Kupuję setki kosmetyków, perfum, tuszy do rzęs,

balsamów, projektuję ubrania, kupuje biżuterię, czytam książki, ucze się, co zacznę studia koncze i zaczynam kolejne, potem znowu kolejne, wskakuję na kolejne levele i jestem ciągle w biegu, a to wszystko dlatego, żeby...nie czuć bólu.

jakie studia skonczyłaś? jakie zaczynasz?

już niewiele jest takich, które zostały mi do wyboru... ale nie o tym jest temat. chodzi o to jak jeszcze zwalczać ból?

musieliśmy zrezygnowac z planow malzenskich, poniewaz mamy konflikt charalterów i choc ciagie nas do siebie nie utrzymamy tego i od wielu lat rzucam sie w wir jakiejkolwiek aktywnosci byleby nie czuć bólu, ale nadal go odczuwam. Chce tego sie pozbyć, co jeszczemoge zrobić? zapisalam sie na różne zajecia gdzie ucze sie nowych sztuk, poznaje nowych ludzi, ale ból nadal jest i przychodzi falami.

studiowanie trochę trwa....to ile Ty masz lat,że prawie wszystko już "przestudiowałaś"??!!

Musisz byc strazznie brzydka skoro kupujesz tyle kosmetykow

rownocześnie wszystko na raz. w wieku 2 latek umiałam już co nieco napisać.

ale w wieku 60 lat bede wygladac na 25, a ty na 80 za sprawa kosmetykow.

i kto wtedy bedzie brzydki?

"co zacznę studia koncze i zaczynam kolejne," Na to potrzeba dużo czasu.

zapomniałam napisać że mam 25 lat i 7 fakultetów, robie ich po kilka na raz, raz po raz je kończe

etam te twoje fakultety, wys,arujesz się nimi jak balsamem?

Dziewczyno, wykonczysz się. Zatrzymaj się i zaakceptuj stan rzeczy. Innej drogi nie ma. Powodzenia