Trzy razy wykazałam inicjatywę w sprawach damsko męskich i NIGDY WIĘCEJ

Jak chemia może onieśmielać i odstraszać?

czyli dzisiejsi faceci to tchórze?

Zaloz topik z pytaniem do panow - Co ich zraza , ze po kliku randkach odpuszczaja jesli kobieta zachowuje sie tak jak Ty. Tu mozesz wstawic opis kilku konkretniejszych sytuacji. Moze wypowie sie ktos od drugiej strony. Ja wiem , ze duzo daje pytanie bezposrednio danej osoby jak takie spotkanie czy randka wygladala z ich strony. Moze sprobuj nastepnym razem ?

Zuzanna jeszcze bym rozumiała gdyby te randki były nieudane. No ale właśnie na randkach jest super, świetnie się dogadujemy, mamy podobne poczucie humoru , jest przyciąganie.....to o co im chodzi???

wiesz to co opisalas to jest dobre spotkanie z kolega / przyjacielem... byl dotyk? dotyk jest miara udanej randki, jak bardzo sie dotykaliscie. skala zaczyna sie na 0 dotyku (to jasne), potem sa przelotne niby dotkniecia, rece na ramieniu przy rozmowie, potem juz obejmowanie, przytulanie, mocne przytulanie, calowanie, namietnosc... wiemy co jest dalej :)

Z kolegą? Raczej nie, bo była niesamowita chemia i namiętność. Nie mogliśmy się od siebie oderwać na spacerach. W skali od 0 do 10 to było 10 i to nie tylko z mojej strony.

Tu by sie bardziej przydala opinia jakiegos pana ktory bywa/bywal na randkach.

Na dziwne przypadki trafiłaś... przytulali i całowali, więc granica nieśmiałości została raczej przekroczona (chyba, że to bardziej skrajne cuda były). Po części mógłbym się z nimi utożsamiać, ale to co opowiadasz nie trzyma się kupy. Albo sami nie wiedzieli czego chcieli i czekali po prostu na rozwój wypadków, albo bali się być posądzeni o to o co najczęściej się facetów oskarża (że zależy nam tylko na jednym i że najchętniej zaciągnęliby cię do łóżka).

PanDarcy no powiem ci że ja do dziś jestem zszokowana tymi facetami i moim pechem do nich. Nic z tego nie rozumiem, bo oni ewidentnie chciali ale coś jakby ich powstrzymywało. Byli zawiedzieni gdy ja to kończyłam ale nie walczyli, godzili się na to.

A z higieną u ciebie ok>? spotykalam sie z facetem, chemia super...wszystko..ale np nie moglam znieść zapachu jego potu i czasami nieladnie pachniało mu z ust. Uciełam kontakt

Z higieną jest ok ale czy smierdzi mi z buzi? No wiesz ja tego nie czuję, dbam o siebie bardzo ale podobno tego się nie czuje więc nie wiem. Ale czy gdyby tak było to chcieli by się ciągle całować?

Mozesz opisac dokladniej jakas sytuacje ?

tez sie juz tylko to nasywa na mysl co wyzej napsiano + co w koncu z zakonczeniem tych randek? stanelo na przytulaniu, calowaniu czy seksie? + czy oni chcieli wiecej i tak nagle znikneli?

tzn te jego wady na poczatku były maskowane, np zawsze rzuł gume, używał dobrych perfum. Potem z czasem zbliżeń, wiekszych przytuleń i spędzenia dłuzszych chwil blisko to tak wychodziło. Moze u ciebie podobnie> Nie obraz sie, ale zaden facet ot tak nie rezygnuje jesli jest wszystko ok

dbam o higiene tzn ile razy dziennie myjesz zeby? ile razy w tygodniu bierzesz dokladna kapiel z wyraznym uwzglednieniem kazdej czesci ciala

Tobie chyba chodzi tylko o szybkie "zaliczenie"? Nawet im nie dałaś szansy zbyt szybko kończąc znajomość!

Dałaś mi do myślenia z tym zapachem z ust. Ktoś pytał jak dbam? No myje żeby 3 razy dziennie, a przed randką zawsze myłam bardzo dokładnie. Z potem nie ma u mnie problemu bo nie pocę się za bardzo i nie mam smierdzacego potu.

Mi podobnie jak komus powyzej to sie wszystko razem kupy nie trzyma. Napisalam Ci co polecam. Przy nastepnej randce zapytaj bezposrednio tego faceta jak to wyglada z jego strony. Wiecej nic nie wymysle. Powodzenia tak czy inaczej.

Dałam im szansę ale jak nie widziałam zaaongażowania przez miesiąc czy dwa to w końcu się wkurzałam i to kończyłam. Brakowało mi tu pewności że im zależy, a ciągle czułam taki dystans, ciągle czułam że oni mnie nadal badają i nie są pewni.

na czym te randki sei w koncu konczyly? na dotykaniu, przytulaniu, calowaniu czy seksie?

Mi tez się to kupy nie trzyma i boję się zaufac kolejnemu facetowi. Nie wiem co robie źle, czym ich odstraszam że boją się wejść w związek i się angażować.

nastepne pytanie kto inicjowal nastepne spotkania

W jednym przypadku był też seks, w dwóch pozostałych tylko pocałunki i przytulanie. Żaden z tych facetów nie był jakims podrywaczem któremu zależało na jednym.

Oni inicjowali spotkania, ja może raz coś zaproponowałam żeby nie uchodzić za księżniczkę. Ale te spotkania raz na tydzień mimo upływu czasu to się nie zmieniało.

szczerze to juz wszystko jasne... jestes zwyczajnie zdesperowana "boja sie wejsc w zwiazek" ?! spotykasz sie z facetami bo CI JEST POTRZEBNY FACET. Zwykli ludzie chodza na randki dla przyjemnosci, nie z przymusu zeby cos upolowac na dluzej. Ida na randke, dobrze sie bawia i daja sie sytuacji samej rozwijac. Ty masz z tego co tu piszesz jakas ogromna presje na bycie w zwiazku. WSPOLCZUJEMY

Jest ok PO prostu ich nie kręcilaś ,ąż tak bardzo. Zapomnij o chemii. Oni mogli udaWAĆ tylko

do tego najprawdopodobniej od razu komunikujesz ze jestes zainteresowana + ze jestes zainteresowana wspolna przyszloscia

Oczywiście że chcę wejść w związek a co w tym złego? Można się badać przez jakiś czas, kilka tygodni ale potem jak facet nadal mnie bada i nie wie czy chce ze mną być i rozwijać związek to czy to jest według ciebie normalne?

Przestań z niej robic az takiego desperata Gdyby ci faceci byli w niej choc troche zauroczeni to by nie odpuscili tak latwo, zakochani faceci nie widzą wtedy desperacji w kobiecie a chęć poznawania sie bliżej. Co w tym złego?

Jeden z tych facetów opowiadał mi że ze swoją była kobietą przez pierwsze meisiace spotykał się praktycznie codziennie. A ja tak tego słuchałam i zastanwiałam się czemu ze mną spotyka się raz na tydzień i mu to wystarcza?