała, postarałem się, aby rozpad rodziny zaszkodził im jak najmniej. Żonie żadnych alimentów oczywiście nie płacę, ale też i dzieciom pieniędzy nie żałuję. Kiedy przez 2 tygodnie dziewczynki są u żony, ja pracuję na maksa, jak kiedyś. Kiedy są ze mną, ograniczam pracę i cieszę się rodziną. Odkładam też pieniądze na ich dorosłe życie. Zanim dorosną, uzbiera się tego na przyzwoite mieszkanie. Stałej partnerki nie mam i nie chcę mieć. Przelotne znajomości z kobietami bez zobowiązań zaspokajają moje potrzeby. Teraz ważnę są tylko moje dzieci. Mimo tego, co się stało, chciałbym je wychować na szczęścliwych ludzi. Żeby założyły rodzinę i żeby ta rodzina nie rozpadła się. Tylko to sie liczy, Acha, żonę zastępcy oczywiście powiadomiłem o wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znajdź mnie w tłumie gość
Fascynująco się toczy ten wątek, takie oblicza zdrady, które w pogoni za orgazmem gubimy, poruszające... Droga Pani, od ok roku zmieniam nawyki żywieniowe, i przekonaniami i nawykami nie da się zadekretować, kiedyś wcześniej zauważyłaś ze skoro pukałem na lewo i prawo jaka jest gwarancja że tego nie powtórzę? no nie ma gwarancji, znamy siebie tylko z przeszłości a co z nas wyrośnie?:) Super się cieszę z Twoje deklaracji, nie pozostaje nic innego tylko umówić się za 60 lat:) i zobaczyć jak poszło;))) ps. no trzeba przyznać że głos adwokata mocny i trafny, chociaż deklaracja że nie chcesz mieć kobiety lekko histeryczna, bo kogo tym chcesz karać ? siebie? życzę abyś się zakochał ponownie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adwokat      diabła
W mojej sytuacji stały związek jest jeszcze bardziej utrudniony, niż przed rozwodem. Najpierw 2 tygodnie ostrej harówki, potem 2 tygodnie z dziećmi. Gdzie tu miejsce dla partnerki? Mam 38 lat. Zakochanie się kojarzy mi się z nastolatkami. Dla mnie w związku najważniejsze są nie motylki w brzuchu, ale zaufanie, przyjaźń (tak! partner powinien być najlepszym przyjacielem), wspólne wartości i cele, do których dążymy. W mojej sytuacji wolałbym nawet przyjaźń z kobietą niż związek uczuciowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znajdź mnie w tłumie
" W mojej sytuacji wolałbym nawet przyjaźń z kobietą niż związek uczuciowy" adwokacie -po prostu zakochaj się w kobiecie z którą się zaprzyjaźnisz. -to "święty gral" udanego związku ze miłość nie więzieniem a jej najdoskonalszym uzupełnieniem jest przyjaźń... dlatego gdzieś wcześniej napisałem że nie pozwolę "kobiecie "mnie kochać do puki nie pozna mnie od najgorszej strony, od moich słabości,,,, a niestety logika związków jest budowana na "randce":)na pięknej prezentacji, cóż tak działa nasz instynkt a rozum odzywa się zbyt późno. już się nie mądrzę, ale ja z moimi "kobietami" zachowałem relacje, nigdy bym na nie powiedział złego słowa, mam nadzieję że one też:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paniprokurator
Zdrada, miłość, zauroczenie, zdrada i chęć przebaczenia. Zdrada i nienawiść powlekana miłością. Gra na uczuciach, nerwach, zmysłach. Gra na ciele i na wszystkim innym na czym nasz świat został zbudowany. Moc zemsty i uczuć zranionych, pragnienie odbudowania siebie na nowo. Pokazania innym " ja żyć potrafię, chcę, jeszcze za mną zatesknisz..." Adwokackie diabła, pokaż swoim latoroslom, że potrafisz być szczęśliwy. Zagraj na nosie kobiecie co Cię zdeptala. Łatwo powiedzieć, łatwo zdopingowac. Gdyby nie oglada i zmęczenie dniem, napisalabym wprost co myślę o zdradzajacych matkach i zonach. Napisalabym wprost co myślę o sobie. Za 60 lat Mezczyzno z tłumu światem zarządzać będzie nicość. Dlaczego? Bo na świecie wartości moralne i etyczne leżą i kwicza jak zarzynana swinia. Muzułmanie odcinają głowy żonie za odkrycie twarzy a Polacy zabijają galerianki za 10 zł, co dają d**y za bluzkę. jeżeli dożyję wieku 90-łatki to osobiście zaprosze Cię na kawę, herbatę z rumem i loda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paniprokurator
A czy przyjaźń pomiędzy kobietą a mężczyzną istnieje? Czy seks z przyjaciółką różni się od seksu z kochanką czy z żoną? Jedynie kacem moralnym. Przyjaźń po seksie umiera. Któraś ze stron zawsze się wycofie, jeżeli brak jest zaangażowania zwanego zakochaniem, zauroczeniem. Przyjaźń nie ma szans przetrwania. Wówczas istnieją dwa, tylko dwa wyjścia. Jak kij co ma dwa końce. Jednym okladamy innych , drugim sami się obić możemy, jeśli własne uczucia i pragnienia nie trzymamy na wodzy. Jeśli dany kij źle chwycimy...ktoś podchodząc do nas może wbić jego drugi koniec w serce. Pytanie czy celowo czy też nie umyślnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adwokat    diabła
A czy przyjaźń pomiędzy kobietami istnieje? W tej kwestii są spory w doktrynie ;-) Przyjaźnić się z kobietą mogę, ale nie muszę. Ja w ogóle nic nie muszę, z wyjątkiem bycia ojcem. To wolność prawie absolutna. Potrafię zaspokoić swoje potrzeby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paniprokurator
Przyjaźń pomiędzy kobietą a kobietą? Myślałam, że rozmawiamy o rzeczach prawdziwych.?:) Absolutnie nie neguję Twoich praw. Sam masz prawo i wręcz obowiązek sam za siebie odpowiadać. Dobrze, ze widzisz " ojcostwo" nie każdy o tym pamięta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adwokat    diabła
Wychodzi na to, że przyjaźń to wspólne spożywanie alkoholu przez mężczyzn. Mam więc mnóstwo przyjaciół. Jestem zatem człowiekiem bogatym :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paniprokurator
Bogatym i pijanym ze szczęścia? A picie alkoholu pomiędzy kobietą a kobietą? oceną która gorzej wygląda pod wplywem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znajdź mnie w tłumie
przyjmuję wyzwanie za 60 lat, czuję się zaproszony, ja rozumiem przyjaźń jako możliwość powiedzenia sobie bez lęku wszystkiego, podzielenie się "złym" i dobrym, ważnością, czasem do dyspozycji nawet gdy się nie chce...brak odrzucenia, radzeniem się bez lęku, ufnością. Całe życie chciałem chcę aby moja kobieta moja miłość była moim przyjacielem co to znaczy? wg mnie znaczy to tyle że miłość nie jest aktem własności, jest deklaracją że nikt nic nie znaczy więcej niż Ty, wiec nie ma P***y godnej tego abym Ciebie zdradził czyli też możesz być moim przyjacielem, podzielę się z Tobą każdą moja słabością troską... nie pojmuję dlaczego to o czym myślę jest utopią? chociaż puki k***s staje ( przenośna literacka) aby było to forum erotyczne to wierzę że do puki serce bije ,,szukam Ciebie:) idę w tłumie..i ty idziesz ku mnie, z swoją utopią masz ego ukołosane własną dumą i wiesz że nie ja stanowię o |Twoje wartości kochasz się sama jak i mnie najmocniej Paniprokurator..ja zanzalem takich doznań -ejakulacja ( rozładowanie) -przyjemność ( bzykanie dla zaspokojenie) -orgazm ( bzykanie ze zrozumieniem) -megaorgazm (kundalini- patrzeć w oczy kochanej osoby gdy razem dochodzimy) Bzykałem się z przyjaciółkami nie zepsuło to naszej przyjaźni, ale też nigdy nie powiedziałem przypadkowo w uniesieniu słowa kocham...jak nie kochałem.. dobra tam Paniprokurator z Adwokatem mogli byście jakaś dobrą partie stworzyć:))) i wspólne zainteresowania dobrym fundamentem;)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×