Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

GośćM

Zypytac go bezposrednio czy chce sie ze mna kochac?

Polecane posty

Ja mialam to samo, przeroslo mnie to uczucie i sie wycofalam pozniej oczywiscie pisalam wiersze i caly czas o Nim myslalam, ale teraz nie wiem czy skokro ja to przerwalam bedzie chcial znow w to wchodzic. Zwlaszcza ze moze juz sobie ulozyl zycie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAlicja
Jeśli masz kontakt to prubuj to odbudować. Ja już wiecej takiej szansy od losu nie dostałam. Żyłam z myślą, że poznam chociaż trochę podobnego do mojego ideału. Niestety tak się nie stało. Z dnia na dzień od braku kontaktu z nim to wszystko mnie uśmiercało. Do dziś nie mogę pozbierać swoich emocji moge śmiało nazwać się wrakiem emocjonalnym w kilkuletniej rozsypce. Do tego wciąż za nim tęsknie i wieczorami często płaczę. A kontaktu zero. Dzisiaj zrobiłabym wszystko żeby to odbudować. Ale zniknął. To ja jestem temu winna. Nie moge sobie tego do dziś wybaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko. To jak on w końcu sie nazywa Supermen, Batman albo Spajdermen ? :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GośćM
Alicja ale czarny scenariusz. Najgorsze jest to ze to co piszesz jetst tak podobne do tego co ja przezywalam tez i tez mysle sobie, ze niedlugo poznam kogos nowego i skoro sa jednak normalni porzadni mezczyzni jakim jest On to moze byc ich wiecej... Wspolczune ci bo z milosci nieszczesliwej mozna bardzo cierpiec i wtedy nie cieszy nic... Milosc jest dls mnie najwazniejsza w zyciu na rowni ze zdrowiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystko na raz i Superman i Batman i Spiderman a tak wgl to mieszka na Marsie:D🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAlicja
Kiedy byłam z nim jeszcze w kontakcie miłość też była wyznacznikiem mojego codziennego życia. Ale kiedy on zniknął to wraz z nim zniknęła miłość z mojego umysłu a w sercu został tylko ból, który każdego dnia przypomina mi jaka to byłam wtedy głupia zadając sobie i jemu taki cios w serce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisze do Niego na swieta. Moze uda mi sie jakos przeniesc rozmowe na prywatny tor, moze zapytam czy ma kogos. Kurcze, jak tak piszesz to mnie to troche przeraza, bo u mnie wlasnie bylo podobnie i to ja tez ta relacje zepsulam, wycofalam sie i wgl..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAlicja
Zrób z tym cokolwiek póki masz jeszcze możliwość i jak najszybciej. Każdego dnia o nim rozmyślam i wielokrotnie płaczę. Dzisiaj mogłabym mieć piękne życie z nim, ładne życie. Tylko on mnie kochał o co za tym idzie ja go też i zostało to do dziś. Wieczory bez jego obecności mnie uśmiercają. Dawał mi szczęście, radość życia a ja to wszystko zniszczyłam, zniszczyłam nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAlicja
Byłam młoda i głupia. Jakbym była wtedy już natyle dojrzała jak dziś. To napewno nie zmarnowałabym tamtej szansy. On zwyczajnie zniknął. Nikt nie wiem gdzie on jest. Próbowałam wszędzie zasięgnąć informacji gdzie on jest czy gdzie wyjechał. Jego matka powiedziała mi tyko tyle, że on zawsze był tajemniczy i niezależny. Zero kontaktu. Zero informacji. Niszczy mnie to niesamowicie każdego wieczoru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAlicja
Każdego dnia kiedy jestem już po pracy w swoim mieszkaniu i dzwoni domofon mam myśl , że to może on, że zjawił się wrócił. Z dnia na dzień niszczę siebie samą, zadręczam się myślami jakby to dzisiaj było wspaniale kiedy on by był przy mnie. Czasami jestem tak wycieńczona ze nic nie jestem wstanie zrobić, to jest jak choroba która nie przemija. A lekarstwa brak... On zniknął i juz go nie zobaczę. Łudzę się może wróci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAlicja
Próbowałam ale nic z tego nie wyszło. Żaden mu niedorównywał nawet w połowie. Myślałam tak jak ty ze na pewno kogos znajdę. On dodał mi wiary, czystszego spojrzenia. Myliłam sie. Dzisiaj to już wogóle nie próbuje bo nawet juz nie ma sensu. Gdzie szukać jak nawet niema w czym przebierać. On dodał mi odwagi, optymistycznego podjścia do życia, do ludzi. Kiedy utraciłam z nim całkowicie kontakt to nastała już tylko szarość. Dzisiaj to juz nawet nie mam ochoty z kimkolwiek iść na randkę bo to i tak niema sensu i bo tak wiem jak to sie skończy. Tylko on mnie kochał a ja jego. Chciałbym byc na twoim miejscu dzisiaj. Dzis wiedziałabym jak to wszystko poukładać i utrzymać we właściwym kierunku. Dzisiaj juz nic nie ma sensu. Straciłam jego, zniszczyłam nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale nie mozesz tak myslec. Znam to uczucie i porownywanie, ze inny nawet do piet mu nie dorasta ale niekoniecznie tak jest w rzecsywistosci. Po prostu upoarlas sie na niego i kochasz go, to zrozumiale ze nie bedziesz patrzec na innycah jak na niego, ale tym samym odbierasz sobie szanse na ulozenie zycia. Skoro z tamtym nie widzisz szansy zadnej na spoitkanie kontakt, to sprobuj laskawiej spojrzec na innych mezczyzn, czasami ktos bardzo wiele zaskuje przy bliskim poznaniu, a ty nie dajesz sobie sznsy by sie o tym przekonac... Przeciez nie mozsesz sie umartwiac do konca zycia. Ono toczy sie dalej a ty ciagle cierpisz.. Moze czas to przerwac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAlicja
Patrzyłam łaskawiej na innych mężczyzn tuż po naszym rozstaniu. Próbował wykorzystać wszystkie możliwe sposoby. To co on mnie nauczył, pokazał mi co mozna, jak mozna, jak moze byc wspaniale. Jednak to i tak na nic, nic nie zdało egzaminu. Tylko on mnie kochał, to on o mnie zabiegał. Ja pózniej zabiegałalam o innych ale miłości to juz wiecej nie poczułam. Tobie łatwo się dzisiaj mówi bo zapewne czujesz do niego intensywne uczucie i to cie trzyma przy życiu. Pamiętaj ze kiedy stracisz z nim całkowite kontakt to zobaczysz co to jest prawdziwe cierpienie z miłości. Nie życzę ci takiego cierpienia jakie ja sobie zafundowałam i jemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie masz do niego troche zalu ze nie mozesz sie z nim w zaden sposob skontaktowac? Ja np mysle troche w ten sposob ze dobra ja sie wycofalam, Ty podobnie zrobilas, ale dlaczego oni nie walcza, nie szukaja kontaktu. Moj X jest b honorowy, ale w obliczu milosci dume chowasz do kieszeni, czy sie myle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAlicja
On odrazu sie nie poddal, on tez wiedzial ze to jest bardzo silne uczucie i walczył o mnie wielokrotnie, próbował, starał sie, nie poddawal sie tak łatwo tak mi sie wydaje, ze on wtedy poniekad schował dumę do kieszeni. To ja za każdym razem dawałam mu do zrozumienia ze nie chce z nim byc a tak naprawde bardzo chciałam. Byłam wtedy nadzbyt niedojrzała, głupia, przerażona żeby to wszystko ogarnąć. Dzisiaj mam żal tylko do siebie. To nie jego wina tylko moja. Czasami odnoszę wrażenie ze on urwał całkowicie kontakt i zniknal bo chciał wykreślić mnie ze swojego życia. Zadałam mu wiele bólu, dopiero po jakimś czasie sobie to wszystko uświadomiłam. Do dzis nie moge sobie wybaczyć. Życie bez niego jest szare pozbawione kolorów. Nic juz nie pomaga. Z nim moje życie miało sens i widoki na przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAlicja
Kiedy on o mnie walczył, niepoddawal sie to był tak naprawde blisko mnie. A kiedy był blisko to ja czułam sie bezpiecznie. Czułam sie bezpiecznie bo wiedziałam ze on caly czas jest, i jak ja to moze jakoś wszystko wreszcie poukładam to moze wroce do niego. On widocznie stracił cierpliwość do mnie i urwał kontakt bezpowrotnie aby pozbyc sie mnie ze swojego życia. Ale ja byłam głupia. Zabawiłam sie kosztem jego uczuć i kosztem mojego życia. I dostałam za swoje. Tak czasami naprawde myśle ze on wyreslil mnie ze swojego życia. Boże jak ja byłam głupia. Dzisiaj zostały mi tylko wspomnienia po nim i łzy, wieczory po skończonej pracy sa najgorsze. To była moja jedyna miłość, jedyna szansa na normalne życie. Tylko on mnie kochał. Dzisiaj juz nic nie mam, mimo ze jakos daje sobie radę zyc w pojedynke. Zabrałam sobie sama szanse. Czasami jestem bardzo zła na sama siebie tak jak dzisiaj. Pewnie juz nie chcesz mnie słuchać ale nie potrafię sie powstrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem pomoc ci moze wyjasnienie z nim wszystkiego szczerze i przeproszenie wyrzucenie z siebie tego wszystkiego nawet jesli mialby z tb nie byc to przynajmniej bys wiedziala na czym stoisz. Swoja droga to na prawde dziwne ze zadnym sposobem nie mozesz zdobyc do niego kontaktu i nawet rozmawiajac z jego matka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAlicja
On znikał. Przepadł jak przysłowiowy kamień w wodę. Kontaktuje sie co jakiś czas z jego matka ale nic z tego, bo nawet ona nie ma żadnych informacji o nim. Nawet nie wiesz jaki to jest cios kiedy kogos bardzo kochasz a nawet nie wiesz co sie z nim dzieje. Każdego dnia martwię sie o niego. Nienawidzę samej siebie za to wszystko. Wiem ze gdyby wrócił albo miałabym z nim jaka kolwiek forme kontaktu to napewno bym go za wszystko przeprosiła. Wiem ze on by mi wybaczył bo on mnie bardzo kochał. Dzisiaj została tyko pustka i cierpienie po prawdziwej miłości. Dzisiaj juz wiem, ze to było prawdziwe uczucie. Bez niego życie straciło smak. Co z tego ze mam wszystko, jestem niezależna. Miłości nie kupisz. Miłość przychodzi jeśli jej nie docenisz, nie uszanujesz to moze odejść tak jak w moim przypadku. Tylko on mnie kochał .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAlicja
To on pokazał mi co to jest miłość. Kochałam i byłam kochana przez niego. To on zbudował mnie od nowa. On pokazał mi że można. On wydobywał ze mnie to co najlepsze a ja mu to oddawałam samoistnie. To było prawdziwe szczęście ze go spotkałam bo to on mi dawał szczęście. To on pokaz mi ze życie moze byc piękne. On potrafił mnie wysłuchać. On potrafił ze mna rozmawiać. Tylko przy nim czułam sie bezpiecznie. Tylko przy nim sie otworzyłam, nie musiałam nic udawać. On wiedział kim jestem, kim byłam. Przed nim niczego nie musiałam ukrywać . Byłam sobą a on mnie kochał. Przy nim mogłam sie wypłakać. Przy nim nie bałam sie o niczym mowić tylko on mnie rozumiał. Wiedział jak ze mną rozmawiać. Znał mnie całą. To on pokazał mi że mozna w życiu iść do przodu, niczego sie nie bać. On szanował mnie, szanował moją pracę. Przy nim się rozwijałam. Kiedy potrzebowałam wyjmował pomocną dłoń bezinteresownie, nigdy mi nie odmówił. Przy nim sie realizowałam. Darzył mnie takim pożądaniem ze każda koleżanka mi go zazdroscila. Przeraziłam sie, on był zbyt idealny. Dzisiaj wiem ze sama zrobiłam sobie krzywdę porzucając prawdziwe uczucie. Jestem w rozsypce totatalnej. Czas nie leczy ran tylko je pogłębia. Dla mojej rany juz nie ma ratunku zbyt wiele razy próbowałam. Ja ci tylko powiem nie poddawaj sie i walcz o uczucie póki on cie jeszcze daży miłością i znosi twoje postępowanie. Pamiętaj ze cierpliwość ma swoj umiar ja sie o tym juz przekonałam. Nie poddawaj sie, warto prubowac póki jeszcze masz możliwość. To ty kierujesz swoim życiem. Byłam wtedy zbyt głupia żeby to docenić i uszanować. Walcz bo warto. Ja juz nie mam nic. Wraz z utratą jego ja zatraciłam i siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie tez bylo tak, ze On mnie poznal na prawde. Otworzylam sie przed Nim bo chcialam bo czulam ze przed nim moge. Chcialam byc dla niego najlepsza i uchylic mu nieba, tak jest gdy poczujesz ta wiez z kims. Tylko dla takiej osoby warto sciagac gwiazdy, ciezko znalezc podobna dla ktorej mozesz isc i po gwozdziach. Chcialam i chce dla niego jak najlepiej nawet jak nie bedziemy razem, zawsze bede mu zyczyc jak najlepiej. Tak latwo mnie zrazic, latwo zawsze poddawalam relacje, bo wiecznie mi cos nie pasowalo. Tym razem jego wady byly czescia jego a ja pokochalam go przeciez w calosci, nawet mnie tym czasami bawil. Najgorsze, a moze najlepsze jest to ze ja wycofalam sie w momencie kulminacyjnym rozwoju naszej relacji i to co mialo sie za chwile wydarzyc byloby naszym pewnie najlepszym czasem, a przez to ze zrobilam krok w tyl, nie dalam nam tej szansy, tym samym najlepszych wspomnien, choc i tak sa niezapomniane te ktore przezylismy.. Wlasnie sie tego przestraszylam ze jest za pieknie a bedzie za idealnie do czasu kiedy vbanka mydlana prysnie. Balam sie ze jesli bysmy sie nagle pozniej rozstali, gryzlabym sciany. Nie pozbieralabym sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chcialabym ci cos poradzic ale nie wiem na prawde. Jedyne co mi przychodzi do glowy, to szukanie, wykorzystsnie wszystkich mozliwych sposobow na kontakt z nim. Jak probowalas zlapac z nim jakikolwiek kontakt? Znajomych tez pytalas jakichs czy moze wiedza co u niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAlicja
Ja przez moja głupotę, niedojrzałe podejście do życia, strach w tamtym okresie straciłam wszystko i do dzis gryzę ścianę i niepotrafie sie pozbierać. Ty masz ta możliwość ze możesz jeszcze wszystko naprawić i wrucic szybko na odpowiedni tor i kierować swoją, wasza przyszłością. Wspólnie mozna wiele, w pojedynkę nie ma nic. Nie trac czasu. Działaj, póki on jeszcze jest. Pamiętaj ze jesli on odejdzie to naprawde zobaczysz jak smakuje ściana kiedy go niebędzie, to jest ból niedozniesienia. Kiedy straciłam kontakt z nim straciłam poczucie bezpieczeństwa a moje serce straciło rytm. Chciałbym byc teraz na twoim miejscu. Chciałabym cofnąć czas i niedopuścic do tego co teraz jest. Ja wiem jedno po sobie, ze juz drugiej takiej szansy nie dostanę. Zbyt wiele razy próbowałam. Poddałam sie. Wciaz myśle ze moze on powróci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAlicja
On przypomniał mi ze serce to nie tylko narząd. On moje serce uruchomił do życia. Przy nim poczułam, że mam jeszcze serce i że ono naprawdę potrafi bić. Kiedy on zniknął to moje serce zamieniło sie w głaz. Dzisiaj nic tylko wziąść młotek i je rozbić. Albo wyjąc je i rozbić o chodnik. Po co mi takie serce. W moim sercu juz nie ma nic. Został tylko ślad po nim. On był wszystkim, a ja jestem dzisiaj niczym. Tylko on potrafił do mnie dotrzeć. Sama jego obecność sprawiała ze czułam się szczęśliwa i bezpieczna. Dzisiaj każdy dzień za dniem mija bez żadnego sensu. Moje życie bez niego niema sensu. Chciałabym go chociaż jeszcze zobaczyć, usłyszeć, dotknąć, pocałować, wtulić sie w niego. Wiem ze to juz jest niemożliwe. On odszedł, wykreślił mnie ze swojego życia. Odciął sie od wszystkiego, odciął się odemnie, chciał zapomnieć. Ja do dziś nie potrafię zapomnieć i normalnie zyc. Jestem niczym przy nim byłam wszystkim. Kontaktu marnie szukać nikt nic nie wie. Strasznie brakuje mi jego obecności, dotyku, czułego słowa, czułego spojrzenia. On wiedział kiedy jestem smutna, radosna, przybita. On to widział i wiedział jak ze mna rozmawiać. On znał mnie cała. Zawsze potrafił mi pomoc. Nigdy nie szczędził czasu. Nikt mi już po jego odejściu tego nie pokazał ani przed. On był moj i jest nadal. Żyję nadzieje że moze jednak wróci. Jeszcze jestem młoda. Jeszcze byśmy mieli czas na zbudowanie naszej wspólnej przyszłości. Do dzis nie moge sobie wybaczyc ze byłam aż taka głupia. Boże jak mi jego brakuje. Strach wzioł gore, strach w mojej głowie zniszczył moja przyszłość, nasze wspólne dni. W pewnym momencie masz wszystko a za chwile zostajesz z niczym, a ta nicością jestem teraz ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Alicja w krainie czarów zejdź na ziemie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chcialabym ci cos poradzic. To straszne ze sie tak zadreczasz. Na prawde mi przykro ze tak cie ta sytuacja dozbila. Wiem jedno ze szkoda twojego zycia zebys tak go marnowala na zalamywaniu sie, rozmyslaniu. Daj sobie szanse na szczescie, chociaz sprobuj dkoro nie masz szansy na kontakt z nim. Sprobuj zaczac od nowa. Marnujesz zycie...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny wy naprawdę jesteście niepoważne. Dostajecie w prezencie faceta ktory was kocha i szanuje a wy takie rzeczy robicie. Jak tak was czytam to mi sie słabo robi. Ja bym w życiu takiego faceta nie puściła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak głupie jak pień to tylko zostało im opłakiwanie faceta na Kafe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rzalosne ci/py !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×