Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pozytonkaa

Mamy na Październik 2016

Polecane posty

Gość Day and night
Ola myślę że nie masz się czym martwić to nic nie da;-) nie było widać bo za wcześnie następnym razem będzie juz dobrze. Witamy nowa mamę,no tak tak na początku zawsze jest. Full badań. Ktoś pisał o przemieszczaniu jelit hehe jak to brzmi no u mnie też sobie harce urządzają a to coś zabulgocze a to coś zakluje. Czasami podobne jest do pierwszych małych kopniaczkow. Laura może i dobrze że bd mniejsza główka hehe. A jak Twoja córa spała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laura_1988
tak, wyszłam godzinę wcześniej z domu i zrobiłam 2 kółka po mieście to nie miała wyboru :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TrissMerigold
Gość Olka, to mamy taką samą sytuację. Na usg 5 tydzień i 5 dzień-też tylko pęcherzyk. Przejmowałam się, ale co ma być, to będzie-nic nie zrobimy. Tym bardziej, że lekarka uspokoiła mnie, że to jest normalne, że serduszko zaczyna bić, jak jest większy ( a u mnie 10 mm) więc nie stresuj się niepotrzebnie. Ja na dodatek biorę tony leków i te koszmarne zastrzyki w brzuch. Też pojawiają się myśli-a jeśli nie ma po co...ale odganiam je. Pewne rzeczy już nie od nas zależą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Olka
Triss, ty masz chociaż mniejszy pecherzyk, to masz nadzieję, a mój miał 16,3 mm.... Wiem, ze u każdego jest inaczej, ale i tak się obawiam. Byłam tydzień przed tym usg na wizycie i był pecherzyk i spytalam lekarza kiedy bedzie widac zarodek, a on wypalił od razu: za dwa tygodnie. A potem dodał: no moze za tydzień, chcesz to przyjedz i zobaczymy. No i minal tydzien i poszlam na pierwsza wizyte do tego prowadzacego, a tam nie ma zarodka. Łudzę się, że teraz bedzie widoczny, po dwóch tygodniach od pierwszej wizyty tak jak powiedzial ten pierwszy lekarz. Usg wyliczyło, ze byl to 5 tygodni o 6 dni, tylko, ze patrzac kiedy mialam owulacje to o tydzien za duzo podało... jak to sie w końcu liczy? Jeśli ja owu podejrzewam 1 lutego, to dobry tydzień ciąży usg pokazuje? wiec owu byla okolo 18 dc. Ehhhh jeszcze dwa di do wizyty zwariuje do tej pory. W piatek wyszłam od lekarza ze łzami w oczach, no doslownie bylam załamana. Tylko, ze wtedy nie bylo 100 % pewnosci,, a jesli w czwartek sie okaze, ze to puste jajo, to załamie się zupelnie, bo juz nie bedzie zadnej nadziei. Ja wiem, ze co ma być to i tak bedzie i nie mamy na to wplywu i lepiej teraz niż później, ale wiecie jaki mam żal :/ Dlaczego jak ktos nie chce dziecka, to wpadnie i donosi ciaze a jak ktos czeka na dziecko, to taki pech??? Nie chcę myslec co bedzie potem, jesli okaze sie, ze jest zle. Boje sie tego co mnie czeka, a potem kolejnych starań. Teraz to one juz na pewno nie beda na luzie, tylko w stresie :/ Triss a ty kiedy teraz masz usg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TrissMerigold
Usg mam dopiero w piątek za 2 tygodnie. Pytała, czy nie chcę przyjść w ten piątek, ale powiedziałam, że wolę odczekać. Wiem, co czujesz-my też bardzo chcemy drugie. A tu najpierw poronienie, potem czekanie 3 miesiące...nerwy...jak teraz będzie znów nie tak, to raczej dajemy sobie spokój-za dużo nerwów mnie to kosztuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Olka
Triss a u nas to dopiero pierwsze... Chcesz chociaż to jedno, nie muszę mieć więcej. Przeraża mnie to, ze moglibyśmy nie miec w ogóle... A jesli to puste jajo to jaka może być przyczyną? Czytałam, że to wady genetyczne, bledy przy podziale komórek, no ale wiele dziewczyn pisalo, że miały zupełnie inne powody. Co ma być to bedzie, jakos to przeboleje, tylko boje się, że potem nie bedzie szans na kolejną ciążę. Triss, ty to jestes cierpliwa :) ja bym leciała na USG jak najszybciej, a potem najwyżej na kolejne. Dobrze, ze spokojnie czekasz, cierpliwość to najlepsze co może być w naszej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Olka
Gdybym miala juz jedno dziecko, to teraz bym podchodzila do tego na luzie. Ty pewnie tez tak czulas przy pierwszej ciąży. A w ktorym tygodniu poronilas? Znasz przyczynę? Robiłaś jakies badania? I mialas zabieg? Mnie jedyne co pociesza to to, ze mam 25 lat wiec jeszcze trochę czasu mam na przynajmniej jedno dziecko. Mąż mnie wspiera i pociesza, ze mamy czas i jeszcze będziemy rodzicami , a jak nie to nie i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Day and night
Olka nie zakładaj z góry ze będzie źle,wiesz ile dziewczyn nie widziało zarodka,serduszka itp niektórym kazano od razu usunąć a one czekały i proszę teraz mają swoje dzieciaki. Wiec spokojnie nie nakrecaj się bo to najgorsze co możesz zrobić. Zapewniam Cię ze jeszcze nie jedno będziesz miała bo raczej nie masz jakieś choroby która utrudnia zajście? Ja też mam 25 lat ;-) jeszcze mamy sporo czasu na dzieci. Czekaj cierpliwie wizyta tuż tuż. Ściskam ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość   Olka
Day and night chyba nie mam, skoro udalo się zajść bez żadnych badan i leczenia. Ale jesli zarodka nie będzie, to znaczy, ze zaszłam na chwile. Najgorsze jest to, że w weekend juz oswoiłam się z mysla, ze nici z ciąży. Staraliśmy się spędzić milo czas z mężem i nie myśleć o tym, a od wczoraj nadzieja się pojawiła i będzie gorzej bolalo. Juz sobie postanowiłam, ze jesli będzie zle, to na Wielkanoc zostaje w domu, ewentualnie znajdę prace na ten czas. Nie dam rady siedzieć i świętować z siostrą , która ma male dziecko i kuzynka w ciąży... Ja juz jestem taka pesymistka :/ juz nie wierze, ze będzie dobrze. Denerwuje się przed czwartkiem. Dobrze, ze mąż ma na później do pracy i mnie zawiezie. Bedzie trochę łatwiej, ale wrócić bede musiała sama. Wiem, ze mnóstwo jest historii, ze zarodek byl dużo później widoczny, jednak potwierdzone jest, ze zazwyczaj w tym czasie przy takim pęcherzyku jest widoczny :( dziewczyny przepraszam, ze wam tu tak panikuje i czarne myśli tylko pisze, ale nie mam z kim pogadać o swoich obawach, maz mówi, ze panikuje za bardzo i ze juz tego słuchać nie moze i wizyta wszystko wyjaśni. Jedyna koleżanka ktora wie o ciąży tez mówi, żebym na razie nie myślała o najgorszym. Tylko jak? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TrissMerigold
Gość Olka, moja pierwsza ciąża w wieku 27 lat zakończyła się poronieniem (staraliśmy się ponad 1,5 roku).Dostałam krwawienia, wylądowałam w szpitalu, ale nie miałam czyszczenia. Przeżyłam to strasznie. Myślałam , że to koniec świata. Badanie nic nie wykazało, żadnych wad-nie wiadomo dlaczego tak się stało (to był 6,7 tydzień)Pół roku później zdrowa ciąża-wszystko zakończyło się pomyślnie, chociaż całą ciążę się bałam, w dodatku miałam cukrzycę ciążową i musiałam wstrzykiwać insulinę. No i 3 miesiące temu kolejne poronienie, znów nie wiadomo dlaczego( poroniłam w domu, nie chciałam już jechać do żadnego szpitala, bo okropnie to wspominam). Teraz staram się nie nakręcać. Muszę zachować spokój. U Ciebie wszystko może być jeszcze dobrze. Mnie dziś pobolewa podbrzusze i generalnie jakoś przez tą pogodę mam kiepski nastrój...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Day and night
Tak tak mężczyźni jak oni kochają nas słuchać :-P Posłuchaj nerwami i ciągłym myśleniem nic nie wskurasz ja wiem też bym myślała i martwilabym się. Czwartek nie daleko wszystko się wyjaśni i będzie jasne,uda się i za parę miesięcy będzie brzdac,nie uda się nie ma co się poddawać odczekać parę miesięcy i znów próbować. Ja wierzę że będzie dobrze, tez się martwilam ze nie ma serca ale moja mała mi nie daje czasu na myślenie i tak jestem spokojna. Co ma być to będzie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Olka
Dzięki dziewczyny. Ja wiem, ze nikt tu niczego nie może powiedzieć, tylko lekarz. Nawet jesli nic z tego to chciałabym miec juz jasna sytuacje i miec to za sobą. Triss wyobrażam sobie, co przeszlas :/ 1,5 roku staram to bardzo dużo. U nas bylo tylko pól roku i udalo się jak się zupełnie poddałam i przestalam tak chcieć. Po prostu odłożyliśmy starania bo za dużo nerwów to nas kosztowało u wtedy byla wpadka. Dlatego trochę łatwiej mi jest, bo wiem, że jestem chociaż płodna, a bałam się ze z tum jest problem. Tylko boje się, ze kolejne ciążę mogą być tez z problemami :/ triss za te cierpienia chociaż los cie wynagrodził zdrowym dzieckiem. W ogóle dziwnie jest ze mną, bo w weekend plakalam i juz prawie pogodziłam się z mysla, ze nici z ciąży, przestalam sie zdrowo odżywiać, ale na spokojnie, po alkohol nie sięgnęłam mimo, ze miałam ochotę. A od wczoraj jakas nadzieja się pojawiła, co mnie strasznie wkurza. Teraz rozczarowanie bedzie większe, niż gdybym np w weekend miala juz jasna sytuacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laura_1988
gość Olka za dużo o tym myślisz, ja byłam 5+1 i tez nic, odczekałam 4 tygodnie i dziś zobaczyłam na usg jak to lekarz określił "chmurkę" bo miało podkulone nóżki i w ogóle takie okrąglutkie hehe. a z zajściem jest tak że im więcej sie starasz tym bardziej nie wychodzi bo im częściej to robicie tym podobno gorszej jakości jest nasienie bo nie nabrało swojej "mocy urzędowej" hehe :) o drugie dziecko z moim partnerem staraliśmy się 3 miesiące (syn jest z pierwszego małżeństwa), jak odpuściliśmy to od razu się udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Ja dostałam wspaniały prezent na dzień kobiet. Słyszałam serduszko mojego maleństwa !! Coś cudownego :) Od ostatniej miesiączki (15 stycznia) to 7tyg i 4dzień a Pani doktor powiedziała, że z usg wygląda na tydzień mniejsze więc wszystko się zgadza :) Ogólnie Pani doktor mi się nie spodobała. Nie wiem za co zapłaciłam 150 zł. Nawet mnie nie zważyła ani nie zmierzyła ciśnienie.. Nie określiła nawet terminu porodu a na usg o które sama poprosiłam nawet nie przekręciła w moją stronę monitorka i nie widziałam dzidzi :( jednak złość mi przeszła jak usłyszałam jak bije serduszko :) Będę szukała innego lekarza. Wszystkiego najlepszego z okazji dnia kobiet :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Olka
Laura u ciebie bylo 5 tygodni i 1 dzień tak? U mnie niby 5 i 6 dni, tylko rękę dam sobie uciąć, że mniej o co najmniej kilka dni. Nie wiem, może i jeszcze bedzie widoczny, ale nie mam żadnych objawów poza bolącymi piersiami i to nie daje mi spokoju. Aj dobra, masz racje, za dużo mysle. Postaram się do czwartku wolne chwile zająć czymś innym niż myśleniem. Czekam aż mąż wróci z pracy, przy nim nie mysle tyle, normalnie rozmawiamy na różne tematy. Jakos muszę wytrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczesliwe mamusie, i przyszłe mamusie pozwolcie tej mamie cieszyc sie zyciem synka, ktory umiera. Prosze o sms za 2,46 brutto lub wsparcie dowolna kwotą. 26% sumy jest juz zebrane. Z góry wszystkim szczesliwym mamom dziekuje, za każdy gest dobrej woli https://www.siepomaga.pl/emil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izaaaaaaaa
Gość Olka - ja do niedawna też nie miałam żadnych objawów - pojawiły się dopiero pod koniec 6 tygodnia, także spokojnie. Potrafię sobie wyobrazić stres jaki przechodzisz, bo ja w zeszłym tygodniu we wtorek byłam u lekarza który nie słyszał serduszka, prosił o przyjście w piątek - i te kilka dni były wiecznością... Ale najważniejsze to nie wczytywać się w internet, nie słuchać negatywnych opowieści z życia wziętych, bo to tylko Cię nakręca. Jedyną osobą której powinnaś słuchać to lekarz. Ściskam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Olka
Iza ja właśnie wiem, że kazda jest inna i w Internecie są przeróżne historie. Na moje oko to bylo nie ale 5 tygodni od zapłodnienia. Dosyć sporo nie? Zarodek chyba powinien być widoczny. A mdłości mialam przez pierwszy tydzień od zrobienia testu i nagle przeszły.... Wiadomo, ze to nie jest dobrze. No i te okropne przeczucia... Nie wiem jak mam pozytywnie myśleć, ale chyba lepiej, ze powoli się z tym oswajam, że może nie być dobrze... No ale kończę już na dziś przejmowanie się tym, co bedzie to będzie. Jutro już bedzie jasna sytuacja. Chyba bardziej od tego, ze tym razem nie będzie dziecka, boje się tego co mnie czeka. Czy samo się oczyści, czy bedzie zabieg. I to i to nie jest nic fajnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laura_1988
gość Olka a bierzesz pod uwagę że USG oblicza z dokładnością do 3 dni? :) więc zamiast 5+6 może być 5+3. Się ciesz, że nie masz objawów, moje ustąpiły nie licząc zawrotów głowy a to nic fajnego. Podawane przez lekarzy i media objawy są objawami możliwymi a nie koniecznymi. I przestań się stresować i dołować, bo urodzisz smutne dziecko z depresją ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość Olka nie nakręcaj sie tak. Zobaczysz co będzie. Ja straciłam 3 ciąże . Zaszlam nieplanowanie w 4. Stresowalam sie masakrycznie ,wiecznie biegalam do wc sprawdzać czy nie ma krwi. Od 3msc brałam zastrzyki w brzuch do konca ciąży. Urodziłam w 34msc i od pól roku jestem mama pięknego bobasa. Walcz dziewczyno i nie nastawiaj sie tak negatywnie,to nie pomaga. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Day and night
Z całym szacunkiem ale nie rozumiem po co masz myśli typu jak będzie wyglądać zabieg czy się sama wyczyszcze? Po co?? Ja rozumiem martwić się ale takie myśli? Odpuść sobie myślami nic nie wskurasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Olka
Laura, ja nie rozumiem jak jest z tym usg, ale jestem prawie pewna, ze później to bylo o kilka dni niż pokazuje usg. Trzy dni na pewno się myli. No zobaczymy. Wiem, nie powinnam tak negatywnie myśleć, ale po tym co mi powiedzial w piątek ja juz zaczęłam nastawiać się na wszystko. Tak będzie mi łatwiej. Bo gdybym robila sobie duże nadzieje, to bym z płaczem wybiegła w czwartek od tego lekarza. A tak jestem przygotowana na każdą opcję. Dzieki dziewczyny za wsparcie. Nie mam z kim o tym pogadać, mąż juz mnie słuchać nie może. Dla niego to tak jakby po prostu kolejny miesiąc się nie udalo i tej ciąży nawet nie bylo. Ciągle mi mówi, ze jestesmy młodzi itd. Z jednej strony ma zdrowe podejście, a z drugiej czuje, ze jestem z tym sama. Najgorzej mnie denerwuje jak dzwoni ktoś z rodziny i pyta co u nas. A ja nawet nie wiem co powiedzieć, mowie, ze wszystko ok, a myślałam, ze będę mogla się juz chwalić najbliższej rodzinie. Dobra, co będzie to będzie i tak juz nie mam na to wpływu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TrissMerigold
Gość Olka, za pierwszym razem też tak przeżywałam więc Cię rozumiem-tego myślenia się nie da wyłączyć...Prawda jest taka, że póki co , nic nie wiesz-dowiesz się jutro. O tym ,co będzie później w razie niepowodzenia, pomyślisz jutro. Włącz absorbujący film, poczytaj książkę, upiecz ciasto-zrób coś co Cię zajmie. Trzymaj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Olka
Triss, staram się, caly czas zajmuję głowę czymś innym, nie poruszam z mężem tego tematu. Powiedziałam teraz siostrze przez telefon o całej sprawie. Trochę mi lepiej, że ktoś o tym wie. Pewnie nie bede mogła zasnąć dzisiaj, no ale dam rade. Na 13 jadę do lekarza. Wszystko się wyjaśni. Staram się myśleć pozytywnie, no ale kazda powie, ze 5 tygodni po zapłodnieniu przy pęcherzyki 16 mm powinno być cos widać... Takie są fakty niestety :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćA
Olka trzymam kciuki za Was jutro. Napewno będzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola684
gosc Ola trzymamy kciuki, daj znac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniala
Ola czekamy na wieści, na pewno pozytywne:) Dziewczyny a ja drugi raz mam paskudne przeziebienie - łacznie z nalotami na migdałkach, do tego suchy bardzo męczący kaszel 2 raz antybiotyk:( i najgorsze, ze narazie nic nie pomaga:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laura_1988
mnie za to trzeci dzień głowa z tyłu boli, moze mnie przewiało czy coś? bóle głowy zwiazane z ciażą miałam na początku ale to w okolicach czoła... Hormony mną pomiatają- płaczę z byle powodu :D Pewnie też przez to, że partner ma taką pracę że wychodzi o 7 rano a wraca 23:00-1:00 w nocy... No ale obiecał że za tydzień to się zmieni. Do tego dochodzą jeszcze nerwy bo 22 marca mam sprawę o podwyższenie alimentów na najstarszego syna bo póki co to mój ex mąż ma przyznane 200zł do płacenia.... Jak ja nie cierpię sądów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Day and night
Ola czekamy. I trzymamy kciuki. Ja na szczęście jestem w sumie bardzo odporna na jakieś choroby,także współczuję :-/ Laura ja wql twierdzę że 200 to bardzo mało na dziecko ile kosztują ubrania książki do szkoły. Mój brat płaci aż 600 zeta na 6 letnia dziewczynkę matka dziecka ubiegala się żeby płacił więcej no ale bez przesady. Chyba nikt nie lubi sądów obym ja nigdy nie musiała tam iść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milka2710
Cześć dziewczyny! Jutro zaczynam 12 tydzien mdłości ustapily ale za to nie opuszcza mnie ból głowy masakra..;/ jeszcze ta pogoda nie pomaga. Momentami zapominam , że w ogole w ciazy jestem zero objawow a za chwile bummm. Achh mam nadzieje ze ten 2 trymestr bedzie przepiekny heh ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×