Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy wszyscy macie super relacje z mama?

Polecane posty

Gość gość
17:23 Moja mama sama zapracowała na te relacje, całe dzieciństwo wyzywając mnie od najgorszych, głupkow, idiotek, argumentując ze przeze mnie musiała wyjść za mojego ojca, bo była ze mną w ciąży. Rzeczywiście moja wina. W gratisie dostałam lanie pasem wojskowym na gołą pupę za byle przewinienie. Inna wymyślą karą było np. Kleczenie przez 2h na wycieraczce z podniesionymi rękoma. Powinnam być jej wdzięczna, ja niewdzięczna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja 17.23: dziewczyny, przepraszam, wiem, że żadne wasze zachowania nie usprawiedliwiają matek - psychopatek. a co do mnie: nie zdawałam sobie sprawy z faktu, że sama świadomość problemu nie wystarcza do uniknięcia powielania błędów moich rodziców: ja po prostu nie mam innych, dobrych wzorców, nikt mi nie pokazał, jak można inaczej. Staram się działać intuicyjnie, ale czasem jednak mój bagaż doświadczeń wyłazi ze mnie, czy tego chcę czy nie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.23 dobrze ze zdajesz sobie z tego sprawę, to najważniejsze. Ja dlatego właśnie nie mam dzieci, bo ten bagaż jest za duży i boję się że nie podałam. Ale ty rób wszystko co możesz dla dziecka aby nie czuło się odrzucone. Nawet jak Cie wkurza, irytuje. To normalne. Ale proszę, bądź madrzejsza, wyrozumiala i pracuj nad dobra relacja tak, żebyś kiedyś mogła powiedzieć że dałaś z siebie 100%,nawet jeśli w przyszłości twoje relacje z nim nie będą idealnie, czego Ci oczywiście nie życzę. Zawsze będziesz miała świadomość że zrobiłaś co mogłaś, staralas się. Dziecko jak będzie ogarniete też będzie sobie z tego zdawać sprawę, że byłaś dobra matka. Moja matka nie dała z siebie nic. Może nie byłam dzieckiem idealnym, grzecznym, ale też nie sprawiłam żadnych większych problemów. Mam do niej ogromny żal. Moim zdaniem matka powinna się starać do czasu aż dziecko osiągnie dojrzałość emocjonalna. Jeśli mimo wszystko wyrośnie na jakąś zła osobę rozumiem, można odpuść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziękuję Ci za te dobre słowa:) staram się, próbuję, jak mogę. Nie tyle, by córka mnie doceniła, ile po to, by była szczęśliwa... trzymaj za mnie kciuki, ja za Ciebie również trzymam: może i Ty się zdecydujesz, mam nadzieję, że będziesz jednak mamą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciągle o tym myślę, ale juz mam 34 lata i poza tym się boję że właśnie zafundowalabym dziecku coś podobnego bo mi też nikt nigdy nie pokazał jak to powinno wyglądać, a ostatnią rzeczą na świeciektóra chce jest dla mnie to, że mogłabym tak skrzywdzić dziecko jak skrzywdzono emocjonalnie mnie. Ale Ty już je masz, wiec pamiętaj, staraj się :-) nikt Ci nie każe być matka idealna, ale daj mu odczuć że je kochasz, że ci zależy... Też życzę powodzenia, bo domyślam się że to niełatwe, wręcz czasami musi być cholernie ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisałam wcześniej, jak matka biła mnie pasem wojskowym. Mam dziecko, myślę, że jestem dobra matka. Oczywiście popełniem błędy, jak każdy, ale staram się cały czas być dobrym człowiekiem . Dużo okazuje czułości, miłości, czasu. Dużo przytulam, całuje, głaszcze po głowie i słucham. Traktuje moje dziecko w taki sposób, w jaki zawsze chciałam i marzyłam, żeby mnie tak traktowała matka. Mam kochane dziecko, wrażliwe i wesołe. Chce żeby miało szczęśliwe dzieciństwo i zrobię wszystko by tak było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też się boję mieć dzieci. Samo bicie jeszcze jestem w stanie przezwycięzyć, ale znęcano się też psychicznie (a moja mamusia bardzo szanowana osoba :P ). Sama czasami słysze jej ton głos w swoim -aż skręca człowieka gdy to słyszy. Wiem doskonale o tym bo sama wiele lat wysłuchiwałam takim tonem jak wielkim jestem zerem, śmieciem chodzacym, nierobem, pasożytem, kurwą, jak niszczę jej życie, jej kolejne małżeństwo, jak psuję całą "szczęsliwą" rodzinę... i kilka razy zdarzyło mi sie stracić panowanie nad sobą wobec kogoś kogo kocham (matki nawet nie liczę bo ileś razy jej nawrzucałam tak, że nawet nie pamiętam). na szczęście nie jest to aż tak głębokie, ewentualne wyzwisko to idiota, jednak ten jad i złośliwość jaka ze mnie wtedy się wylewa są straszne. Ogólnie staram się pracować nad sobą, nie dopuszczam do takich rzeczy, potrafię przepraszać jednak przy dziecku boję się, że nie dałabym rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ile masz lat? Ja gdybym była jeszcze z 5 lat młodsza chyba bym się zdecydowała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 23. Niby mało, ale żadnego instynktu czy chęci nawet nie czuje. Myślę, że i świadomie i podświadomie wiem, że się do tego nie nadam. ba, nawet mój organizm szwankuje w tej kwestii (hormony s******lone, osobiście uważam, że przez stres w dzieciństwie) Ostatnio próbowałam sobie wyobrazić swoje dziecko, ciążę...nic. To chyba dobrze bo im starsza jestem tym więcej cech matki we mnie odkrywam. Dopóki nie byłam w poważnym związku nie miałam o tym pojęcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie, ja za późno znalazłam 2 połowę, Ty jeszcze do tego dojrzejesz. Też sobie mojej ciąży nie wyobrażam, nawet dzieci nie lubię, choć je tu bronie. A jednak myślę o tym Masz jeszcze czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobietki czytam was i jestem w szoku ze tyle z was ma złe relacje z mama. Mam 34 lata, moja mama nie żyje juz 10 lat. Byla najlepsza mama na świecie, nauczyla nas dobroci, milosci i szacunku. Miałyśmy bardzo dobre relacje. Mialam bardzo szczesliwy dom i wspanialych rodzicow. Upłynęło tyle lat a ja wciąż tęsknie i mam poczucie ogromnej straty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"No właśnie, ja za późno znalazłam 2 połowę, Ty jeszcze do tego dojrzejesz. Też sobie mojej ciąży nie wyobrażam, nawet dzieci nie lubię, choć je tu bronie. A jednak myślę o tym Masz jeszcze czas. " Może...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Źle relacje z matką mogą bardzo skrzywdzić w życiu dorosłym. Właśnie między innymi odnośnie decyzji o macierzynstwie. Współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimivuala
Jako nastolatka kontakt z mama mialam rozny. Wyorowadzilam sie w wieku 20 lat i poprawilo sie. Kocham moja mame ale jest niestety troche toksyczna osoba. Ostatnio nikt jej nie pasuje ( z rodziny), do kazdego ma problem. U mnie w rodzinie zawsze organizowalo sie duzo spotkan rodzinnych z roznych okazji- teraz jest ich mniej bo reszta rodziny nie ma powili ochoty. W sumie im sie nie dziwie, bo moja mama na kazdej imprezie szuka powodu zeby sie do kogos doczepic, jak ktos ma inne zdanie to zaraz sie unosi, wydziera. Ostatnio oklamala mnie z siostra i to z blahego powodu, ze nie widze w tym sensu. Musze z nimi na ten temat pogadac, mimo ze skonczy sie to klotnia. Najgorsze jest to ze w te klamstwa wciaga moja sioste, ktora jest zupelnie inna kiedy jest sama, niestety moja mama ma na nia olbrzymu wplyw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z rodzicami mam dobre relacje. Z rodzeństwem się nie lubimy, a konkretnie JA ich nie lubię, nie wiem za co, tak po prostu. Mam tak od dziecka, nie chciałam się z nimi bawić, trzymać się z nimi. W życiu nastoletnim i dorosłym moim rodzeństwem zawsze byli moi przyjaciele. Rodzeństwa nie było nawet na moim ślubie. Nie zrozumcie mnie źle, nie jestem złym człowiekiem, córką, żoną, przyjaciółką jestem dobrą. Wobec obcych ludzi też jestem życzliwa i uczynna, tylko do mojego rodzeństwa jakoś nie potrafię, czuję jakąś niechęć. Rodzicom było trochę przykro, ale z czasem to zaakceptowali. Z rodzicami się spotykam. Z rodzeństwem tylko jak ich zobaczę u rodziców to się przywitam. Na ulicy nie mówię rodzeństwu "cześć".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A z tym rodzenstwem to już jest żenada. Bycie kulturalnym nie ma nic wspólnego z sympatią. Dla mnie jawne i chamskie olanie kogoś na ulicy świadczy o mega kłotni a nie o zwykłym "nie lubię ich"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wystarczy poczytać ten topik i już wiadomo skąd na kafe tyle jadu oraz obsesji (sprzątania, idealnych świąt, mycia się 5 razy dziennie itp.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mam dobrego kontaktu z mamą i już nie będe miała(nie odzywamy sie do siebie od 5lat).w życiu dzieją sie takie rzeczy których niestety nie jesteśmy w stanie przebaczyć nawet najbliższym.może to działa też w dwie strony. Nie byłam może święta, każdy popełnia przecież jakieś błędy,ale zawsze przynajmniej starałam się jej pomóc,wysłuchać,zrozumieć. Jednak uważam że są jakieś granice, a jeżeli ktoś wielokrotnie je przekracza,krzywdząc przy tym najbliższych,oszukując na każdym kroku,siejąć intrygi i robiąć wszystko żeby pozostała rodzina sie odwróciła,to niestety ale chyba każdy miałby dosyć.Odcięłam się od tego i teraz z czystym sercem mogę powiedzieć że jestem szcześliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję Wam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja już nawet uwazam ze nie ma czego wspolczuc. Zobojętnialam. Gdy mysle o smierci ojca biologicznego czuje ulge pewna, ze to bylby koniec i nigdy nie pojawilby sie juz w moim zyciu. Mysl o smierci matki rusza mnie tylko z powodu innej rodziny: brata, babci. Ich byloby mi szkoda. A mi jaka roznice to sprawi? Moze za kilkadziesiat lat gdy czlowiek sam szykuje sie do śmierci zmienia sie myslenie i pojawia sie chec godzenia mimo wszystko. Teraz nie robi to namnie wrażenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fakt. To chyba chore ale mnie świadomość że np ojciec lub matka umierają też nie rusza. Tak nie powinno być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość444
Ja mogę siebie nazwać supercórką, rodzice nie mieli ze mną żadnych problemów wychowawczych, naprawdę jestem ułożoną i zdolną osobą, a mimo to nigdy nie byłam doceniona. Ile to razy wracając do domu ze świadectwem nikogo nie było - rodzice wyjeżdżali zostawiając mnie samą, nie miałam nawet komu się pochwalić ocenami, jak przygotowywałam się do studniówki to mamy też nie było - obraziła się bo poprosiłam ją o pieniądze na fryzjera... Nigdy mnie nie przytuliła, nie pochwaliła, nie powiedziała, że mnie kocha. Potrafi się o byle co obrazić i nie odzywać kilka tygodni a później odwraca kota ogonem, że to niby ja się nie odzywałam... Ostatnią sytuacją, której nie zapomnę i nigdy nie wybaczę, było to jak zareagowała na moją ciążę - jestem usamodzielniona, po studiach - tak długo się o tą ciąże staraliśmy, byliśmy przeszczęśliwi - a ona do mnie, że zmarnowałam sobie życie itp. A zaznaczę, że moja starsza siostra też jest w ciąży i jak się mama o tym dowiedziała, to płakała ze wzruszenia... Nie odzywała się do mnie przez miesiąc, nawet nie przeprosiła za te słowa i awanturę, teraz staram się z nią normalnie o codziennych sprawach rozmawiać tylko dla dobra swojego dziecka, żebym się nie stresowała, i żebym mogła się tym stanem sama nacieszyć. Nie wiem w czym gorsze będzie moje dziecko od dziecka mojej siostry, no ale... Na pewno będzie miało najbardziej kochających rodziców - o to się postaram.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gosc 03.12. 20:27 Piszesz ze matka bila Cie pasem wojskowym, skąd miała taki pas? Byla wojskowa? Może praca zawodowa powodowala ze bila pasem? Rygor wojskowy. Po golym tylko dostawalas? Ile uderzen no i za co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam super relacje z mama , to moja przyjaciolka , moja mama jest i do tanca i do rozanca , jak to sie mowi , moja mama ma duze poczucie humoru i ja to po niej odziedziczylam humor i ciety jezyk wiec czasami jak sie we dwie dobierzemy to sa ze tak powiem jaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam fatalne. I to tylko jej wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo kocham moja mame, niestety jest ona fanatyczna katoliczka, nawet powiedziala otwarcie ze kosciol jest dla niej wazniejszy niz rodzina. trudno z taka osoba byc blisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja jest najcudowniejsza na świecie. Broni mnie jak ojciec na mnie psioczy. Jest troskliwa i delikatna. Nie pozwala na mnie krzyczeć. Jest bardzo wyrozumiała i ją baaardzo kocham. I NIKT mi jej nigdy nie zastąpi . nawet najlepsza siostra. Mama jest dla mnie jedyna i wyjątkowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×