Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Gorzka prawda na temat uk

Polecane posty

Gość gość

Kosmicznie drogie nieruchomosci , pokoje, mieszkania, domy . Żałośnie niska emerytura. Małe zarobki, a i o prace coraz trudniej - wymagania z kosmosu często i ogromna konkurencja ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to po co tam siedzisz? nie rozumiem ja pracowalam kiedys w UK ale nie podobalo mi sie pogoda do d**y, drogo, wielu ludzi fajnych ale tez kutafony niesamowite, jak np dwoch synow mojej pracodawczyni u ktorej pracowalam i mieszkalam, dwa małolaty chamskie zboczone pyskate dobrą prace tam znalezc to cud, trzeba miec specjalistyczne wykształcenie, znajomosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Generalnie nie ma w tym nic dziwnego, ze zeby miec dobra prace potrzebne jest specjalistyczne wyksztalcenie. Gratuluje odkrycia tej zasady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mieszkania drogie?? tyle co czynsz ta rata i tylko ona? powiedzmy, 2 bedroom + salon, kuchnia, lazienka, 550 + standardowe rachunki to drogo??? rozumiem, ze w polsce za 1300 netto minimalnej kupisz sobie kawalerke z rata 800+czynsz+rachunki i jeszcze zjesz i gdzies wyjdziesz?? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ameryki nie odkryles z tym wyksztalceniem :O trzeba bylo zostac programista, juz po studiach bys dostal w londynie prace za 55tys rocznie, jak moj kuzyn. gnojek pojechal byle by na dom i wesele zarobic. planuje tu powrot a pozniej tylko co rok czy pol pojechac na pare miesiecy na kontrakt, potem z takiej kasy moze sobie pol roku jak nie wiecej zyc bez pracy na wysokim poziomie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja place ,350 funtow miesiecznie za nieduzy pokoj,mieszkam w 200 tys.miescie,z tego co obserwuje to przez ostatnie 10 lat to koszty zycia poszly do gory 100%,a zarobki tylko 10%, rozmawiam z Anglikami to wszyscy narzekaja ze jest drogo a malo kase placa,napewno 1300 funtow,a 1300zlotych to latwiej jest przezyc w Angli,ale tez nic poza przezyciem to za 13\p funtow sie nieosiagnie,nieruchomosci sa bardzo drlgie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Problem jest taki z uk,ze jest przeludniony przez wysoka walute i konkurencja z calego swiata jest straszna.Przez to satwki sa minimalne i ludzi za duzo. Polecam inne kraje chyba, ze sie jest specjalista z plynnym jezykiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj mieszkania drogie?? tyle co czynsz ta rata i tylko ona? powiedzmy, 2 bedroom + salon, kuchnia, lazienka, 550 + standardowe rachunki to drogo??? rozumiem, ze w polsce za 1300 netto minimalnej kupisz sobie kawalerke z rata 800+czynsz+rachunki i jeszcze zjesz i gdzies wyjdziesz?? smiech.gif Dddddd Głupolu, a w uka za najniższa krajowa także kupisz sobie dom, zapłacisz rachunki i jeszcze gdzieś wyjdziesz i zjesz na mieście. Co za kurfa tępe, emigracyjne strzały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie gorzka prawda o UK ale o życiu. Nie uczyliscie się to teraz trzeba rowy kopać i wyzywac tych którzy się uczyli od gnojków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahaha w UK tanie mieszkania, co za pazdzierz tak napisal. To ze ty goopia peezdeczko splacasz kredyt 30 letni to nie znaczy ze sa mieszkania tanie w UK. Dlaczego nie masz raty £1000 -£1500, bo cie nie stac marginesie spoleczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkania są drogie to fakt.co do pracy jest różnie. znam i takich ludzi którzy nie mogą znaleźć odpowiedniej dla siebie pracy kilka lat więc robią to co muszą żeby zarobić, znam ludzi mających prace które lubia, nawet całkiem prestiżowe, ale oni nei dostali ich ot, tak. trzeba byc kowalem swgo losu no i miec też nieco szczęscia plus znakomity angielski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale narzekacie... A za czyja sprawa to wszystko sie stało w uk? 12 lat temu to byl kraj, gdzie praca wszedzie była, pracowało sie spokojnie i za godne stawki... Ale nazjechały sie zebraki z Polski, co za miske ryzu nawet zgodza sie pracowac, w kazdych warunkach, jak roboty, w tempie motorka...Szybko, szybko, szybko.... U mojego meza w pracy zatrudnili na cały etat Polaka, ktory zapytał sie go czy mu sie przerwa nalezy... Masakra... Całkowite chłopy panszyzniane, takich nie powinni wypuszczac z Polski, bo innym narodom robia gowno z zycia...To własnie my zrobilismy takie gowno z rynku pracy na wyspach, Brytole dla swojego dobra powinni wyjsc z uk, zeby te chlopy panszczyzniane za miske ryzu i ciągłym "yes,sir", wrociły do Polski...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupolu, a w uka za najniższa krajowa także kupisz sobie dom, zapłacisz rachunki i jeszcze gdzieś wyjdziesz i zjesz na mieście. Co za kurfa tępe, emigracyjne strzały. ====== ty jestes uposledzony idioto :O dwie minimalne polska i uk: 2600zl i 2112f kupujesz dwupokojowe mieszkanie, koszt raty(czynszu) 550+300f powiedzmy oplaty za con t, woda, prad, +niech bedzie z 150 za net, tele, cos tam jeszcze) zostaje ci 1112f (wiec teoretycznie ty mozesz je/bac za minimalna a twoja zona na pol etatu nawet i zostaje co 600f na zarcie, a to juz jest w chu/j!) a teraz polska: kredyt malejacy 1500 pierwsza rata, + czynsz 300 + oplaty 300 niech bedzie ze tylko tyle 2100 oplat na dzien dobry, zostaje ci do zycia 500zl , na makaronie i ziemniakach i podlym miesie mielonym z biedry moze i dasz rade ale to nie zycie tylko wegetacja, wiec z czym do ludzi?? zreszta w UK mozesz kupowac po czesci mieszkania, nikt ci nie kaze kupowac od razu calego domu, jak chcesz to sobie kup najpierw 1/4, po wykupieniu mozesz kupic kolejna czesc, albo sprzedac te ktora kupiles. zreszta tu i tak 90 mil ludzi wynajmuje mieszkania bo tyle samo placisz za czynsz komus co za rate za wlasne, a malo kto chce sie tak od razu przywiazywac do jednego miejsca :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od kiedy to w UK £2,112 to jest minimalna? Minimalna chlopie to jest £900-£950. Tak wiec nie wciskaj kitow. Poza tym kto w Polsce placi raty po 1,500, nie znam nikogo takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko cyferki w tych debilnych lbach, milion zl miesiecznie bym nie chcial za powrot do tego Plowskiego syfu, teraz to widac najbardziej, jak snieg stopnial, gowno na gownie, jak polaczkowa mentalnosc, dobrze ze juz nie moja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt nie chce byś wracał. Siedź tam gdzie siedzisz. Polska sobie jakoś bez ciebie poradzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obchodzi mnie czego ktos w PLu chce. :D gdyby wiedzieli gdzie i jak zyje to zaraz by sie rzucili z blaganiami o pomoc z pracka itd. Dlatego unikam jakichkolwiek kontaktow z holota ktora zostala w polaczkowie :D i ktora mialem nieprzyjemnosc poznania kiedys. I zycie jest piekne. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z pracą to prawda. coraz większe wymagania z tym że nie idą za tym żadne podwyżki lub minimalne. pracuję w domu spokojnej starości ale na zasadzie że mieszkańcy wynajmuja mieszkania w budynku. jestem sprzataczka. pracuje od 7miu lat na pol etatu plus czasem jakieś zastępstwa. przez te 7 lat wiele się zmieniło. bardzo dużo pracy nowych mi doszło a godzin czy pieniędzy za to żadnych. mowie tu o takich niby drobnych kwestiach typu sprzatniecie pokoju gościnnego gdzie menadzerka dawniej prala posciele a teraz juz nest to moj obowiazek albo wyładowanie codzin zmywarki w kuchni. niby niewielkie zmiany ale tak jak piszę nikt za to nie doklada czasu ani pieniędzy. ot nowe zarzadzenie i tyle. mam do sprzatniecia parter i pietro naprawdw dzien w dzien mam co robic ale kogo to obchodzi... od starszych mieszkancow slyszalam ze dawno temu to byly 2 sprzataczki po pol etatu jedna na gorze druga na dole. bardzo sie tez menadzerki czepiaja. jest duzo papierowej roboty czego kiedyś w ogole nie bylo oraz od niedawna meetingi szkolenia treningi itp... i o ile rozumiem koniecznosc BHP o tyle tego wszystkiego kompletnie nie a co za tym idzie mam problem zeby gdzies dojechac bo to w roznych miejscach a nikt mi za taksówke czy bilet nie zwraca. wiem ze to po czesci wina obcokrajowców w tym polakow zeby brac prace jaka jest ale wina tez pracodawcow bo zaczyna byc troche jak w polsce coraz wieksze wumagania coraz mniejsza placa. ja rozumiem doksztalcanie ale jak pisalam wczesniej w pracy sprzataczki???? wcake sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wcale sie nie dziwie ze ludzie nie garna sie do pracy. z koleżanką kiedys przegladalysmy oferty pracy w sprzataniu (lubie to co robie a sytuacje mam taka zyciowa ze mi pol etatu bardzo odpowiada) o byly wymagania z kosmosu typu: miec szkole srednia znaczy high school do tego czesto wymagany wlasny transport (????) czasem nvq level 2 (????) i podkreslam to wszystko chodzi o prace sprzataczki. tak ze juz łatwo i lekko o prace nie jest a jeszcze kwestia obowiązków w stosunku do zarobkow pozostawia wiele do życzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No bo zrobiliscie druga pl tym swoim niewolniczym zachowaniem... 7 lat pracujesz w jednym miejscu jako sprzataczka? Durnota... Widza ze maja prawie darmowego niewolnika, ktory wszystko zrobi byle miec prace, nawet za miske ryzu to masz wiecej obowiazkow a mniej zarobkow... I takich jak ty z pl przyjechalo do samego uk jakies 2 mln... I wciaz ciagna robic coraz wieksze gowno z rynku pracy w uk... Jak zarobki spadna w uk do 300funtow na miesiac to moze te chlopy panszczyzniane przestana tu przyjezdzac, bo tak to nawet batogiem moga smagac pi plecach byle praca była... Nie wazna wysokosc płacy, co daje godne zycie, na poxiomie, nie wazne bezpieczenstwo i warunki pracy byle praca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i prosze nie jedzcie mnie w stylu to po co tam siedzisz itd... wiadomo tez odzie sie z duchem czasu i czesto slysze np. to czemu się zgadzasz odmow albo rob wolniej ale to tak niestety nie dziala. naprawde dlugo juz pracuje tu i sporo juz roznych rzeczy widzialam. znam sporo ludzi w tym środowisku i ogolnie właśnie tak jest ze wszedzie obcinaja godziny albo dziela na pol etatow zeby 2 osoby pracowaly za czym idzie niby lepszy obraz braku bezrobocia a co jest kompletna bzdura. zeby nie bylo tylko o mnie mam jeszcze dwa przyklady znajomych. kolega aplikowal o pracę do ikei. miala byc pelnoetatowa nawet nocki chyba to byly. przeszedl induction potem rozne szkolenia dostal prace a po 3 mcach obcieli im godziny. po pol roku juz mial tylko pol etatu za to czesto szkolenia byly w czasie jego niby wolnym od pracy i obowiazkowe oczywiscie oraz oczywiście nieplatne. czyli kiedy np on pracowal od 22 do 4 - 6h i mial szkolenie na 13ta to musial sie stawic bez wzgledu ze to nie byly jego godziny pracy i drugi raz musial jechac na 22ga normalnie. moim zdaniem to nieuczciwe. drugi przyklad to kolezanka ktora zatrudnila sie w agencji pracy. wszystko pieknie ladnie z tym ze zupelnie przestała miec swoje zycie. niby godziny pracy byly wyznaczone niby 8h dziennie a z czasem codziennie zabierala prace do domu telefony sie urywaly nie raz musiala w swoim czasie wolnym jechac tu czy tam cos zalatwic. oczywiscie poza te 8h nikt jej za czas benzyne i prace nie placil. a zeby nie bylo agencja angielska zostala tam zatrudniona do lepszego kontaktu z nalokomunikatywnymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosciu powyzej nie przyjechalam robic tu kariery. nie będę sie tobie tłumaczyć czemu robie to co robie i dlaczego w jakims stopniu mi to odpowiada. skupiam sie tylko na zmianach. poza tym nie dotyczy to tylko polakow. wielu anglikow nie chce pracowac na kontraktach 0 hours mamy znajomego pracujacego na stacji jako sprzedawca i pamieta kilka lat temu ze mieli sprzatacza do sklepu i naobrzezach a teraz musza to robic sami. ot oszczędność. ale nie dostali za to wiecej pieniedzy. a kolega jest anglikiem wiec cos w tym jest. ja bardzo przepraszam ale nie kazdy musi byc specjalista inzynierem doktorem magistrem jest duzo ludzi ktorzy chca wykonywać proste prace nawet za ta najnizsza krajowa i godnie zyc. ale niestety czesto lepiej siedziec na bezrobociu czy benefitach niz pracowac jak jakis niewolnik i kazdy nawet anglik ci to powie ze wiele sie zmienilo. kelnerzy recepcjonisci kasjerzy itd... wiele grup zawodowych narzeka na zwiekszenie obowiązków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie robię g****a z rynku pracy i nie wrzucaj wszystkich do jednego worka. prace mam legalna mam kontrakt urlop i kase co miesiąc na koncie a znam ludzi ktorzy sa tu dlugo dluzej ode mnie i tego nie mają tylko przez agencje np pracuja troche tu troche tam. bezsensu bluzganie i obrazy. ja sie nie skarze i nie wyzalam jak mi zle tylko pisze o zmianach ktore widze a ktore dotycza calego spoleczenstwa bez podzialu polak anglik itd... poza tym tak jak i wszedzie pewno wszystko idzie z gory. przeciez to nie menadzer wymyslil obcinanie godzin ani dokładnie obiwiazkow tylko przyszlo to z gory. a tez co? postaw sie okoniem to masz wybor pracujesz albo do widzenia. a cala masa ludzi ktorych znam niekoniecznie jest pracoholikami niekoniecznie zbiera na dom czy robi kariery wiele osob chce isc zrobic swoje w pracy by potem moc robic inne rzeczy np spedzac czas z rodzina. a to zaczyna byc nieosiagalne bo zaczyna byc jak w polsce tylko praca i praca. niektorzy maja tez inne obowiazki a nawet hobby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego też widząc co jest na pytanie czy łatwo o pracę w uk odpowiadam zgodnie z prawdą że nie. dlatego jak słyszę takie 20 kilku letnie osoby które chcą świat zawojowac bez jezyka doświadczenia i umiejętności za to z pewnością ze - na poczatek byle jakie sprzatanie zeby zarobić a potem wiadomo... to staram sie wyprowadzac z błędu ze nawet tego sprzatania bez jezyka moze nie byc. swoja droga nie wyobrażam sobie byc tu kompletnie bez jezyka przeciez jakies podstawy chociaz trzeba miec doprawdy nie wiem jak to ludzie robią. niestety mimo szczerosci (przeciez nikomu nie bronie przyjechac sprobowac) to jestem odbierana za zolze no pracy nie chce zalatwic i temu podobne. moim zdaniem wielu polakow jest bardzo roszczeniowych. poza tym tez nie trzeba być mistrzem matematyki by sobie obliczyc ile zarobku a ile oplat ile wydatkow i rozumiem tez ludzi ktorzy mowia ze im sie tu po prostu nie oplaca byc. bo wszystko zalezy id sytuacji zyciowej danej osoby. ale nie w tym rzecz. jesli chodzi o to czy jest lepiej czy gorzej to moja odpowiedzia jest gorzej. a ze kazdy sobie jakos radzi to wiadomo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uki to pokurfiency, co widać na powyższym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to dlaczego nie wrocisz do pl? jak tak narzekasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak piszecie jak by was do UK z łapanki na roboty przymusowe wywieźli! nie podoba się? to wracać do ukochanej Ojczyzny!!! przymusu przebywania w UK nie ma!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na całe szczęście juz wróciłem do PL szmato. Cieszę sie ze nie muszę żyć w tym emigracyjnym syfie. Zarabiam ponad 3 tys, a żonka przynosi 2 tys zł. Stać nas na wszystko co dusza zapragnie. W PL wszystko jest tańsze kilkakrotnie. Narty, kino, restauracja, wspólne rybki z grilem i piwkiem nad jeziorkiem. Wreszcie żyje pełnia życia. Widzę moja matkę i ojca. Widzę jak dorasta moja chrześnica. Córka wreszcie czuje sie komfortowo wsród swoich. Nienawidzę emigracji. Tam zawsze czułem sie obcym, chociaz język znam dosyć dobrze. To pytanie Where are you from mnie dobijalo. Kocham Cie PL. Jak to dobrze, ze nie jestem juz zy*****m emigrantem. Polska jest przepiękna. Yebac UKa i polaczkow zmywaczkow. Niech gniją w uka i nigdy nie wracają do mojej kochanej, wspaniałej, zayebistej Polski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oz ty w zyciu - 5 tys na 2 czy 3 osoby. Fajnie ze mozesz za to przezyc, tez kiedy tyle zarabialam, nie byly to zadne kokosy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Tam zawsze czułem sie obcym" jeb/any mieczak :D ja czuje sie w UK nieprawdopodobnie, jak nigdy w Plu. W Plu bylo nijak a tu qrwa wreszcie czuje ze zyje. Wiec je/bac ciebie i co myslisz wuefisto z 4tej ligi :D kocham Cie UK i G :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×