Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mąż na pierwszym miejscu stawia rodziców

Polecane posty

Gość gość

Jesteśmy po ślubie 4 lata, mamy dwójkę dzieci syn 3 lata, córka 8 m-cy. Nasze małżeństwo od 3 lat jest dla mnie męczarnią. Nie wiem czy jeszcze kocham męża i czy kiedykolwiek go kochałam. Mąż zmienił się od momentu gdy zaszłam w pierwszą ciążę, a raczej przestał udawać. Najważniejsi dla Niego są tylko jego rodzice, wiecznie mam wypominane, że jestem niewdzięcznicą, że gdyby nie oni nie osiągnęlibyśmy tego co mamy. Fakt pomagają nam bardzo i ja to doceniam i szanuje ale co bym nie zrobiła i nie powiedziała i tak wszystko jest źle w/g mojego męża. Mąż skupił się wyłącznie na budowie domu i pieniądzach, tylko to się dla Niego liczy. Rozumiem, że robi to dla Nas i Naszej rodziny ale po za tym nie liczy się dla Niego już nic co związane z relacjami między Nami. Wychodzi z założenia, że jest najprzystojniejszym i najlepszym mężem na świecie, bo buduje dom jest taki zaradny i cudowny. Ja mam robić wszystko kolo niego bo jak mówi od tego jestem, bo siedzę w domu z dziećmi i w sumie to nic takiego nie robię dla Naszej rodziny tylko on i jego rodzice. Fakt moi rodzice mają Nas w nosie ale to nie jest moja wina, że tacy są. Ciągle wysłuchuję że moi to tacy podli a jego idealni i on również taki super. Jak są imieniny czy urodziny jego rodziców to truje non stop o tym i potrafi póznym wieczorem leciec po prezent dla nich a jak jest moje swieto czy nasza rocznica to ma to gdzies, twierdzi że buduje dom i mam się z tego powodu cieszyć. Zero starań o miłe i ciepłe relacje między Nami. Przez jego podejście przestał mnie pociągać nie nawidze gdy mnie dotyka. Z resztą to też robi na odwal się. Ja cały czas wymyślałam jakieś wyjazdy we dwoje, jakieś miłe wieczory a on totalnie nic. Jak mu mówie, że jest mi przykro, że oddalamy się od siebie to zaraz jest awantura. Nie interesuje go, że przeżywam to wszystko, że się denrwuję, że brakuje mi jego osoby ze nie jestem szczęśliwa z powodów materialnych, bo przez to wszystko i przez ciągłe wytykanie rodziców jest mi źle i tęsknię za dawnym mężem. Nie radzę sobie z tym wszystkim, czuję sie samotna , nie szanowana i nie kochana. Do tego dochodzą wyzwiska i wiele innych rzeczy. Dobrze jest gdy robię i mówię to co on chce, wtedy nie ma spięć i jest udawane szczęście ale juz mnie to męczy. Nasze rozmowy a raczej jego monolog dotyczy wyłacznie pieniędzy i tego przeklętego domu. Ja mam go ciągle doceniać i jego rodziców całować ich wszystkich po stopach a i tak jestem beznadziejna i najgorsza. Nawet głupiego dziękuje za mój wkład w rodzinę. Dobrze,że mam pracę i dobrą pensję bo inaczej już w ogól byłabym zgnojona. Jestem na urlopie macierzyńskim i siedze z dwójka dzieci sama wiec według mojego męża nic nie robię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteśmy po ślubie 4 lata, mamy dwójkę dzieci syn 3 lata, córka 8 m-cy. Nasze małżeństwo od 3 lat jest dla mnie męczarnią. Nie wiem czy jeszcze kocham męża i czy kiedykolwiek go kochałam. xxx i dlatego zmajstrowałaś sobie to drugi dziecko, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz to na co godzisz się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, drugie dziecko było z uwagi na ciężką chorobę meża i zdecydowałam się głownie dla niego bo wiedziałam, że pomoże mu to w walce z choroba a ponad to później było ryzyko, że będzie bezpłodny. Dodam że bardzo kocham moje dzieci i sa dla mnie najważniejsze na świecie. Niestety pomimo tego ja nic dla niego w chorobie nie zrobiłam tylko rodzice. A myśl cyt. "Nie wiem czy jeszcze kocham męża i czy kiedykolwiek go kochałam" pojawiła się wskutek tego co się dzieje miedzy nami z powodu braku docenienia i poczucia bycia ważną dla tego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz depresję poporodowa ?? Gdy męża stracisz zobaczysz jak go kochasz!!! MASZ dzieci zrób to dla nich kochalas męża przypomnij sobie wasze urocze życie przed ślubem,pokochaj go i jego rodziców bo masz za co!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zacznij go olewac. Nie pisz,nie dzwon,o nic nie pytaj. Chodź zadowolona i nus coś pod nosem. Albo się otrzasnie albo nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Masz depresję poporodowa ?? Gdy męża stracisz zobaczysz jak go kochasz!!! MASZ dzieci zrób to dla nich kochalas męża przypomnij sobie wasze urocze życie przed ślubem,pokochaj go i jego rodziców bo masz za co!! " Nie napisałam ze go nie kocham, gdybym go nie szanowała i nie ceniła nie zdecydowałabym się na drugie dziecko tylko odeszła. I nie napisalam tez ze nie kocham jego rodziców, wyraźnie piszę ze doceniam i szanuje to co dla nas robią, ale ja tez zasługuję na uczucie i szacunek nie jestem popychadłem i nic nie wartą osobą. Przede wszystkim nie mam zadnej depresji. A dla dzieci cały czas znoszę to wszystko. Naucz sie czytac ze zrozumieniem a najlepiej nie udzielaj sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Zacznij go olewac. Nie pisz,nie dzwon,o nic nie pytaj. Chodź zadowolona i nus coś pod nosem. Albo się otrzasnie albo nie " Wielokrotnie próbowałam ale nie potrafię tak się zachowywać, bo to jeszcze bardziej nas oddala. Z resztą on i tak o wszystko mnie obwinia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie napisałam ze go nie kocham, xxx ha ha ha ha ha ha ha a w pierwszym poście: "Nie wiem czy jeszcze kocham męża i czy kiedykolwiek go kochałam." no to zdecyduj się w końcu krętaczko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
drugie dziecko było z uwagi na ciężką chorobę meża i zdecydowałam się głownie dla niego bo wiedziałam, że pomoże mu to w walce z choroba a ponad to później było ryzyko, że będzie bezpłodny. xxx no właśnie! a jakieś zabezpieczenie trzeba mieć żeby w razie jak on zdechnie mieć jakieś podstawy żeby zabrać ten dom!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko , nie wdawaj sie w dyskusję z dziećmi , kore nie mają pojęcia o prawdziwym życiu . Podoba mi sie jak - mimo wszystko - piszesz o mężu . A może spróbuj przelać swoje myśli na papier kładąc nacisk na to ,ze w tym wszystkim czujesz się niekochana i nieszczęśliwa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy ten dom bedzie na Ciebie przepisany, czy tylko na meza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko , nie wdawaj sie w dyskusję z dziećmi , kore nie mają pojęcia o prawdziwym życiu . Podoba mi sie jak - mimo wszystko - piszesz o mężu . xxx podoba ci się jak toś siedzi w związku z facetem którego nigdy nie kochał i robi sobie z nim dzieci, bo jest chory?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem po co opisałam moja sytuacje widze ze jest tu banda debili i prostaków po pierwsze nigdzie nie napisalam ze nie kocham meza a po drugie nie żeruje na domu który jest budowany równiez z moich ciezko zarobionych pieniedzy, widze że ludzie tylko umieją pocisnąć drugą osobę, wyśmiać ją i obrazić nie mając zielonego pojecia o życiu, jak jestescie tacy madrzy to życze wam abyście mieli okazje wychowywac sami 2 dzieci w pustym domu bez wsparcia i uznania no ale tak w koncu zgarne dom .. zapomniałam, pewnie udzielaja sie tutaj sami niestabilni emocjonalnie nastolatkowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 lata temu to co najwyżej mieli działkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
allium... dziękuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty chyba sama jestes debilem, skoro nie umiesz dogadac sie z mezem i ustanowic granice miedzy waszym malzenstwem a jego rodzicami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właśnie! czyj będzie ten dom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żelazna zasada kafe - nigdy nie brać poważnie pierwszych wypowiedzi :) a juz problemy małżeńskie maja najwięcej " ekspertów " - przeważnie gimnazjalistów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyprowadz się na jakiś czas może? Na tydzień dwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś nie wiem po co opisałam moja sytuacje widze ze jest tu banda debili i prostaków xxx jak to po co? po to, żeby lizotyłki pokroju allium przyznawały ci rację i litowały się nad tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co Was tak ten DOm interesuje, ja tutaj nie poruszam kwestii domu tylko coś innego .. z resztą nie mam zamiaru konwersować z taki ludźmi jak WY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro twojego męża tak irytują twoje odczucia wypowiadane głośnio - może te spisane i odczytane w spokojniejszym czasie dałyby mu choć cień zastanowienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
allium, myślę ze nic to nie da ... próbowałam już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żelazna zasada kafe - nigdy nie brać poważnie pierwszych wypowiedzi usmiech.gif a juz problemy małżeńskie maja najwięcej " ekspertów " - przeważnie gimnazjalistów xxx moim zdaniem twoje rady są również na poziomie gimnazjum - "porozmawiaj", "napisz list", "przemyśl" rady kogoś kto nie ma pojęcia o prawdziwym życiu! myślisz, że nie rozmawiała przez te ostatnie 4 lata, że nie myślała? co z tego, że napisze jak on i tak nie przeczyta bo on przecież i tak wie lepiej i zawsze ma rację rady z d/u/p//y

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co was tak ten dom zainteresowal? Przecież to nie jest najwiekszy problem autorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to może wygłoszenie tych wszystkich myśli tonem nieznoszącym sprzeciwu odniosłoby skutek ? a może powinnaś porozmawiać z teściową jak kobieta z kobietą , jak matka z matką ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyklasnę komuś wyżej -bardzo ciepło pomimo całej sytuacji wypowiadasz się o mężu i na pewno bardzo Go kochasz.Ja nie jestem mocna w poradnikach małżeńskich ale posłuchaj ks.Pawlukiewicza na YT.On może Ci coś więcej podpowie.Życzę powodzenia w odbudowywaniu relacji rodzinnych:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
allium - nakarm kotka i idź do kościółka nie masz pojęcia o życiu w małżeństwie, o problemach w związku, dzieciach i prawdziwym życiu p.s. nie jesteś czasem spokrewniona z Kaczyńskimi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Co was tak ten dom zainteresowal? Przecież to nie jest najwiekszy problem autorki xxx a właśnie że jest! po to właśnie siedzi w tym związku i po to narobiła sobie dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×