Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jestem bezpłodna, nie radzę sobie z tym....

Polecane posty

Gość gość
gość dziś Popieram, polecam now/enne pompejanska, o ile wierzysz, ze modlitwa pomoże. Co mnie zaniepokoiło, Ty chcesz być matką? Czy to Twój mąż, tak bardzo go pragnie, a Ty tak go kochasz, że chcesz zajść w ciążę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomysł z wyjazdem jest bardzo dobry! Odetniecie się od teściowej, pytań, wiecznej presji, naprawdę rozważcie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aurorko probowalas pic ziola ojca sroki nr 3. Mialam taka sytuacje jak ty i mi pomogly. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem jak podchodzisz do leczenia in vitro my również mieliśmy problem z zajściem w ciążę .9 lat starań , 5 inseminacji i nie udało się .Za to udało nam się drugie in vitro mamy śliczną zdrową córeczkę .Właśnie staramy się o drugie trzeba zawsze mieć nadzieję .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykro mi i trzymam za Ciebie kciuki. Nie poddawaj sie, walcz, walcz i jeszcze raz walcz. Ja bym sie nie poddala, to wiem na pewno. Rowniez uwazam, ze pomysl z wyjazdem z kraju jest bardzo dobry. Ciagle szarpanie sie z ukrywaniem tematu przed cala rodzina moze wykonczyc.. ja tez bym nie powiedziala, tak mysle.. Mocno trzymam kciuki i wierze, ze sie uda, jesli nie z wlasna ciaza to moze uda sie dojrzec do adopcji. czy znasz blog: bocianieczekamy? (teraz ma tytul nasz zrodzony z marzen świat) Nie mam nic wspolnego z autorka poza tym, ze zaczelam czytac zanim jeszcze zostala mama... serdecznie polecam, moze pomoze Ci podjac jakies decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję wam bardzo za komentarze, podnoszą na duchu :) na blog zajrzę, ziol nie piłam, bo nigdy w nic takiego nie wierzyłam, jedyne co to brałam castagnus z takich rzeczy. W sumie mogę spróbować co mam do stracenia, a możesz powiedzieć ile czasu pilas tę zioła? Ile sie starałaś? Robiłaś badania? Bede walczyć ostatnio tylko tym żyje a dni takie jak ten sa nieuniknione. Podziwiam kobietę która zdecydowala się na in vitro dwa razy i 9 lat staran... U mnie 5 a ja juz sily nie mam. Dzieki takim osobom jak ty, można uwierzyć, ze jednak może się udać. Dziękuję wam za mile słowa, rady, chyba tego mi bylo trzeba dzisiaj, nie mam z kim o tym porozmawiać, wie o tym tylko mąż....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.39 często sama sie nad tym zastanawiam, nawet próbuje sobie wmówić ze nie chce jednak tego dziecka, ale nie da rady. Nie wiem czy chciałabym miec dziecko jakbym była z kimś innym albo sama. Teraz wiem tyle, ze bardzo chce je mieć z mezem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odtruj i odkwaś organizm, zakwaś żołądek, zrób chelatację metali i trucizn. Spróbuj również ze zmianą diety, przejdź na surową, warzywną z owocami, dobrym białkiem i tłuszczem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana diet, oczyszczania itp próbowałam, nie wiem czy jest jeszcze cos czego nie probowalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polecam blog o niepłodności. www.krótki blog. pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polecam blog o niepłodności. www.krotki blog. pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej, jeśli miałaś multum badań które nie są wstanie jednoznacznie wskazać przyczyny twojej bezpłodności to może zacznij od diety. może ci czegoś w organizmie po prostu brakuje? dodatkowo stres i depresja robią swoje. pij świeże soki, jedz omegę 3 która jest bardzo ważna dla kobiety. poczytaj o tym. Po drugie jeszcze macie parę lat. Moja kuzynka starała się o dziecko kilkanaście lat. Miała straszne parcie na dziecko i w końcu po kilkunastu latach się poddali, miała 35 lat jak stwierdziła że odpuszcza i już nie chce mieć dzieci, po roku zaszła w ciążę a teraz jest mamą fajnego 4-latka. Po 15 latach bez skutku. Odpuść już sobie, zajmij się czymś, zmień dietę, styl życia. Na pewno Ci się uda :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
In vitro może nie wyjść ale niektóre kobiety po nieudanym in vitro zachodzą w ciążę naturalnie. Tak było z moją koleżanką. Nie mogła chyba z 5 lat zajść w ciąże. Wszystkie badania wychodziły ok. W końcu "otworzyli" ją żeby zobaczyć co sie tam dzieje i w czasie zabiegu stwierdzili że ma totalnie niedrożne jajowody i że mogą próbować ewentualnie zrobić jakąś ich plastykę ale i tak nawet po tym będzie niewielka nadzieja na naturalną ciąże. Ostatecznie jednak nie podjęła decyzji o tej plastyce. Zdecydowała sie na in vitro. Bez efektu. Może po 3 miesiącach odebrałam telefon od niej a ona grobowym tonem do mnie że jest w ciąży i że sama nie rozumie jak to możliwe bo po tamtym in vitro w ogóle przestała nawet myśleć o kolejnym. Do tej pory nie rozumiemy jak takie coś jest możliwe. Widać te jajniki wcale nie były aż tak niedrożne i przyczyna musiała być gdzie indziej. No chyba że to był jakiś cud. W każdym razie podobno takie coś sie zdarza, bo kobiete faszerują przed zabiegiem jakimiś końskimi dawkami hormonów i czasem w zablokowanym organiźmie coś zaskoczy i jest nagle ciąża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie decyduj sie na in vitro bo tam sie zabija żyjące zarodki, czyli to prawie tak jak aborcja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poczytaj sobie te wszystkie topiki gdzie kobiety po urodzeniu dziecka popadają w depresje albo małżeństwo im sie sypie i tutaj dają upust emocjom tak jak ty teraz. Zajmowanie sie dzieckiem to wcale nie jest taki miód i orzeszki. To jest orka na ugorze, pługiem gdzie człowiek robi za konia i to 24 na dobe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile kobiet jest co zazdroszczą bezdzietnym tego że są wolne, że mają czas dla siebie, że mogą sie rozwijać, z tęsknotą wspominają stare dobre czasy, a zabawa codzienna z dzieckiem przez x lat potrafi człowieka uwstecznić, nie mówiąc o tym ręce ma człowiek utargane od tego wiecznego maczania rąk we wodzie, a to zupki, a to kupki, a to tu sie ulało a to tam sie wylało, a to kupe zrobił w spodnie, już szlag człowieka idzie trafić. Nie poczytasz już książki, nie obejrzysz filmu przez 10 lat, bo od tego pisku nic nie usłyszysz, nie pomalujesz w spokoju paznokci, tylko zmarszczek na gębie przybywa, w którymś momencie patrzysz w lustro i nie poznajesz już siebie. Łapiesz na tym że dzieciak 16 lat idzie do klubu a ty jestes już tylko stara baba w kapciach gdzie nie wiadomo kiedy życie przeleciało. Tylko patrzysz jak umiera starsza generacja i za moment ty sama sie staniesz starszą generacją, nawet nie było czasu zorientować sie że sie w ogóle żyje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O dziecko walczyliśmy z mężem przez 4 lata. Wyłam nawet jak się dowiedziałam, że kotka mamy się okociła.... Paranoja. Obecnie mam córkę z drugie in vitro i synka a adopcji. Chcesz pogadać napisz - zwyczajna23@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
malzenstwo moze ci sie rozpasc nie z powodu braku dzieci ( znam wiele starszych szczesliwych bezdzietnych malzeństw) tylko dlatego,ze maz moze byc zmeczony twoimi placzami, narzekaniem, nie chce mu sie pprzychodzic do takiego domu. Placz nic nie zmieni. Ja urodzilam po 11 latach malzenstwa, nikt juz nie wierzyl, ze bedziemy miec dzieci, ale tez szczesliwie nikt nie wypytywal. Jak beda pytac to po prostu powiedz rodzinie, jak jest, to zadna hanba, a moze dadza spokoj. U nas nie wiadomo co bylo przyczyna, w koncu odpuscilam wszytkie badania i leczenia i na luzie zaszlam. Ale tez nigdy nie dreczylam ani siebie, ani meza z tego powodu, zajelam sie praca, korzystalam z ciekawego zycia , bo zawsze warto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest taka sprawa, że Wy nie chcecie dziecka z miłości, tylko dla samorealizacji. Gdybyście chcieli z miłości, to byście adoptowali. Teraz pozostaje pytanie, czy kochacie się między sobą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:02 bardzo dobry post

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaszlam po 7 latach staran. Po drodze in vitro bez skutku... Stracilismy juz nadzieje,WSZYSTKIE badania byly w porzadku i nic,co miesiac lzy,potem juz nawet nie myslalam o tym. Zrobilam 3testy a w koncu bete w laboratorium,bo bylam przekonana ze testy zwariowaly;-) Dzis jestem mama 2dzieci,druga ciaza niecaly rok po porodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest taka sprawa, że Wy nie chcecie dziecka z miłości, tylko dla samorealizacji. Gdybyście chcieli z miłości, to byście adoptowali. Teraz pozostaje pytanie, czy kochacie się między sobą... xx jestem innego zdania. Jak sie kogos kocha, to chce miec dzecko wlasnie z nim. I chce, zeby bylo podobne do wszystkich w rodzinie, ktorych sie kocha. Nie chodzi o to,zeby miec dziecko dla samego faktu posiadania dziecka. Trudno mowic o milosci do nieznanego dziecka. Moze byc instynkt macierzyński, litość. Milośc przychodzi tylko wtedy, kiedy juz kogos znamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam ( to ja, z 22.02), ze prawdziwego dola mialam tylko, gdy lezalam w szpitalu 2x na podtrzymaniu ( nieskutecznym)a przedtem na badaniach - z powodu zupelnie wariujacych kobiet wokól - jeden temat w kolko , z ktorego kompletnie NIC NIE WYNIKAŁO, oprocz nerwów. Nagle dowiedzialam,ze powinnam uwazac sie za kompletnie nieszczesliwa i nieudana kobietę! Takie jęki i placze i narzekania moga naprawde obrzydzic życie otoczeniu i wykończyć placzącą! Szczęsliwe zawsze uwazalam sie i uwazam za zadowoloną, zawsze jest cos do roboty, kazdy czlowiek ma jakies - większe czy mniejsze problemy, jakby kazdy plakał nad swoim- co to da? ...Zyj normalnie, owszem, działaj w temacie - moze in vitro? ale pomysl o wszystkich ciekawych i fajnych rzeczach, ktore cie w zyciu moga spotkac, niezaleznie od tego, czy będziesz miala dzieci, czy nie. Poza tym medycyna idzie do przodu, masz jeszcze sporo czasu, ja urodzilam dwojke bardzo udanych dzieci niedlugo przed 40tką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 22.25: Mylisz żądzę i egoizm z miłością. Chcę, by było podobne, własne itd. to egoizm. Miłość to dawanie siebie i owszem może być skierowana ku "obcemu" dziecku. Mąż też kiedyś był obcy. Jak komuś chodzi o to, by kochać, to kocha niezależnie od okoliczności. A, jak chodzi o to, by mieć dziecko spełniające kryteria, to nie miłość. Może autorka dopiero dojrzewa do miłości i dlatego dziecko jeszcze się nie pojawiło... Warto przemyśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
E tam, nie wiesz jak sie mowi? jeden, drugi, trzeci i jakos to zycie zleci :-D Przestan sie tak dolowac bo przy obecnej energii kopania dolkow pod sama soba to jutro zobaczysz Australie! Kochana, dzieci to jedna wileka niewiadoma. Znasz duzo ludzi, ktorzy maja super kontakt z dziecmi? To jestes wyjatkiem. Bo ja nie :O Raczej znam takich, ktorzy starali sie dzieciom dac wszystko a mimo to rozmawiaja z nimi tylko pare razy do roku przez Skypa :O Przestans sie tak biczowac! Bezdzietni ludzie sa bardzo szczerzy. Nie maja wyboru ;) Nie moga zwalic zlego humoru na niesprzespana noc, na to ze dziecko zabkowalo czy kulo do klasowki :-D Myslisz, ze zmienianie osranych pieluch by Cie oszczesliwilo? Watpie :( Badz soba, badz ta kobieta w ktotej maz sie zakochal. Jestem pewna ze nie byla to osoba ktora ciagle podwaza wlasna wartosc i ma watpliwosci co do swojego znaczenia w oczach innych :O :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatni komentarz dal mi wiele do myślenia. Rozmawiałam wczoraj z mężem na ten temat, nieporuszany od dawna. Wiecie co mi powiedzial? Że nie wyobraża sobie nie miec dzieci. Jak spytałam co jeśli ze mną nie będzie ich w ogóle miał, to nic nie odpowiedział... Ten egzamin dla związku uważam za oblany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ostatni komentarz jest perfidny ja również staram się o dziecko i też zawsze myślałam,że je mogę mieć co się okazuje mam z tym duże problemy Więc koleżanko nie bądz taka pewna swojej płodności bo zapewne autorka jak i każda z nas dopóki nie zacznie się starać tak naprawde nie wie czy je moze mieć ot tak Następnym razem przemyśl to co komuś piszesz bo nie wiadomo jak potoczy się Twój los i czy Ty kiedyś nie będziesz wylewała swojego żalu że myślałam a nawet byłam pewna ,że bede mogła mieć dzieci a w rezultacie okazuję się ,że mieć nie możesz.Nie wiesz dopóki nie doświdczysz jakie to uczucie i módl się żebyś nigdy nie doświdczyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet jak możesz miec dzieci to i tak nie będziesz miała bo żaden facet nie chce paszteta.... Urodzisz to ty możesz ale gorylowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem pewna, że mogę mieć dzieci:) Jak uważasz autorko..ale jeśli minie kolejne 5 lat..to szkoda Twojego męża. Tak to Pan Bóg właśnie wymyślił..zachodzą te, które mają dobre geny. Ja jestem młoda i płodna. Mam 24 lata..szkoda, że Twojego mężusia nie znam. Bo już by był szczęśliwym ojcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I ta od paszteta- pasztetowa, jestem bardzo zgrabna, zadbana, wykształcona.. zazdrośnico bezpłodna!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×