Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

świeta w rodzinie gdzie kroluje alkohol

Polecane posty

Gość gość

hej, czy sa tutaj osoby ktore maja rodzicow/rodzica pijacego? Jak wygladaja u was swieta,wigilia.Jesli nie mieszkacie z rodzicami to czy jezdzicie do nich? Ja mam swoja rodzice,ale nie chce mi sie do niej jechac.Jest alkohol i dziwne zachowania ojca,ktory udaje radosc,a tak naprawde ma ochote usiac i sie napic.Nie wiem -moze powinnismy pojechac to chociaz odciagnie sie go od picia.Ale nie jest to przyjemne.Czy nie jest to jednak ucieczka od problemu,a rodzine powinna sie wspierac szczegolnie w swieta?Za duzo wymagam?w koncu alkoholizm to choroba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W święta? Hehehe u mnie grzeją cały rok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj ojciec pijak w święta się na szczescie powstrzymuje, panuje nad sobą i nigdy nie leżał pijany pod drzwiami, no ale od dziecka sie go wstydzilam np jak wracalam ze szkoly a on stał z menelami pod sklepem po pracy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zmieńcie swoje zachowania/ przyzwyczajenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez alkoholu nie ma swiat. Nawet z zagranicy tu przyjezdzaja swietowac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym nie jechała, całe zyce siedziałam w tym gownie .. nie odwiedzilabym, za duzo stresu, ze bedzie libacja,melina czy coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój tata przy stole wigilijnym wyjmuje wudeczki po jedzeniu i oblewać święta a ja wtedy idę na tv. A na następny dzień jak brat przyjedzie to idzie do kolegów pic. A ja z mama 2 dni przed wigilią się napracuje tak to bym nie pomagała mamie ale szkoda jej . I a mnie też to męczące. A jak byłam mała to pamiętam awantury na święto i rozrzucanie jedzenia przez tatę. To po co to robić żeby zniszczyć wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×