Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy stawiacie waszym facetom jakies granice?

Polecane posty

Gość gość

chodzi o to czy zabraniacie im czegos czy maja na kazdym polu wolna reke. zastanawiam sie czy to nie bedzie zbyt egoistyczne ze ja mu czegos zabronie? co o tym sadzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zalezy czego, ja tam uważam ze wzięłam sobie faceta dorosłego, który ma swój rozum i wie jakie są konsekwencje jego działań i wyborów. więc nie ma mu co matkować i za niego mysleć. Ale jeśli robi coś co mnie rani, co uważam za złe , to tak trzeba powiedzieć stop

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zabraniam mu niczego, bo to dorosły facet. Ale jeśli coś mi nie pasuje, to mówię mu o tym wprost, chociaż nigdy w formie zakazu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiecie co, tez sadzilam ze skoro jestem z facetem doroslym to nie musze traktowac go jak dziecko. nigdy w formie zakazu mu czegos nie powiem ale np mowie ze nie podoba mi sie to czy to. on wtedy na mnie naskakuje ze ja mu zabraniam. nie podoba mi sie ze zbyt czesto spotyka sie kolegami (ktorzy zreszta sa bardzo falszywi i on nie jeden raz sie o tym przekonal), kiedy mu o tym mowie to sie awanturuje ze mu rzadze. ale ja tylko mowie co o tym mysle. czy to faktycznie ja jestem problemem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, Twój facet jest problemem. Albo po prostu macie po 18 lat. W młodym wieku tak to wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, nie mamy po 18 lat. o wiele wiecej. wydawaloby sie ze on powinien sie dobrze zachowywac, a jednak.. dla mnie to jego zachowanie jest dziecinne.maly chlopiec tupnie nozka u musi miec wszystko co zechce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli jesteście starsi, to Twój facet się średnio nadaje do życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haze, on ma 28 lat. ja 26. faktycznie trudno sie z nim zyje bo on uwaza ze jemu sie wszystko nalezy i wszystko musi byc tak jak chce on. to nie jest tak ze ja nie pozwalam mu na cos bo taki mam kaprys. tylko po prostu co za duzo to nie zdrowo i moim zdaniem zwiazek do czegos zobowiazuje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem Cię doskonale. Powiem Ci szczerze, że ja bym nie była z facetem, który ma taki charakter.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haze przeciez pozwalac na wszystko tylko po to zeby nie bylo klotni to tez chore..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego ja bym zmieniła faceta. Albo żyjecie jak dorośli ludzie i dochodzicie do jakiegoś kompromisu, albo każde idzie w swoją stronę. Ja też się czasami kłócę z mężem, że aż szyby drżą w oknach, ale zawsze do czegoś dochodzimy. Jest tylko jedna rzecz, której kategorycznie zabraniam i egzekwuję: nie ma prawa jeździć moim samochodem. Ale to z troski o jego zdrowie i życie - po prostu nie umie i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
inaccessible89 czyli mam pozwalac na wszystko i wtedy bedzie ok? jak wczesniej pisalam, ja nie zabranim mu czegos wprost. nigdy w formie zakazu. tylko np mowie ze to mi sie nie podoba albo ze np kiedy zrobi tak bedzie mi przykro. w druga strone ejst odwrotnie bo on jawnie zakazuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haze u nas tez sa ostre klotnie, ale to wtedy kiedy on chce postawic na swoim. i docodzimy tylko do tego ze on sie obraza, robi to co chcial zrobic, potem ciche dni az w koncu zlosc mi mija i wybaczam. no bo nie chce dalej klotni i zycia w gniewie. jesli faktycznie samochodem nie umie jezdzic to dobrze robisz i w slusznej sprawie wiec ok :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
inaccessible89 i mniej wiecej tak ja jego traktuję. wiele razy po jego zarzutach ze mu zabraniam, powiedzialam mu ze niczego mu nie zakazuje, ale dla mnie sa pewne granice i rzeczy ktorych sobie nie wyobrazam. mowilam ze nie bede tolerowala wiecznego upijania sie i cpania, ale mu nie zabraniam, a jesli chce to robic to sie rozstanmy. mowilam o sytuacjach ktor mi n ie odpowiadaja i sprawiaja przykrosc. grochem o sciane bo on i tak odwraca kota ogone i mowi ze zabraniam. i nie da sie jemu przetlumaczyc ze ja tego nie robie. za to on owszem. w formie zakazu wyznacza mi granice..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogólnie niby umie, ale ja mam sportowe auto z mocnym silnikiem, a on nie ma wystarczających umiejętności, żeby nad nim panować :D Poza tym, to jest mój prezent ślubny, więc ja nim jeżdżę :D Autorko, popełniasz kardynalny błąd, mianowicie: wybaczasz. Twój facet wie, że nie poniesie żadnych konsekwencji swojego zachowania, więc robi co chce i jak chce. Tak jak pisze inaccessible89 - partner musi znać konsekwencje swojego zachowania, a Ty musisz bezwzględnie je egzekwować. Chociaż, prawdę mówiąc, łatwiej będzie Ci znaleźć innego faceta, niż wyprostować relacje z obecnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haze masz rację. Twoje auto :) wiem ze bledem jest wybaczanie, bo on wtedy czuje ze wszystko mu wolno. powinien za kazdym razem ponosic kare, bo inaczej nigdy sie nie zmieni. ja go nauczylam takiego czegos wiec mam co chcialam. nie szanuje mnie bo wie ze mu wolno. i w tym problem. postaram sie byc bardziej konsekwentna, a jesli to nie pomoze to moze lepiej by nasze drogi sie rozeszly, bo ile mozna plaszczyc sie przed kims dla dobra sprawy.. tez mam swoj honor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahahaha.... ba mojemu zabraniam wchodzić na naszą starą czereśnie. Bije się że spadnie :) W tym roku tak się zdenerwował ze wlazł na drabinę z piłą i odciął trzy gałęzie. Poza tym to niczego. Ale ja mam cudownego męża :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×