Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ale mąż nie wkurzyl !!!

Polecane posty

Gość gość

muszę się wygadać żeby się uspokoić... tydzień temu wróciłam do pracy po macierzyńskim, na pół etatu żeby tak żebyśmy mogli z mężem na zmianę opiekować się dzieckiem. dzisiaj wracam z pracy, ani męża ani dziecka w domu nie ma, telefonu oczywiście nie odbierał więc już tysiąc najgorszych myśli mam w głowie. w domu obiadu nie ma, nic nie ogarnięte. od razu pomyślałam że coś się stało i raczej w szpitalu są. po pół godzinie wracają a na moje pytanie co się stało mąż mówi tylko ze nic, dziecko zaprowadził do swojej mamy bo on był. na rowerze pojeździć. niby powinnam się uspokoić ze wszystko w porządku ale mnie jeszcze bardziej szlag trafił, za to od mały był pod opieką teściowej. ponieważ jeszcze gdy byłam w ciąży teściowa często wprost powiedziała że nie będzie naszych dzieci bawić (nikt jej o to nie prosił), więc wspólnie z mężem ustaliliśmy ze nigdy mały nie zostanie pod jej opieką. do jej pory nie było z tym problemu bo ja byłam na macierzyńskim więc gdy mąż chciał wyskoczyć na piwo czy na rower, pobiegać ty ją zostawiłam z dzieckiem. a tu wystarczyło że przez kilka dni mogę zabrało i już małego podrzucił do teściowej! i to jeszcze z takiego błachego powodu! pokłócilismy się i a mnie aż roznosi. oczywiście musiałam się nasłuchać ze przesadzam i takie tam a wcale tak nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Następnym razem też nie zrób obiadu, nie posprzątaj itd niech wróci głodny z pracy i zajmuje się dzieckiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O matko, tragedia :O dziecko chwilę pobyło pod opieką babci :O Kobieto zastanów się jeszcze nad sobą, bo mąż ma rację, przesadzasz. I lepiej, jak babcia zgadza się na przypilnowanie dziecka od czasu do czasu, bo nie znasz ani dnia, ani godziny, kiedy ta pomoc będzie niezbędna. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taa... nie znam dnia ani godziny kiedy dla męża znów będzie ważniejszy rower niż dziecko, tu akurat masz rację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samamamaaniesama
Spokojnie... W sumie, jha też bym się wkurzyła, no ale co zrobisz. facet inaczej to pojmuje, dla nich wszystko jest takie proste. Chciało mu się pojeździć rowerem, to dziecko dał pod opiekę mamy i wsiadł na rower;) A Ty się denerwujesz;) Rozumiem Cię doskonale, bo moja teściowa także powiedziała, ze swoje odchowała i więcej niańczyć nie chce, dlatego jej nie podrzucamy, no ale wiadomo jej syn przywiózł dzidziusia, to nie odmowi, pewnie co innego gdybyś Ty je przywiozła...;) spoko. Łyknij winka i luźna guma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:01 kolejna wtórna analfabetka kafe. Tatuś chciał sobie pojeździć na rowerku, więc podrzucił dziecko swojej mamuni. To jest twoim zdaniem rodzicielstwo? Dziecko mnie męczy to idę na rower, albo do kumpli, a dziecko? No cóż, zrobię z niego podrzutka mojej mamusi. Nie chodzi o wizytę wnusia u babci, tylko o widzimisię tatusia. Rodzicielstwo tatusia przerosło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:01 miało być 21:09 nr 2.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To pod twoją nieobecność mąż musi tylko zajmować się dzieckiem i nie może go zawieźć do babci? Jeżeli babcia wyraziła zgodę na zostanie z dzieckiem, to co ci przeszkadza, że mąż poszedł na rower. Nie zostawił go u sąsiadki, czy w sklepie spożywczym a u własnej babci :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, bo rodzice są zrośnięci na stałe z dzieckiem i jeżeli mają ochotę pojeździć na rowerze, to znaczy, że ich rodzicielstwo przerasta. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po takich słowach jak napisała autorka i patrząc na całokształt tylko troll, albo skończona idiotka byłby w stanie napisać : "Jeżeli babcia wyraziła zgodę na zostanie z dzieckiem, to co ci przeszkadza, że mąż poszedł na rower" Babci zgoda ma tutaj zerowy wpływ na sytuację, to matka z ojcem ustalają z kim i kiedy i w jakich sytuacjach zostanie dziecko.Też bym się wściekła, bo nie zyczyłbym sobie opieki babi, amm do tego prawo, a zgoda teściowej by mi latała, maż nie ma prawa sam zostawiać dziecka z babcią , bo nie tak się umawiał z żoną.Jełsi razem by tak uzgodnili, to ok. Powód tej akcji czyli rower też pięknie świadczy o tatusiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśłi tego raqzem nie ustali to tak są zrośnieci, skoro się na to razem umawiali.To nie chodzi przecież o to, czy dzicko moze zostać z babcią,ale o to,że autorka na to nie wyraziłą zgody, nie widziała o tym , ma prawo być zła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jełśi żona wraca z pracy , nie jest poifformowana o takiej sytuacji, nie jest to z nią uzgodnione to ma prwo być wściekła.No chyba,ż edla niektórych wychodzi się z domu bez słowai dziecko zostawia z kim chce, wtedy owszem, wszystko jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie przeszkadzają mi odwiedziny wnuka u babci, mecze często któreś z nas z małym odwiedza dziadków. chodzi mi o fakt ze USTALILISMY RAZEM ze skoro babcia dosyć dosłownie mówiła że nie chce się nim zajmować to nie zostawiamy dziecka samego pod jej opieką. a tu z powodu takiej pierdoły... ech... już szkoda mi słów. to nie jest tak że mąż nie ma czasu dla siebie, ma bardzo dużo, to na motor wyskoczy, to na rower, a to na piwko z kumplami albo jakiś wypad z pracy wieczorem. zawsze ja zostaje z małym. on z nim jest jedynie jak ja na zakupy wyskocze albo coś mam do szycia czy piekę ciasto (maluch nie lubi szumu miksera i maszyny więc nie jest wtedy przy mnie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja wam powiem jak jest u mnie. Czasami mam potrzebę aby pobyć ze 3 godziny bez dziecka aby się wyłączyć i naładować baterię. To wypadało 1 lub 2 razy w tygodniu. W związku z tym zaczęłam wymagać od męża aby zabierał dziecko na spacery. I wiecie jak to się kończy ? Na taki klasyczny spacer to może z kilka razy w roku wychodził, nieco częściej jeździł do galerii natomiast najcześciej jest tak że zabiera małego do swojej mamusi. Ja bym nawet nie miała nic przeciwko tylko że zastanawiam się nad tym co ta teściowa sobie właściwie myśli jak syn z wnuczkiem przyjeżdżają do niej 1-2 w tygodniu a synowej z nimi nie ma. To wygląda tak jakbym ja jej nie lubiła i celowo nie jeździła. Ja nie wiem czy mąż jej kiedykolwiek tłumaczył jak tam jest między nami i z czego to wynika. I nawet nie za bardzo chce drążyć ten temat bo wiem że on będzie kwitował że wymyślam problemy czy coś w tym stylu. Co o tym myślicie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale macie mężów i teściowe! Gdyby mój syn podrzucał mi wnuka bo chce pojechać na rower dostał by taką gadke żeby mu się odechcialo od razu rodzicielstwo to obowiązki i trzeba zapomnieć o swoich fanaberiach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie panikuj!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, powinnaś się cieszyć że babcia się jednak przemogla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciesz się ze samego w domu nie zostawił, odpowiedzialny tatuś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
współczuje męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko ja cię rozumiem i nie dziwię się że się wkurzyłaś,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Qrwa zostawil dziecko z matka i poszedl na rower. No rzeczywoscie jest sie o co drzec. Baby to sa jednak p*****lniete... Dobrze ze ja takich problemow nie mam w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze bym była w stanie zrozumieć Teojego męża jak by było lato, piękna pogoda i trudno by się było oprzeć wyjściu na rower, ale w taką fatalną pogodę? To albo jakiś rowerowy fanatyk, albo naprawdę miał dość dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie baby są p*****ln...Jestem sama babą, ale też nie rozumiem o co to zamieszanie. Obcej osobie nie zostawił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No, faktycznie autorka jest p*****lnieta bo maz nie wytrzymal kilku dni opieki nad WLASNYM dzieckiem i wciska je komus kto deklarowal ze nie ma zamiaru sie opiekowac. Co za durna kobieta, powinna go calowac po nogach ze w ogole wpadl na pomysl a nie zostawil samo w domu... X Twoj maz to egoista, przyzwyczail sie ze robi co chce a Ty jak wierna suka robisz wszystko za niego. Ja bym zadzwonila do tesciowej i powiedziala ze na przyszlosc ma odmawiac, o ile to nic pilnego nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uomo, po prostu jak widac nie kazda z nas ma ochote miec meza smierdzacego lenia ktory miga sie od wlasnych obowiązków. Sory - chcial dziecko to ma z nim siedziec, zajmowac sie domem, ugotować obiad. A nie jak kawaler wybywac z domu, dzieciaka podrzucic i heja Gdyby ten post napisal facet to jechalybyscie jego zone jak glupie, jak to moze obiadu nie ugotowac, jak to dziecko zostawia a sama na zakupy jedzie itd. Jaka to wredns zona co sobie wychodzi kiedy ma ochote i mezowi/matce dziecko zostawia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale autorka nie zdenaerwowala sie o obiad tylko o fakt zostawienia dziecka z tesciowa. Pewnie gdyby pojechal do mamuni autorki i dziecko zostawil to nie byloby sprawy. Baby sa faktycznie p**********e.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo to taki gatunek...i nie ma co się spodziewać myślenia damskiego. Im trzeba pod nos wszystko pokazać, powiedzieć, bo inaczej nie ogarnie nawet o co chodzi. Było dać konkretne wytyczne: siedź w domu, zajmuj się dzieckiem: przewiń, nakarm, zabaw, ugotuj obiad, posprzątaj. Wiem, że wkurza, ale wyobraźni facet za dużej nie ma. Poza tym są zazwyczaj mocniej skupieni na sobie. Chciał pojeździć? Znalazł rozwiązanie :) Choć w sumie jeśli teściowej się podobało, możecie częściej korzystać z takiego wyjścia. Wtedy odpoczniecie oboje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, bo tesciowa to zuo ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja np. nie mam takiego problemu bo siedze w domu i wszystko na mojej glowie . Malutka chodzi i wciąż marudzi starsza nie chce uczyc sie tabliczki mnożenia i ciagły problem co na obiad mąż w domu dopiero wieczorem i marze o takiej teściowej co moglaby posiedziec chociaz jeden dzien z dziecmi ale niestety ani moja mama ani moja tesciowa nie zostana z dziecmi wiec wszedzie musimy ciagnac je ze soba a nawet chwili oddechu czlowiek nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to ja mam chyba kobiete z penisem, bo mojemu takich rzeczy tlumaczyc nie trzeba i czesto. Brawo ja Wlasnie usprawiedliwiajac takie zachowanie, machajac reka wychowujecie takich egoistow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×